Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Anginsan w Tworzenie piwa brewkit + ekstrakt słodowy   
    Ile było początkowego blg, 11-12? Ale raczej pewnie już finał. Możesz spokojnie lać do butelek, jeślibyś nawet się decydował na cichą, to i tak spadnie o 1 blg tylko.
  2. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od sweetsuzzy w Tworzenie piwa brewkit + ekstrakt słodowy   
    Zagotuj razem puszkę kit'a i ekstrakt. Rozpuść oba w 5 litrach wody, dodaj do tego inne składniki (cukry, chmiele, miód, jeśli potrzeba, European lager, który zresztą lager'em nie jest potrzebuje dochmielenia i lepszych drożdży) i te 5 litrów przelej do większego kotła i tam dolej 15 litrów, zmierz blg, zrób rehydratację drożdży, zmierz temperaturę, jak będzie 21-25, zadaj drożdże i czekaj na efekty.
  3. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla BoRkens w Brew kit / nachmielony ekstrakt - gatunki i smak, porównanie.   
    Ja kupiłem w tym sklepie http://www.bimberhob...?id_category=24, ale widzę, że IPA już im zeszła. Sam kit chyba produkcji brytyjskiej z tego co pamiętam.
     
    Znalazłem jeszcze stronę producenta http://www.makeyourowndrinks.co.uk/
  4. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla robkiz w referendum w sprawie ratowania szkolnictwa   
    No widac jednak że przymkniecie tematu bardzo pozytywnie wpłynelo na jakosc dyskusji.
    Poniewaz mi tez lezy ten temat na sercu pozwole sobie sie wyzalic. Ze szkolnictwo polskie wymaga zmian to jest oczywiste. Niestety wiele z nich spowodowane jest wczesniejszymi zmianami. Wszystko zaczelo sie bodaj od ministra Handkego o ile dobrze pamietam nazwisko (za jego czasow powstal nawet zart wsrod belfrow: znasz brzydkie slowo na "H"? no znam a znasz bardzo brzydkie slowo na "H" - Handke). Czym dalej tym gorzej. Problem zaczął sie bowiem napędzac. Dzieciaki są jakie są nie są głupsze wbrew pozorom, ale w masie działają jak kazda masa. Popłynie tam gdzie sie da. Wam piana z fermentora ucieka przez rurke a nie wymysla jak odkrecic kranik u dołu. Jeśli czegos zrobic nie musza to nie zrobia a jesli moga wymóc jakąś korzysc to na pewno to zrobią. W grupie korzyscią moze byc wszystko nawet kosz na głowie nauczyciela...
    szkoła óczy i whofuje - taka sytuacja z czasów gdy sam byłem belfrem:
     
    Matka odwiedzila szkole z powodu niewystarczajacych postepow synka, szkola prywatna niestety na mnie to wrazenia nie robilo i mały był powaznie zagrozony m.in. z mojego przedmiotu.
    M: No ja nie wiem co on robi, mowi ze sie uczy zamyka drzwi i ja go nie widze. pracuje duzo.....
    Kolezanka: No ale powinna pani sprobowac go kontrolowac. moze potrzebuje pomocy w nauce nasz psycholog nie moze tego robic u pani w domu.
    M: No ale wie pani co?! Ja płace za szkole XXX miesiecznie to chyba nie po to zeby z nim potem nad lekcjami slęczec!
     
    To jest jedna strona medalu druga: tymczasem jedynym życiowym marzeniem małego bylo zostać żulem. Na prawde on sie zachowywał jak żul, mówił jak żul, snuł opowieści jakby to siedział pod sklepem z winkiem.....
     
