-
Postów
431 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez czeburaszka710
-
-
Kawał porządnego sita . Byłem na ich stronie wcześniej , ale nie spodziewałem się że realizują też pojedyncze małe zamówienia . . Jeżeli nie tajemnica jaki koszt takiego sita npr. za m2 ?
-
Tak wygląda owy czujnik w tym termometrze:
A tak wygląda jeszcze nie zalutowany w takiej samej obudowie DO-35 , wstawiłem pierwszy lepszy z brzegu nie w tym nominale co w ikejowskim ale nie o to chodziło .
-
Ta sonda to gówno jakich mało. Dwie warki i się zjebała gdzieś mam ją rozebraną i nawet końcówka jak termistor nie wygląda.
Obecnie korzystam z DS18B20, chyba najlepszy jaki dotąd.
A jak twoim zdaniem powinien wyglądać termistor ? Ds18b20 to układ scalony który wysyła 9-12 bitową wartość do urządzeń . Ten wątek chyba o termometrze z Ikei i nie widzę możliwości jakiej kol wiek współpracy DS-a z tą zabawką . Choć dla celów piwowarskich używam dwa termometry z Ikei i nie narzekam , jasna sprawa że sondy z termistorami w środku zabezpieczane od samego początku . Temat sond był wałkowany kilka razy i powraca jak bumerang .
-
Stadium wysokich krążków , to jest najbardziej odpowiedni moment do przelewania na następny etap namnażania .
-
Gratulacje zwycięzcom
-
NIE KUPUJCIE TAM.
Kupowałem i będę kupować , jak coś mnie nie odpowiada to po prostu szukam gdzie indziej . To że u Ciebie coś było nie tak ( z twoich słów ) , to nie oznacza że wszyscy muszą od razu zaprzestać zakupów w tym sklepie . U mnie i u moich znajomych nigdy nie było problemów z TB . I jeszcze jedno nim więcej takich sklepów tym lepiej dla nas , przy czym rożnych sklepów z rożną jakością obsługi i towarów . To chyba jasne jak dzień . A takie nawoływania .... lekko nerwowe i tyle .
-
Witam
Ktoś sie wybiera do Poznania?
na 99,9% jadę w sobotę po południu , i nawet z kierowcą
-
Ja używam biologicznych probówek z zakręcanymi korkami , jak nie masz takich to zwykły bandaż z watą zwinięty i ciasno wsadzony do probówki też daje rady , byle sterylnie to wszystko mieć . Na wierch dajesz folię aluminiową i jest dobrze ( folia przykrywa całą górę probówki )
-
Zrobiłem bank drożdży dla zabawy: szalka Petriego na brzeczce z żelatyną. Drożdże US04 przetrzymały pół roku w lodówce na tej pożywce i ruszyły z kopyta. Warzę już 3 warkę na nich i piwa wyglądają mega dobrze. Skosy szlag trafił, polecam szalki.
Szalka nie jest odpowiednim miejscem do przechowywania , jedynie do analizy i selekcji kolonij drożdżaków , ale skoro ciebie odpowiada to oki . Druga sprawa to żelatyna , średnio to pasuję do hodowli drożdżaków , używa się przecież agaru , czyli to co stosowane w labach przez zawodowców .
-
Zajrzałem na stronkę i nie do końca rozumiem brak specyfikacji słodów w opisie produktów . Nawet sklepy detaliczne po woli uzupełniają , dla producenta to jakieś nie porozumienie IMHO . To że dołączają do worka to zrozumiałe , ale co najpierw trzeba kupić żeby wyjaśnić czy tego akurat szukam .
P.s. Super że ktoś fatyguję się i rozmieszcza na naszym forum parametry , ale to za chwilę ucieknie . A na stronie producenta to musi być od początku .
-
Do usunięcia , przeniosłem w odpowiedni dział
-
O widzisz. A ja niemądrze trzymałem suche (i jeszcze wysuszałem po użyciu). Tylko co powoduje wysuszenie - całkowite zepsucie czy rozkalibrowanie? Pytam, bo suche to już przychodzi z chin.
Skrócenie żywotu i długi czas aktywacji . Kalibracja też wtedy wskazana .
