Zanim dyskusja rozgorzeje - przemyślcie na chłodno kilka razy czy warto podważać metryczki. Bunt często przynosi ośmieszenie zamiast poprawy wizerunku. Z moimi metryczkami też często się nie zgadzam ale po to właśnie wysyłam piwa na konkursy, żeby poznać odczucia niezależnych osób. Po czasie przyznacie, że to cenna lekcja a sędziowie to tylko ludzie, mylą się, popełniają błędy jak my wszyscy, jednak są dużo bardziej wykwalifikowani niż przeciętny Kowalski. Nie mamy lepszych (bez obrazy, sensoryka to trudna robota). Wybierają piwo, które w ich mniemaniu jest najbliższe stylu. Nie znaczy to, że zwycięskie piwo jest bez wad, znaczy to że sędziom najbardziej odpowiadało. Jedyne w co chcę wierzyć to, że oceniają anonimowo i bez wcześniejszych prób, reszta to tylko wypadkowa kwalifikacji, umiejętności, kondycji, zdolności, przypadku, fazy księżyca itp. Wypadkowa tych zmiennych daje ostateczny rezultat. Jeśli łakniecie sukcesu, to doskonalcie własny warsztat i wysyłajcie duuużo piw na konkursy. Jak już osiągniecie mistrzostwo, to co piąte piwo wejdzie do finału a co dziesiąte będzie na podium. Powodzenia