Skocz do zawartości

dhanab

Members
  • Postów

    278
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dhanab

  1. robiłeś próbę jodową? jeżeli tak jak mówisz - 6 litrów otrzymałeś dodatkowo z wysładzania to powinno być w porządku, a już na pewno nie tak duża różnica
  2. lublin zagłębie piwowarstwa domowego warzyłem w akademiku
  3. w tym przepisie z z 5kg słodu(palonych nie liczę) uzyskasz 24l/13 blg tylko przy dobrej wydajności, taka spokojna norma z 5kg to ok 20l/12blg ale z tego co piszesz wysładzałeś 6 litrami wody i tyle odparowało to twoja brzeczka przednia miała mniej niż 10blg? nie może być, chyba, że się nie zatarło, za mało słodu albo pomiar do kitu
  4. ile słodu dałeś? i jak go odmierzyłeś? 15l 10blg tak duża różnica wydaje mi się może wynikać tylko z za małej ilości słodu albo braku wysładzania
  5. masz coś na poparcie swojej tezy że S. cerevisiae produkują toksyny killerowe? to że są szczepy killing yest to wiem, ale nasze piwowarskie należą raczej do tych podatnych
  6. prosiłem o odpowiedz tutaj bo ma to związek z tematem, ponieważ uważam że porada marek80a wprowadza w błąd, drożdże zamojscy na suszu owocowym są nieaktywne i prędzej podejmą prace dzikusy albo wino spleśnieje/skwaśnieje niż one dadzą radę, znam to z doświadczenia u mnie i moich znajomych marek80kowi może nic się nie stało bo dzikusy podjęły pracę
  7. dhanab

    Gra wyobraźni.

    Mi też bardzo brakuje rpgów ale jestem z drugiego końca polski Grałem na studiach w ddeki i neuro btw http://paczto.pl/pacz/29192
  8. dobre, jestem żałosny bo ty się zajmowałeś destylatami i odważyłem się odpisać z resztą zacząłeś rozmowę od "ale Wy macie pojęcie" to w sumie po co się było odzywać heh nie ma co kulturka jakoś nie potrafię zrozumieć, że śmierdzący bimber z kanki ma mniej syfu niż piwo, w jakimkolwiek porównaniach mi to nie wychodzi, co innego jak porównać czystą wódkę no ale jest chyba spora różnica między śmierdzącym bimberm a czystą ze sklepu z resztą co ja się tam znam
  9. najlepsze jest to, że sam się ośmieszasz, ja od samego początku pisałem o bimbrze, a nie o wódce bimbrowi bliżej do whiskey i koniaku a nie do wódki, nie wiesz co co jest bimber w takim razie, a już na pewno nigdy nie piłeś/wąchałeś niedobrego czy najgorszego bimbru dlatego było i jest dla mnie śmieszne to co napisałeś: i powiem jeszcze, że na samym początku napisałem, aby nie wywoływać tej i podobnych dyskusji, że - bo rolnicy je produkujący mają różny sprzęt(czyt technologię destylacji), surowce i poziom wiedzy a jeszcze coś zauważyłem i dopisze po pierwsze nie zgodzę się, wynikało by z tego, że piwo na drożdżach piekarskich i z dodatkiem cukru będzie miało mniej fuzli i syfu czyli będzie łagodniejsze w smaku :O po drugie zacier na bimber fermentuje się zazwyczaj w wyższych temperaturach
  10. bnp może będzie ich mniej ale będą w wyższym stężeniu :idea: widzę, że nie chcesz mnie zrozumieć, ja o bimbrze a ty o wódce po drugie porównywać piwo z nastawem cukrowym to dla mnie bez sensu, cukier i drożdże takie jak piekarskie raczej powodują wzrost zawartości tych związków. No i fajnie, że u ciebie rolnicy mają super sprzęt, korzystają z internetu i mają pewnie jeszcze mgr z biotechnologii
  11. no dobrze, czyli rozumiem, że według ciebie surowiec na zacier (powiedzmy z ziemniaków, a zazwyczaj jest to surowiec gorszej jakości, nawet i skażony mikrobiologiczne) nie ma wpływu na zawartość powiedzmy alkoholi fuzlowych, tak samo temperatura fermentacji zacieru(przeważnie wyższa niż piwa czy wina) też nie ma znaczenia, podobnie jak rodzaj drożdży i taki zacier będzie porównywalny z piwem i nawet zdrowszy. Drugą kwestią jak sam zauważyłeś to pomimo częściowego oczyszczenia stężenie szkodliwych substancji w bimbrze będzie wyższe niż w piwie stąd łatwiejsza droga do spożycia niebezpiecznej ilości. Nie mówiłem tutaj o czystych rektyfikowanych spirytusach czy o destylatach z wina, tylko o pospolitym na wsiach bimbrze robionym z czego było, na drożdżach piekarskich i destylowanym jak się da, a nie na pro kolumnie rektyfikacyjnej z refluxem.
