-
Postów
431 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez czeburaszka710
-
-
czeburaszka:
tak jak napisałem: to jak my stosujemy NaOH nie wyczerpuje definicji dezynfekcji, choćby poprzez specyfikę materiału (plastik, rysy, mikrozarysowania).
Natomiast to, czy wybucha, zmydla czy też rozwala protony - właśnie dlatego warto się dowiedzieć, jak to działa, żeby potem nie pisać andronów. To, że kwadrat jest prostokątem nie znaczy, że prostokąt nie jest kwadratem.
A jesteś pewien ze inne środki czy metody dezynfekcji oprócz wygrzewania czy napromieniowania (oprócz UV ) pozwalają zlikwidować infekcje w pęknięciach czy szenilach ? A co powiesz o szczelinach i UV ? Czy o szczelinach i pirosiarczanie ? A masz jakiś porównawcze tabeli skuteczności NaOH w stosunku do OXI ( ostatnie moim zdaniem znacznie wolniej i gorzej działa od sody npr. przy butlach ) ?
Druga sprawa wstyd dmie przyznać się ale jak zmywam talerz Ludwikiem to nie dokończa rozumiem wszystkich fizyko-chimerycznych procesów powstających na powierzchni talerza nawet jak przeczytałem na opakowaniu że to płyn do zmywania naczyń . Jak żyć panie premierze . I jak jadę windą to też nie do końca wiem jaki algorytm w sterowniku w danym momencie wykonywany , masakra jednym słowem , już nie wspomnę o samochodzie że jak jadę nie wiem ile milidżuli ma iskra na świece . Rozumiem że jak dajesz takie rady to wszystko wiesz . My tu na wsi trochu prościej żyjemy .
P.s. dzieńki za wykład z geometrii , jak pójdę oborę wyczyścić to przemyślę .
-
[
Oczywiście, nie jest powiedziane, że stosując tylko NaOH od razu złapiesz infekcję, to nie działa zero-jedynkowo. Ale też posługując się tylko Twoim przykładem nie można powiedzieć, że stosując tylko NaOH nigdy nie złapie się infekcji.
Natomiast fajnie byłoby, gdybyś sam dokładnie przeczytał wrzucane przez siebie linki i zawarte w nich informacje. Oszczędziłoby to czasu na pisanie posta.
Czyżby zaczynasię okres depresyjno-jesienny . Linki co podałem przeczytałem , właśnie dla tego że nie jestem chemikiem jak zresztą i TY za bardzo nie uwierzyłem w twoi wywody . Tak już jest że wolę poczytać źródła od speców w swojej branże niż domysły . I jeżeli w pierwszym odnośniku w tabeli środków dezynfekujących podane zasady to pewnie tak i jest .
Dla śmiechu wrzuciłem w przeglądarce hasło " NaOH dezynfekcja " .
Człowiek nie może znać się na wszystkim ale jak piszą że soda kaustyczna ma zastosowanie w dezynfekcji to pewnie tak i jest . Jestem z innej branży i nauczony wierzyć książkom i publikacjom specjalistycznym .
Zmydlanie czy wybuchanie , a może rozkłada na protony mnie w tym momencie obojętne , ważne że mycie balonów i usuwanie z nich osadów na szkle odbywa się rewelacyjnie i bez problemowo . Na około 50 warek miałem jedną trafioną wtedy sody nie używałem . Od dłuższego czasu butle szklane myję ( dezynfekuję ) sodą i jest gucio .
-
Trzeba pamiętać, że mycie NaOH to nie dezynfekcja.
A to niby czemu nie dyzenfekcja , rozkłada wszystko organiczne na czynniki pierwsze . W dyfinicji " dezynfekcja " też opisane zasady , oto odnosnik http://pl.wikipedia....iki/Dezynfekcja
lub w szerszej formie http://www.sterylizacja.org.pl/pliki/Reprocesowanie_Wyrobow_Medycznych/ROZDZIAL_3_PODSTAWY_MYCIA,DEZYNFEKCJI,STERYLIZACJI.pdf
Ja używam sody kaustycznej do mycia butli (nie muszę szurować a przy okazji jakieś wredne stwory też niszczy ) , po czym wyplykuję zagotowaną wodą ( schłodzoną ) i to tyle , jak do dej pory nie mam większych problemów z infekcją .
