Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od YoBombel w EIPA   
    Odnośnie chmielenia, pierwszą porcję chmielu (mniejszą, wg źródeł mowa jest o sześciu funtach) dodawano na 20 minut gotowania, w międzyczasie do tego dodawano kolejną porcję (większą, osiem funtów) i to gotowało się 50 minut. Na te chmiele lano kolejną warkę (ale usuwano pierwszą porcję chmielu) i gotowano znów przez 2 godziny. Ówczesne India Pale Ale miały między 15,2-17 blg. Inną metodą było gotowanie chmielu osobno z wodą przez 8 godzin aż do częściowego wyparowania wody.
     
    Po fermentacji, która ma trwać minimum 14 dni, piwo przelewano do beczki, gdzie dodawano od pół funta do funta świeżego chmielu (cały czas jest mowa o jednym rodzaju, chodzi naturalnie o EKG), Pan Roberts, który pracował wówczas jako słodownik/browarnik w szkockich browarach, podaje metodę jaką też stosowano, a mianowicie, ten funt chmielu gotowano z nową brzeczką i taki wywar już ostudzony dodawano do beczki. Uważano, że jeśli piwo się wyklarowało i pojawił się osad, można je butelkować i w ogóle nadaje się już do spożycia*. Piwo na eksport jest o 5-6 stopni Plato mocniejsze niż piwo warzone dla potrzeb domowych, praktyką powszechną w pub'ach londyńskich jest mieszanie gotowego IPA z piwami o niższym ekstrakcie. Piwa mające 13,5 blg nie mają prawa być nazywane IPA, choć też takie są na rynku.
     
    A dlaczego mylą? Bo trwa ofensywa i AIPA się wciska wszędzie, w efekcie zapominamy, że istnieje India Pale Ale, a niektórzy nawet nie pamiętają jak smakuje prawdziwe.
     
    *średnio dawano IPA 18 miesięcy przydatności do spożycia, ale byli rekordziści, którzy po 5 latach od uwarzania, nadal smakowali "sound". Przeprowadzano też eksperymenty i zdarzało się niektóre IPA nie były w stanie przetrwać podróży tam i z powrotem do Indii, przez co je dyskwalifikowane jako IPA.
  2. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od stachu68 w EIPA   
    Odnośnie chmielenia, pierwszą porcję chmielu (mniejszą, wg źródeł mowa jest o sześciu funtach) dodawano na 20 minut gotowania, w międzyczasie do tego dodawano kolejną porcję (większą, osiem funtów) i to gotowało się 50 minut. Na te chmiele lano kolejną warkę (ale usuwano pierwszą porcję chmielu) i gotowano znów przez 2 godziny. Ówczesne India Pale Ale miały między 15,2-17 blg. Inną metodą było gotowanie chmielu osobno z wodą przez 8 godzin aż do częściowego wyparowania wody.
     
    Po fermentacji, która ma trwać minimum 14 dni, piwo przelewano do beczki, gdzie dodawano od pół funta do funta świeżego chmielu (cały czas jest mowa o jednym rodzaju, chodzi naturalnie o EKG), Pan Roberts, który pracował wówczas jako słodownik/browarnik w szkockich browarach, podaje metodę jaką też stosowano, a mianowicie, ten funt chmielu gotowano z nową brzeczką i taki wywar już ostudzony dodawano do beczki. Uważano, że jeśli piwo się wyklarowało i pojawił się osad, można je butelkować i w ogóle nadaje się już do spożycia*. Piwo na eksport jest o 5-6 stopni Plato mocniejsze niż piwo warzone dla potrzeb domowych, praktyką powszechną w pub'ach londyńskich jest mieszanie gotowego IPA z piwami o niższym ekstrakcie. Piwa mające 13,5 blg nie mają prawa być nazywane IPA, choć też takie są na rynku.
     
    A dlaczego mylą? Bo trwa ofensywa i AIPA się wciska wszędzie, w efekcie zapominamy, że istnieje India Pale Ale, a niektórzy nawet nie pamiętają jak smakuje prawdziwe.
     
    *średnio dawano IPA 18 miesięcy przydatności do spożycia, ale byli rekordziści, którzy po 5 latach od uwarzania, nadal smakowali "sound". Przeprowadzano też eksperymenty i zdarzało się niektóre IPA nie były w stanie przetrwać podróży tam i z powrotem do Indii, przez co je dyskwalifikowane jako IPA.
  3. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla Jacenty w EIPA   
    Żeby nie było, że jesteś tu jedynym chłopcem do bicia, to "z pewną taką nieśmiałością" wtrącę, że trzymam Twoją stronę
  4. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od e-prezes w Burton Ale   
    Wszedłszy w posiadanie dwóch ciekawych książek pozwolę sobie wyciągnąć parę wniosków odnośnie piwowarstwa brytyjskiego. Pierwsza książka, "Practical Treatise on Brewing, Distilling and Rectification" została napisana przez R. Shannon'a w 1805 i co się rzadko w takich książkach zdarza, autor poświęcił sporo stron smakowi różnych piw, w tym naturalnie i Burton Ale.
     