    Medal ma oczywiscie więcej stron niz dwie. Kolejne z nich to nauczyciele. Statystyka mowi ze w przecietnym społeczenstwie 10% ludzi jest w stanie podołac studiom wyzszym i zdobyc dyplom (licencjata, inzyniera, magistra). Więcej nie - z różnych powodów m.in. intelektualnych. W przecietnym społeczenstwie nota bene nie ma potrzeby zeby wiecej miało te wykształcenie. W polsce tymczasem liczba kandydatow do tego wykszalcenia przekracza 20%. Nie ma takiej możliwosci zeby wszyscy dali rade. Niestety student to pieniądz, to godziny dydaktyczne to pensje wykladowcow to byc albo nie byc uczelni.
    A kto zostaje najczesciej nauczycielem? No niestety to nie jest zawod cieszacy sie powodzeniem. Więc raczej ci z "dolnej półki". I jednostki zapalenców. Tych ostatnich pamiętamy ze wzruszeniem do konca zycia a reszta? A o reszcie pisze np Rowling w przygodach Henia Portera: co drugi to idiota
     
    A wiecie ze od pewnego czasu kończa studia pierwsze roczniki dzieci z papierkami na dysmóżdze? Pani z dysgrafia moze byc nauczycielka w klasach 1-3? a czemu nie? przeciez jej dysfunkcja nie moze byc podstawą do blokowania jej kariery.... Albo pani co nie musiała zdawac matematyki na maturze.....
     
    Kolejna przygoda z mojego doswiadczenia:
    kolezanka prowadzi zajęcia wyrównawcze ze studentami (tak moi drodzy do tego doszło!) i widzi ze jeden troche nie bardzo jest zorientowany. Początkowo myslała ze on jest zagraniczniakiem bo i tacy byli w grupie. Ale okazalo sie ze ma lekki niedorozwój umysłowy. Ale dziekan pozwolił mu studiować.....
    No ja nie chce oczywiście być nietolerancyjny ale bez przesady co?
     
    Pamiętajmy więc ze zawsze możemy coś zrobic. Chocby wkładając więcej wysiłku w wychowanie dzieciakow.
     
     
    Edit: ale sie rozpisalem. Ale troche mi lepiej ;-)
  5. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Gabe w referendum w sprawie ratowania szkolnictwa   
    Referendum to iluzja, bardzo skuteczna broń demokratów, że mały też coś może i że ten głos się będzie liczyć, a i tak sfałszują doskonale. Jeśli nie mamy nikogo w strukturach szkodnictwa, to i tak nic nie zdziałamy, a tu trzeba naprawdę przełomu i bardzo drastycznych zmian.
     
    Zresztą, pewne sformułowania są serwilistyczne-czy jesteś za stopniowym powrotem? Albo powrót albo dalej tkwimy w degrengoladzie. Skasować obowiązki dzieci 5-6 letnich, zlikwidować gimnazja, przywrócić tryb 8 plus 4, przywrócić starą prawdziwą maturę (z zostawieniem matematyki obowiązkowej bym polemizował), skończyć z terrorem wśród zastraszanych nauczycieli (uczeń ma obowiązki przede wszystkim, a nie prawa), wyrugować nepotyzm oraz obsadę stanowisk wg klucza partyjnego (która partia rządzi, ta akurat obsadza), wywalić religię ze szkół (jak religia była salkach katechetycznych i była nieobowiązkowa, to na nią chodziło 100% dzieci, a teraz poza tym że księża sobie nie radzą, bawimy się w jakieś zwolnienia, etyki, i dodatkowo jeszcze ktoś promuje żeby religia była na maturze), nie wiem jaka jest aktualnie kwestia z ocenami, ale na pewno trzeba ustalić, że 2=niedostateczny, blamaż, porażka, a nie że gówniarz nic nie umie, ale się go dopuszcza, co za kretyn sformułował określenie "dopuszczający"? Układ jest prosty-niedostateczny-dostateczny-dobry-bardzo dobry; za szczególne osiągnięcia poza programem-celujący (znaczy że się wyróżnił) (i najwyżej plus dostateczny/dobry/bardzo dobry, a nie =3, -4 czy jakieś inne dziwolągi-potem pójdzie na studia i będzie się dziwić, że z 3,5 nie da się zrobić -4). Tak więc pracy jest naprawdę wiele, i referendum tego nie zmieni.
  6. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla Faszysta Rasista Homofob w referendum w sprawie ratowania szkolnictwa   
    Właściwie to po tym jednym zdaniu mogłem przestać czytać.
     