-
No i już jakiś wiadomo ze mikrofala nie nasz metod . Dzięki za radę
-
Tak mi się wydaje, że szyszki z własnego chmielu to lepiej jakoś tam sobie zdezynfekować przed wrzuceniem na cichą
A niby w czym różnica w szyszkach swojej produkcji od szyszek zbieranych na plantacjach premysłowo ? Pomijająć fakt że w zbieranym maszynowo więcej śmieci . Co dotyczy aspiektu czy wogule dezynfekować czy nie , no to sprawa idywidualna . Znam tylko jeden przypadek kiedy chmiel spleśniał w woreczku , po prostu nie był suszony i tak leżał w loduwce kilka mies. u kolegi , mówił że miał nie przyjemny zapach . Dobrze wysuszony i szczelnie zapakowany , zwłaszcza próżniowo ( jak ktoś ma pakowarkę ) nie stanowi problemu , tak sądzę .
P.s. Ja suszę w temp 45-48C , 60C niejako za dużo IMHO .
P.s. Jak byś kiedyś zdecydował na dezynfekcje , to prędzej bym sprawdził jak by to wyglądało w mikrofali , na pewno żadne drobnoustroi które mają w swoim składzie choć kilka malekuł wody nie przezyją . Ale to czysto teoretyczne rozważania . Bo .... trzeba sprawdzić reżymy mocy i skutki oddziaływania mikrofal na chmiel .
-
Szyszki chmielu wylane po chmieleniu pod drzewka owocowe leżą po kilka mies. i nawet nie gniją , w końcu poddają się , ale czas który wytrzymują na ziemi bez degradacji imponujący . Tłymaczenie tylko jedne ma w sobie dość dużo antyseptyku .
-
Nie rozumiem w czym macie problem, w pierwszym poście tematu jest aktualny adres http://www.piwo.org/...epozyt-wroclaw/ co mam go wstawiać do każdego posta? Bez przesady...
Krzychu , rędzej zadzwonił bym do Ciebie . A nie szukał bym adresu w mieście gdzie kiedyś był adres innego depozytu w którym zresztą byłem . Tym bardziej że data powstania depozytu w piwnice i post z adresem mają różnicę czasową około roku . Nie wszyscy na bieżąco w temacie a tym bardziej tacy jak ja którzy wiedzą że w czerwcu 2013 depozyt był na Jaracza 71B i szukać aktualnego adresu pod tą datą średnio logicznie , przynajmniej dla mnie .
-
Trzeba było sie pytać przed faktem, a nie po
Nie w tym rzecz żeby pytać czy nie , wystarczy wstawić aktualny adres w tytule wątku , tak jak zrobiła ekipa z depozytu w Poznaniu i po problemie . Minie kilka tygodni narobi się 15190 postów i znowu trzeba szukać i pytać tym bardziej ze przybywa nowych , trochu to bez sensu . Kiedyś też na szybko szukałwem , nie miałem czasu i odpusciłem .
-
Skrzynia zamiast beczki
znaczy się, wyższy poziom w dwójnasób
Drewniana skrzynia o 15190% lepsza od nie ocieplanej beczki czy szafy , co prawda mam z nierdzewki i ocieplaną , ale jak bym miał robić , to na pewno poszedł bym w slady GB i była by z drewna . Pod każduym względem jest dobra .
-
KRANIKI TRZEBA DEMONTOWAĆ I BARDZO DOKŁADNIE MYĆ I WYPARZAĆ. Metalowe nie, tylko te z plastiku.