    Ponieważ najważniejszy fakt dotyczył tego, że Brytyjczycy spożywali piwa mieszane, odniosę się najpierw to do tego, czyli do kwestii o mild i stale/old ale. Zasada jaka obowiązywała szynkarzy była prosta, nie mieszano słabego mild'a ze słabym old'em, najczęściej mieszano słabego old'a z mocnym mild'em, a słaby mild pojawił się li tylko wtedy, jeśli pub był znany z serwowania pełnego mocnego ale, które powstało ze zmieszania pełnego mild'a i słabego old'a. Pub taki miał na podorędziu 1/3 beczkę old'a i 2/3 mild'a czyli najczęściej przyjętą proporcją było 1:2 (identyczną zastosowałem w Zmiotkach). Aczkolwiek jeżeli piwo było już bardzo wiekowe, dopuszczano zmieszanie go z 4 albo 5cioma częściami mild'a. W każdym razie, klient-nasz pan.
     
    W odniesieniu do Burton Ale (zwane też wówczas dodatkowo Dorchester beer, choć istniało Dorchester ale, które de facto było jednym z pierwszych porterów) na ówczesny czas jest to piwo pijane najczęściej w Londynie, i niejako jest traktowane jako angielski odpowiednik niemieckiego Mumme, które było sprowadzane w XVI-tym wieku i spożywane głównie do śniadań, jako pożywne i mocne. Jako że klienci żądali takich piw, Shannon wyciąga wniosek, że spowodowało to wzrost zapotrzebowania na właśnie Burton Ale, Dorchester Ale, Entire Butt Porter (Brown Stout). O samym Burton'ie Shannon pisze, że jest to piwo bogate, długo pozostaje smak na języku przez co nie pija się go dużo, bo wręcz oblepia usta i choć nie czuć w nim mocy, pije się tak gładko, że łatwo do stanu nieużywalności społecznej może doprowadzić, a przez to nie wykorzystuje się jego leczniczych właściwości, stąd częste określenie "salubrious" czyli zdrowotne.
     
    Dorchester Ale jest zaś bardziej kwaskowate od Burton'a, upija również silnie i bardzo zyskuje na butelkowaniu, oraz kac jest mniejszy niż po innym ale. Jeśli warzy się je przy ciepłej pogodzie, należy pamiętać, aby zacząć przed świtem o najzimniejszej godzinie dnia (4:20), wówczas piwo nie będzie mocno kwaskowate ani z wiekiem nie straci smaku, czyli wtedy kiedy będzie old albo stale.
     
    Windsor Ale, zdaniem Shannon'a nie potrzebuje żadnych rekomendacji i jest najlepszym piwem londyńskim. Ja sam się dowiedziałem, że to jest piwo jasne (jak je warzyłem pierwszy raz zrobiłem ciemne i tak mi wynikało z przepisów), alkoholowe, przyjemne i aksamitne jak wino. A z 1836 pochodzi przepis (bardzo dokładny) pani Marii Holland, dyplomowanej kucharki zresztą, poza normalnym zestawem, wchodzi w jego w skład miód, cukier, lukrecja, rajskie ziarna, cynamon, skórka pomarańczy, kolendra i korzeń dzięgla (niektórych składników inne książki nie raczyły podać, nawet Sroczyński).
     
    Dużą estymą cieszy się również Welch Ale (ale tylko to importowane z Walii do Irlandii), które jest tak dobre jak Windsor (zwane też Queen's Ale). Podobnie lubiane jest Scotch Ale, które zanim zostaje dopuszczone do sprzedaży, leżakuje od 18 miesięcy do 2 lat. A mocą i gęstością zbliża się do Burton'a i Mumme.
     
    Z Irlandii zaś pochodzi Wicklow Ale, które jest barwy bardzo jasnej, jest musujące, alkoholowe, a przy tym bardzo orzeźwiające, więc szybko upaja, choć początkowo nie czuje się tego.
     
    Szperając dalej, doszedłem do książki "The Vintner's, Brewer's, Spirits Merchant's, and Licensed Victualler's Guide" napisanej w 1826 roku, gdzie znalazło się więcej informacji (głównie dzięki udziałowi profesora Brande, który pomierzył wszelkie możliwe ówczesne trunki, a mając do dyspozycji cukromierz (było to w 1784 dzięki John'owi Richardson'owi) ustalono również ich gęstość początkową i poniżej prezentuję oszacowaną gęstość (w blg) trunków tutaj omawianych.
     
    W niektórych przypadkach, co wynika z literatury tematu, mamy do czynienia albo z widełkami, albo z przeciętną wartością (czyli można dopuszczać pewne odchylenia). Z mocą było różnie, ale można przyjąć, że table beer dochodziło do 3%, Pale Ale miało 4-6%, Mild 6-7%, Strong Ale zaczynały się od 7%, a wszystkie mocne i gęste piwa (Burton'y, Dorchester'y Wicklow'y) zaczynały od 8%. Przeciętny ówczesny London Porter miał 4% (choć inne źródła podają, że przeciętnie pow. 5%), pow 6% szedł porter dubeltowy (Brown Stout), a same stout'y były jednakowoż mocniejsze od porterów, choć się przeplatały.
     
    O Hock'u czyli białym/jasnym porterze wiemy bardzo mało, na pewno było słabsze od normalnego porteru i od dubeltowego porteru (poprzez dodanie essentia bina czyli syropu z cukru ciemnego dark muscovado można było otrzymać całkiem udany Brown Stout, choć była to droga na skróty). 11 blg przyjąłem na podstawie tego, co mi wskazał cukromierz po uwarzeniu tegoż wg przepisu z 1805 roku, reszta to tylko gdybanie w stosunku do faktów przemawiających, że Old Hock był słabszy, ale zwiększał stopień nietrzeźwości ze względu na składniki, przez co niektórzy mogli traktować to piwo jako mocniejsze niż było w rzeczywistości.
     
