Skocz do zawartości

Lodzermensch

Members
  • Postów

    673
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lodzermensch

  1. Mummy - Southern Cross IPA z Browaru Pod Stołem Ekstrakt 15blg, alk 6,5 W zapachu na pierwszym planie slodki owoce - wyczuwam glownie pomarancze, nastepnie zapach drozdzy, iglaki, jest tez cos co identyfikuje jako nutke jasminu - wyczuwam to bo ostatnimi czasu moja dziewczyna pija jasminowa herbate. Na samym koncu delikatna mgielka alkoholu. Piwo jest bardzo metne .Wysycenie umiarkowane. Piana srednioobfita, pecherzyki drobne, dosc szybko zanikajace. W smaku znow przyjemne slodkie owoce, iglaki, finisz wytrawny, goryczka wyrazna, zalega dosc dlugo na jezyku, alkohol tym razem niewyczuwalny. Podsumowujac : wolalbym nieco mniej wytrawne IPA, tak jak juz pisalem w tym temacie, goryczka jest tez odrobine zbyttnio zalegajaca ale pije to piwo z przyjemnoscia - z pewnoscia w przyszlosci wyprobuje ten chmiel ale bardziej na aromat niz na goryczke. Dziekuje koledze za przyjemne piwo, mimo tych drobnych uwag ( staram sie pisac obiektywnie ) smakowalo mi bardziej niz IPA Megaloman z Ursa Maior , za ktora zaplacilem cos kolo 8 zlotych i degustowalem rowniez tego wieczora Mosaic Single Hop Ale od Marcina_P Ekstrakt 12blg, brak informacji o alkoholu W zapachu przyjemne owoce tropikalne, brzoskwinia i morele - zdecydowanie dominuja, bardzo mocno wwachujac sie jest tez znikomy aromat slodu. Piwo dosc klarowne, wysycenie dosc wysokie, bable troche drapia gardlo. Piana znikoma, szybo redukujaca sie. W smaku znow owoce, pasuje mi ten smak, ale niestety w piwie jest za malo ciala. Gorycz jest przez to przyciezka i nieskontrowana slodami. Sama goryczka nie zalega. Domyslam sie, ze piwo mialo byc lekkie (dwunastka) ale wtedy wolalbym zeby bylo mniej nachmielone na goryczke. Ogolnie piwo nie sprawia wrazenia 12stki, raczej blizej 11. Piwo zabutelkowane 10 X 2013 i wg mnie musi byc raczej szybko pite - jak tylko te przyjemne aromaty wywietrzeja zostanie Ci wodnista baza i nieskontrowana gorycz. Dzisiejszego wieczoru z trzech piw : Southern Cross IPA, Mosaic Ale i Megaloman Ursa Maior najbardziej smakowalo mi to pierwsze.
  2. Zostawilem dzis w depozycie 3 baczki Belgian IPA, pobralem IPA Southern Cross roofmana, Single Hop Mosaic Marcina i IRA krzyśka. Zatem w tym momencie w depozycie mamy: 2x Pszenica (krzysiek9999) 1x Witbier (krzysiek9999) 1x Irish Red Ale(krzysiek9999) 2x Single hop Waimea (dider) 1x Single hop Pacyfica (dider) 1x Single Hop Mosaic Ale 12 (Marcin_P) 3x Dry Stout (Marcin_P) 2x IPA single hop Southern Cross (roofman) 3x Belgian IPA (Lodzermensch)
  3. Krótkie podsumowanie, które zwykle robi kolega nikiboom. Obecnie w depozycie znajdują się: 2x Pszenica (krzysiek9999) 1x Witbier (krzysiek9999) 2x Irish Red Ale(krzysiek9999) 2x Single hop Waimea (dider) 1x Single hop Pacyfica (dider) 2x Single Hop Mosaic Ale 12 (Marcin_P) 3x Dry Stout (Marcin_P) 3x IPA single hop Southern Cross (roofman) Jutro lub w czwartek podjadę do Depozytu i zostawię coś swojego.
