Skocz do zawartości

Willow

Members
  • Postów

    188
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez Willow

  1. To ja stanę w obronie Fermzilli Gen 3.2 - fermentuję na niej już z pół roku, dziewiąta warka właśnie sobie leci. To W KOŃCU jest dobra Fermzilla. Wszystko działa jak należy, a w duecie z HopBongiem to już w ogóle jest gicior!

    Dwie rzeczy nie działają - butelkowe nakrętki na pojemnik na drożdże - wymienić na złączki woda/gaz oraz autoklawowalność HopBonga - nie przeżywa nawet programu do plastików.

    Poza tym nie mam uwag, a pracuję ogólnie z Fermzillą ponad trzy lata :) .

     

    Co do mycia - dobrze mi się sprawdza PBW 14g/L.

  2. W dniu 15.10.2024 o 13:36, zielony07 napisał(a):

    A co, mocne zakręcenie nakrętki nie wystarcza ? A może chodzi o elektryczne "zamknięcie" ?

    Wtedy pomaga rtęciowy grawitacyjny wyłącznik.

    No właśnie gwint i rant na wierzchu jest moim zdaniem słabym pomysłem ze względów higienicznych - właśnie dlatego myślałem o "gładkim" wykończeniu termokurczem.

  3. Nie ma różnicy - one się różnią tylko kolorem. Co do chmielenia na zimno, to miałem na myśli właśnie bonga - zbierasz gęstwę, podstawiasz pusty pojemnik, zrzucasz chmiel i jak skończysz chmielenie na zimno, to ciśnieniujesz ten pusty i otwierasz zawór - cały chmiel elegantzko spada do niego i masz prostszy rozlew ;) .

    Co do bonga - UWAGA, on NIE JEST autoklawowalny, mimo że producent twierdzi, że jest. Zabił go cykl ochronny do sterylizacji plastików.

  4. Tak, jeśli chcesz bezstratnie odebrać gęstwę, to musisz spuścić z tanka. Jeśli Ci nie zależy, to możesz po odcięciu motylkiem jakoś spuścić z pojemnika jakimś zaworkiem na króćcu - ja mam zamiast tych nakrętek fermzillowe wyjścia płyn/gaz, bo te nakrętki nie są najlepsze na świecie - raz mi wystrzeliła i cała warka poszła na podłogę.

    Jeśli chcesz odebrać dużo gęstwy, to nie spuszczaj zaworem awaryjnym na pokrywie, bo wszystko z pojemnika zostanie zassane z powrotem do tanka, tylko stopniowo spuszczaj kontrolerem ciśnienia - trwa to trochę, ale jesteś w stanie odebrać wtedy prawie pełny pojemnik gęstwy.

  5. Jeśli jeszcze nie kupiłeś, to rozważ fermzillę tri-conical 27 l gen 3.2 - możesz łatwo odebrać gęstwę, a gen 3.2 rozwiązuje wszystkie problemy z zaspawanymi gwintami w poprzednich generacjach.

     

    Rozlew przeciwciśnieniowy zajmuje mi jakieś 2h, wliczając dezynfekcję butelek i ustawianie wszystkiego - kwestia dopracowania stanowiska i wprawy - do tego masz piwo bez osadu na dnie butelki ;) .

     

    Jeśli chodzi o kontrolę ciśnienia, to osobiście używam teraz SpundIt 2.0 - musiałem ściągać że Stanów, ale ergonomia tego rozwiązania bije na głowę chińskie membranki z malutkimi manometrami - które też są dobre na start (używałem ~2 lata), ale dość upierdliwe w użytkowaniu.

  6. Siema! Od trzech lat robię rozlew przeciwciśnieniowy. Do tej pory nalewarkę zamontowaną miałem na stałe do regału, za docisk od spodu służył lewarek samochodowy, a cały proces przeprowadzałem siedząc po turecku na kartonie rozłożonym na podłodze. kilka tygodni temu, budząc się znowu cały obolały po rozlewie, stwierdziłem - niczym Tomisław Apoloniusz Curuś-Bachleda Farell (jak ten piecyk z dmuchawą) - KRUCAFUKS, DOŚĆ! Czas na ergonomiczne stanowisko!

     

    Początkowo idea była taka – statyw na wiertarkę będzie robił docisk, dzięki czemu mam sporą (±6 cm!) rozpiętość wysokości butelek + regulacja – np. bączki,a sama nalewarka będzie na zawiasach, aby móc swobodnie wyjmować i wsadzać kolejne flaszki.

     

    Niestety mózg mi gdzieś uciekł i fizyka zrobiła swoje – wypadkowa powodowała nieznaczne odchylenie zawiasu, więc był skos – nieznaczny i pewnie bez wpływu na szczelność, no ale nie to sobie założyłem. Można by ułożyć zawiasy „do góry nogami i po problemie, ale wychył wchodziłby w konflikt ze statywem. Rozwiązanie? Sprężyny. Pierwotnie planowałem trzy, ale jeden skobelek wystrzelił i zostały dwie – spełniają swoją funkcję wystarczająco, więc nie wracałem do trzeciej.

