Skocz do zawartości

santa

Members
  • Postów

    1 383
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez santa

  1. Czytając receptury forumowe często mam wrażenie że powstają one na zasadzie "to też jeszcze bym gdzieś wcisnął".

    Nie widzę w tym nic złego, jeśli jest to robione z głową. Bywają też piwa typu "czyszczenie magazynu" które niejednokrotnie potrafią pozytywnie zaskoczyć. Właściwie swoje receptury tak często zmieniam, potem jeszcze ulegają zmianie podczas samego warzenia, że większość piw faktycznie mógłbym tym mianem określić :).

     

    Poza tym kolega napisał jak poniżej, więc ja się tylko dostosowują do prośby. Jeśli uzna rady za trafione, to możemy zacząć mówić o konkretach.

    Szukałem czegoś, żeby wykorzystać wszystkie słody i chmiele ale brak doświadczenia we własnym komponowaniu receptur.

  2. W przeciwieństwie do dirk gently, to ja bym nie chmielił na goryczkę Mosaiciem, tylko użył do tego Magnuma, a Mosaica dodawał w późniejszych etapach gotowania.

    Tylko że Magnuma kolega ma jedynie 10g, więc zbytnio nie poszaleje z goryczką.

    Może wtedy zacząć dodawać Mosaica później, np. w 20/30 minucie, będzie miał chociaż trochę smaku z niego, a pół godziny gotowania dołoży brakującą goryczkę. Kwestia przeliczenia, w każdym razie ja bym szedł w kierunku zużycia Magnuma i użycia Mosacia nieco później. Tak po prawdzie to i Fantazję bym także gdzieś na aromat wcisnął.

  3. Mam do dyspozycji:

     

    4kg pale ale

    1kg pilzneńskiego

    1kg bursztynowego

    1 kg karmelowego 30

     

    Chmiele :Mosaic   60g

                   Fantasia 60g

                   Magnum 10g

     

    Drożdże : US-04

                    US-05

     

    Szukałem czegoś,żeby wykorzystać wszystkie słody i chmiele ale brak doświadczenia we własnym komponowaniu receptur.

    Warka około 20 litrów.

    Jak kolega wyżej napisał, nie wszystko na raz ;). 10% słodów specjalnych to bym raczej nie przekraczał, a nawet zbliżył się do 5%. Pilsa i PA możesz wykorzystać w całości. W przeciwieństwie do dirk gently, to ja bym nie chmielił na goryczkę Mosaiciem, tylko użył do tego Magnuma, a Mosaica dodawał w późniejszych etapach gotowania.

  4.  

     

    Mam takie pytanie czy do Witbiera jest sens dać w zasypie słody palone ? Będzie fermentowany na drożdżach Fermentis s-33.

    Piłem kiedyś coś takiego jak Black Witbier. Było to piwo, nie był to Witbier ;). Eksperymentuj i daj znać jak efekty.

  5. także niech nikt nie zarzuca, że nie ma aromatu owocowego, bo ogórek to owoc, a piwo pachnie ogórkiem własnie

    Botanicznie to dużo rzeczy jest owocem, sporo przypraw np ziele angielskie itp ;)

    Fajna dyskusja się wywiązała. Światopoglądowo moje córki są owocem miłości do mojej żony, ale dodawania ich do piwa sobie nie wyobrażam :D. Czasem chyba lepiej pozostać przy określeniach potocznych i wynikających z codziennej logiki.

     

     

     

    Z założeń stylu to miało być orzeźwiające, pijalne piwo na lato. Dla mnie nie było ani orzeźwiające ani pijalne.

    Może kiszonych trzeba było dać? ;)

  6. Spokojnie, ja w swojej metryczce mam informację, że mój stout owsiany w ogóle nie posiadał cech "stouta", a z tej receptury moje piwo w Łodzi zajęło 1 miejsce.

    A jak w zimie w piwnicy mam 15C, a w lecie 19C, to z tej samej receptury wyjdzie to samo piwo (zakładając, że za ocenę zabiera się wprawny sensoryk)? ;) Pomijam już kwestie tzw. powtarzalności w warunkach domowych.

  7. Mauribrew Weiss is also suitable for special beers made with macerated fruits, honey or any kind of sugar based additional ingredients (maple syrup, fudge, candies ...).

    Ktoś kiedyś wita na nich? Słodownia Castle Malting w swojej broszurze (str. 32) proponuje fermentację piwa w stylu Belgian Wheat Beer drożdżami WB-06, które są przecież z tej samej półki.

  8.  

     

    Takie koncernowe tłumaczenie, "bo wakacje". Ludzie nie przyszli, bo atrakcyjność imprezy mała, nie ma Docenta, nie ma Kopyra to i nie ma po co tłuc się przez pół Polski. Potencjał piwowarstwa amatorskiego widocznie jest za mały.

     

    Po części masz rację, ale mimo wszystko bezpieczniej jest planować takie wydarzenia poza wakacjami. Jak ktoś ma dzieci w wieku szkolnym, to planuje urlopy w okresie wakacyjnym. Wtedy nie masz wyboru, jedziesz na urlop z rodziną i się nie patrzysz na piwne wydarzenia. Dlatego popieram Bimbelta, w tym co napisał i także uważam, że bezpieczniej jest robić takie imprezy poza wakacjami. Ewentualnie należałoby ogłaszać terminy sporo wcześniej, jeśli już muszą być w wakacje. Zdarza się, że ludzie muszą planować urlopy ze sporym wyprzedzeniem i akurat może się zdarzyć tak, że nastąpiła kolizja terminów, bo nie wiedzieli.