    Table Beer 6-11
    Pale Ale 15
    Mild Ale 15-16
    Strong Ale 16-20
    Stock* Ale 16-24
    India Pale Ale 15-17
    Wicklow Ale 29
    Burton Ale 17,5-34
    Dorchester Ale 24
    Anniversary Ale 31
    White Porter/Old Hock 11-14
    Single Stout 14-17
    Double Stout 18-20,5
    Triple Stout 22-23
    London Porter 15-21
    Double Porter (Brown Stout) 19-24
    Imperial Porter/Stout 24-
     
    *stock oznacza praktycznie to samo co stale, albo old
     
    Podział na piwa pojedyncze, podwójne (zwane u nas czestokroć dubeltowymi) itd miał związek z nazewnictwem ówczesnych alkoholi w Europie, gdzie wódka pojedyncza była i słabsza i zawierała mniej cukru, wódka dubeltowa mocniejsza, a trzecia kategoria czyli likiery, kremy (zwane czasem śmietanami) odnosiły się do trunku, który miał i najwięcej procent i najwięcej cukru. Było to też piwo najdroższe.
     
    Biorąc pod uwagę te gęstości należy przychylić się do stwierdzenia, że piwa brytyjskiego imperium nie należały raczej do piw słabych.
  5. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Sławek w Burton Ale   
    Wszedłszy w posiadanie dwóch ciekawych książek pozwolę sobie wyciągnąć parę wniosków odnośnie piwowarstwa brytyjskiego. Pierwsza książka, "Practical Treatise on Brewing, Distilling and Rectification" została napisana przez R. Shannon'a w 1805 i co się rzadko w takich książkach zdarza, autor poświęcił sporo stron smakowi różnych piw, w tym naturalnie i Burton Ale.
     
    Ponieważ najważniejszy fakt dotyczył tego, że Brytyjczycy spożywali piwa mieszane, odniosę się najpierw to do tego, czyli do kwestii o mild i stale/old ale. Zasada jaka obowiązywała szynkarzy była prosta, nie mieszano słabego mild'a ze słabym old'em, najczęściej mieszano słabego old'a z mocnym mild'em, a słaby mild pojawił się li tylko wtedy, jeśli pub był znany z serwowania pełnego mocnego ale, które powstało ze zmieszania pełnego mild'a i słabego old'a. Pub taki miał na podorędziu 1/3 beczkę old'a i 2/3 mild'a czyli najczęściej przyjętą proporcją było 1:2 (identyczną zastosowałem w Zmiotkach). Aczkolwiek jeżeli piwo było już bardzo wiekowe, dopuszczano zmieszanie go z 4 albo 5cioma częściami mild'a. W każdym razie, klient-nasz pan.
     
    W odniesieniu do Burton Ale (zwane też wówczas dodatkowo Dorchester beer, choć istniało Dorchester ale, które de facto było jednym z pierwszych porterów) na ówczesny czas jest to piwo pijane najczęściej w Londynie, i niejako jest traktowane jako angielski odpowiednik niemieckiego Mumme, które było sprowadzane w XVI-tym wieku i spożywane głównie do śniadań, jako pożywne i mocne. Jako że klienci żądali takich piw, Shannon wyciąga wniosek, że spowodowało to wzrost zapotrzebowania na właśnie Burton Ale, Dorchester Ale, Entire Butt Porter (Brown Stout). O samym Burton'ie Shannon pisze, że jest to piwo bogate, długo pozostaje smak na języku przez co nie pija się go dużo, bo wręcz oblepia usta i choć nie czuć w nim mocy, pije się tak gładko, że łatwo do stanu nieużywalności społecznej może doprowadzić, a przez to nie wykorzystuje się jego leczniczych właściwości, stąd częste określenie "salubrious" czyli zdrowotne.
     
    Dorchester Ale jest zaś bardziej kwaskowate od Burton'a, upija również silnie i bardzo zyskuje na butelkowaniu, oraz kac jest mniejszy niż po innym ale. Jeśli warzy się je przy ciepłej pogodzie, należy pamiętać, aby zacząć przed świtem o najzimniejszej godzinie dnia (4:20), wówczas piwo nie będzie mocno kwaskowate ani z wiekiem nie straci smaku, czyli wtedy kiedy będzie old albo stale.
     
    Windsor Ale, zdaniem Shannon'a nie potrzebuje żadnych rekomendacji i jest najlepszym piwem londyńskim. Ja sam się dowiedziałem, że to jest piwo jasne (jak je warzyłem pierwszy raz zrobiłem ciemne i tak mi wynikało z przepisów), alkoholowe, przyjemne i aksamitne jak wino. A z 1836 pochodzi przepis (bardzo dokładny) pani Marii Holland, dyplomowanej kucharki zresztą, poza normalnym zestawem, wchodzi w jego w skład miód, cukier, lukrecja, rajskie ziarna, cynamon, skórka pomarańczy, kolendra i korzeń dzięgla (niektórych składników inne książki nie raczyły podać, nawet Sroczyński).
     
    Dużą estymą cieszy się również Welch Ale (ale tylko to importowane z Walii do Irlandii), które jest tak dobre jak Windsor (zwane też Queen's Ale). Podobnie lubiane jest Scotch Ale, które zanim zostaje dopuszczone do sprzedaży, leżakuje od 18 miesięcy do 2 lat. A mocą i gęstością zbliża się do Burton'a i Mumme.
     
    Z Irlandii zaś pochodzi Wicklow Ale, które jest barwy bardzo jasnej, jest musujące, alkoholowe, a przy tym bardzo orzeźwiające, więc szybko upaja, choć początkowo nie czuje się tego.
     