    "Poland's schools are succeeding, more than many others, in narrowing the gap between the weak and the strong, the gifted and the challenged."
     
    To ma na nawet swoją nazwę - socjalizm.
    Jest nawet taka anegdota. Profesor, który nie lubił socjalistów, a który miał studentów o takich inklinacjach, zapowiedział, że z następnego egzaminu każdy dostaje średnią ze wszystkich ocen, na co ci ochoczo przystali. Dostali czwórkę. Na następnym egzaminie była to już trójka, bo większość stwierdziła, że pewnie zaliczy, więc po co się uczyć. Na ostatnim była już dwója, bo ci co wcześniej się uczyli, stwierdzili, że to p...., jeżeli mają i tak dostać tróję. Jaki z tego wniosek?
     
    Ale poświeciłem trochę czasu i przeczytałem całość. I co z tego wynika? Ano nic.
    Nawet jeszcze za moich czasów szkołę wyższą kończył ten, kto się do tego nadawał. A reszta szła kopać przysłowiowe rowy, bo to też musi ktoś robić.
    A teraz szkołę "wyższą" kończy każdy kto chce i co z tego wynika? Najwyżej to, że żąda taki 5 tys. brutto zaraz po studiach, a nie ma komu kopać rowów. Na pewno nie stanie się przez to mądrzejszy. Faktycznie postęp, nie ma co.
    Więcej wynika z tego, ale kogo to obchodzi. Ważne, że w Polsce jest super.
    http://www.arwu.org/
  7. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Lusterko87 w referendum w sprawie ratowania szkolnictwa   
    O ścieżkach napisałem, bo sam miałem problem, że dwóch (aż dwóch na piętnaście) nie zrealizowałem, kosztem czego mogłem zrealizować więcej materiału maturalnego i jak na złość biurokracji moja klasa zdała maturę bardzo ładnie (pisemny-wszyscy, ustny-tylko dwóch padło). Niemniej jednak wypomniano mi to na egzaminie po zakończeniu stażu.
     
    Nauczyciel wolnej ręki nigdy nie ma, ale może się postarać, żeby zainteresować, zaciekawić i to, co naprawdę jest nudne i mało przewidywalne (vide gramatyka) przedstawić w sposób nowatorski i przyjazny.
  8. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od puszka w Rankig swoich piw - czyli pochwal się recepturą :)   
    1. Alpejskie-bo się udaje, jest recepturą całkowicie autorską i jest to jedyny gruit warzony w Polsce
    2. Burton Ale-w oparciu o recepturę historyczną, pierwszy raz chmieliłem na zimno i bardzo mi smakuje, tutaj dopisałbym też London Ale*-potrzebuje więcej czasu, ale w wersji normalnej jest ok, a w wersji z beczki-super
    3. Windsor Ale*-piwo historyczne i bardzo długo przetrwało, jest możliwe do powtórzenia
    4. Trzcinowe lekkie*-pierwsza zabawa z cukrami trzcinowymi
    5. Skrew you, lager, Truth is bitter Ale*-banalne, a genialne, wszystko tak jak zostało zaplanowane/podobnie jak z Jasnym Dzikim
    6. Witbier #1*-pierwsze udane piwo i naprawdę bardzo dobre
     
