-
Postów
1 266 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez BeerGrill
-
-
a ja myślałem, że jakieś DIY..
-
Ordinary Bitter - Xen
Wygląd: w kolorze pomarańczowo-miedziany, wydaje się klarowne. Piana Pojawia się z początku jednak szybko redukuje się do małej obręczy.
Aromat: karmelowo-słodowy, bardzo lekkie estry, jakaś gruszka.
Smak: Także karmel z wytrawnym finiszem.
Goryczka: delikatnie żywiczna, zaznaczona, nie nachalna.
Treściwość: lekkie, słodowe, zbyt mocne wysycenie jak na Bitterka.
Ogólnie: Świetne, leciutkie piwo, nie tylko na kaca. Jedyny minus to zbyt dużo gazu.
-
Pozdrawiam i życzę wszystkim udanego weekendu
SERDECZNIE DZIĘKUJEMY!
-
-
Habanero Stout - Xen
Wygląd: Bardzo ciemno brązowe z bordowymi relfeksami pod światło. Piana świetna - beżowa, gęsta, drobna, utrzymująca się cały czas.
Aromat: W zapachu Kapsaicyna oraz kawa. Coś poczułem nieprzyjemnego przy pierwszym niuchu, ale umkło.
Smak: Wyraźna ostrość papryczki, jednak nie masakrująca. Dalej przyjemne nuty palone - czekolada, kawa.
Odczucie w ustach: Idealne wysycenie bym powiedział, no i pieczenie które trwa i trwa.
Ogólne wrażenie: Bardzo dobry, agresywny stoucik, jego pełnia przypasowała mi w 100%..bardzo pijalne, chociaż jest prawie 4 nad ranem
W ESB balans ma być w strone chmielu!
Tak, tylko że albedo nie od maryśki a od sorachi np mogło pójść w smak przecież albo innych blendów co zastosowałeś.
W ESB nie ma balansu, jest chmiel
No może..25 g Zythosa dałem na 20' i Sorachi na 10', tego blenda dałem na herbatkę , więc nie powinno mieć to znaczenia.
-
Pierwsze skrzypce gra tu ziołowa goryczka z tym co błędnie nazywamy albedo
Albedo, czyli to białe pod skórka cytrusa? Jak tak, to w tym wypadku na pewno błędnie, z Maryśki raczej tego nie będzie.
Odnośnie stylu brakuje mi cytrusów - piwo zdominowane przez słody palone.
Z cytrusami jest faktycznie słabo, delikatnie się przebija cytryna z Sorachi, ale to lipa. Natomiast paloności nie powinno być czuć za bardzo, bo użyłem bezłuskowca i tylko zalewałem go zimną wodą.
-
ESB (Burton) - Szuwar
Wygląd: kolor ciemno-pomarańczowy/miedziany, opalizuje. Piana biało-szara, redukuje się do obwódki z wysepką.
Aromat: z butelki słodowy, po przelaniu, pierwszy uderzył karmel, następnie czuć tylko skórkę chleba, trochę przypaloną oraz przez chwilę delikatne, bliżej niezidentyfikowane estry. Później czuję już tylko jakiś dziwny drożdżowo-chlebowo-plastikowy zapach. Coś jak zawilgocone kanapki z podróży.
Smak: w smaku znowu ta plastikowość i chmiel, dalej jakieś słabe słodkości.
Goryczka: wyraźna, lekarstwowa, lekko ściągająca język.
Odczucie w ustach: dość treściwe z niskim wysyceniem, ciut za niskim nawet. Piję się jednak bardzo lekko.
Podsumowanie: Przeszkadza mi jedynie ten dziwny posmak/aromat i brak balansu w stronę słodowości. Karmel w aromacie, w smaku całkowicie znika pod chmielem. GCh nie będzie, ale na piątkowy wieczór idealne.
Zmieniłem trochę atrybuty, na wzór kolegów z innych depozytów.
-
Zdecydowanie za zimne piłeś..tam na pierwszym planie jest czekolada, w zapachu i w smaku. Chmielenie zepsułem tą herbatką marynkową na goryczkę - never again. Sorachi Ace tez bez szału.
-
Porter czekoladowy - Major
Piana: beżowa, średnio-pęcherzykowa, dość szybko znika do małej otoczki.