  4. Nie masz za co dziękować, i tak już nic na nich nie planowałem, cieszę się że gęstwa była czysta - staram się przy zbieraniu zachować maksymalną sterylność. Pudełko odbiorę w przyszłości, myślę że wcześniej czy później będzie jakaś okazja. Aktualnie będę robił piwa na WLP023 Burton Ale oraz WLP072 French Ale i też będę miał do oddania któreś (jeszcze do końca nie jestem pewien planu) więc jak masz ochotę/lub ktoś z Łodzi lub okolic to można się dogadać.
  5. Pije wlasnie warkę 10 http://www.piwo.org/..._20#entry227861 czyli Belgian IPA. Chciałem zrobić zdjęcie ale niestety aparat padł więc pewnie zrobie to kolejnym razem. W zapachu jest wyraziście - oczywiście chmielowe owoce na pierwszym planie.Co ciekawe to Nelson zdominował to piwo mimo, że sypałem go w równej ilości z Citrą i Rakau. Citra to jednak też kawał dobrego chmielu i robiąc recepturę zastanawiałem się jak te chmiele zagrają ze sobą. Wyszło na to, że Nelson > Citra , ale Rakau zagrał też w stronę Nelsona. Rakau sypnałęm też do warki 9 ale było to wyłącznie 5 g na koniec gotowania a i tak czuć odrobinę ten chmiel na piwie co mnie nieco zaskoczyło bo w sumie sypiąc te 5g byłem dość sceptyczny co do wyniku. Ogólnie sumując oceniam ten chmiel pozytywnie mimo, że nie cieszy się jakimiś wyjątkowo pochlebnymi recenzjami. Wracając do piwa mimo wszystko aromat z chmielu nie jest zupełnie przytłaczający i w tle czuć też odrobinę aromatów z belgijskich drożdży. Ten element akurat się udał. Natomiast jeśli chodzi o wady to przede wszystkim czuć też moc tego piwa. Nuta alkoholu jest zarówno w zapachu (nieco mniej) jak i smaku(wyrazniej). Drugą wadą jest jednak dość niska i mało trwała piana - tak jak wspominałem w jednym z poprzednich wpisów zamierzam pominąc całkowicie przerwę 50-55 bo w moim przypadku równą się to brakowi piany, którą tu udało się odrobinę uratowac chmielniem na zimno. Od rozlania do butelek do konsumpcji minął miesiąc, oceniam piwo pozytywnie ale nadal nie jest oszałamiające głównie przez nutę alkoholu, która mi osobiście niezbyt podchodzi. Postaram się zrobić jakąs etykietę i wstawić piwo do łódzkiego depozytu. Pijąc to piwo zacząłem zastanawiać się na sensownością BIPY w ogóle. Belgi to piwa, które wymagają czasu i leżaka. 'Amerykany' to z kolei piwa, które lubią te swoje 3-6 tygodni od rozlania, potem robi się już kicha, płacz i zgrzytanie zębów, to se ne vrati.Zostaje goryczka, ale gdzieś unika ten aromat który decyduje o popularności tych piw, nie oszukujmy się. Zatem połącznenie Belgów, które wymagają czasu nim smaki ułożą się, alkohol zelżeje a feria przypraw i owoców wylezie na wierzch oraz Amerykanów, dla których czas to zbrodnia to jednak karkołomne zestawienie.
  6. Mam podobne zdanie, robimy piwo ale mysle ze wielu z nas chce doskonalic swoje umiejetnosci i obiektywna opinia od kogos kto rowniez trudni sie podobny zajeciem znaczy duzo wiecej niz opinia laika i nasze subiektywne odczucia. Moja wypowiedz byla zartobliwa i jednoczesnie chcialbym zeby Depozyt Lodzki rozwijal sie wlasnie w kierunku Wroclawskiego a nie poszedl w kierunku koleczka wzajemnej adoracji kilku smutnych panow
  7. Uwielbiam temat depozytu wroclawskiego, tu trup sciele sie gesto i nie ma poblazania dla mniej udanych wyrobow oraz nadmiernej kurtuazji
  8. Ale mowisz o szyszce? To jaka masz srednice rurki ze listki nie zatykaja sie plynac w jej srodku? Ostatnio pomyslalem, ze kupie wlasnie nowa rurke o duzo wiekszej srednicy, wylacznie do zlewania po chmieleniu szyszka na zimno, bo standardowa zatykala mi sie.
