Skocz do zawartości

roofman

Members
  • Postów

    210
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez roofman

  1. No to będę musiał delikatniej otwierać... Mam jeszcze wiadro z CP, może od niego będą pasowało...
  2. Właśnie zamówiłem też wiadro przeźroczyste. Pasuje do niego pokrywa z wiadra białego z Waszego sklepu? (mam takie również, zakupiłem jakiś czas temu) Tak pytam profilaktycznie skoro te przeźroczyste mają tendencje do pękania...
  3. Temp. 19-21 stopni. Taką staram się utrzymywać zawsze. Poprzednie piwa miały 16blg i 12blg i drożdże kończyły oznaki wyjadania tak jak pisałem w 2-3 dni - stąd teraz moje niepokoje. Na burzliwej u mnie z reguły stoi i tak około 2 tygodni. Trochę mnie uspokoiłeś tymi 2 tygodniami oznak fermentacji u Ciebie tylko miałeś 'nieco' niższa temp. No nic, nie tykam. Za tydzień otworzę wiadro i zobaczę co z tego wyszło.
  4. Jak to jest z tymi drożdżami... One faktycznie mają taki rozrzut 'jakościowy'? Robiłem 2 warki na nich i zawsze 2-3 dni i bulkanie ustawało, piana opadała. Teraz zadałem je w piątek i do dziś mi bulga. Narazie nie otwieram wiadra ale mam obawy czy to jeszcze kontrolowane wyjadanie cukrów, czy czasem coś mi się nie zalęgło i jakaś dziczyzna nie wyjada mi cukrów do zera. Nastaw miał nieco ponad 14blg, zacierane z 5kg pilzneńskiego i 0.5kg carapils (taki mój eksperyment bo to miałem akurat tylko) w 62 stopniach przez 20 minut i 72 stopniach przez 50 minut.
  5. roofman

    Granaty

    No tak... tylko z talerza jesz w ciągu paru minut i nawet jak coś na nim jest to nie zdąży się rozwinąć wcinając jego zawartość. Jeśli w butelce są jakieś farfoki to mają kilka miesięcy na rozmnożenie i zepsucie zawartości tejże butelki.
  6. roofman

    Zakąski do piwa

    Chyba jeszcze kolega nie próbował jakiegoś dobrego połączenia, moi faworyci: Nie nie... chodzi ogólnie o to że ja za słodkościami nie przepadam żeby nie napisać dosadniej... Nie słodzę kawy, nie słodzę herbaty, nie jem czekolady, nie pijam napoi i soków sklepowych (są dla mnie za słodkie) - wyjątek to czasami soki tzw. jednodniowe oraz oczywiście własnoręczna produkcja soku w blenderze ze świeżych owoców. Jeśli jestem u kogoś na kawie/herbacie/piwku to męczarnią jest odmowa na 'spróbuj ciasteczko, takie dobre sama piekłam", bo niektórzy nie spróbowanie własnego ciasteczka traktują jako obrazę majestatu Po prostu słodycze we wszelakiej postaci mogą dla mnie nie istnieć.
  7. roofman

