Skocz do zawartości

Exar_Kun

Members
  • Postów

    209
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Exar_Kun

  1. Myślałem o tym, ale trochę mam cykora, że drożdże się rozhulają w nocy z sobotę na niedzielę, a potem długa droga samochodem. Nie pierdyknie zamknięta na głucho pokrywa? Choć w bagażniku będzie chłodno, to może się uspokoją na czas podróży. Ostatnio BPA tak mi intensywnie fermentował pierwszej nocy po zadaniu drożdży (S-33), że nie mogłem spać od tego bulgotania. Odfermentował w 1,5 dnia.
  2. Docenią, nie docenią. Jak nie spróbuję to nie będę wiedział. Ciekaw jestem jak będzie się spisywało takie piwo "ekonomiczne". ------------ Z innej beczki: W weekend planuję uwarzyć dwa piwka i mam w związku z tym zagwozdkę. Warzę na działce, 80 kilometrów od domu, bo tu mam lepsze warunki, ale do rzeczy - Prawdopodobnie będę warzył w sobotę, bo w niedzielę zamykam sezon działkowy i będę miał robotę ze spuszczaniem wody z instalacji itp. W związku z tym piwo w fermentorach odbędzie podróż samochodem. I tu mam pytanie, czy mogę zadać drożdże w niedzielę popołudniu, jak piwko się ogrzeje (S-04)? A do tego czasu (czyli około jednej doby) trzymałbym brzeczkę w zimnie w piwnicy i potem w samochodzie. Nie zaszkodzi to piwu? I drugie pytanie, też odnośnie tego warzenia. Chcę zrobić mocne, czerwone piwo (coś IRA-podobnego) i dodać do niego 1 kg jęczmienia niesłodowanego i 0,2 kg płatków owsianych błyskawicznych. Cały zasyp ma wyglądać tak (na 22 litry - 18,3 BLG): - pale ale - 2kg - 27% - pilzneński - 1kg - 14% - monachijski II - 1kg - 14% - cukier trzcinowy - 1kg - 14 % - jęczmień niesłodowany - 1 kg - 14% - bursztynowy - 0,4kg - 5% - karmelowy czerw. - 0,4kg - 5% - karmelowy 30 - 0,4 kg - 5% - patki owsiane bł. - 0,2 kg - 3% Zacznę od kleikowania jęczmienia niesłodowanego i tak się zastanawiam nad późniejszą filtracją, bo jest bogato i będzie lepka brzeczka, tak więc myślę o przerwie beta-glukanowej dla skleikowanego jęczmienia. Czyli po kleikowaniu zalać go taką ilością wody, żeby utrzymać 46C. Dopiero potem podgrzać to i dodać jasne słody i płatki i trzymać w temperaturze sprzyjającej scukrzaniu skrobi. Po negatywnej próbie jodowej słody "kolorowe", chwilka w 72C (albo i nie), podgrzanie do 78C i filtracja/wysładzanie. Dobrze kombinuję? Jęczmień niesłodowany ma mi dać tylko więcej skrobi i odrobinę posmaków zbożowych, a nie wpłynąć na lepkość (do tego chcę dać te płatki, choć coś mi mówi, że są zbędne). Ile taka przerwa beta-glukanowa powinna trwać, żebym nie musiał zostać na działce i filtrować tego wszystkiego aż do świąt? Mam filtrator z oplotu (80cm).
  3. @jancur A ile grubości miała ta optymalna warstwa ziarna? No i co słodowałeś? - bo teraz chyba jeszcze za wcześnie na dostęp do jarego jęczmienia browarnego? Jak pytałem w centrach nasiennictwa, to dopiero w styczniu należy się spodziewać sprzedaży.