    *w link'u do Burton'a
  9. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla mcpol1 w Kaper   
    Piłem Kipera i Kapera jeszcze na studiach pod koniec lat 90... Wspominam miło to piwo. Już wtedy wyróżniało się od innych komercyjnych piwek. Pewnie jakby je przyrównać do dzisiejszych koncerniaków to w ogóle była by insza inszość... Obecnej wersji nie miałem okazji próbować ale odszedłem od mocnych piwek i na dzień dzisiejszy, mało które mi smakuje.
    Wracając do moich doznań z tym piwkiem to pamiętam jedną rzecz. Jako że to były czasy studenckie i nie zawsze starczało na konserwę turystyczną (bo na piwko musiało wystarczyć ) , jadło się świeży chlebek z piekarni popijając kaperem i kiperem jakoś dziwnie wtedy ten chleb smakował.... także kończyło się już na piciu samego piwa pomijając chlebuś .... ot taki wspominek z przeszłości .
  10. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Rafek00 w Kaper   
    No i taki jest plan, choć to, co jest teraz (bo też nic innego już nie ma) nie jest takie złe.
  11. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od underoak w Bogi warzy, ale nie sam:)   
    No, pierwsze wrażenie, dobry, lekki, czwórniak ziołowo-korzenny. Nutę miodową poza miodem samym, daje też jednak skórka miodowego pomelo. Będzie gotowe, kolega mi się przypomni, to wyślemy do Łodzi.
  12. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od ponury fermentaThor w Trujące składniki w piwach angielskich w XVIII-XIX wieku   
    "The Art of Brewing" z 1829 roku, wydana w Londynie poświęca im cały jeden rozdział. Ja postaram się pokrótce omówić te najważniejsze i przypomnieć, że choć są one uwarunkowane historycznie, piwowar czy właściciel pub'u używał ich tylko dla zysku i na szkodę zdrowia, a nawet życia klienta.
     
    Diabelską listę otwiera Menispermum cocculus zwana też Cocculus indica, która przyjmuje różne nazwy, ale w Polsce była znana pod wielce mówiącą "Rybia trutka". Sprowadza się ją ze Wschodnich Indii w ilościach tak wielkich, że nikomu nie przyjdzie na myśl zapytać się jakie jest jej przeznaczenie. A warto wiedzieć, że jest to silny narkotyk, a w samych Indiach wystarczy wsypać parę jagód do wody, a ryby same wskoczą nam w sieci, bo tak szybko zostaną odurzone. Komisja przy Izbie Gmin potwierdziła, że używanie tej przyprawy zaczęło się już w 1818 roku. Była ona dodawana głównie do porterów i Hock'a. W browarnictwa przeważnie stosuje się 4 funty na 20 beczek.
     
    Ignatia amara, kolejna indyjska roślina, zwana drzewem Św. Ignacego dla zmylenia tropu, jest w prostej linii pochodną strychniny i choć wygląda niepozornie, jest niesamowicie gorzka. Przewija się w przepisach na Hock, Amber Two Penny, o dziwo nie ma jej w porterze.
     
    Kulczyba wronie oko czyli Strychnos Nux vomica zwana po prostu drzewem strychninowym, poza tym że ma bardzo silne właściwości odurzające i jest niesamowicie gorzka, jest pozbawiona zapachu, przez co trudniej ją wykryć w piwie.
     
    Zdarzały się przypadki, że to, co nazywano Cocculus indica, to była właśnie nux vomica. Pan Carr, prawnik urzędu celnego stwierdził, że jest w ogromnej ilości szmuglowana do Anglii, pod różnymi nazwami sprzedawana (cena waha się nawet do 1 gwinei), a jeden orzeszek, bo w takiej formie występuje jest w stanie zatruć ogromną ilość piwa.
     
    Mieszanki opium, tytoniu i Cocculus indica były sprzedawane już 10 lat temu (1819) i autorzy ksiażki mają tylko nadzieję, że takich nieuczciwych browarników jest naprawdę niewielu, bo nawet jeśli te rośliny mają minimalne zastosowanie w medycynie (przy odpowiedniej dawce), ani piwowar, ani tym bardziej właściciel pub'u nie ma na uwadze wieku, płci czy stanu klienta, ale zwykły zysk częstokroć prowadzący do utraty zdrowia, a nawet życia tego ostatniego.
  13. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od pablo w [piwolog] Chmiel. Odcinek 1 – Historia.   
    W gruit'ach nie było ziół trujących-piwo miało pobudzać, rozweselać. Jakie zioła wchodziły w skład są też powszechnie znane. Składniki trujące w piwie pojawiły się i owszem, ale przy okazji piwowarstwa brytyjskiego, zwłaszcza Cocculus Indicus, opium, Ignatia amara, Nux vomica czy Cissampelos pareira.
  14. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Slonx w Korekcja barwy piwa podczas fermentacji   
    Dodatek alkoholu spowoduje, że płyn się rozjaśni, ale nie będzie wodnisty. Z tym że trzeba będzie poczekać dłużej zanim to piwo się ułoży smakowo-alkohol i piwo bardzo się gryzą*, kiedyś jak była afera, że pewien browar rzeczywiście dolewa spirytusu i stąd to piwo jest naprawdę mocne, bo dla pewnej grupy docelowej (skojarzenie "Komandosi z Nawarony"), zrobiliśmy eksperyment polegający na rozłożeniu tego piwa na czynniki pierwsze i okazało się, że niestety ale spirytus wyszedł w całej rozciągłości, ale dopiero przy odpowiedniej temperaturze; jeśli chrzci się piwo wodą czy czymś innym, to i tak temperatura jest tak przygotowana, że konia z rzędem temu, kto jest w stanie to wyczuć. A nas wtedy naszło na zabawy chemiczne i potwierdziło się, że piwo dla...Komandosów z Nawarony jest piwem niestety oszukanym. Winowajca zresztą znalazł się za miedzą, bo pochodził z Ukrainy.
     