     

    Pierwszy rozlew za mną – wszystko działa i śmiga ;)

    image.thumb.jpeg.44eb2c65fd75596d3e2bc8eaa3770073.jpegimage.thumb.jpeg.c51ec0d4dfbc85799e5039d631755a6c.jpeg

    Materiały:

    -deska na podstawę – kupiłem półkę 80x30, żeby zmieścić jeszcze kapslownicę Grifo HD i manometry

    -statyw na wiertarkę – nasz docisk – ja kupiłem najtańszy z OBI

    -kantówka 50x50xilechcesz – materiał na główną ramę

    -kantówka 19x60xilechcesz – materiał na zawiasowy moduł na samą nalewarkę

    -zawias(y) – użyłem dwóch, żeby mieć lepszą stabilność, a pojedynczy mógłby kolidować z gniazdami gwintów dla nalewarki

    -kątowniki do krzeseł

    -gniazda M6 do montażu statywu i nalewarki (oraz kapslownicy - na etykiecie nazywa się toto „nakrętka wbijana uderzeniami młotka”)

    -obejmy na nalewarkę (u mnie do nal;ewarki z ali – 20 mm)

    -śruby M6 odpowiednich długości (u mnie 20 mm do nalewarki i kapslownicy oraz 30 mm do statywu)

    -wkręty różnych długości

    -sprężyny naciągowe 1,0 x 7 x 30 mm.

    -skobelki wbijane

     

    Metody:

    -ustawiamy statyw, żeby z bezpiecznym zapasem łapał najwyższe i najniższe flaszki (bączki to osobna historia i osobne ustawienie

    -mierzymy wysokość ustawienia nalewarki – ja to zrobiłem na podstawie ustawienia 1 cm powyżej najniższego punktu opuszczenia ramienia statywu i najwyższej flaszki z wetkniętą nalewarką

    -z deski robimy uchylny montaż do nalewarki – uwaga, pamiętaj o tym, że pokrętło od zaworu ciśnienia musi być już poza deską, bo nie będzie się dało obsługiwać

    -ustalamy punkty wiercenia dla śrub montażowych – zakładamy obejmy na nalewarkę i przykładamy w docelowe miejsce – w tamte punkty montujemy gniazda M6

    -z grubej kantówki 50x50 robimy ramę dla naszej konstrukcji – mając już montaż nalewarki i znając wysokość ogółu, wyznaczamy wysokość, długość poprzeczki to po prostu maksymalna szerokość podstawy statywu do wiertarki – poprzeczkę zamontowałem na kątowniki do krzeseł i po jednym długim wkręcie idącym wzdłuż przez środek poprzeczki

    -montujemy na zawiasy podstawę nalewarki do poprzeczki w połowie jej szerokości, wbijamy skobelki i montujemy sprężyny, żeby kontrowały uchył na zawiasach – u mnie są dwie – jedna działa za słabo

    image.thumb.jpeg.88a365cc0cfe95912a0e7a072bb5fb17.jpegimage.thumb.jpeg.1f286a5881e1214773f76514b8fc35a6.jpegimage.thumb.jpeg.b562c682a45792dfdc3afed1008db9d8.jpeg

    -ustawiamy statyw do wiertarki na podstawie i zaznaczamy miejsca wiercenia pod śruby montażowe

    -ustawiamy ramę tak, żeby nasza nalewarka znalazła się nad środkiem „oka” ramienia nalewarki i zaznaczamy na desce pozycję ramy

    -wiercimy otwory montażowe dla podstawy statywu i przykręcamy statyw oraz ramę – tę drugą również zamontowałem na kątowniki oraz długie wkręty

    (-ja dodatkowo zamontowałem na tej samej desce kapslownicę oraz regulatory Blowtie).

    Gotowe :)

     image.thumb.jpeg.57612037347f520d85d36d04dc090ebf.jpeg

     

    Jak macie jakieś pytania, to chętnie rozwieję niejasności ;) 

  7. Aaaaa, w ten sposób. Też przeszedłem.na 3.2 - tam rzeczywiście nie dołączali klucza opaskowego. Musiałem przełknąć degradację do 27 L :P . Z kluczem jest śmieszna historia, bo kumpel przyszedł z innego powodu i pokazałem mu nowy fermentor z historią o nieodkręcalnym gwincie i dzikusach pod uszczelką ;) .

    Co do opaskowego, to jest chyba normalnie dostępny w sklepach piwowarskich i robi robotę. Jak nie, to szukaj klucza do oleju ;) .

  8. Masz problem z wiekiem? U mnie zawsze szło bez problemu tym kluczem opaskowym. Z tym od uszczelki był problem, bo się odkształcało pod wpływem siły i cała para szła w gwizdek.

    Klucz do uszczelki 25 zł + KW, lub odbiór osobisty w Gliwicach lub okolicach (bywam regularnie w robocie w Zabrzu, Kato i Będzinie) :)

  9. Kumpel zaprojektował klucz, dzięki któremu udało mi się w końcu odkręcić ten kochany w pupcię prawy gwint od uszczelki - był zaspawany na amen od ponad roku. Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to piszcie priv - może tego wydrukować więcej ;)

    IMG_20240526_180939.thumb.jpg.a90b920196534d8c14d5abc0c2b0277c.jpgIMG_20240526_180928.thumb.jpg.1ae2ce5f3e21d240cbeec203822b9068.jpg

     

  10. Cytując klasyka: Ty, fajne to!

    Widzę tylko dwa problemy:

    1. Moje dwie lewe ręce nie wykonają tego nigdy w życiu;

    2. Wygląda na projekt o bardzo małej tolerancji, jeśli chodzi o butelki - ja leję w zakresie od bączka po wysokie flaszki z Kormorana - dlatego myślałem raczej o czymś w stylu statywu do wiertarki, tylko o dużo większym skoku.

    Na tę chwilę mam nalewarkę przymocowaną na sztywno do regału i dociskam flaszkę od spodu lewarkiem samochodowym, ale od dawna marzę o czymś bardziej ergonomicznym.

  11. Ma ktoś może jakiś patent na "windę" do nalewarki, żeby była elementem "stałym, przytwierdzonym do blatu"? Myślałem o statywie do wiertarki, ale wszystkie mają za mały skok, żeby to miało sens. Jest jakiś inny sprzęt, który się nada? Złotą rączką spawaczem-konstruktorem niestety nie jestem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.