  4. Hej, czy łuska słonecznikowa ma zastosowanie w piwowarstwie analogicznie do łuski gryczanej/ryżowej?
  5. Nie chodzi o to, czy Niemiec jest równy Chińczykowi, ani o to, że szczury biegają bez atestu, tylko o to, że plastik plastikowi nierówny i może smakowo, czy też zapachowo zaszkodzić piwu... A czajnik elektryczny musi mieć kontakt, bo inaczej nie zadziała. Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.
  6. Wątpię, czy ma kontakt ze smarami, ale może z jakimś plastikiem, który daje pod wpływem temperatury jakiś zapaszek. Atestu do żywności to to zapewne nie ma. Nadmuchaj tej pary do jakiegoś naczynia, żeby uzbierało się trochę wody i powąchaj tak z ciekawości.
  7. Pytanie tylko, czy para z takiego ustrojstwa nie ma jakiegoś bardziej lub mniej intensywnego "maszynowego" smaku, czy zapachu, który zostanie na butelkach?
  8. A czy wstrzaśnięcie nie da drożdżom trochę powietrza, które jest teraz w szyjce i tym samym pomoże im w rozpoczęciu pracy? Z tym drobnym syknięciem, to ten Dortmunder był ciut nagazowany po cichej fermentacji, więc pewnie już teraz by lekko syknęło. No nic, potrzymam z 10 dni w domu i zobaczę potem co tam w środku słychać.
  9. Eee, Krzyko dwa posty wyżej zabrał co nieco dekoktu z głównego licznika, więc ja zwracam, tak, jak być powinno na teraz (wliczając post korka): Razem: 27348,5
  10. O, to więcej niż myślałem. Nie mniej jednak koszt domowego piwka i tak jest duuuużo niższy od sklepowych masówek, a o to mi tylko chodziło w tej mojej wyliczance. A z tym ogniskiem to niezły pomysł, zwłaszcza jak będę robił coś jak grodziskie, he he.
  11. Dzięki. Ubzdurałem sobie, że jak drożdże się rozruszają, to potem w takim zimnie i tak zrobią swoje, skoro wcześniej pracowały w 8-9C podczas fermentacji. Może jednak faktycznie za zimno i drożdże zbyt słabe już (nie dodałem świeżych, bo nie mam). Piwo wróciło do temperatury pokojowej. Jak się ogrzeje, to powstrząsam butelkami. Mam nadzieję, że coś z tego piwa jeszcze będzie.
  12. Pisałem w "moim" wątku, ale przeszło bez echa, więc zapytam i tutaj: zabutelkowałem wczoraj Dortmundera, który stał na cichej w ok. 5-6C. Po zabutelkowaniu (z glukozą, nasypaną ilościowo według kalkulatora) zostawiłem piwo w temperaturze pokojowej na jakieś 8 godzin, po czym butelki wróciły do piwnicy. Dobrze zrobiłem? Tych kilka godzin wystarczyło drożdżom na "obudzenie się"?
  13. BPA - 20 litrów Dortmunder - 19 litrów Razem 27307
  14. Słód 12zł, chmiel liczę 3 zł (Marynka, Lubelski można dostać za jakieś 6zł za 100gr. a na 20l warkę należy przyjąć średnio 50-60gr.), kilka złociszy za kapsle, drożdże z gęstwy. Gazu i wody nie liczę, bo warzę na działce, gdzie mam studnię głębinową, gaz z butli to też groszowa sprawa. No i jak tak przyjmuję 20-25zł za 20litrową warkę, to wychodzi te 50-60groszy za 0,5l i to wcale dobrego piwka. Z podmianą części słodu na mój, plus niesłodowany jęczmień, zjadę do +- 30gr. za butelkę ciut gorszego. To nie to, co kupić w sklepie kratę szajs-piwa za 2,5 zł za puszkę/butelkę. Co do czasu, to na warzenie zawsze znajdzie się tych kilka godzin. Ciężko to osiągnąć, w wielu przypadkach nieosiągalne. Można równie dobrze uczyć świnie latać.