    *z alkoholi najszybciej piwo się zaprzyjaźni z rumem albo likierem (zielone piwo irlandzkie było bardzo modne kiedyś, a tam szedł tylko niebieski curacao i jakiekolwiek piwo; wycwanili się później i nauczyli, że można dać syrop identycznego koloru i smaku, dobrze schłodzić i klient zapłaci 10zł za sikacza z syropem).
  15. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla scooby_brew w Jaki procent zakażonych warek?   
    U mnie zero infekcji przez 13 lat.
  16. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Slonx w pierwsza pszenica   
    Z takich najszerzej dostępnych to chyba tylko Paulaner (Książęce pszeniczne to hybryda, więc niedobry wzorzec dla piwa pszenicznego), poza tym tutaj piszą, że u Was w Jeleniej Górze jest: Focus Mall in Jelenia Góra is a modern entertainment and retail gallery. The center boasts more than 40,000 sqm in total and will have 17,500 sqm of retail space. The complex houses 87: stores, restaurants, café and multiplex-cinema. The retail space has been rented so far by: Alma, CCC, Grycan, Rossmann, Apart, Quazi, Pretty Girl, City Sport, Apteka Pod Różą, Deichmann and Promod. A w Almie to znajdziesz piw pszenicznych bez liku, jeśli nie wszystkie.
     
    Polecam też Obołoń, a zwłaszcze Białe Czernigowskie.
  17. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Bleakreaper w Gruit czyli piwa bezchmielowe   
    I jak widać wątek za bardzo się dobrze nie ma, zważywszy na fakt jak swoista archeologia piwowarska jest ciekawa i intrygująca. Moje zainteresowanie tematem wynikało z dwóch kwestii-pierwsza to związek tematu z ziołami, wśród których czuję się jak ryba w wodzie, dwa tendencja do odtwarzania starych przepisów. Swego czasu od kolegi z Belgii dostałem gruit Gageleer i było to ciekawe przeżycie. Później dużo czytałem o purl, znalazłem przepisy itd, ale jakoś nie było czasu się zabrać-jak będzie trzeba, mogę je przytoczyć w formie oryginalnej.
     
    Siedząc długo, za długo w sferach absyntu, zaczęło za mną łazić piwo, któreby miało smak podobny, ale nie powstały w wyniku aromatyzowania piwa absyntem i tak narodziło się alpejskie. Przepis jest banalny, a cała trudność polega raczej na doborze ziół i odpowiednim procesie.
     