  12. tak jak mówią przedmówcy, skąd wiesz, że miałeś takie same warunki, inna temperatura dodania drożdży i fermentacji, ilość tlenu w brzeczce i jeszcze skład brzeczki. Nad inną jakością drożdży w saszetce zastanawiałbym się na końcu.
  13. mnóstwo metali ciężkich, skąd w denaturacie metale ciężkie? bardziej bym się obawiał używania ace i innych chlorowych wybielaczy (a jakoś nikt się nie boi, że nie są dopuszczone do spożywki oraz, że nikt ich nie spożywa, a także obecności metali ciężkch, a będą one w ace prędzej niż w denaturacie), po 2 denaturat jest bardzo lotny i substancje zawarte w nim są porywane z etanolem. Tak sam w sobie jest szkodliwy bo zawiera wysokie stężenie bardzo szkodliwego etanolu... Nie przekonuje nikogo do używania denaturatu czy czegokolwiek innego, ale nie wiem skąd przeświadczenie, że denaturat przed skażeniem(i po w sumie też) jest bardziej niebezpieczny od ace czy bimbru, a podejrzewam, że w bimbrze prostej destylacji alkoholi wyższych jest więcej niż w denaturacie, a jakoś wiele osób spożywa co często objawia się porządnym bylem głowy następnego dnia rano z bimbrem może trochę przesadziłem chodzi mi o to, że księżycówki są bardzo różnej jakości...
  14. Kiedy będą dostępne wiadra bez kranika? Edit: Ooo są
  15. Na jakim wydziale i katedrze robisz tą prace? jeśli można spytać
  16. jeszcze lepiej użyć słowa "pasaż"
  17. nie chciałem już ciągnąć tego tematu w wiki pisze, że słody palone zwane są barwiącymi co nie oznacza, że do słodów barwiących tylko one należą, z resztą nie jest ona dla mnie wyrocznią dla ciebie nazwa ta może być bardzo precyzyjna i inne znaczenie może być błędne, jak tam chcesz ja sobie tego nie wymyśliłem, korzystałem z klasyfikacji barwiących produktów słodowych podaną przez EBC, a moim największym błędem było w ogóle pisanie czegokolwiek
  18. No racja, za bardzo skupiłem się na suszeniu/prażeniu (etapy te mają raczej większe znacznie), jak widać o kiełkowaniu też warto wspomnieć (ale z drugiej stronny nie chciałem bardzo się rozpisywać)
  19. nie wprowadzam takiego podziału słód zielony to ten przed suszeniem(tak jak określenie zielone piwo na jeszcze nie gotowy produkt) podzieliłem słody specjalne(już tłumaczyłem że nazwa 'barwiące' nie jest prezyzyjna i nie dokońca pasuje, więc nie czepiajcie się już tej nazwy) tak jak napisane wyżej, mam nadzieje, że zrozumiale, wydaje mi się taki podział zasadny gdyż wynikają z niego specyficzne właściwości słodów
  20. tak! nie jest to prawą słody wiedeńskie i monachijskie produkowane są ze słodu, tylko ziarna jęczmienia! napisz jeszcze do słodowni strzegom bo na swojej stronie też piszą, że wyprodukowali go ze słodu zielonego, a przecież się mylą. różnica pomiędzy słodem pilzneńskim, a monachijskim nie polega tylko na rozluźnieniu, w monachijskim jest więcej związków smakowo-zapachowych pochodzących z różnych metod suszenia/prażenia tych słodów(wiąże się to faktycznie z modyfikacją bielma w tym proteolizą i co za tym idzie rozluźnieniem) oraz monachijski zazwyczaj jest produkowany z ziarna o większej zawartości białka (co też ma wpływ na ilości tych związków) Nie wiem o jakich zasadniczych różnicach na etapie kiełkowania piszesz??