  15. Nie zejdę z kosztami poniżej tych wszystkich sików typu harnaś i inne tyskacze? Przecież można spokojnie zrobić dobre piwko za +- 50gr/0.5l. A z tymi wszystkimi "wypełniaczami", typu niesłodowane zboża, własny słód itp. można zejść jeszcze dużo niżej, a i podejrzewam, że piwo i tak będzie co najmniej porównywalne z koncernowymi i zadowoli mało wymagających znajomych. No i przede wszystki będzie im "waliło po bani", bo jak zauważyliście, jest to dla niektórych istotne kryterium, he he. ----------------- Z innej beczki, zabutelkowałem wczoraj Dortmundera, który stał na cichej w ok. 5-6C. Po zabutelkowaniu (z glukozą, nasypaną ilościowo według kalkulatora) zostawiłem piwo w temperaturze pokojowej na jakieś 8 godzin, po czym butelki wróciły do piwnicy. Dobrze zrobiłem? Tych kilka godzin wystarczyło drożdżom na "obudzenie się"?
  16. No może faktycznie poleganie wyłącznie na własnym słodzie będzie oznaczało porażkę. Zapewne będę robił najpierw testowe mini-warki, takie powiedzmy na 5 litrów, z różnymi proporcjami. Część pomieszam ze słodem ze strzegomia. Mam czas na przemyślenia. Słodować będę w styczniu/lutym, bo dopiero wtedy będę miał dostęp do odpowiedniego jęczmienia. To Cream ale ciekawe. Pewnie podpadnę, ale co to jest FAH? A pszeniczniaki raczej odpadają, bo wśród rodziny i znajomych nie mają wzięcia (koncernowe) i przegrywają z tatrami i innymi warkami. Raczej Low, he he, i o to mi chodzi. Coś tak właśnie będę kombinował, może jeszcze plus kukurydza. Trochę to smutne, że trzeba tak kombinować dla ludzi. Wszyscy są przyzwyczajeni do koncernowych sików i nie warto częstować dobrym piwem, bo i tak nie docenią, zwłaszcza na imprezach typu grill. A to smak dziwny, a to kolor inny niż w tyskaczach itd. Wystarczy, że trzeba tłumaczyć, dlaczego na dnie butelek jest osad. Szkoda pieniędzy i wysiłku. Lepsze piwo będę robił dla siebie i dla wąskiej grupki przyjaciół i rodziny, z bardziej wyrafinowanymi kubkami smakowymi.
  17. Mam kolejne pytanko, tym razem chodzi mi o dodatki niesłodowane. Na lato chcę robić "piwo ekonomiczne" - takie pod kiełbache z ogniska, dla niewybrednych znajomych - czyli ani złe, ani bardzo dobre, if you know what i mean,he he. Dlatego oprócz samodzielnie zrobionego słodu myślę o dodatkach niesłodowanych (oczywiście śrutowanie, kleikowanie itd. - to wiem mniej więcej). I tak stawiam na jęczmień niesłodowany, ale równocześnie myślę też o śrucie kukurydzianej. I tu pojawiają się moje watpliwości, bo wiem, że śruta kukurydziana zawiera tłuszcz (3,9 %), który negatywnie wpływa na pianę w gotowym piwie. Zdrugiej strony niesłodowany jęczmień znacznie poprawia jakość i trwałość piany. No i nie wiem teraz, czy te "promocje" się sumują w jakiś sposób? Jak by wyszło piwo z zasypem powiedzmy: 60% domowego słodu prawie-pilzneńskiego, 20% niesłodowanego jęczmienia i 20% śruty kukurydzianej?
  18. Dzięki za odpowiedzi! To całkiem nieźle z tymi 80%. Myslałem, że będzie trochę mniej.
  19. Hej, mam pytanko. Myślę o samodzielnym słodowaniu. Zastanawia mnie ile uzyskuje się wagowo słodu z powiedzmy 1 kg suchego ziarna jęczmienia. Wiem, że to może (?) zależeć od tego, jak długo i w jakiej temperaturze się potem praży taki jęczmień (ile z niego odparuje), ale tak orientacyjnie jestem ciekaw. Wie ktoś?