  9. W towarzystwie nie ma chyba po co go wrzucac bo jest umiarkowanie aromatyczny. Moim zdaniem robienie chmielowych 'combo' to czasem bezproduktywne wywalanie pieniedzy w bloto. Jak na przyklad taka Belma, ktora raczej intensywnoscia aromatu rowna do kontynentalnych chmiei niz do USA/Nowego Swiata, ma zaprezentowac swoje walory np w obecnosci Citry czy Nelsona... Opinie na temat tego chmielu sa skrajne - ale wiekszosc zgadza sie, ze nie jest to chmiel na intensywne chmielenie tylko do piw gdzie aromaty chmielowe maja byc tlem. Dlatego zaczal byc uzywany przez amerykanskie crafty do chmielenia dzikich saisonow - tam pierwsze skrzypce maja grac aromaty z bretta a melon/truskawka ma byc tylko delikatnym dodatkiem. Co ciekawe, tak jak juz napisano w tym temacie, pojawily sie glosy ze ten chmiel zyskuje z biegiem czasu wiec wydaje sie byc idealnym do bardzo dlugo fermentowanych i lezakowanych brettowych saisonow. Ja na jego uzycie w takiej wersji z pewnoscia sie skusze.
  10. Mialem dotychczas jedna, 'pelna' infekcje, warka dwa - bylo to American Wheat wlasnie na chmielu Pacifica(pelet) - na burzliwej pachnialo swietnie, po przelaniu na cicha (nie chmielilem na zimno) zaczelo intensywnie walic jajem i nie mam zadnych watpliwosci - byla to infekcja a nie 'urok chmielu'. Nie wiem jak rozumiesz 'apteke', moja infekcja na pewno byla 'jajeczna', po prostu ohyda.
  11. Zgoda podrzucisz jakis link do takego pomyslu anteksa z druciakiem?
  12. Tym razem wpis stricte nie zwiazany z wlasnym domowym warzenieniem. Korzystajac z 2tygodniowej wizyty w Madrycie Browar Lodzermensch w osobie jedynego pracownika, bedacego jednoczesnie glownym piwowarem a przede wszystkim specjalista ds dezynfekcji,sterylizacji i sprzatania udal sie na rekonensans w poszukiwaniu odpryskow swiatowej piwnej rewolucji. Wsrod trzech odwiedzonych miejsc najciekawszym, szczegolnie z punktu widzenia piwowara domowego, okazal sie mikrobrowar a jednoczesnie bar - Fabrica Maravillas. Browar jest maciupenki, sam bar to 6 kranow, czyli calkiem calkiem, ale sala dla klientow jest po prostu mikro - lacznie to 2 waskie stoliki,pojedyczne miejsca przy barze i polkach zamontowanych wsrod scian. Bez przesady mozna powiedziec ze zmiescic sie tam moze jednoczesnie maksymalnie 40 osob i mam tu na mysli glownie miejsca stojace. Tak to mniej wiecej wyglada: Mialem okazje porozmawiac z wlascicielem browaru i glownym piwowarem. Okazalo sie, ze jest Amerykaninem, ktory z konkurencyjnego rynku jakim jest juz USA (w kontekscie mini,mikro czy nanobrowarow)zdecydowal sie przeniesc do Madrytu i tam otworzyc swoja dzialalnosc. Na pytanie czy jest to oplacalny biznes (szczegolnie majac na mysli taka mala powierzchnie) potwierdzil ze jest zadowolony. Zreszta moge potwierdzic ze bedac tam lacznie 4 razy za kazdym razem sala byla zapchana praktycznie niedugo po otwarciu (okoliczne 'normalne' bary na takie oblozenie musza zwykle czekac do pozniejszej pory). Jesli chodzi o instalacje browaru to robi wrazenie - nie jest to zadna prowizoryczna konstrukcja jaka nieraz musza zadowolic sie u nas niestety startujace mikrobrowary. Mysle, ze instalacja przyspieszylaby bicie serca u niejednego piwowara