Biorąc pod uwagę że nie od dziś warzysz , baaaardzo postrzegawcze . Dobrze że nie napisałeś że pojemniki trzeba dezyfekować .Przecież to oczewista oczewistość jak mawiał klasyk . U mnie zawsze zdemontowane po warce , a przed montowaniem leżą w OXI kilka godzin , jak i resztą rzeczy mających kontakt z zimną brzeczką , to samo dotyczy przygotowania do rozlewania piwa . Z tym wyparzaniem średnio bym zgodził się ( mam na myśli palstykowe kraniki i reszte elementów z plastyku ) , po prostu nie specjalnie dobrze znoszą wysokie temperatury i czasami potrafią odkształcić się czy npr. kranik zaczyna przeciekać . Dużo lepszym rozwiazaniem IMHO jest OXI czy soda kaustyczna ( z sodą trzeba uważać ) .
-
Sobotnie wędzenie. Polędwiczki schab boczek. Fotki z kalkulatora. Miałem problem z utrzymaniem temperatury. Nie wiem czy przez temperaturę otoczenia czy ilość wypitego piwa.
Bardzo ładny kolorek , bo o smaku ciężko na odległość . Dziś na wieczór udka zacznę wędzić , tak dla rozmaicenia .
-
A niby co ma stać na przeszkodzie ? Jak nie ma infekcji jasna sprawa .
-
W temacie infekcji wygrzebałem coś takiego , warto poczytać http://www.google.pl....76802529,d.ZGU
-
Woda do wysładzania ma mieć 78 stopni czyli w pewnym sensie mash out trwa cały czas podczas filtrowania. Jeśli ktoś będzie warzył dwa identyczne piwa (jedna receptura) może jedno potraktować 78 stopni a drugie bez mash out i woda 72 stopni.
Nie robię mash out nawet przy piwach żytnich ( filtrator rurkowy daje rady ) , wydajność , hm... i tak robię do objętości i nie wysładzam poniżej 5blg ( zawsze wrzucę te 0,5-1kg więcej ) . Wysładzam w tej samej temp co zacieram , no może czasami coś tam podniosę ale do 74 i to rzadko ( woda za gorąca ) Myślę że garbniki w większej ilości wnoszą w piwo więcej szkody niż 1% mniejsza wydajność . . Ale każdy robi jak uważa , jak bym zauwazył jakieś konkretne zmiany na lepsze stosując podnoszenie temp. to z pewnością bym stosował .
-
i w kuchni ma mi się ta woda przelewać na podłogę?
Wolny kraj wolny wybór , jak wolisz chłodzić w kaście na kuchni na podłodze . Ja tam wynosiłem na swój chodnik . Ale to raczej z lenistwa .
-
Dokładnie w takiej kaście chłodziłem dwa lata , z minusów które powodowali zmiany na wężownicę byli następujące :
1. Łazić z garem pełnym wrzątku po schodach ( w moim przypadku ) dość niebezpiecznie
2. Przy garnku 36l jaki ja stosuję kręgosłup niezłe dostaję w d...
3. Czasami w momencie chłodzenia na dworze może mocno wiać czy padać deszcz i to i to powoduję większe ryzyko zakażeń ( pokrywa nie jest szczelna )
4. Cały proces wydłuża się i łażenie z garem tam i z powrotem dość uciążliwe
Przy wężownice czy wymienniku ciepła , jedynie co trzeba podnieść i przemieścić to fermentor ( w moim przypadku butla ) z załadowanymi drożdżakami .
Ale na początek kasta jak najbardziej , nie zauważyłem żeby wężownica znacznie szybciej schładzała , co prawda gar nie stawiałem na dno , a na taką podstawkę z alu do robienia pierogów . Powoduję to lepszą cyrkulacje wody i szybsze chłodzenie , woda jasna sprawa bieżąca .
-
Polędwiczka wieprzowa, która chyba jest na zdjęciu powinna być (wg mnie i nie tylko) wędzona na zimno. Wędzenie na zimno to max. 30 st. Najlepiej do 25 st.C. Do tego jeszcze odpowiednie peklowanie i jest super.