    24# alpejskie gruit ciemne 7.65%, nastawione 28.04.2012
    1700 muntons dark
    20 litrów wody
    2.5 kg demerara dry extra fine
    Fermivin PDM
    15 blg, koniec 2.5 cicha tydzień
    Mieszanka ziół, gotowana w litrze wody w siateczce przez 20 minut*:
    12g kolendry nasion
    20g lukrecji
    5g Artemisia maritima (bylica nadmorska, wspominana w starych książkach przy Purl, mniej gorzka od piołunu, daje ciekawe nuty starości)
    5g Artemisia borealis (bylica północna, rośnie od 4000 mnpm, ta była zbierana w Tybecie, bardziej żywiczna, mniej gorzka od piołunu, ale bardziej od bylica pontyjskiej, w klasyfikacji podlega pod bylice alpejskie-genepi)
    6g nasion dzięgla
    10g kopru prowansalskiego
    15g anyżu pospolitego  

    *dłużej zaczniemy tracić aromaty oraz uwidaczniać się będą gorycze coraz bardziej  

    Z tego piwa jestem bardzo zadowolony, bez względu czy laik czy osoba doświadczenia nikt mi się jeszcze nie skarżył na smak.  

    Idąc za ciosem postanowiłem zrobić drugie, ale tym razem jasne  

    25# alpejskie gruit jasne 7.1% nastawione 19.05.2012
    1700 muntons light
    20 litrów wody
    1 kg demerara dry extra fine
    Miód słoik nektar spadź
    Fermivin PDM
    14 blg, koniec 1 cicha tydzień
    Mieszanka ziół:
    10g lukrecji
    5g Artemisia campestris (bylica polna, rzadzsza od bylicy pospolitej, bardzo ciekawe ziele-w ogóle bez zapachu)
    5g Artemisia pontica
    15g kopru
    10g anyżu gwiazdkowatego
    5g skórki miodowego pomelo klasa I  

    To piwo wyszło już nie tak dobre jak pierwsze-jest bardziej słodkie, ale z tego, co znajomi, którzy kosztowali mówili, też jest niezłe.  

    Z racji tego, że niektóre składniki mi się skończyły planuję albo zrobić nowe alpejskie (proponowany skład: kolendra, lukrecja, piołun, bylica północna, Artemisia spicata genepi, koper i anyż) albo wkroczyć wreszcie na teren Purl, wg przepisu podanego przez Sroczyńskiego w 1820 roku (mieszanka: goryczka, tatarak, galanga, zielone pomarańcze-których już używałem przy London Ale, pontyjska i jałowiec), ale się waham.  

    Tuszę, że temat i pomysły nie umarły, i jeszcze gruit nie umarł, póki my warzymy
  18. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla Slonx w Cienkusz   
    A to przepraszam. A przypomnisz mi, jak brzmi nazwa tematu?
     
     
    Bardzo przepraszam, ale muszę zaprotestować. Zapytam jeszcze ciebie, drogi kolego, jak brzmi nazwa tematu?
    Czy to nie jest aby "Cienkusz"?
     
    Założyciel tematu opisał swoje plany dotyczące wysłodzin wzmocnionych główną brzeczką z zapytaniem, czy 8BLG to nie za mało. Pojawiły się opinie dotyczące wzbogacenia tego "piwka" ale przecież cienkusz nie jest piwem pełnym czy bogatym.
    Cienkusz, jak sama nazwa wskazuje, ma być cienki.
    Nikt nikomu nie broni go trochę podrasować, ale tutaj zasadne jest pytanie, czy w dalszym ciągu jest to cienkusz.
    Wypowiedział się już jacenty, a Bogi uzupełnił temat nie tyle o opinie, a o ciekawe informacje.
    Prosty ignorant, taki jak ja, chce wzbogacić swój zasób wiedzy, więc stara się wszystko chłonąć. Takie informacje są dla niego jak najbardziej przydatne. Tego, o czym pisał Bogi nie ma nawet w wiki. Właściwie to nie ma przeciwwskazań, by zamieścić tam te informacje, ale już to zostawmy.
    Dodał wpis i może według ciebie nie wnosi on niczego, ale pamiętaj, że może według niektórych, są to informacje przydatne. Ja uważam, że to nie jest do końca uprzejme, nazywanie tego "historyczną paplaniną". Forum jest dla wszystkich i to, co ty uznasz za dyrdymały i bezsensowne zaśmiecanie tematu, wcale nie musi takie być.
    Zrozumiałbym, gdyby było to np. na wiki i każdy o tym wiedział. Wtedy faktycznie robi się śmietnisko.
     