-
O tak. Kompletnie się nie zrozumieliśmy. To znaczy ja się nie znam i nie wiem czy umiem użytkować to co posiadam. Czy chodzi Ci o takie urządzenie? Bo to przecież przychodzi suche i jakoś nie wyobrażam sobie, że muszę to trzymać cały czas zanurzone. Ale fakt - nie czytałem za bardzo instrukcji ;-)
A widzisz na tym zdjęciu czarną pokrywkę od dołu , to jest ochrona a jednocześnie pojemnik do wlewania płynu (10-20ml ) . Dalej już z górki wiadomo że trzeba trzymać w pozycji pionowej . Zanurzać cały miernik było by ryzykowne . Zwłaszcza taki wypas .
-
Dokładnie tak jak piszesz , ja używałem demineralizowanej jakieś tam w litrowych butelkach i zawsze PH7 , ale to jest najgorszy sposób nawet nie tyle kalibracji co przynajmniej sprawdzania czy coś tam wskazuję w przybliżeniu .Generalnie wymieniłem to jako coś co ma znane PH i z racji tego że woda taka jest nieodzownym elementem pomiarów i zawsze jest pod ręką . Jedynie słuszne to używanie preparatów dedukowanych do kalibracji . Reszta to ..... po taniości .
Chciał bym jeszcze zwrócić uwagę że złe przechowywanie elektrody to jest większy problem , i ludzie nie zawsze zdają sobie z tego sprawę . A aktywacja npr. suchej elektrody wymaga przynajmniej pół godziny przed rozpoczęciem pomiarów .
P.s. A i nie porównywaj laboratoryjne sprzęty które kosztują czasami więcej niż używane auto z dokładnością pomiarów którą amatorzy nie mogą nawet wykorzystać z zabawkami za kilkadziesiąt zeta , gdzie dokładność 0,1 moze i była ale tydzień od produkcji i do pierwszego zanurzenia
-
Wyjścia jest generalnie trzy . Pierwsze to używanie wzorcowych oryginalnych płynów ( najlepiej i najdokładniej ) . Drugie można sprawdzić na wodzie dystylowanej ( ph 7 ) , ale to doprowadza do szybkiego zużycia elektrody , najlepiej zrobić nasycony roztwór chlorku potasu ( KCL ) , PH takiego roztworu też 7 . Z racji tego że takie sprzęty kalibrują się po dwóch czy trzech punktach , trzeba jeszcze mieć roztwór npr. PH 4 i ewentualnie 10PH ( rzadziej ) . Przynajmniej te które miałem w ręku miało punkty odniesienia 4PH , 7PH i 10PH . Trzeba też pamiętać ze zaczynamy kalibracje od PH7 .
No i najbardziej bezproblemowy , zwykłe paski , niema potrzeba kalibracji , wymiany bateryjek , płynów do przechowywania elektrod , płynów do mycia ( też kilka różnych w zależności od rodzaju zabrudzenia ) i wody destylowanej do przepłukiwania miedzy pomiarami . Takie banalne zwykłe paski pozwalają na wiele błędów i nieuwag , a i tak jakiś w miarę przyzwoity wynik wychodzi .
Generalnie jak trzeba po taniości to o elektronicznym pomiarze można zapomnieć . Ph-metry wymagają dość sporo zabawy jeżeli chcemy mierzyć dokładnie , jak nie przestrzegamy pewnych zasad obsługi tych urządzeń to naprawdę może być więcej błędów i bałaganu w pomiarach niż na zwykłych paskach .
Używam obydwu metod w zależności od ilości pomiarów , przy pojedynczych sporadycznych pomiarach lepiej sprawują sie paski , przy dokładnych pomiarach ( 0,1-0,2PH ) czy pomiarach na większej ilości próbek używam PH-metru .
Dziękuje za uwagę .
-
O jednostkach ( PU ) dobrze prawisz , nie chciałem o tym wspominać są całe tablicy zależności . Z tego co pamiętam butelki po nagrzewaniu od razu schładzają , cały cykl od grzania do schładzania trwa 1h .
P.s. z tym przepływem wiadomo że wymienniki jedynie słusznie , jak lać odrazy w keg to ujdzie , ale jak dalej z kega w butelki to znowu kontakt z powietrzem i .... du...a . Mało kto ma też system napełniania butelek przeciw ciśnieniowy . A jak inaczej nagazować i rozlać w butelki . Czyli .... w domowych warunkach dość problematyczne , ale możliwe .