domowego, ktory marzy ze kiedys otworzy wlasny browar. Sprzet zacierno-warzelny: Podczas pierwszej i drugiej wizyty na kranach podpietych bylo 6 roznych piw : Saison, Rice APA, Weizen, IPA, Best Bitter, Golden Ale (opisany poczatkowo jako UK blonde ale co wydalo mi sie pierwszego dnia dziwne bo smakowal jak mocno przyprawowy saison, podczas drugiej wizyty na tablicy byla juz Belgia ). Sprobowalem lacznie 5 piw (ominalem bittera bo jakos ostatnio nie mam ochoty na UK i niskie wysycenie) - moje odczucie jest takie, ze czuc ze piwowar jest Amerykaninem a co za tym idzie 'hop headem' - nachmielone wyraznie jest praktycznie kazde piwo co akurat nie uwazam za wlasciwe. Saison - chmielony Saazem i Cascadem, gorycz wg mnie zbyt mocno dominuje nad przyprawami i owocami - nie powtarzalem Rye APA - akcentow slodu zytniego praktycznie nie czuc, zero kwaskowatosci, w smaku mocno brzoskwiniowe, IBU praktycznie skrajne widelki dla stylu, mogloby byc ociupinke mniej goryczkowe - ale sumujac brzoskwiniowa owocowosc jest wyrazna i przyjemna. Pilem za kazdym razem. Chmielone Citra. Weizen - slabe piwo, bananow/gozdzikow praktycznie brak za to jest wyrazna goryczka, nie tego oczekiwalem po weizenie. IPA - ok, ale aromat nie jest zbyt intensywny, chmielone cascade, chinookiem i colombusem I na koniec Dirty Blond Ale - wg mnie zdecydowanie najlepsze piwo, bardzo przyprawowe, lekko kwaskowate, dosc mocne (bodaj 7%) ale alkoghol zupelnie niewyczuwalny na przelyku ani nie rozgrzewajacy. Gdyby dodac do tego odrobine wiecej wytrawnosci to tak smakowalby moj idealny saison. Bylo to jednyne piwo, w ktorym Amerykanin nie sypnal chmielu zbyt obficie z korzyscia dla efektu Weizen i IPA(gdzie w obu piwowarowi chmielem sypnelo sie slusznie): Glowny piwowar Browaru Lodzermensch w trakcie sensorycznej potyczki z Dirty Blonde Ale: Malasana Rye IPA (gdzie tytulowego rye ani widu ani slychu ale jest niezle):
  13. Niestety warka 3 - belgian golden ale, ktory w sumie zapowiadal sie bardzo dobrze rozczarowuje. Testowalem 2 butelki, w jednej rozpuszczalnik od zbyt wysokiej temperatury byl wyraznie wyczuwalny, w drugiej nieco mniej, dodatkowo gorycz jest odrobine za mocna w stosunku do tego co planowalem. Dam temu piwu kolejne 2 miesiace i jesli nic sie nie poprawi i piwo sie nie ugladzi, to prawdpododobnie trafi w kanal. Sumujac z moich poki co 8 zabutelkowanych i wylezakowanych warek zadowolony bylem jedynie z 5tki(American Wheat) i nieco mniej z 8ki (APA na Nelsonie). 1ka (ciemna pszenica),4(bezstylowiec resztkowy,nie ma w zapisach),6( drugie american wheat) byly pijalne ale mniej lub bardziej przecietne. 2ka (american wheat) trafilo w kanal - infekcja, 7ka(APA na Citrze i mango) ma lekka infekcje wyczuwalna w zapachu, co psuje cale piwo, mimo ze smakowo jest ok. Aktualnie lezakuje warka 9(golden ale) i 10(belgian ipa) - prawdopodobnie w ten lub nastepny weekend beda juz pijalne,wtedy tez do butelek trafi 11stka(Trappist ale). 12stka bedzie fermentowac bedzie jeszcze dlugo,dlugo. Mam nadzieje ze 10tka 'wypali', 9tka jest bardziej do rozdania wsrod niepiwoszy. Podsumowujac z punktu widzenia zakladanych osiagniec przed warzeniem nie moge byc usatysfakcjonowany.