  21. Nie pakuje monachijskiego do jednego wora z karmelowymi przecież pisze, że produkowane są ze słodu suchego, a nie mokrego. Widzę, że nazwa "słód barwiący" nie jest precyzyjna, w literaturze jaka mam na stanie odnosi się ona do słodów w których bielmo zostało zmodyfikowane czyli wiedeński i monachijski zalicza się, trafniejsza nazwa może być słody specjalne, ale mniejsza o to, moim celem było przedstawienie różnic w technologi produkcji słodów barwiących(czy jak kto woli specjalnych) i wynikających z tego właściwości, a nie dzielenie na "barwiące", "nie barwiące"
  22. Słody barwiące to szeroki asortyment produktów, w którego skład wchodzą słody karmelowe, o zakresie barw od żółtej przez bursztynowo-miodowej do brązowej lub niemal czarnej, co wyraża się zakresem barwy od kilku do 1500 jednostek EBC, a nawet więcej. W handlu można spotkać kilkadziesiąt produktów oferowanych pod różnymi nazwami. Dzięki rozmaitości słodów barwiących mamy możliwość uzyskiwania różnorodnego natężenia i odcieni barw oraz cech smakowo-zapachowych piwa, stąd tak wiele różnych stylów piw, posiadających charakterystyczne dla siebie cechy. Wspólnym elementem technologii produkcji jest intensywne ogrzewanie wywołujące reakcje nieenzymatycznego brązowienia, skutkujące powstaniem rozmaitych produktów odpowiedzialnych za cechy chemiczne i organoleptyczne zarówno samego produktu, jak i przenoszone na brzeczkę i w konsekwencji na piwo. Zastanawiałem się jak najprościej przedstawić podział słodów. Można podzielić słody na wyprodukowane ze słodu suchego oraz mokrego, ale trzeba uwzględnić czy zostały wyprodukowane w prażalniku czy w suszarni(ponieważ uzyskamy różny profil temperaturowy, a co za tym idzie skład). Produkty ze suchego surowca - wytwarzane w prażalnikach bębnowych to produkty palone z jęczmienia i słodu jasnego suchego. Słody monachijski i wiedeński także są produkowane ze słodu suchego, ale wytwarzane wyłącznie w suszarni. Słody karmelowe i krystaliczne wytwarzane są z mokrego słodu i można wytwarzać je obydwoma sposobami. Technologia produkcji jęczmienia prażonego i słodu palonego jest zbliżona i polega na stopniowym ogrzewaniu do 215 °C, po zatrzymaniu ogrzewania temperatura rośnie jeszcze do 225–230 °C. W tej temperaturze synteza substancji barwiących jest niezwykle szybka. Po osiągnięciu odpowiedniego stopnia wyprażenia do bębna wtryskuje się wodę. Proces produkcji trwa około 2 godzin. W zależności od profilu temperaturowego podczas palenia słodu uzyskuje się różne jego barwy i aromaty. Słody karmelowe i krystaliczne tym przede wszystkim wyróżniają się spośród innych produktów barwiących, że są produkowane z mokrego słodu, który w początkowym okresie suszenia poddawany jest intensywnemu parzeniu. W pierwszym etapie w temperaturze ok. 60–75 °C przeprowadza się hydrolizę składników bielma – skrobi i białek – w celu wytworzenia substratów reakcji Maillarda. W prażalniku w kolejnym stadium przepuszcza się przez bęben gorące powietrze w celu usunięcia z ziarna wolnej wody, a następnie praży w zamkniętym prażalniku w temperaturze pomiędzy 120 a 160 °C, w zależności od tego, jaki produkt zamierzamy uzyskać. W czasie prażenia tworzą się barwa i cechy smakowo-zapachowe charakterystyczne dla danego rodzaju słodu. Dzięki umiejętnemu dobraniu profilu temperaturowego uzyskuje się zamierzoną barwę. Partie produkcyjne uzyskiwane z