    Szperając dalej, doszedłem do książki "The Vintner's, Brewer's, Spirits Merchant's, and Licensed Victualler's Guide" napisanej w 1826 roku, gdzie znalazło się więcej informacji (głównie dzięki udziałowi profesora Brande, który pomierzył wszelkie możliwe ówczesne trunki, a mając do dyspozycji cukromierz (było to w 1784 dzięki John'owi Richardson'owi) ustalono również ich gęstość początkową i poniżej prezentuję oszacowaną gęstość (w blg) trunków tutaj omawianych.
     
    W niektórych przypadkach, co wynika z literatury tematu, mamy do czynienia albo z widełkami, albo z przeciętną wartością (czyli można dopuszczać pewne odchylenia). Z mocą było różnie, ale można przyjąć, że table beer dochodziło do 3%, Pale Ale miało 4-6%, Mild 6-7%, Strong Ale zaczynały się od 7%, a wszystkie mocne i gęste piwa (Burton'y, Dorchester'y Wicklow'y) zaczynały od 8%. Przeciętny ówczesny London Porter miał 4% (choć inne źródła podają, że przeciętnie pow. 5%), pow 6% szedł porter dubeltowy (Brown Stout), a same stout'y były jednakowoż mocniejsze od porterów, choć się przeplatały.
     
    O Hock'u czyli białym/jasnym porterze wiemy bardzo mało, na pewno było słabsze od normalnego porteru i od dubeltowego porteru (poprzez dodanie essentia bina czyli syropu z cukru ciemnego dark muscovado można było otrzymać całkiem udany Brown Stout, choć była to droga na skróty). 11 blg przyjąłem na podstawie tego, co mi wskazał cukromierz po uwarzeniu tegoż wg przepisu z 1805 roku, reszta to tylko gdybanie w stosunku do faktów przemawiających, że Old Hock był słabszy, ale zwiększał stopień nietrzeźwości ze względu na składniki, przez co niektórzy mogli traktować to piwo jako mocniejsze niż było w rzeczywistości.
     
    Table Beer 6-11
    Pale Ale 15
    Mild Ale 15-16
    Strong Ale 16-20
    Stock* Ale 16-24
    India Pale Ale 15-17
    Wicklow Ale 29
    Burton Ale 17,5-34
    Dorchester Ale 24
    Anniversary Ale 31
    White Porter/Old Hock 11-14
    Single Stout 14-17
    Double Stout 18-20,5
    Triple Stout 22-23
    London Porter 15-21
    Double Porter (Brown Stout) 19-24
    Imperial Porter/Stout 24-
     
    *stock oznacza praktycznie to samo co stale, albo old
     
    Podział na piwa pojedyncze, podwójne (zwane u nas czestokroć dubeltowymi) itd miał związek z nazewnictwem ówczesnych alkoholi w Europie, gdzie wódka pojedyncza była i słabsza i zawierała mniej cukru, wódka dubeltowa mocniejsza, a trzecia kategoria czyli likiery, kremy (zwane czasem śmietanami) odnosiły się do trunku, który miał i najwięcej procent i najwięcej cukru. Było to też piwo najdroższe.
     
    Biorąc pod uwagę te gęstości należy przychylić się do stwierdzenia, że piwa brytyjskiego imperium nie należały raczej do piw słabych.
  6. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od vojtol w Burton Ale   
    Wszedłszy w posiadanie dwóch ciekawych książek pozwolę sobie wyciągnąć parę wniosków odnośnie piwowarstwa brytyjskiego. Pierwsza książka, "Practical Treatise on Brewing, Distilling and Rectification" została napisana przez R. Shannon'a w 1805 i co się rzadko w takich książkach zdarza, autor poświęcił sporo stron smakowi różnych piw, w tym naturalnie i Burton Ale.
     
    Ponieważ najważniejszy fakt dotyczył tego, że Brytyjczycy spożywali piwa mieszane, odniosę się najpierw to do tego, czyli do kwestii o mild i stale/old ale. Zasada jaka obowiązywała szynkarzy była prosta, nie mieszano słabego mild'a ze słabym old'em, najczęściej mieszano słabego old'a z mocnym mild'em, a słaby mild pojawił się li tylko wtedy, jeśli pub był znany z serwowania pełnego mocnego ale, które powstało ze zmieszania pełnego mild'a i słabego old'a. Pub taki miał na podorędziu 1/3 beczkę old'a i 2/3 mild'a czyli najczęściej przyjętą proporcją było 1:2 (identyczną zastosowałem w Zmiotkach). Aczkolwiek jeżeli piwo było już bardzo wiekowe, dopuszczano zmieszanie go z 4 albo 5cioma częściami mild'a. W każdym razie, klient-nasz pan.
     
    W odniesieniu do Burton Ale (zwane też wówczas dodatkowo Dorchester beer, choć istniało Dorchester ale, które de facto było jednym z pierwszych porterów) na ówczesny czas jest to piwo pijane najczęściej w Londynie, i niejako jest traktowane jako angielski odpowiednik niemieckiego Mumme, które było sprowadzane w XVI-tym wieku i spożywane głównie do śniadań, jako pożywne i mocne. Jako że klienci żądali takich piw, Shannon wyciąga wniosek, że spowodowało to wzrost zapotrzebowania na właśnie Burton Ale, Dorchester Ale, Entire Butt Porter (Brown Stout). O samym Burton'ie Shannon pisze, że jest to piwo bogate, długo pozostaje smak na języku przez co nie pija się go dużo, bo wręcz oblepia usta i choć nie czuć w nim mocy, pije się tak gładko, że łatwo do stanu nieużywalności społecznej może doprowadzić, a przez to nie wykorzystuje się jego leczniczych właściwości, stąd częste określenie "salubrious" czyli zdrowotne.
     