  20. O, to nie wiedziałem, że popularna jest tam też wersja smażona. Trzeba przyznać, że ukraińskie zakąski są spoko. Jadłem kiedyś "sało" (słonina obtoczona w papryce i pokrojona w bardzo cienkie plasterki) jako zakąskę do wódki i bardzo to było dobre. Suszone ryby mniej mi podchodziły, ale nie były złe.
  21. Smażone rybki? A nie były czasem suszone? Wiem, że na wschód od Buga popularne są właśnie suszone (koniecznie owinięte gazetą ), choć może na Ukraine mają też smażone.
  22. Jesli ktoś łowi ryby, albo ma dostep do "niepopularnych" jeziornych ryb, to polecam do piwa uklejki obtoczone w mące i usmażone na chrupko w głębokim tłuszczu. Po usmażeniu trzeba je osuszyć na papierowym ręczniku i obficie posypać solą. Oprócz obłędnego smaku, zaletą takich małych rybek jest to, że nie trzeba wybierać ości. Ja nazywam takie uklejki (czasem małe płotki i okonki - ważne, żeby nie były duże) czipsami rybnymi. Jest trochę zabawy z czyszczeniem takich rybek, ale warto. Ja czasem takie oczyszczone uklejki zamrażam, zeby mieć czym zakąszać poza sezonem, ale chyba bym musiał przeznaczyć na to osobny zamrażalnik. Niektórzy (popularne na Kaszubach) takie usmażone rybki pakują w słoiki i zalewają zalewą octową z cebulką, zielem angielskim i liściem laurowym, ale ja preferuję taką octową wersję pod wódeczkę - do piwa zdecydowanie wolę wersję chrupiącą. ============== Ciekawe te Wasze hermeliny! Muszę spróbować. Trochę przypomina mi to specjał, który czasem robie i który również jest dobry do piwa. Kroi się wzdłuż na cienkie plastry bakłażana, skrapia się lekko sokiem z cytryny, po czym piecze się takie plasterki w piekarniku na blaszce wysmarowanej oliwą z oliwek. Nie muszą się mocno podpiec - wystarczy jesli zrobią się wyraźnie miękkie. Potem na plasterkach kładzie się kawałek suszonego pomidora (ze słoiczka) i kostkę jakiegoś białego sera typu feta, albo podobnego. Ja preferuję ser typu bałkańskiego z lidla, bo jest tani i bardzo dobry. Posypuje się to pieprzem i tymiankiem, lub innymi ziołami wedle uznania. Można też posypać odrobiną soli - zależy od tego jak słonego sera się użyje. Następnie zwija się to w mini rulonik i upakowuje dosyć ciasno w słoju. Dobrze to poprzekładać kawałkami posiekanego czosnku jak ktoś lubi. Potem słoik zalewa się oliwą z oliwek i pakuje do lodówki na jakiś tydzień. I to wsio. Zamiast oliwy można użyć oleju, jak któś woli. Smacznego! Oliwy można potem użyć do skropienia jakiejś sałatki, czy makaronu, bo świetnie przechodzi czosnkiem, ziołami, pomidorem itd.
  23. Herezja może być szkodliwa, ale fanatyzm też - zależy od punktu widzenia. Najważniejsze to nie szkodzić sobie, bo wszystkich i tak się nie zadowoli. ------------------------------- Mam kolejne pytanie. Powoli przymierzam się do budowy keezera i zastanawiam sie, czy można do jednego kranu podłączyć dwa kegi. Myslałem o jakimś trójniku z zaworkami bezpośrednio za kranem. Da się to jakoś sensownie zrobić? Są jakieś przeciwwskazania?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.