    Zakąski do piwa

    Do degustacji własnego piwka lubię ser camembert lub jakiś inny pleśniowiec. No ale w temacie sera mam po prostu lekkie dodatkowe skrzywienie Nie lubię za to do piwa wszelkich słodkich ciastek...
  8. Na to po cichu liczę... Czytając opisy Lubelskiego liczyłem właśnie na taki lekko trawiasty zapach, taki mi nie przeszkadza. Jednak trawa cytrynowa już niestety tak Nic... cierpliwość trza wyrabiać i czekać na właściwe ułożenie
  9. Zdaję sobie z tego sprawę... po prostu lubię solidną goryczkową podstawę w piwie. Dochodzę do wniosku że to może mix tych chmieli dał taki efekt (Sybilla + Lubelski?) Ogólnie to mimo że taka ilość to i tak tej podstawy goryczkowej mi brakuje. Może dlatego że zacieranie było z przewagą na słodko. Ale niech się układa... dopiero kilkanaście dni po rozlewie, sprawdzałem losową butelkę z rozlewu czy coś się nie przypałętało. Następne otwarcie będzie za jakieś 2 tygodnie.
  10. Standard wiadrowy, około 21 litrów (wyszło 40 butelek 0.5L) (a... chłodzenie wannowe więc trwało około 2 godzin, Lubelski tak jak pisałem podczas chłodzenia był w woreczku w brzeczce)
  11. 60min 50g Marynki, 30min 50g Sybilli, ostatnie 5min 50g Lubelskiego, który był jeszcze w woreczku podczas chłodzenia brzeczki. Wszystko w szyszkach, zbiór z 2012 roku.
  12. Niestety chyba dołączę do średnio zadowolonych z lubelskiego. Byłem wielce ciekawy jak on będzie pachniał w piwie, lubię zapachy jakimi jest on zwykle opisywany (trawiasty). Po otwarciu torebki przed chmieleniem fakt, zapach piękny. W gotowym już piwie wyszło mi coś w stylu trawy cytrynowej Akurat za tą podgrupą zapachów trawiastych nie przepadam. Nie wiem... może tak działa połączenie z Marynką i Sybillą dawaną na goryczkę? Napewno dam mu jeszcze szansę (w końcu pierwszy raz na nim mógł się zwyczajnie nie udać) ale może w połączeniu z innym chmielem... Magnum, Nugget?
  13. Hmmm... nie wiedziałem... pirosiarczynu potasu używa się do win chyba jak pamiętam (siarkowanie?). Nie sądziłem, że nadaje się również do celów dezynfekcji sprzętu. Chemikiem nie jestem to dzięki za wyjaśnienie.
  14. Pirosiarczyn potasu? A nie pirosiarczyn sodu? One są ze sobą zamienne i działają tak samo?
  15. Moje zakupione korzenne waliło acetonem Ale stawiam na niewłaściwe przechowywanie w sklepie. Za jakiś czas powtórzę i skonfrontuję jeszcze raz.
  16. W końcu to jest tak, że masz pomiar zrobić 2-3 dni z rzędu i jak spadać nie będzie to się możesz brać za dalsza robotę. Nie chodzi o to do ilu zejdzie, tylko o to czy schodzi głębiej. A do tego potrzebujesz 2-3 dni właśnie, a nie jednokrotnego pomiaru.
  17. Nie opowiadaj proszę takich herezji. Właśnie też dla mnie za wysoka ta podana temperatura. Po procesie w takiej temperaturze piwko zdaje się że było by bardzo estrowe i winne w smaku.
  18. Możesz zakupić jeszcze dodatkowo kilogramowy ekstrakt np. z WESa. I może inne drożdże niż te zestawowe, US-05 lub Danstar Nottingham. Potrzymaj na "burzliwej" dłużej jeśli nie masz pojemnika na przelanie na cichą (zamiast 7 dni jakie wymienione są w instrukcji potrzymaj np.15 dni) Im mniej tykasz pracujące piwo tym lepiej dla niego. Są zwolennicy cichej, są i przeciwnicy takiego przelewania, musisz sam wypracować własną metodę. Cukier do butelkowania jest w tak małej ilości, że nie wpływa na smakowy efekt końcowy. Spokojnie możesz go używać.