    Dorchester Ale jest zaś bardziej kwaskowate od Burton'a, upija również silnie i bardzo zyskuje na butelkowaniu, oraz kac jest mniejszy niż po innym ale. Jeśli warzy się je przy ciepłej pogodzie, należy pamiętać, aby zacząć przed świtem o najzimniejszej godzinie dnia (4:20), wówczas piwo nie będzie mocno kwaskowate ani z wiekiem nie straci smaku, czyli wtedy kiedy będzie old albo stale.
     
    Windsor Ale, zdaniem Shannon'a nie potrzebuje żadnych rekomendacji i jest najlepszym piwem londyńskim. Ja sam się dowiedziałem, że to jest piwo jasne (jak je warzyłem pierwszy raz zrobiłem ciemne i tak mi wynikało z przepisów), alkoholowe, przyjemne i aksamitne jak wino. A z 1836 pochodzi przepis (bardzo dokładny) pani Marii Holland, dyplomowanej kucharki zresztą, poza normalnym zestawem, wchodzi w jego w skład miód, cukier, lukrecja, rajskie ziarna, cynamon, skórka pomarańczy, kolendra i korzeń dzięgla (niektórych składników inne książki nie raczyły podać, nawet Sroczyński).
     
    Dużą estymą cieszy się również Welch Ale (ale tylko to importowane z Walii do Irlandii), które jest tak dobre jak Windsor (zwane też Queen's Ale). Podobnie lubiane jest Scotch Ale, które zanim zostaje dopuszczone do sprzedaży, leżakuje od 18 miesięcy do 2 lat. A mocą i gęstością zbliża się do Burton'a i Mumme.
     
    Z Irlandii zaś pochodzi Wicklow Ale, które jest barwy bardzo jasnej, jest musujące, alkoholowe, a przy tym bardzo orzeźwiające, więc szybko upaja, choć początkowo nie czuje się tego.
     
    Szperając dalej, doszedłem do książki "The Vintner's, Brewer's, Spirits Merchant's, and Licensed Victualler's Guide" napisanej w 1826 roku, gdzie znalazło się więcej informacji (głównie dzięki udziałowi profesora Brande, który pomierzył wszelkie możliwe ówczesne trunki, a mając do dyspozycji cukromierz (było to w 1784 dzięki John'owi Richardson'owi) ustalono również ich gęstość początkową i poniżej prezentuję oszacowaną gęstość (w blg) trunków tutaj omawianych.
     
    W niektórych przypadkach, co wynika z literatury tematu, mamy do czynienia albo z widełkami, albo z przeciętną wartością (czyli można dopuszczać pewne odchylenia). Z mocą było różnie, ale można przyjąć, że table beer dochodziło do 3%, Pale Ale miało 4-6%, Mild 6-7%, Strong Ale zaczynały się od 7%, a wszystkie mocne i gęste piwa (Burton'y, Dorchester'y Wicklow'y) zaczynały od 8%. Przeciętny ówczesny London Porter miał 4% (choć inne źródła podają, że przeciętnie pow. 5%), pow 6% szedł porter dubeltowy (Brown Stout), a same stout'y były jednakowoż mocniejsze od porterów, choć się przeplatały.
     
    O Hock'u czyli białym/jasnym porterze wiemy bardzo mało, na pewno było słabsze od normalnego porteru i od dubeltowego porteru (poprzez dodanie essentia bina czyli syropu z cukru ciemnego dark muscovado można było otrzymać całkiem udany Brown Stout, choć była to droga na skróty). 11 blg przyjąłem na podstawie tego, co mi wskazał cukromierz po uwarzeniu tegoż wg przepisu z 1805 roku, reszta to tylko gdybanie w stosunku do faktów przemawiających, że Old Hock był słabszy, ale zwiększał stopień nietrzeźwości ze względu na składniki, przez co niektórzy mogli traktować to piwo jako mocniejsze niż było w rzeczywistości.
     
    Table Beer 6-11
    Pale Ale 15
    Mild Ale 15-16
    Strong Ale 16-20
    Stock* Ale 16-24
    India Pale Ale 15-17
    Wicklow Ale 29
    Burton Ale 17,5-34
    Dorchester Ale 24
    Anniversary Ale 31
    White Porter/Old Hock 11-14
    Single Stout 14-17
    Double Stout 18-20,5
    Triple Stout 22-23
    London Porter 15-21
    Double Porter (Brown Stout) 19-24
    Imperial Porter/Stout 24-
     
    *stock oznacza praktycznie to samo co stale, albo old
     
    Podział na piwa pojedyncze, podwójne (zwane u nas czestokroć dubeltowymi) itd miał związek z nazewnictwem ówczesnych alkoholi w Europie, gdzie wódka pojedyncza była i słabsza i zawierała mniej cukru, wódka dubeltowa mocniejsza, a trzecia kategoria czyli likiery, kremy (zwane czasem śmietanami) odnosiły się do trunku, który miał i najwięcej procent i najwięcej cukru. Było to też piwo najdroższe.
     