P.s.2 w sumie jak komuś zależy zawsze może dać na odstrzał butelkę czy dwie , czyli spróbować pasteryzować piwo nagazowane , jak w garnuszku będzie zalane wodą to wybuchu atomowego nie zrobi , najwyżej okna wylecą .
-
W sumie pasteryzacja piwa ma sens w domowych warunkach moim zdaniem tylko w butelkach , no może jeszcze w kegach . Czyli w izolowanym od atmosfery środowisku . Ważnym warunkiem takiego zabiegu jest pozostawienie poduszki powietrznej (gazowej ) , inaczej butelka nie wytrzyma . Z tego co pamiętam butelka zaprojektowana do 10 bar tak że trochu tego wytrzymuję . Zaleca się objętość gazów , czyli tej poduszki nie mniej jak 4% . W pasteryzacji piwa wykorzystywany ten fakt że w efekt unicestwienia drobnoustrojów w kwaśnych środowiskach osiąga się przy znacznie niższych temp . Dla piwa 62C 10min uważa się za czas zadowalający , ale problem polega na tym że piwo w butelce nie grzeję się równomiernie , dla tego temp musi być ciut wyżej i ekspozycja dłuższa ale to negatywnie oddziałuję na piwo . Generalnie trzeba dążyć do jak najmniejszej temp i jak najkrótszym czasie . Dla tego robią pasteryzację w przepływie 72C około 1min , co w domowych warunkach nie koniecznie optymalne z racji możliwości kontaktu piwa z powietrzem przy rozlewaniu w butelki czy kegi . Jakoś tak , to ja tylko powtarzam co kiedyś wyczytałem , praktyki w tym temacie nie mam bo nie potrzebowałem tego robić . Jak ktoś wie że złapał infekcje i chcę zapobiec dalszej degresji piwa , to czemu nie , może lekko smak popsuję ale przynajmniej coś tam uratuję . Zastanawia mnie tylko fakt jak to zrobić z już zabutelkowanym i nagazowanym piwem , przecież te 4% poduszki powinno zostawiać przy ciśnieniu 0bar . W nagazowanym musi być raczej dużo większy bufor , z kegami problemy niema .
-
Jeżeli faktycznie płukanie "kranówką" po dezynfekcji to samo zło, to dlaczego jest to zalecane przez producentów? Stronę wcześniej podałem link do środka do dezynfekcji powierzchni mających kontakt z żywnością i jak byk stoi: spłukać czystą woda pitną. Nie jest przypadkiem tak, że resztki wypłukiwanych środków chemicznych zabezpieczają jeszcze przed infekcją?
pojęcie spożywka bardzo obszerne jak i powierzchni mające kontakt ze spożywką . Można mówić o półkach do transportu pieczywa czy desce do krojenia buraków . My mówimy raczej o piwowarstwie . Dla przemysłu piwowarskiego nadają się określone rodzai preparatów spełniające wymogi pod konkretny cykl produkcyjny uwzględniający też materiał z którym ma mieć kontakt .
A jak już mówimy o kranówie to .... npr. dla przepłukiwania rurociągów przy niektórych cyklach produkcyjnych npr. po NaOH czy przepompowywaniu piwa na komercyjnych browarach używana woda mało tego że sterylna to w dodatku odgazowywana lub nasycona CO2 . Odgazowują dla usuwania tlenu , jak byś kto pytał .
-
zapewne masz dużo wiedzy
Nie mam aż takiej wielkiej wiedzy , jestem amatorem .
Nie pojmuję natomiast jak w tak szybki sposób przeszliśmy od mojego płukania wiadra wodą z kranu do dolewania do piwa kranówkiTo zrobiłem celowo , żeby łatwiej zrozumiało się że skoro wypłukałeś kranówą co kol wiek to te drobno ustroi już tam zostali ( z wody ) , wiadro , wężyki , narzędzia i wszystko co ma z nimi kontakt , w konsekwencji brzeczka też .