     

    Twoich argumentów oczywiście nie podważam :).

  9. No zdecydowanie tak :) Tyle, że nigdzie nie napisałeś, że 15C to temp otoczenia :)

    Mylisz się ;). Pisałem o temperaturze otoczenia. Drugie zdanie było tylko adnotacją, w razie gdyby koledze np. temperatura zjechała nieco poniżej. Butelkami z lodem nie jest w stanie aż tak precyzyjnie kontrolować warunków.

    Spokojnie te 15C otoczenia możesz utrzymywać, ewentualnie podnieść nieco na sam koniec. Zarówno US-05, jak i S-04 (właśnie, jakie masz drożdże?), potrafią pracować poniżej wartości deklarowanych przez producenta.

     

     

     

    Raczej nie ma sensu korzystać z temperatur otoczenia, bo to jest kompletnie niemiarodajne - różne przypadki, różne warunki, różne temperatury. Lepiej jest się posługiwać temperaturą fermentacji i tak samo podane jest w tym DIY Dog.

    Zgadzam się z Tobą. W domu z kolei wygodniej jest posługiwać się temperaturą otoczenia. Więc jak sobie przełożysz moje 15-16C na ich 18-19C, to wyjdzie na to samo. Innymi słowy, niepotrzebne zamieszanie.

  10.  

     

    Tylko po co? Zdecydowanie polecałbym raczej 17-18C, niż 15... to że wytrzymają niżej, to nie znaczy że będzie im się to podobać. Jako referencję zapraszam do lektury choćby opublikowanych receptur z BrewDog - tam większość piwek na amerykańskich szczepach i fermentacja 18-20C... niektóre pojedyncze fermentowane niżej :)

    Teraz to już się czepiasz :). 15C otoczenia, to 17-18C wewnątrz wiadra w trakcie burzliwej, więc jak dla mnie idealna temperatura dla stylów, które mają podkreślać walory chmielu. W mojej piwnicy, poza sezonem letnim, jest to standardowa temperatura otoczenia i żadne z drożdży nie wydawały się zmęczone tym faktem. BrewDog, cóż, fajny dokument, dużo pomocnych treści, ale wszystko co tam podane, trzeba konfrontować z własnymi doświadczeniami. Swoją drogą, bo tak wnikliwie go nie przeglądałem - podane tam temperatury, to temperatury wewnątrz kadzi czy otoczenia?

  11.  

     

    Temperatura jaką podaje to taka, którą pokazuje termometr na fermentorze. Butelki z lodem mam przyłożone do fermentora.

    Jeśli tyle masz wewnątrz, to jak dla mnie jest OK.

     

     

     

    Jeżeli to nie wpłynie na goryczkę (?). ( nie chcialbym większej) to mógłbym dać 50g Citry + Simcoe.

    Nie wpłynie. Myślę, że spokojnie możesz tyle dać.

  12. Citry mam ponad 100g (zaraz sprawdzę ile to uncji :-) )

    100 gr. to 3 uncje z haczkiem ;). Spokojnie 30 gr. możesz dać.

     

     

    Przy okazji zapytam, poniżej jakiej temperatury nie powinienem schodzić przy fermentacjach?

    Spokojnie te 15C otoczenia możesz utrzymywać, ewentualnie podnieść nieco na sam koniec. Zarówno US-05, jak i S-04 (właśnie, jakie masz drożdże?), potrafią pracować poniżej wartości deklarowanych przez producenta.

  13.  

     

    Zostało mi zatem dużo Citry i 10g Simcoe. Jak tym nachmielić na zimno? Czy jest sens Citrą? Jeśli tak to w jakiej ilości? Mogę ewntualnie dokupić jakis chmiel.(Jaki? Ile?)

    Ile dokładnie masz tej Citry? Dałbym całość Simcoe i 1-2 uncje Citry na zimno.

     

     

     

    Dopytam też o fermentację. Staram się utrzymywać 16-18 C. Czy to dobrze, czy obniżyć trochę? Czy na cichej fermentować w takich samych temperaturach czy niższych/wyższych?

    Gdybyś był w stanie utrzymać te 16C, to byłoby idealnie, dla obu fermentacji.

  14. Dwa słowa o samej kulturze pracy tych drożdży. To są prawdziwie dzikusy, mimo, że fiolka kwartał po terminie ważności. 6 warek, wszystkie wylazły z wiadra (temperatura pokojowa), ale to pomijam. Historia z przedwczoraj. Zadałem je do weizena, ok. godziny 23, ale do trochę za ciepłej brzeczki, bo mi się już spać chciało. Wstawiłem wiadro na dochłodzenie do lodówki, przy okazji na zafundowanie lekkiego stresu drożdżom. Rano, o godzinie 6, sprawdzam, wiadro ma 10C, w środku cisza. Aaa mówię, jeszcze je postresuję, więc zostawiłem wiadro na czas pracy. O godzinie 17 otwieram lodówkę, tam wieko wybrzuszone, całe uwalone drożdżami, fermentacja na całego. W temperaturze 10C!

     

    EDIT:

    Dzień później oczywiście wylazły z wiadra ;).

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.