  14. Kolega zgoda ma calkowita racje. Ja w ogole zadnych pomiarow nie robie nie liczac oczywiscie poczatku, momentu przelania na cicha i rozlewu. Trzeba byc cierpliwym a nie wystawac codziennie przy wiadrze mierzac blg no bo w koncu wiadomo, wielka roznica czy piwo trafi w butelki w srode czy w piatek . Jak nie jestem pewien czy fermentacja sie zakonczyla to daje jej dodatkowy tydzien, ot wszystko.
  15. Za okolo 2-3 tygodnie bede warzyl american brown ale wiec dajesz ejla, wymienimy sie i porownamy
  16. Warka #12 Dzik – Saison/Farmhouse Ale Jest to pierwsza warka, w ktorej do fermentacji zdeycydowalem sie czesciowo uzyc szczepu Brettanomyces - czesciowo dlatego, ze Brett jest dodatkiem do ‘zwyklych’ Saccharomyces. Z powodu dodatku tych bezwzglednych dzikusow juz dzien przed planowanym warzeniem czulem niezdrowa ekscytacje porownywalna chyba do ekscytacji Buzza Aldrina lecacego na ksiezyc. Do fermentacji przeznaczona byla jedna fiolka WLP 670 (Whitelabs American Farmhouse Ale). Starter nie jest tu raczej potrzebny bo Saccharomyces maja zjesc tylko czesc cukrow, z reszta rozprawi sie powoli Brett podczas planowanej dwu badz trzymiesiecznej fermentacji dajac, mam nadzieje, subtelna konska derke znana na przyklad z Orvala. Do zasypu planowalem dodac poczatkowo nieslodowana pszenice ale z uwagi na brak dostepu do nieslodowanego ziarna zdecydowalem sie na platki. Poczatkowo platki tez mialy byc pszenne ale poszukiwania takich spelzly na niczym. Ostatecznie tuz przed planowanym warzeniem, przejezdzajac przez Niemcy, w jednym z marketow udalo mi sie zakupic polkilowe paczki platkow mieszanych ( pszenica 60% zyto 25% jeczmien, orkisz, owies pozostale 15% ). Uznalem, ze takie proporcje sa znosne – pszenica stanowi wiekszosc, dodatek zyta podbije troche kwaskowatosc pozadana przy tym piwie, a pozostale 15 % bedzie stanowilo co najwyzej 5% w kontekscie calego zasypu. Ostatecznie zasyp wyszedl tak jak pozniej: Skład na 20L: Słody: Pilzneński : 4kg Platki pszenno-zytnie : 1,5kg – skleikowane uprzednio przez ok 10-15 min Slod zakwaszajacy : 0,1kg Slod abbey : 0,1kg Zacierałem w 18L z uwagi na platki i filtracje, wysładzałem do osiagniecia ok 23,5 L Schemat: 66` - 60min 70` – 25 min Chmiele : East Kent Goldings 20g szyszka 60` East Kent Golding 10g szyszka 30` Nelson Sauvin 5g szyszka 15` + Pozywka dla drozdzy 10` Ananas suszony 70g 0` Drożdże : WLP670 American Farmhouse Ale – 1 fiolka zadana bezposrednio Burzliwa: Aktualnie fermentuje juz 3 tygodnie , planuje w zaleznosci od przebiegu 2 do 3 miesiecy