Poza tym ktoś kiedyś powiedział bardzo mądrą rzecz, a mianowicie że praktycznie każde domowe piwo jest w mniejszym lub większym stopniu zakażone.Tez tak uważam . Wyjątkiem mogą być piwowary którzy w stanie ograniczyć kontakt brzeczki z powietrzem od momentu schładzania , wymiennik płytowy - fermentor ze sterylnym powietrzem czy co2 - rozlew w sterylnych warunkach ( najbardziej problematyczny etap no chyba że w kegi ) . Strasznie dużo zachodu , tak że kto co lubi .
Co do samego eksperymentu z pozostawieniem brzeczki na kilka dni to obawiam się, że podałeś fatalny i mało trafny przykład - myślę, że dużo więcej groźniejszych bakterii lata w powietrzu, niż w mojej kranówce. Nie jestem w stanie w warunkach domowych odseparować brzeczki w 100% od powietrza. W związku z tym taki eksperyment niczego konkretnego nie dowiedzie - zakażenie na pewno będzie, ale z jakiego źródła?I o to chodziło ! Widzisz to że z powietrza da się zakazić nie podważasz , a niesterylna kranowa do płukania oki.
Zapewniam ciebie że preparat dający powłokę ochronną na naczyniach i narzędziach ( nie ważne Star san czy nawet jodyna czy spirytus) dużo dłużej chroni niż spłukana nawet jałową wodą , choć by dla tego że osiadające komórki giną .
co mi da wiedza, że pod mikroskopem hasają sobie dzikie drożdże, skoro piwo ma szereg innych, wyczuwalnych problemów? W moim przekonaniu niewiele, ale tak jak napisałeś - wszystko zależy od podejścia.Da tyle że krok po kroku iluminujemy ewentualne możliwości zakażenia ( czytaj iluminujemy jedną z rażących wad piwa ) , bo mamy narzędzie do kontroli , ot taka paranoja .
Dla tego uważam ze dezynfekcja i maksymalne sterylne warunki to jeden z wielu etapów do dobrego piwa , no jeszcze dodał bym że ważna czystość kultury drożdży .
Tych kroków nie da się zrobić bez szczególnej ostrożności i higieny . A kranówa strasznie kłóci się z tymi tezami . I z tego ten cały dym .
-
czeburaszka no co Ty, nie wiesz jak jest? Każdy chwali swoje piwo i swoje metody, niektórzy nigdy nie mieli infekcji. Ale spróbuj ich piwa...
Znam ten ból , i też miałem , jak każdy z nas . Ostatnio kolega przyniósł swoje dzieło , rozpili . Mówię że ma lekką infekcję :- " no co ty ? " odpowiada . Niema sprawy , preparat i pod mikroskop . Minka skrzywiła się . Inaczej jest jak wiesz czego szukać a inaczej jak pijesz swoi piwa i myślisz że tak i ma być .
Myślę że jak te piwka schodzą dość szybko to i nie zawsze jest wielki problem , gorzej jak to poleży kilka mies. dopiero kwiatki wychodzą .
Wszyscy dożą do supier pupier kosmicznych piw z nie wiadomo czego robionych a później zwyczajnie niweczą całą swoją prace banalnym zakażeniem , jaki sens ? Może jednak nie od dupy zaczynać piwowarstwo a od podstaw higieny i mikrobiologii , technologii warzenia a dopiero kosmiczne cudo recepty ?
Z resztą każdy sam znajduję swoje grabie
prawie czyste piwo WLP-001 ( bo nie wiem co pokaże za miesiąc )
A tu jest niespodzianka kto postara się znajdzie nawet trzy (podpowiadam jedna na środku )
dzikie drożdżaki i jeszcze co nie co zwróćcie uwagę na wielkość w stosunku do piwnych drożdży
totalny kwach
-
Ciekawy pomysł , z tym że niszczarka musi być dość solidna . Bywają takie zabawki że trzy kartki papieru lędźwie ciągną . Ostatnio naprawiałem sztukę , rama jak z papieru , tu musi być konkretna wysokiej klasy . Ode mnie plusik za pomysł
-
czeburaszka710 sprawdzałeś czy tylko teoretyzujesz?
Mam właśnie na cichej trzy warki do których dolałem sporo wody z kranu przed fermentacją. Pożyjemy zobaczymy.
Sprawdziłem . Jeszcze bym uwierzył jak byś miał filtr odwróconej osmozy , a tak .... . Szkoda czasu . Przecież nikt nie zabrania lej na zdrowie , twój cyrk twoje hm ... zoo .