    Co do już samego cienkusza - pamiętam, jak dziadek kolegi kiedyś nas, małolatów poczęstował cienkuszem. Pamiętam, że było gorzkie, ale wodniste. O wiele bardziej niż normalne piwo, którym mnie, dzieciaka kiedyś poczęstował tata (oczywiście nie całym). Właśnie to zapamiętałem - że było cienkie.
    Po czym miał tego cienkusza, jak robił piwko i jakie były pomiary - sorry, nie wiem i pewnie się nie dowiem. Wiem tylko, że jeżeli 8BLG to za mało na cienkusza i trzeba go podbijać, to pewnie mojego Bittera 10BLG pewnie nie nazwie nawet lekkim piwem, a zwykłym sikaczem.
  19. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od Slonx w Cienkusz   
    Tafelbier czyli stołowe miało do maks. 3% przy ok. 8 blg, a potem był cienkusz, więc zapewne miał mniej. Piwo mające ponad 3% w niektórych krajach było uważane za pełne/mocne. Niemniej nigdzie w źródłach nie ma informacji, że Grodziskie można by zakwalifikować jako cienkusz. Cienkusz jest podawany jako mający 3-7 blg, od 7,5 mamy piwo pełne aż do 15 i powyżej 15 (z granicą do 30) mamy piwo dubeltowe, które było gęste jak syrop, stąd też mieszano je z innymi.
     
    Cienkusz, zwany inaczej Schenckbier, to piwo, które tydzień po fermentacji jest wysyłane do wyszynku, bardzo się pieni i należy je wypić w ciągu miesiąca a warzy się je w październiku, listopadzie, kwietniu i marcu (wg Detroit Review of Medicine and Pharmacy 1869), nazywa się ono też krolling i jest słabsze od piwa stołowego. Najwcześniejszą wzmiankę o cienkuszu znalazłem w roku 1599.
  20. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla Slonx w Cienkusz   
    A mnie się ten wykład spodobał.
  21. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od PolSzatana w Zestawy startowe   
    Z braku butelek, poszło do słoików takich dużych jak na ogórki. Parę było szczelnych, więc potem się szło do piwnicy po "słoik piwa", a te co nie były szczelne, poszły na przemiał. Mam nawet historyczne zdjęcie z tego okresu.

  22. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla dori w Irish Stout coopersa i nie tylko, pytania początkującego.   
    Myślę, że już wszystko zostało w tym temacie powiedziane.
    Zamykam, bo dyskusja zmierza w złym kierunku.
  23. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla skybert w Kaper   
    Kaper ten z Elbląga to była dolna fermentacja.
    W zasypie kilka odmian słodu + słód karmelowy oddający aromaty chlebowe i chmiel lubelski.
  24. Super!
    Bogi przyznał(a) reputację dla korzen16 w Kaper   
    tu ktoś walczył:
    http://www.browamator.pl/szczegoly.php?rozwin=&grupa_p=12&grupa_rek%5B12%5D=373289&przedm=373290&sess_id=7405934800
  25. Super!
    Bogi otrzymał(a) reputację od czeburaszka710 w Nuty winne w piwie   
    Postaram się tutaj wyjaśnić skąd się biorą, dlaczego są określane jako "sherry", "porto" z podziałem tychże, żeby była nareszcie jasność, jakie inne smaki winne możemy znaleźć w piwach i mniej więcej konkretnie w których.
     
    Porto, sherry, malaga, madeira, marsala, to wina tzw. wzmacniane, a więc fermentacja jest przerywana przez dodanie alkoholu (w tym przypadku destylatu winnego). Różnią się one mocą, wiekiem, stylem, i pochodzeniem. Najbardziej przewidujące wina to madeira i marsala, bo są one po prostu w miarę słodkie i w miarę mocne, czyli są pośrodku, na jednym skrajnym biegunie będziemy mieć porto, które i tak czy siak będzie bardzo słodkie (choć są porto wytrawne), a na pewno słodsze od sherry, i mamy właśnie mniej słodsze od porto sherry, i słodko-wędzoną malagę, która jest właściwie poza głównym nurtem.
     