  17. Kompromisy sa wylacznie zgnile Kolega adamsky pisze dosc sensownie i jego argumenty sa oczywiscie poprawne, zgadzam sie - ale jest jedn 'ale'. Jak bardzo zmienia charakter portera roznica w 0,5blg przy takich poziomach? Roznica niewychwytywalna prawdpodobnie. Przyklad z mikkelerem, no coz, mozna roznie interpretowac, eksperymenty ze szczepem brett sa coraz popularniejsze, mozna powiedziec ze i ja go wlasnie popelniam. W przypadku amerykanskiej pszenicy aromat chmielowy i gorycz ma byc na niskim poziomie do umiarkowanego, chodzi bowiem tez o wyeksponowanie bazy slodow, oraz owocowosci pochodzacej od slodu pszenicznego i drozdzy gornej fermentacji. Chmielac taki gatunek mocno zatracamy jego charakter. Bardziej przemawia do mnie tworzenie 'imperialnej' wersji z wyzszym blg tak aby kontrowac wyzsza chmielowosc i tutaj na koniec tez zgodze sie z adamskym. Ale robienie american wheat 12blg (nie patrzylem ile wyszlo przy wspomnianym american wheat, przepraszam ) i wyspanie do tego chmielu w duzej ilosci jest moim zdaniem po prostu zaprzeczeniem tego stylu, badz jak twierdzi kolega fidel, ortodoksyjnoscia
  18. Jesli nie miesci sie w parametrach to odpowiedz jest prosta : bezstylowiec
  19. Tak ale wg mnie style nie sa tylko po to zeby wysylac piwo na konkurs. Styl to sa wlasnie ramy po to zeby powiedziec 'zrobilem IPA', 'zrobilem american wheat'. Jaki sens ma robienie piwa poza stylem i nazywanie go stylem. Moim zdaniem robiac piwo pod tytulem american wheat przynajmniej w obrebie parametrow musimy trzymac sie wyznaczonych ram zeby moc nazwac piwo danym gatunkiem. Odczucia sensoryczne to juz inna sprawa i nie da sie nimi tak sterowac jak parametrem blg, ibu czy wysycenia - tutaj jest wlasnie dla nas,amatorow, taryfa ulgowa, ze sensorycznie nie bedzie to piwo tak jak idealne dla stylu, ze pewne kompozycja nie bedzie wyjdzie taka jak do konca powinna. Niemmniej jednak podstawowe parametry to cos innego. Mysle, ze te dyskusje byly toczone juz nieraz. Niemniej jednak wg mnie to troche tak jak robienie pick upa i nazywanie go sedanem...mozna, ale czy to bedzie pick up czy sedan?
  20. Przy szysce bedzie sie i tak zatykal bo wir stworzy czopy a jest zbyt waski zeby przeszly przez srednice igielitu (chyba ze uzyjesz weza ). Nawet jak uzyjesz cedzaka do wybrania szyszek z gory to i tak zlewanie jest bardzo meczace bo listki sa tez na dnie i podnosza sie do rurki. Niestety na razie nic nie wykombinowalem i kazde zlewanie przy szyszce to golgota. A niestety jednak chmielenie przez ponczoche daje wyraznie gorsze rezultaty niz szyszki luzem, moim zdaniem.