Kolor: ciemno-bordowe do brązowego, pod światło jednak wchodzi w czerwień.
Aromat: czekolada, raczej słodka. W tle lekki aceton.
Smak: tak jak w zapachu, słodka czekolada z delikatną goryczką od chmielu i kwaskowatym finiszem. Wysycenie niskie.
Podsumowanie: lekkie, czekoladowe piwo, na dłuższą metę dosyć słodkie. Mam mieszane odczucia co do smaku, ta słodkość w zapachu i smaku złamana jest goryczką, nie wiem czy dobrze. Postawił bym bardziej na jedną kartę, albo słodka czekolada, albo gorzka, tu jest to trochę pomieszane. Z początku było dla mnie zbyt wodniste, ale jak by było pełniejsze, mogło by być zbyt zamulające. Nie wiem czy nie powinno być też bardziej nagazowane.
-
No ja nie zdążyłem po prostu, dalej mam zasyp i drożdże w lodówce..i nie wiem co z tym zrobię, bo teraz średnio mam ochotę warzyć pszenicę
-
APA #9 - Kosio
Piana: biała, utrzymuję się.
Kolor: ciemo-żółte do pomarańczowe, opalizuje.
Aromat: jakiś dziwny aromat ziołowy, bardzo sztuczny, gdzieś w tle machają owoce.
Smak: na pierwszym planie ta ziołowa goryczka, która wchodzi w białą część skórki z cytrusów.
Goryczka aż piecze na języku, nieprzyjemna i ciężka.
Podsumowanie: Nie pasuje mi, zbyt mocna goryczka, piekąca i jest coś w niej śmierdzącego. Wcześniejsza wersja tego APA dużo lepsza, lżejsza i z czystszym aromatem owoców. Tutaj jest coś co męczy. Ledwo dopiłem te piwo. Tym razem jednak wersja jest pełniejsza (albo takie wrażenie), dużo się zasyp zmienił? Może trzeba poczekać jeszcze, to się jakoś poukłada, w moim CDA już zanika ta ziołowość, a wychodzi cytryna.
U Kuby właśnie przeczytałem - "Aromat skórki cytrusowej połączony z nutami sosny może wręcz miejscami wywoływać wrażenie zapachu ziół".
Może to właśnie stąd te zioła.
-
APA #9 - Kosio
Piana: biała, utrzymuję się.
Kolor: ciemo-żółte do pomarańczowe, opalizuje.
Aromat: jakiś dziwny aromat ziołowy, bardzo sztuczny, gdzieś w tle machają owoce.
Smak: na pierwszym planie ta ziołowa goryczka, która wchodzi w białą część skórki z cytrusów.
Goryczka aż piecze na języku, nieprzyjemna i ciężka.
Podsumowanie: Nie pasuje mi, zbyt mocna goryczka, piekąca i jest coś w niej śmierdzącego. Wcześniejsza wersja tego APA dużo lepsza, lżejsza i z czystszym aromatem owoców. Tutaj jest coś co męczy. Ledwo dopiłem te piwo. Tym razem jednak wersja jest pełniejsza (albo takie wrażenie), dużo się zasyp zmienił? Może trzeba poczekać jeszcze, to się jakoś poukłada, w moim CDA już zanika ta ziołowość, a wychodzi cytryna.
-
APA #8 - Kosio
Piana: biała, drobna, utrzymuje się wokół szkła.
Kolor: pomarańczowy, mętne.
Aromat: solidnie chmielowy, słodki, żar tropików i lekka żywiczność
Smak: zdominowany przez chmiel, choć goryczka delikatna, nie nachalna. Końcówka lekko kwaskowata.
Podsumowując: Bardzo dobre piwko, pijalne, trochę tylko zbyt wodniste, brakuje mi też kontry słodowej dla równowagi. Ile to ma beelgie?
-
-
a cydry jabłko-wiśnia, albo jabłko-cośtam też wchodzą w grę?
-
Zmienił się zakres temperatur, teraz jest na opakowaniu 18-22°C.
-
owsiane Barley Wine 22,2°Plato (Blukasze)
Piana: brak, nawet gdy nalewałem z wysoka.
Kolor: pomarańczowy do lekko brązowy, opalizujące.