  19. Ta metoda to partial mash. Ze względów lokalowych swoje piwa tak robię. Ostatnio tak powstało moje piwko ZEUS. U mnie wyglądało to tak: Warka 5: ZEUS Ale 1. Bruntal jasny niechmielony 1.7kg 2. Bruntal jasny 0.5kg 3. WES ciemny 0.2kg 4. pilsneński 0.3kg 5. monachijski 0.3kg 6. karmelowy ciemny 0.1kg 7. chmiel Zeus granulat 50g 8. chmiel Cascade granulat 30g 9. drożdże Danstar Nottingham Do gara woda w objętości 5L, podgrzewanie do 65 stopni, do siatki muślinowej wszystkie ześrutowane słody i taką parówkę do gara. Potem przerwy: 62 stopni - 25 min 70 stopni - 25 min 78 stopni 10 min Machanie w garnku workiem, uniesienie siatki i polanie jej około 3 litrami dobrze ciepłej wody (ala wysładzanie). Zagotować, dodać ekstrakty, dopełnić gar wodą do ilości tyle ile chcemy (u mnie gar około 12 litrowy), gotowanie. Dodać chmiel ZEUS, gotowanie 50 minut. Dodać chmiel Cascade, gotowanie 10 minut. Chłodzenie w wannie, do fermentatora, uzupełnienie wodą z kranu do 20L. Pomiar: 13blg Zadanie przygotowanych drożdży. Po 2 tygodniach burzliwej pomiary: 2blg. Rozlew z 4g cukru na butelką 0.5L. Wyszło bardzo fajne, wyraźna goryczka, aromat chmielu. Zapas znika zastraszająco szybko. edit: literówki
  20. Bzdura, spokojnie można tak nagazować piwo by samo wyszło z butelki całe. Pewnie że tak też można. Sposób wychodzenia różni się jedynie w oby wypadkach.
  21. E, tam... ja nie walę w rękojeść. Robię to płynnym ruchem z wysokością głowicy ustawioną jakieś 0.5 - 1cm nad butelką. Nie zauważyłem żeby butelka choć na chwilę zaczęła się chwiać/tracić równowagę. Po zaciśnięciu rękę 'stabilizacyjną' zwalniam z nogi kapslownicy, i wtedy łapę za butelką bo głowica ciasna i mi tę butelkę unosi wraz z powrotem ramienia głowicy.
  22. No to masz raczej przegazowanie. Zakażone po otwarciu idzie powoli w górę ale mocno i praktycznie schodzi do zera w butelce (znaczy całe piwo wyłazi na zewnątrz). Ale rozwija się też powoli, dlatego testuj po butelce np. co tydzień i obserwuj.
  23. Jak po jakiś 2-3 tygodniach zaczniesz mieć posmaki winne to masz zakażenie. Miałem tak samo ze swoją pierwszą warką, która w końcu wylądowała w zlewie. Po otwarciu gejzer ale taki który nie strzela od razu (to było by przegazowanie) tylko wolno wyłazi z butelki pianą na wysokość jakieś 2-3cm ponad krawędź szyjki. Na początku też w smaku było niezłe, później sprawdzanie co tydzień i coraz bardziej zaczęły przeważać posmaki winne.
  24. No właśnie, często przyczyna jest poza tym na czym się skupiamy (mycie, dezynfekcja). Może np. być tak, że wyparzamy chochle do pobierania próbki, po czym kładziemy ją 'na moment' przed pomiarem na stole. Mamy szczęście - nic się nie stanie, mamy pecha - to mamy później kwacha. U kolegi wyżej pleśń w wyremontowanym pomieszczeniu, u mnie kwiatki na parapecie (podejrzewam dawno nie zmienianą ziemię w doniczkach...) - więc coś na co tak normalnie nie zwraca się uwagi. Wiadomo, że nie ma co przesadzać i zakładać zaraz kombinezon medyczny do przygotowywania warek... część kolegów zapewne się śmieje z nadmiaru ostrożności, części wcale nie jest do śmiechu gdy wychodzi kwach za kwachem mimo starań.
  25. Równie dobrze może mieć zainfekowany grzybem słód (wystarczy kilka ziaren których i tak nie widać) i zakup zupełnie nowej partii z innego miejsca rozwiąże problem. Przetrwalniki grzybów chyba gotowanie wytrzymują? Potwierdzi to ktoś albo zaprzeczy jak z tym jest?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.