    Każde z win charakteryzuje się swoistym, wiążącym aromatem/smakiem, i tak porto-suszona śliwka, dzika róża, sherry-orzechy, malaga-wędzona śliwka i w świetle tych domen należy rozpatrywać kwestie organoleptyczne.
     
    Jeśli porto jest młode, te nuty będą świeże, bardziej owocowe, mniej suszone, jeśli rozmawiamy już o porto tawny-które leżakuje w beczkach (jest jeszcze ruby, ale ono leżakuje w tankach, więc nie ma w tym ani starzenia, ani przyjemności, ani tradycji) te nuty staną się przytłumione, lekko dymne, ale nadal owocowe, kiedy dojdziemy do porto vintage czyli rocznikowego mającego minimum 10 lat, a mogącego mieć ich nawet z 50 i plus, nuty stają się gęste, bardziej syropowate, śliwka i dzika róża daje wrażenie ciężkości, ale i aksamitu, pojawiają się nuty skóry, korzenne, pikantne-kolendra, dzięgiel, cynamon, ale goździki już nie.
     
    Takie nuty a'la porto znajdziemy w piwach, które były starzone w beczce, są ciemne i gęste, esencjonalne. Szukajmy ich w porterach, stout'ach, old ale, piwach długowiecznych jak piwa trapistów etc
     
    W przypadku sherry jest już inaczej, sherry półwytrawne Amontillado, rozpropagowane przez utwór E.A. Poe'ego "Beczka Amontillado" (doskonała ekranizacja w Polsce, w roli głównej Franciszek Pieczka) to przede wszystkim zatęchła piwnica, z pleśnią, wręcz odrzucająca na początku, potem rozwijająca się w kierunku właśnie tytułowych orzechów, bakalii, rodzynek-delikatnie i elementów przypraw (na finiszu). Innym sherry, które możemy rozpatrywać będzie cream czyli po prostu sherry słodkie-tam orzechy eksplodują, mamy nuty likierowe, ciężkie i gęste, i na finiszu ukoronowanie win sherry, np. Pedro Ximenez solera 1940-wino bardzo ciężkie, syropowate, niesamowicie gładkie, wręcz zapychające, aromaty ciast, lodów, słodyczy są jak najbardziej na miejscu. Niemniej jednak, warto zaznaczyć, że nawet takie stare sherry nie będzie tak słodkie jak porto.
     
    Nuty a'la sherry znajdą się bezsprzecznie w piwach belgijskich typu lambic itd oraz w piwach flamandzkich czerwonych, w piwach eksperymentujących z drożdżami, infekcjami i innymi cudami. Piwach, które się wymykają kategoryzacji. Nuty sherry będą też mogły być znalezione w piwach miodowych, ale bardziej w kierunku cięższych sherry idących nawet po linii win tokajskich/miodu pitnego.
     
    Maladze najbliżej do rauchbier'ów i do koźlaków w pewnych sensie, tzn. wędzonka plus słodycz. Wielkiego zróżnicowania malagi nie ma, przeważnie są to wina albo dobre, albo bardzo dobre.
     
    Malagi możemy szukać w rauch'ach wszelkiej proweniencji, ale też i w piwach powyżej, tyle że w mniejszym stopniu.
     
    Warto jeszcze zwrócić uwagę, że jest jeszcze jedno wino, które choć nie jest wzmacniane (naturalne 16% i 160g/l cukru) jest pomijane, a ważne. Chodzi tutaj o Kagor'a, który de facto łączy w sobie, to co najlepsze w porto (śliwki, owoce, galaretka) i w sherry (element leżakowania, wprowadzania kwestii z tego wynikających) i warto czasem się zastanowić czy któreś piwo nam właśnie tak nie smakuje, albo przynajmniej podobnie.
     
    To tyle z Ewangelii na dzień dzisiejszy, bo wszak niedziela Na wszelkie pytania chętnie udzielę dalszych odpowiedzi. I mam nadzieję, że w recenzjach piw zacznę słyszeć, że "są nuty sherry Amontillado", a tamto "pachnie jak stare porto', czy np. "jest dość kagor'owe."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.