1.P.s. Dla lepszego samopoczucia czy nie koniecznie wlej do sterylnego słoiczka wody ( zimnej kranówy ) wsyp suchy ekstrakt tyle żeby wyszło 6-7blg i przykryj pokrywką a jeszcze lepiej owiń z góry folią aluminiową i w ciepłym miejscu zostaw , jak za dwa tyg. nic nie zmieni masz cudo nie wodę , a jak z znienacka coś na Ciebie z drugiej strony mrugnie , no to już będziesz wiedział którędy przedostało się . Drożdży nie zadawaj .
2.P.s. I że takie banały i "oczywistą oczywistość" jak mawiał klasyk muszę tu rozpisywać aż nie do wiary .
-
Kolego mój kochany , picie wody przez człowieka to jedno ( masz system immunologiczny od tego żeby nic do organizmu nie przedostało się ) , a zadawanie kranówy do brzeczki to co innego , wskaż mnie choć jeden mechanizm obronny schłodzonej brzeczki przed kontaminantami , nie bierzemy pod uwagę drożdże bo to nie działa tak jak by chciało się . Nigdy w żadnych wodociągach nie zagwarantują Ciebie że woda z wodociągów jest sterylna ! Mogą jedynie napisać że nie przekracza dopuszczalnych poziomów .
A wiemy wszyscy , no może prawie , że piwo wymaga sterylności .
Paranoja , no może i tak , ale wychodzę z założenia że jak robić byle jak i byle co , to wole nie robić wcale , taki ze mnie paranoik , a już tym bardziej szkoda marnować czas i surowce na coś co wskazane na infekcje w mniejszym czy większym stopniu przez nie przestrzeganie ogólnie przyjętych zasad . A najbardziej rozbudowany dział to : - " POMOCY BO ZŁAPAŁEM INFEKCJE " . A przecież otworzyłem wiadro tylko pięć razy w ciągu ostatnich pięciu dni .
Możesz kolego robić jak uważasz to jest twoja suwerenna sprawa, ale jak już doradzamy to przynajmniej zgodnie ze sztuką przyjętą w piwowarstwie nawet jeżeli to piwowarstwo domowe i początkujące .
Co do piwa , z góry wiem że są tam różne żyjątka z racji Twojego podejścia do tematu , tak że szkoda czasu . Powiem więcej wyeliminować zakażenia to dopiero wyzwanie i wymaga sporo uwagi i pracy .
Wlej kranówę do słoika dodaj zimnej brzeczki i za dwa tygodnia zajrzy tam , a nawet po tygodniu , może twoje hura podejście niejako zmieni się .
I jeszcze jedno , są rozległe wodociągi gdzie próbka biologiczna na oczyszczalni na wyjściu a próbka w najdalszym punkcie to dwa różne świata , no ..... z racji tego że nie są sterylne całe rurociągi , wszędzie mają drobno ustroi w różnym stężeniu .
Dziś wieczorem zrobię fotkę osadu z piwa które wypiję i wstawię do tego wątku , możesz poszukać tam co kol-wiek innego niż piwne drożdżaki .
-
Ja tylko jedną - po prostu przepłucz wodą z kranu po dezynfekcji
Dość oryginalne podejście , to powiedz mi po jakiego używać specjalnej chemii specjalnie takiej która nie wymaga spłukiwania , jak każesz spłukiwać wodą z kranu , już lepiej nie sugeruj niczego . Jak byś napisał wodą uprzednio przegotowanej ( wyjałowionej ) to bym to zrozumiał , ale wodą z kranu . Chciał bym zobaczyć próbkę twojego piwa pod mikroskopem i na płytce z agarem . Szkoda mnie mojego czasu i piwa , grać w taki totolotek jak woda z kranu .
pompa do piwa
w Sprzęt
Opublikowano · Edytowane przez czeburaszka710
Na tym drugim odnośniku piszą że nadaję się do spożywki , ale znając życie nie byłbym taki pewny . Jeżeli jednak nie kłamią ( rzadki przypadek ) i że nadaję się do spożywki , no to jest lepszy .
P.s . A że ktoś na necie coś pokazuję ..... widziałem gościa co wyprowadził kable z mikrofalówki i sobie eksperymenty różne robił , czy to oznacza że akurat miał rację .