Aromat: z butelki chlebek i lekkie wiśnie. W szkle karmel z alkoholem i owocami/rodzynkami, skojażenia w stronę piw belgijskich. Do tego jakiś dziwny plastik.
Smak: Bardzo słodkie, ciężkie z kwaskowo-goryczkowym finiszem. Słodkość wymieszana z owocami nasączonymi alko.
Podsumowując: Ogólnie trochę za mdłe i za alkoholowe, jakoś bez wyrazu. Drażni mnie też taka belgijska owocowa kwaskowatość, zalegająca w gardle. To jest angielska wersja BW rozumiem, bo nie wyczułem zbytnio chmieli? Myślę że jeszcze nie czas na te piwo, niech se poleży z rok, gdzieś zakopane w piwniczce. Jakie drożdże i do ilu zjechało?
-
-
zn. chciałeś se piwniczkę zapełnić, czy co
-
Dzisiaj paczka doszła, dzięki!
-
Nie szkoda piwa, na takie rozdawnictwo?
-
Nie kombinuj, następnym razem dodasz trochę więcej chmielu, poznasz różnice.
Chyba że bardzo chcesz, to możesz spróbować zrobić herbatkę, czyli np. przed cichą odlać z litr brzeczki i pogotować z chmielem przez godzinę.
-
Zostawiłem dziś 2 x ziołowe CDA. Nie jestem z nich zadowolony, za bardzo poszło w Marynkę, do tego czekolada i cytryna..fatalne połączenie, ale może znajdzie się twardziel na testa
Sprzątnąłem dyniowe Undeta i BW Blukasze. Lista powinna wyglądać tak:
2x Xmas Ale (qub)
1x Dry Stout - różne drożdże (Szuwar)
1x #2 Ale Iunga (Camilos)
1x Cream Ale (korzeń)
1x Munich Lager (korzeń)
1x Pszeniczne (Undeath)
1x Pumpkin Ale (Undeath)
1x Black Weizen (mat)
1x Dry stout (Kosa) ("K" na kabzlu)
1x Piwo miodowo - jałowcowe (Browar Koziołek)
1x Weizenbock (Browar Koziołek)
1x 100% peated Bruntal (Browar Koziołek)
1x Sticklebract IPA (Browar Hutniczy)
2x Hefeweizen (kyniekk)
1x Bursztynowe Pale Ale (kyniekk)
1x Wild Nelson IPA (Mat)
2x Stout #126 (rubezahl)
2x Imbirasek czerwony #129 (rubezahl)
1x Pumkin Ale ( Angry Goose)
1x Pale Ale (Angry Goose)
1x Jasne Ale (Browar Boungiorno, na kapslu #22 )
1x Wheat Ale (Browar Boungiorno, na kapslu #25)
1x Whisky Stout (Browar Boungiorno, na kapslu #26)
1x Barleywine (bulkasze)
1x Belgian Blond Ale (Xen)
1x Habanero Stout (Xen)
1x Ordinary Bitter (Xen)
2x CDA (Cascadian Dark Altbier) - (BeerGrill - BG CDA na kapslu + eta)
Znowu ktoś zostawił 2 buteleczki 0,33 ze złotym kapslem - nieopisane, bez etykiety ???
-
nono ruszyło się..czyli potrzebna była zjebka
Chlebek
w Domowe specjały
Opublikowano
Wytłumaczcie mi łopatologicznie jak się ma zakwas do zaczynu, tylko bez odsyłania gdzieś, bo czytam i gówno rozumiem. Mam już 6 dzień dokarmiany zakwas (mąka żytnia, razowa 2000), jest już tego coś ok. 0,5 l. Teraz jeśli chciałbym piec, to dodaje ten zakwas do reszty ciasta, czekam aż urośnie i piekę, czy robię to stopniowo, przez kolejne 2 dni (zaczyn?) i dopiero lepię ciasto? Czy ten zaczyn się dopiero robi wtedy, kiedy ma się już jakiś czas ten zakwas w lodówce, a za pierwszym razem, gdy zakwasu jest dużo, to się ten etap pomija?
Chodzi mi m.in. o TO zdanie: "Jeżeli zakwas bąbelkuje, czyli jest aktywny można go użyć od razu, czyli potraktować jako pierwszy zaczyn do naszego pierwszego chleba."