  21. Maksymalne IBU dla stylu american wheat to 30
  22. Dzis udalo mi sie pobrac z depozytu single hop Stelle kolegi didera oraz otrzymac bezposrednio IPA na Nelsonie od Radka (browar Ignacze). Chodzą również plotki, że bardzo sympatyczna Pani Agnieszka ze sklepu uwarzy lada dzień swoją pierwszą warkę i będzie to milk stout więc spodziewajmy się niebawem przedstawiciela tego gatunku w depozycie W depozycie tym razem nie zostawilem nic, z aktualnych wyleżakowanych zapasów mam tylko mango APA na Citrze i APA na Nelsonie. Tej na Citrze nie wrzuciłem bo ma lekką infekcję (ale jest pijalne, infekacja wyłazi w zapachu,smak ok) a Nelson juz leżał wlaśnie od Radka więc nie dublowałem IPA Nelson Sauvin z Ignaczew: Zaczne od IPY Browaru Ignaczew - w smaku bardzo, bardzo grejfrutowa...grejfrut,grejfrut,wszędzie grejfrut Aż sprawdzalem w zapiskach browaru czy do kotla nie wpadla czasem jakas grejfrutowa skorka Bardzo ciekawy efekt udało Ci się osiągnąc, gratuluję, Moje doświadczenia z tym chmielem są nieco inne (bardziej w strone owocow tropikalnych, brzoskwiń, agrestu). Baza pod chmiel jest dobrze zbudowana, piwo jest smakowo dobrze zbalansowane pomiędzy słodyczą a wytrawnością. Sumując bardzo dobre z jedną uwagą - butelka którą otrzymałem ma lekką infekcję, być może coś się zostało w butelce. Zapach jest zdominowany przez infekcyjną "ścierkę", natomiast w smaku scierka już bardzo słabo wyczuwalna i piwo jest dobre. Jest to dość podobny przypadek do mojej mango APY na Citrze, z tym że u mnie trafiło całą warkę , najprawdopodobniejod skórki mango, którą wrzuciłem na cichą. Stella z Black Angel: Piwo dużo bardziej wytrawne, co mi nieco mniej odpowiada, bo sam zacierałem tak swoje mocnie chmielone piwa i doszedłem do wniosku, że intensywny chmiel bardziej pasuje mi na pełniejszych, słodszych piwach. Jeśli piwo jest wytrawne to goryczka z dużej ilości chmieli jest w moim odczuciu często ściągająca i zalegająca. Ogólnie piwo jest bardzo dobrze zrobione - piana imponująca wysycenie idealne, sam chmiel nie jest spektakularny i raczej nie skuszę się na jego użycie jako single, niemniej jednak z powodu bazy, a pomimo ścierki, bardziej smakował mi Ignaczew.
  23. Tak jak pisalem, mam ja na zbyciu, drozdze z pewnoscia sa jeszcze zdrowe - dlugo je budzilem ( w zasadzie dwoma starterami ) ale potem pracowaly tylko z 2 piwami i to w ilosciach 10 i 15L wiec szkoda je wywalic. Jesli sie zdecydujesz to napisz wiadomosc. Jesli martwisz sie ze drozdze moga byc zainfekowane to zrob na nich sobie probny starter 1L i zadaj np tylko jedna lyzke - jak wszystko pojdzie ladnie to znaczy ze wszystko poszlo ok podczas zbierania. Ja tak zamierzam robic z kazda gestwa, ktora ewentualnie dostane - zawsze przeciez podczas zbierania moze byc niefart...
  24. Dziekuje bardzo za dosc pozytywne recenzje, jednoczesnie podpisuje sie pod wpisem kolegi krzyska9999 ze nie kazda recenzja musi byc wlasnie pozytywna. Mysle, ze jestesmy dorosli, a przynajmniej takich udajemy, zatem konstruktywna krytyka tylko moze sie przysluzyc. Od dluzszego czasu przebywam sluzbowo poza Lodzia i nie mam za bardzo mozliwosci zajrzec do depozytu, ale obiecuje poprawe za okolo 3-4 tyg. Jednoczesnie chcialbym zdopingowac kazdego piwowara z Lodzi,ktory zerka na ten temat a jeszcze nie zdecydowal sie wymienic(a wiem ze sa tacy) do korzystania z takiej mozliwosci jaka dal nam ten sklep. Okazuje sie ze to na prawde latwy sposob na wymiane piw i probowania nowych smakow a jednoczesnie mozna zakupic cos komercyjnego bo wybor jest solidny zamiast wykosztowywac sie w Piwotece.
  25. Dlugo nie czekales Mam nadzieje, ze podrzucisz cos do depozytu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.