Wędzenie na zimno to inna bajka , dojrzewające szynki , kiełbasy , super , polendwiczka na ciepło mnie smakuję bardziej , ale warunek nie ścięte białko . Ale to sprawa gustu .
-
To nie jest polędwica, tylko polędwiczka wieprzowa.
Jak zwał , tak zwał , na mój gust za mocno podgrzana , to mięsko wyśmienicie smakuję na pół surowo . W środku 60C maks . Tam widać że przekroczyło 68C . Ale to sprawa gustu . Ładnie wygląda z zewnątrz .
-
Bez druciaka a ni rusz , w sumie mieszanie niema sensu , szyszka działa jak bardzo dobry filtr . Ja używam kawałek plastykowej zagiętej rurki na którą nasuwam 6szt nierdzewnych nakrętek 12 i zakładam plastykowy druciak i takie ustrojstwo na rurce bez problemu dociera do dna i spokojnie przepuszcza płyn nie zatykając się .
-
Jak dla mnie piwowarstwo to sposób odstresować się i sprawuję się na 150% , jeszcze nigdy z powodów jakiś tam drobnych problemów z piwem nie stresowałem się . Jak bym miał wpadać w depresje z powodu infekcji czy przegapionej temperatury .... to takie hobby mijało by się z celą . A i dwudniowa przerwa przeszła pomyślnie , nie trzęśli mi się ręce i nie myślałem o piwie bez przerwy . Dziś na kolacje 0,5 pilsa i wasze zdrowie .
-
W sumie też stawałem przed takim dylematem , i jeżeli suszona szyszka w stosunku do granulatu +30% to z mokrą jest mały problem , szyszki różnego gatunku przy tej samej objętości mają inną wagę ( widocznie wilgotność różna ) . Jedyny sensowny sposób to zważyć nie wielką ilość mokrej , wysuszyć i jeszcze raz zważyć , pozostanie drobiazg tylko przeliczyć . Odpuściłem ten sposób na rzecz suszonego , bo łatwiej dawkować i przechowywać . Jedynie chodzi mnie po głowie zamrozić część aromatycznego bez suszenia , myślę ze w taki sposób mniej olejków ulotni się i porównać . Ale to już w następnym roku ( ostatni chmiel już w suszarce a zamrażarka przepełniona ) .
-
przegazowanie, szmata i kanaliza - nie chciało mi się czekać
Nie pękaj
-
Naczytałem się i robię dziś i jutro przerwę , choć średnio nie wypijam więcej niż jedno dziennie . Jednak medycyna to ogromna siła , przekonany jestem że coś w tym jest .
-
No tak naladuja tego E300... i ludzi od razu skreca i choroby atakuja. I czlowiek musi od razu witaminy C sie nalykac by od razu lepiej sie poczuc
Co dotyczy alkoholizmy .... wielu psychicznie chorych nie mają świadomości że chore . Jeżeli o tym rozmawiamy i zastanowimy się , jest jeszcze szansa
Kapslownica jak jest najlepsza
w Sprzęt
Opublikowano
od jakiegoś czasu używam tej
w porównaniu do Gryfo HD .... hm trzeba je postawić obok żeby zrozumieć . Niema żadnych problemów z kapslowaniem i wyjmowaniem butelek z głowicy . Jedynie magnes neodymowy trochu za mocny jak na mój gust , ale to sprawa indywidualna . Nazywa się TB-2 . Trzymałem w ręku TB-1 , TB-3 i Gryfo HD . Ta Gryfo przy nich to zabawka chińska , takie odniosłem wrażenie . TB-3 nie wiele różni się od 2 tyle że cała chromowana i ma inny spód , TB-1 bardziej licha , jak masz porównanie a cenowo przeskok nie aż taki duży to wedle mnie TB-2 wypada najlepiej w stosunku cena-jakość . A biorąc pod uwagę że to sprzęt na długie lata i w dodatku od pracy z nim człowiek musi mieć tylko pozytywne emocje ( takie założenie naszego hobby ) no to wniosek nasuwa się jednoznaczny .