    Biorąc pod uwagę te gęstości należy przychylić się do stwierdzenia, że piwa brytyjskiego imperium nie należały raczej do piw słabych.
  7. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla ktoZjarany w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    Wygląda jak ten ptak z pomysłowego dobromira
  8. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Serpiente w Jak smakowało piwo wieki temu   
    Ważne, żeby warzenie sprawiało przyjemność, a nie że ktoś powiedział tak, ktoś inny nie, albo że nie zgodne to z instrukcją taką, ową, BJCP itd. Wieki temu warzono piwa wspaniałe i nikt się nie oglądał, że ktoś, rzekomo bardziej doświadczony (chyba w upierdliwości) coś tam mamla pod nosem. Ja mam jedną radę, dużo czytać-lata 1720-1840 i milczeć, a swoje robić.
     
     
     
     
     
    Posty wydzielono z wątku "Przestań już kombinować, piwowarstwo jest proste!"
  9. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Krzysztoń w Jak smakowało piwo wieki temu   
    Ważne, żeby warzenie sprawiało przyjemność, a nie że ktoś powiedział tak, ktoś inny nie, albo że nie zgodne to z instrukcją taką, ową, BJCP itd. Wieki temu warzono piwa wspaniałe i nikt się nie oglądał, że ktoś, rzekomo bardziej doświadczony (chyba w upierdliwości) coś tam mamla pod nosem. Ja mam jedną radę, dużo czytać-lata 1720-1840 i milczeć, a swoje robić.
     
     
     
     
     
    Posty wydzielono z wątku "Przestań już kombinować, piwowarstwo jest proste!"
  10. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Cichus w Jak smakowało piwo wieki temu   
    Ważne, żeby warzenie sprawiało przyjemność, a nie że ktoś powiedział tak, ktoś inny nie, albo że nie zgodne to z instrukcją taką, ową, BJCP itd. Wieki temu warzono piwa wspaniałe i nikt się nie oglądał, że ktoś, rzekomo bardziej doświadczony (chyba w upierdliwości) coś tam mamla pod nosem. Ja mam jedną radę, dużo czytać-lata 1720-1840 i milczeć, a swoje robić.
     
     
     
     
     
    Posty wydzielono z wątku "Przestań już kombinować, piwowarstwo jest proste!"
  11. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Biniu w Jak smakowało piwo wieki temu   
    Ważne, żeby warzenie sprawiało przyjemność, a nie że ktoś powiedział tak, ktoś inny nie, albo że nie zgodne to z instrukcją taką, ową, BJCP itd. Wieki temu warzono piwa wspaniałe i nikt się nie oglądał, że ktoś, rzekomo bardziej doświadczony (chyba w upierdliwości) coś tam mamla pod nosem. Ja mam jedną radę, dużo czytać-lata 1720-1840 i milczeć, a swoje robić.
     
     
     
     
     
    Posty wydzielono z wątku "Przestań już kombinować, piwowarstwo jest proste!"
  12. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od pero w Jak smakowało piwo wieki temu   
    Ważne, żeby warzenie sprawiało przyjemność, a nie że ktoś powiedział tak, ktoś inny nie, albo że nie zgodne to z instrukcją taką, ową, BJCP itd. Wieki temu warzono piwa wspaniałe i nikt się nie oglądał, że ktoś, rzekomo bardziej doświadczony (chyba w upierdliwości) coś tam mamla pod nosem. Ja mam jedną radę, dużo czytać-lata 1720-1840 i milczeć, a swoje robić.
     
     
     
     
     
    Posty wydzielono z wątku "Przestań już kombinować, piwowarstwo jest proste!"
  13. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Biniu w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    Na Zmiotki jest taka etykietka-poniżej, natomiast nowa warka będzie się nazywała Międzygalaktyczny Łowca i etykietka nie jest jeszcze opracowana, ale jest już namalowana.
     
    Edit: na razie takie opracowania doszły (dwie wersje etykiety przedniej)




  14. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla Mariusz_CH w [Blog Kopyra] Jak pakować przesyłki z piwem   
    To się wie. Ale swoją drogą refleksja, jak nie dla tego forum, to po co się tu pojawia?
  15. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla WiHuRa w Piwny Depozyt - Rzeszów   
    Stan na dziś, jeśli ktoś robi wymianę w depozycie prosiłbym o uaktualnianie listy to będziemy cały czas na bieząco:
     
    1. Browar Ja2 - Grodzisz
    2. Browar Ja2 - AIPA
    3. Browr Śląski Emigrant - Ryżowa IPA
    4. Browar Śląski Emigrant - Rauchbier
    5. Browar Czarny Ryś - Old Peculier
    6. Browar Czarny Ryś - Old Peculier
    7. Browar Czarny Ryś - Urbock
    8. Browar Czarny Ryś - Urbock
    9. Browar Czarny Ryś - Owsiany Stout
    10. Browar Czarny Ryś - Owsiany Stout
    11. Browar Złotowieniec - Altbier
    12. Browar Sokół - AIPA
    13. Browar Sokół - American Golden Ale
    14. Browar Sokół - American Pale Ale
    15. Browar Rychlak i Syn - Purl
    16. Browar Rychlak i Syn - Bursztynowe za dwa pensy
    17. Browar Rychlak i Syn - O! Belg
    18. Browar pod trupią czaszką - Chłopskie Złoto Pszeniczne
    19. Browar Dokuro - Belgian Dark Strong Ale
     
