Budowa się może i nie różni' date=' ale funkcjonowanie już się różni. W mojej koncepcji technologia zbytnio nie odbiega od tego, co robię obecnie. Minimalne usprawnienia przy butelkowaniu, a tak wszystko jak w domu. Przy 12hl to już trzeba wszystko zmienić bo się zarypać robotą idzie. Bez choćby prostej linii rozlewniczej, linii do mycia kegów itd ani rusz. A to są koszty porównywalne z całym kosztem instalacji. A takie małe instalacje właściwie trudno znaleźć, raczej coś większego. A żeby móc robić to z pasją i nie iść na kompromisy, typu produkowanie taniej, żeby taniej sprzedać, to skala nie może być zbyt duża.W restauracji robimy np. ruskie pierogi i one są robione tak jak w domu, czyli lepione ręcznie. Robimy ich tyle ile można sprzedać w sklepie. Żeby zaopatrywać jeszcze inne sklepy, trzeba by zmienić procedurę i te pierogi nie miałyby już swojego atutu w postaci wyjątkowego smaku. Musiałyby być lepione maszynowo, bo inaczej to byłoby bez sensu. Musiałyby być tańsze, bo jeszcze marża sklepu itd. Zwiększanie skali produkcji musiałoby się odbić na jakości, a to byłby dramat.
W mojej koncepcji ten browar to bardziej będzie coś jak jubiler czy modystka, a nie manufaktura.[/quote']
Niekoniecznie, zależy jak będziesz sprzedawał piwo. Jeśli znajdziesz zbyt na 12hl to nie rozlanie piwa do butelek nie powinno sprawiać większego problemu, to też może być robione ręcznie, tak jak to odbywa się w UK. Minibrowary własnie o produkcji w okolicach 10hl, część piwa sprzedają w beczkach do pub`ów (co w realiach Polskich byłoby bardzo trudne) a reszte butelkują. Koncycjonowanie w butelce, rozlew w temperaturze bliskiej 0°C, rozlew z przeciwciśnieniem 2 butelki na raz. A w sprzęcie 12hl też możesz uwarzyć połowe a chodzi o planowanie własnego browaru z perspektywą rozwoju.