Skocz do zawartości

santa

Members
  • Postów

    1 383
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez santa

  1. Byłem w Esencjach Smaku otworzyli mi sklep mimo iż było jeszcze prawie czterdzieści minut (nie sprawdziłem wcześniej w jakich godzinach pracują). Bardzo miła obsługa. Duży wybór chmieli. Kupiłem takie których w Białymstoku nie ma. Polecam. 

    Ja się na nich sparzyłem, jak w jednym zamówieniu zrobili 4 pomyłki i przestałem tam zamawiać, mimo, że odpadała mi przesyłka.

  2.  

     

    PS. I mam takie pytanie jeszcze. Czy jakbym chłodził w garnku razem z chmielinami powiedzmy przez 6-7h to czy nie wzrosłoby mi IBU ? Ciężko byłoby to obliczyć biorąc pod uwagę temperaturę spadkową chyba. Czy goryczka rośnie tylko w 100C ?Chłodnice sobie kupię ale póki co daje radę tak.

     

    Poniżej 100C izomeryzacja AK zachodzi powoli, a poniżej 80C (w teorii) to praktycznie wcale. Jeśli udaje ci się dość szybko zejść poniżej 80C, to nie masz się o co martwić. Przy kolejnej warce zrób sobie pomiar temperatury w trakcie chłodzenia i zobacz jak to wygląda w praktyce.

     

    Wg. mnie spokojnie możesz chłodzić z chmielinami, jeśli spełnisz powyższy warunek. Powiedziałbym nawet, że taki długi "hopstand" może dać Ci fajne efekty smakowo-aromatryczne. Przynajmniej mi daje.

  3. Nie miałem zbyt wiele okazji do popróbowania angielskich styli to ciężko mi powiedzieć. Chciałbym coś co dobrze się pije w ciepłe dni i nie zakleja karmelem bo tego się obawiam, może niepotrzebnie z drugiej strony. Z opisów bjcp najbardziej przypadł mi o gustu Special Bitter, czyli to co zaproponował Zasada będzie ok? W przypadku tej receptury american caramel 60L zastępuję strzegomiem 150? Ilość 1:1? Cukier brązowy to po prostu trzcinowy czy bardziej jakiś muscovado?

    To piwo ma wiele komentarzy, a i Zgoda swoją renomę, jako piwowar. Jak chcesz startować od lekkiego wyspiarskiego stylu, polecałbym właśnie tę recepturę.

  4. Ja osobiście po wyłączeniu palnika przelewam gorącą jeszcze brzeczkę w fermentor dekantując znad chmielin i gorącego osadu

    Gorący osad i chmieliny mają to do siebie, że najlepiej osadzają się na dnie w chłodnej brzeczce - jak przelewasz gorącą, to duża część tych mętów idzie po prostu do fermentora.

    Dokładnie tak, jest to krok zdecydowanie nadmiarowy. Profit z tego właściwie żaden, a tylko wydłużasz sobie cały proces i brudzisz jedno wiadro więcej.

  5. Podejrzewam, że większość piwowarów wyśle swoje wypusty dopiero bliżej 25 czerwca.

    Po moich zeszłorocznych metryczkach stwierdzam, że im szybciej i chłodniej u kuriera na pace, tym lepiej :). Już lepiej, żeby dłużej sobie postało w piwiarnianej chłodni.

  6. Ja osobiście po wyłączeniu palnika przelewam gorącą jeszcze brzeczkę w fermentor dekantując znad chmielin i gorącego osadu. Studzę w wannie kilka godzin, następnie dekantuje znad osadu ziemnego natleniając brzeczkę i zadając drożdże.

    Garnek zdecydowanie lepiej przewodzi ciepło, więc i chłodzenie przebiegnie szybciej. Dodatkowo, w tym wypadku, nie chcemy zbyt szybko oddzielać chmielin od brzeczki. Więc tak krok byłby zbędny.

  7. No to nie ma sensu, żebyś gotował chmiel 10 minut, skoro sam proces chłodzenia będzie dość powolny. W takim wypadku przesuwa się czas chmielenia w dół, żeby Ci przypadkiem dawka nie poszła w goryczkę. Pierwszą dawkę dałbym po wyłączeniu palnika. Zanim zrobisz solidny wir i przeniesiesz całość do chłodzenia, to akurat minie kilka minut. Potem, po wstępnym ochłodzeniu, możesz dodać kolejną partię, znów robiąc wir, żeby punkt styku chmiel-brzeczka był jak największy. Idealnie by było, gdybyś po prostu mierzył temperaturę i dodał drugą dawkę poniżej 80C.

  8. Ja letniego lekkiego piwa nigdy nie chmielę na zimno. Na trawie latem to lubię siedzieć, ale nie przepadam jak mi się nią odbija :). Do tego niskie wysycenie, żeby dało sie wypić całość duszkiem. Słodowość raczej umiarkowana, podobnie z karmelem, a ten jeśli już, to tylko 30-tka. Za to pszenica zawsze mile widziana. IBU także w granicach rozsądku, to ma być lekkie piwo zarówno dla piwosza, jak i dla mamy, taty lub babci. To nie sesyjna IPA, czy nawet APA.

  9. Powiem szczerze, że aromat jest co najmniej zachęcający, kumpel jak powąchał to zapytał czy "Mosaic" :)

    Nie znam szczegółów i cyklu uprawnego chmielu, więc mogę pitolić głupoty, ale może te ciekawe aromaty to efekt niezwykle słonecznego i ciepłego lata, jakie mieliśmy w 2015 roku?

     

    W piątek na warsztat leci EIPA. Liczę, że czarna porzeczka z Pacific Gem odpowiednio dopełni walory Marynki.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.