    Piwa podlinkowane to takie które już mają swoją recenzję w dedykowanym temacie.
  16. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla bnp w Porter Warszawski - instrukcja technologiczna   
    może być problem bo gotowanie zacieru da taninową ściągającą goryczkę i jeszcze te enzymy
  17. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Slimaq w Rychlak i Syn, Wesołe Miłe Śmarakuki   
    A proszę bardzo. Książek jest dużo, dużo więcej, spróbuję spakować cały zestaw (około 1 GB) i dać na jakiś program do pobrania.
  18. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Mariusz_CH w Rychlak i Syn, Wesołe Miłe Śmarakuki   
    A proszę bardzo. Książek jest dużo, dużo więcej, spróbuję spakować cały zestaw (około 1 GB) i dać na jakiś program do pobrania.
  19. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla e-prezes w 19.01.2014 - Warszawa - Dzień Piwowara Domowego   
    Odkąd jako piwowar jestem także urzędnikiem baczniej patrzę jak rozdaję swoje piwo. Owszem impreza jest imprezą promującą piwowarstwo domowe i dobrze. Ale, mnie by nie przeszło przez myśl pisać jawnie, że kasa jest gratyfikacją dla piwowarów (jeszcze liczyłem, że jest to dola dla lokalu). Oczywiście rozumiem koszty itp., ale idea jest sprzeczna z prawem. Na Birofiliach czy gdzie indziej nie pisano o tym tak jawnie. Ten tekst zostanie (a przepraszam, tu można edytować, na b.biz zostanie do końca żywota serwera).
     
    Zgadzam się, że jest konieczność odsiania na wejściu ludzi, którzy przyszli się tylko napić za free, ale można to rozwiązać w sposób bardziej cywilizowany. Np. rejestracja na maila z potwierdzeniem przy wejściu. Możesz od razu odsiać tych którzy nie chcą podać swoich danych. Przy weryfikacji danych na wejściu do lokalu sprawdzasz dane i czy jest pełnoletni.
     
    Chcesz wprowadzić mimo wszystko opłatę, załatw dla piwowarów fanty ze sklepów piwowarskich, a jak nie to dla wchodzącym zaoferuj coś co dla organizatora stanowi koszt i może być nabyte. Nie ważne czy koszt wyprodukowania tego jest współmierny do opłaty.
     
    Jeszcze wczoraj rozważałem wstępowanie do PSPD, ale jeśli PSPD chce firmować takie imprezy gdzie łamie się prawo to ja w tym uczestniczyć nie zamierzam.
  20. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od stachu68 w [Piwny Garaż] Demony i Piwo   
    A nie? Są poza zasięgiem zwykłego śmiertelnika-a jeśli nawet są, to w cenie, której normalny człowiek nie zapłaci, bo w przeciwieństwie do bloger'ów normalny człowiek zwraca uwagę na cenę, promowane są butnie i pysznie, wpisujac się w stylu chamskiego marketing'u a'la Brew Dog, a okażą się pewnie przechmielonymi potworkami na jedno kopyto*-tak podobno powstał Arrogant Bastard, gdzie piwo, które miało być pale ale, zostało potrójnie przechmielone przez przypadek, czyli nie było w tym zamysłu nawet, głębszej idei, tylko "mu się wsypało".
     
    2 z recenzowanych takie właśnie są, przechmielony Arrogant i prawie przechmielona kolejna AiPA-srajpa.
  21. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od lkulos w [Blog Kopyra] Imperator Bałtycki   
    Porter bałtycki był później, wyewoluował właśnie z porterów górnej fermentacji, więc imperialnych. Właśnie się do niego zabieramy, w końcu Sylwestra czas zacząć.
     
    Bardzo ogólne wrażenie, piwo gęste, gorzkie, karmelowe, ale nie porter.
     
    Naturalnie piękna wizualizacja, piana, itp, pierdoły na swoim miejscu, ale jeśli to piwo ma zasłużyć na piwo tego roku, który notabene za chwil dłuższych parę się skończy, przejdźmy do meritum.
     
    Aromat: co mnie uderzyło to cytrusowe nuty hamerykańskich chmieli, alkohol w zapachu niewyczuwalny. Nuta górna to chmiele, przeplatane wiśnią-to pewnie porter, i troszkę ciepłego alkoholu, co dziwne jest żeby alkohol był w nutach górnych, ale może to tylko wrażenie. Nuta dolna jest bardziej palona, całkowicie pozbawiona i chmielu i alkoholu. Przy wąchaniu tego piwa mam mieszane odczucia odnośnie tego co chciałbym, a co powinien wyczuć. Aromat jest ok, jednak nie powala, brakuje mi kakao, czekolady i mam sugestię, że chmielu może być za dużo, przez co za chwilę będę pił Imperial IPA na bazie porteru czy inną efemerydę.
     
    Smak: Piwo jest za bardzo chmielone, chmiel nie współgra z bazą porterową, jest piękący, pozostaje za długo na języku, burzy przyjemność, nie ma równowagi i skłania się bardziej ku manii amerykańców, choć np. piwem tego roku zostaje Grand Prix Czesława Dziełaka. Piwo nie jest złe, ale zostało żeby powiedzieć delikatnie-popsute. Portery imperialne, tak jak były opisywane w czasach i Piotra I i Katarzyny, a i w Polsce szlacheckiej, były opisywane jako piwa słodsze, wręcz lepiące się i to one dały pomysł na RIS.
     
    Piwo byłoby z pewnością lepsze gdyby było rasowym Imperial Porterem czyli górnofermentowanym mocarzem o wyraźnie słodkich nutach i przez to wielkiego bogactwa niuansów albo do biedy jego młodszym, zmodyfikowanym bratem, więc typowym bałtyckim dolnym, to piwo mogło by się obronić, a tak niestety, to nie to. Z uwzględnieniem faktu, że były przegięcia z ceną i dostępnością. Mnie kupiono to piwo za 8,90zł, ale słyszałem, że wołano nawet 12zł i była reglamentacja jak za PRLu. A bańka pękła, bo choć piwo smaczne, to również jednorazówka i narody nie klękają.
  22. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od stan46 w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    Mnie się podoba, choć jak dla mnie, za dużo informacji. Aviator'a zrobiliśmy tak na razie, jak ktoś ma pomysły, etc, proszę o PW.