prażalników są niewielkie, rzędu kilku ton. W suszarni parzenie przeprowadza się w temp. 60–65 °C przy pełnej recyrkulacji powietrza, jednakże czas tej operacji w porównaniu z prażeniem w prażalniku jest wyraźnie wydłużony, liczony w godzinach, a nie w minutach. Po zakończeniu hydrolizy stopniowo podnosi się temperaturę, aż do uzyskania właściwej temperatury prażenia. Powoduje to, że hydroliza jest bardziej zaawansowana niż w procesie prowadzonym w prażalnikach. Odpowiednio większe nagromadzenie substratów w postaci aminokwasów i cukrów redukujących pozwala w dalszym przebiegu procesu na znaczne ograniczenie końcowej temperatury prażenia, osiągającej wysokość ok. 100 °C lub nieco powyżej. Jednorodne partie produkcyjne są znacznie większe, ich rozmiar jest taki sam, jak słodu jasnego. Słody monachijski i wiedeński produkowane są w klasycznych suszarniach do słodu. W celu wyprodukowania słodu monachijskiego, słód mokry po załadowaniu do suszarni poddawany jest ogrzewaniu wilgotnym powietrzem uzyskanym w wyniku recyrkulacji powietrza wylotowego, co stymuluje procesy hydrolizy cukrowców i białek w obrębie endospermy. Uwolnione niskocząsteczkowe związki azotowe i cukry reagują ze sobą w późniejszym stadium suszenia, dając w wyniku słody o odpowiedniej barwie. Słód wiedeński produkowany jest w podobny sposób jak monachijski, ale z mniej intensywnym parzeniem i suszeniem. W wyniku uzyskuje się słód nieco mniej od monachijskiego zabarwiony, o wyższym ekstrakcie i większej zawartości azotu rozpuszczalnego. Chociaż słody karmelowe i krystaliczne klasyfikowane są jako słody barwiące, co jest nie do końca precyzyjne, ponieważ podczas prażenia lub palenia, oprócz związków barwiących syntetyzowanych w wyniku reakcji Maillarda, powstaje bardzo wiele innych substancji, niewystępujących w słodach jasnych. Mają one istotny wpływ na barwę i skład brzeczki, na przebieg fermentacji, jak również na jakość i trwałość piwa. Jeżeli chodzi o produkty reakcji Maillarda, w słodach o jaśniejszej barwie (<150 EBC) dominują związki o małej masie cząsteczkowej (<10 kDa), powstające w początkowej fazie reakcji, podczas gdy melanoidyny (>100 kDa) dominują w słodach prażonych (>800 EBC). Słody o barwach pośrednich zawierają różne proporcje tych związków, w zasadzie proporcjonalnie do mierzonej barwy słodu. Obecne są również oksydowane polifenole i produkty karmelizacji cukru, te ostatnie w bardzo ciemnych słodach. [Lewis i Young; Jamborowicz PFiOW 3/2011]
  23. Mało kto zwraca na pH uwagę, jest to zazwyczaj pomijalne i rzadko ktoś problem z tym wiąże (prawda jest taka, że ciężko powiedzieć czy to to przy takich możliwościach i ilości zmiennych). Niemniej warto o tym wspomnieć: woda o wysokiej zawartości wodorowęglanów po zagotowaniu brzeczki będzie wykazywała się wyższym odczynem pH, co w konsekwencji prowadzi do większego wyługowania substancji goryczkowych i garbników z łuski słodu i powoduje powstawanie w piwie cierpkiej, nieprzyjemnej goryczki(powstaje też problem z uzyskaniem intensywności jak też jakości aromatu chmielowego). Jeżeli chodzi o alkaliczność resztkową(stosunek jonów alkalizujących do zakwaszających) wyrażoną w stopniach niemieckich(jeżeli mówimy o tym samym) to zalecenia są do 2. Dla ciekawości, moja analiza pH piw (C, G - własne): A, B, C - jasne D - żytnie E, F, G - EPA
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.