  23. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Serpiente w Browar „Rychlak i Syn”: Piwa Różne   
    @korzeń16, dzięki wielkie za recenzje. Cieszę się, że trafiłem w Twój gust. Z Klepkowym właśnie jest problem z pianą, ale coś za coś. Zakonne to jest warka nr 2 tego piwa, więc chmiele polskie, stąd może chmielenie jest tylko zaznaczone, jest naturalnie miód, przyprawy, 20 blg i 8,4%, ta warka wyjątkowo na s-33, za to poprzednia była na drożdżach do Chardonnay i być może kolejna też na takich specjalistach będzie-samo Klepkowe to jest zakonne nr 1. W zakonnym chciałem połączyć te nuty które podobały mi się w takich belgach jak Kasteel, Satan i Kwak.
    @vojtol, myślę że nie ma co zakładać nowego, w tym wystarczy pisać jak się piwo zwie i gra muzyka. Fakt, jestem bezczelny z tym wysyłaniem ale lepiej komuś, kto napisze parę słów prawdy niż tracić butelki na jakieś konkursiki.
  24. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od korzen16 w Bogi warzy, ale nie sam:)   
    a ponieważ były pytania jak uwarzyć Zakonne, oto przepisy:  

    Zakonny Wszechmocne #1  

    1 ekstrakt jasny Bruntal 5 litrów
    25g Taurus 13,5 ak 30 min
    1 jasny plus pszeniczny Munton's
    25g Taurus plus Hallertau Tradition 5,4 15 minut, gorąc z poprzedniego
    1000g kandyzowanego jasnego plus 25g Tradition 5g lukrecji 10g kolendry 10g rajskich ziaren reszta wody 500g demerara dry
    Enartis FermEzFerm 5g brzeczka 28 stopni
    19 blg koniec 3 blg, 8,68% 5 litrów do beczki (nr 42 klepkowe)  

    Zakonne Wszechmocne #2
    1 jasny 5 litrów
    25g Marynka 8,9 30 min
    1 jasny plus pszeniczny
    25g Marynka plus Sybilla 6,5 15 minut, gorąc z poprzedniego
    1000g kandyzowego plus 25g Sybilla 5g lukrecji 10g kolendry 10g zielonych pomarańczy* reszta wody
    Spadź nektar 800g
    S-33 11,5g 25 stopni brzeczka 28 stopni
    Przy 5 blg na cichą 7 dni
    20 blg koniec 4,5 blg, 8,42%  

    Miłej zabawy  

    *niedojrzały owoc pomarańczy, do kupienia należy potłuc przed dodaniem do brzeczki, młotkiem, bo to dość twarde jest
  25. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od mico w sensoryka piwa   
    chmiel-goryczka-ziemista, pieprzowa, roślinna, mocna/wyrazista, wytrawna (ściągająca)
    chmiel-angielski-jagody, owoce z sadu, drzewiaste (bardziej jako dębowe), czarny bez, żywopłot, pieprzowe
    chmiel-środkowoeuropejski-pieprzowe, ziołowe, trawiaste, pestkowe, kwiatowe, cytrynowe
    chmiel-południowa półkula-cytrynowe, agrestowe, winogronowe, owoce tropikalne, passiflora, zżęta trawa, grejpfrut
    chmiel-amerykański-grejpfrut, pomarańcza, sosna, czerwone jagody, ziołowy, kwitnący
    odczucia w ustach-mocne/ciężkie, delikatne/aksamitne,kremowe, długie (ciągnące się), krągłe/pełne, cienkie, wytrawne, odrzucające (cierpkie), surowe/ściągające, ostre, musujące, płaskie, delikatne
    woda-miękka-miękka, czysta, lekka
    woda-twarda-wytrawna, mineralna, gorzka, siarkowa
    niepożądane i błędy w procesie warzenia-palona guma, skunks, sos sojowy, masło, ser, pieluszka, kukurydza/kapusta, skórka, sok jabłkowy, rozpuszczalnik/lakier do paznokci, mokra tektura, sherry
    infekcja-kwaśne, dziwne, fenolowe
    drożdże-dzikie-kwas mlekowy, ocet, kwas cytrynowy, zagroda
    drożdże-profil-zagroda, pieprzowy/pikantny, owocowy, czysty
    drożdże-estry-wanilia, guma balonowa, banan, gruszka, truskawka, migdały, róże, goździki, ananas, jabłko
    starzenie w beczce-pikantność, dym, drewno, wanilia
    alkohol-rozgrzewający, gładki, spirytusowy
    cukier-melasa, śmietanka, suszone owoce, cukierki
    słód-jasny-napój słodowy, miód, brązowy chleb, krakersy, tost, biały chleb, zboże, ciastka
    słód-karmelowy i kryształowy-karmel, toffi, cukier jęczmienny
    słód-specjalny-orzechowy, przyprawowo (korzenno) -ziołowy, śmietankowy, rodzynkowy, pszeniczny, jak whisky z Islay (torfowo-morsko-jodynowy), wędzone mięso, ognisko
    słód ciemny-goryczka-prażone orzechy, mleczna czekolada, herbata, lukrecja, tytoń, ciemna czekolada, kawa, palony/zwęglony, podpiekany
     
    I voila!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.