Skocz do zawartości

Willow

Members
  • Postów

    174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez Willow

  1. Generalnie, to mimo różnych prób, grzybki się uparły i niżej zejść nie chcą. Lodówa odpalona, aktualnie mamy 9 °C.

     

    W międzyczasie przyszedł sobie beer gun od chynckich braci, reduktor, STC-1000 i kamień z nierdzewki do napowietrzania, w drodze mata grzewcza i 6 kg butla CO2. Projekt Browar 2.5 chyba powoli dobiega końca.

     

    Potem tylko kocioł automatyczny i mamy Browar 3.0, a warzenie pozostaje przyjemnością :)

  2. 3 godziny temu, Gawron napisał:

    Powinieneś zrobić odwrotnie, czyli zadać w 16 stopniach i podnosić do 22. Spadek temperatury w czasie fermentacji prowadzi do sadku aktywności drożdży, a w konsekwencji do niedofermentowania.

    Tak, wiem, mój błąd. Pierwszy raz fermentowałem w piwnicy, gdzie jest zimno i liczyłem na to, że niewłączona lodówka + temperatura od fermentacji wystarczą. Kontroler + mata już do mnie jadą, ale byłem tak podjarany Fermzillą (która zjadła miesięczny budżet), że nie wytrzymałem tych kilku tygodni do uzyskania w pełni funkcjonalnej komory fermentacyjnej :P

  3. @Warmiński MISIEK Ja fenoli nie czuję, ale czuć dużo estrów (to zresztą chciałem osiągnąć :) ) - ale ja z kolei zaczynałem wysoko i potem temperatura schodziła sama, bo mam 16 °C w piwnicy.

    Ja wiedziałem, że będą słabo siadać (wszak flokulacja: bardzo słaba), ale stwierdziłem, że w końcu mam Fermzillę i lodówkę, to spróbuję je osadzić na zimno. Jestem mega ciekawy, co ten szczep pokaże :) .

     

    Czyli mówisz, że już chłodzić i nie bawić się w podnoszenie temperatury?

  4. Pomocy! 

     

    Pacjent to bitter 13,8 °P zadany 24 h starterem FM10

     

    Zasyp:

    -Pale Ale Maris Otter 5,5 kg

    -Crystal 160 0,55 kg

    -Brown 0,22 kg

     

    Zacieranie:

    67 °C 90'

    75 °C 15'

     

    Fermentowane w Fermzilli, dwa dni bez ciśnienia, potem wprowadziłem ciśnienie pod 2 vol. CO2.

     

    Start fermentacji w 22 °C, po dwóch dniach spadło do 20, po kolejnych dwóch do 18 i po kolejnych trzyma mi już 16. Dziś minęło pełne 14 dni fermentacji, drugi odczyt w odstępie trzech dni pokazał 8 °Bx czyli ca. 4,7 °P. Piwo cały czas bardzo mętne poza centymetrową warstewką przy powierzchni.

     

    Zastanawiam się, co dalej. Zeszły drożdże tak płytko, czy to niedofermentowanie? Podnosić temperaturę i sprawdzić czy dojedzą, czy przeciwnie i cold crush? Co sądzicie?

     

    IMG_20210531_161037.jpg

  5. W dniu 14.11.2018 o 18:43, arkadiuszm napisał:

     

    Ja używam i jest ok.

     

    Mógłbyś pokrótce dodać szczegóły?

    Używasz trójnika na reduktorze czy różne ciśnienia?

    Jaka rurka to "grubsza", jaka długość przewodu piwnego?

    Jak chłodzisz flaszki? Lodówka? Zamrażarka? Jaki czas?

     

    Będę bardzo dźwięczny - za około tydzień zabieram się za rozlew :)

  6. Właśnie fermentuję bitterka na FM10 w Fermzilli - dwa dni bez ciśnienia powinny wystarczyć - wali owockami w lodówce, aż miło ;) . Ciśnienie podkręcasz do oczekiwanego nagazowania dla aktualnej temperatury. Dr Hans popełnił kalkulator ;) 

    https://drhansbrewery.com/beercarbonationcalculator/

     

    Jak podkręcisz ciśnienie, to nie panikuj, że powoli rośnie - w godzinach liczone. Do 20 PSI szło mi  tak lekko z 14 h. Minęły 3-4 godziny, zanim w ogóle drgnęła wskazówka manometru - zdążyłem zrobić larmo na pół Śląska, żeby załatwić jakiś obiekty do testów manometru, bo myślałem, że jest zepsuty xD

  7. Dzisiaj dokręcałem ciśnienie po dwóch dniach burzliwej (chciałem owocków trochę w bitterze ;) ). W pierwszej chwili myślałem, że mam zepsuty manometr w kontrolerze, bo syczy normalnie zawór, a ciśnienia po pół godziny zero. Rozkręciłem nawet ustrojstwo i sprawdziłem, czy dmuchanie z całej siły ruszy wskazówkę, ale tego nie zrobiło. Zrezygnowany zacząłem już szukać możliwości sprawdzenia awaryjnego, czy ten manometr działa, poprzez szukanie w pobliżu kogoś z nabitym Corneliusem, bo nie mam jeszcze butli. Ku mojemu zdziwieniu, jak zszedłem po paru godzinach do piwnicy, okazało się, że erekcja wskazówki się rozpoczęła ;) . 

     

    Czyli jak ktoś jest nowy w temacie, to niech wie, że ciśnieniowanie nawet do niewielkich wartości może trwać godziny w liczbie naście, a nie minuty w liczbie dziesiąt :) .

  8. Cześć i czołem! Dawno mnie tu nie było.

    Popełniłem w międzyczasie kilka warek, niewiele - przeprowadzka, brak czasu, potem brak kasy.

    Potem wpadłem na genialny pomysł uwarzenia koźlaka majowego nie posiadając lodówki, co mi zablokowało sprzęt na kilka miesięcy i odebrało zapał na warzenie (ostatecznie wyszedł pyszniutki i byłem z niego bardzo zadowolony :) ).

    Od paru miesięcy jestem na keto i nie mogę piwa, bo waga zbliżyła się niebezpiecznie blisko trzycyfrowej przy moim kurduplowatym wzroście, ale widzę już wylot tunelu, więc właśnie kończy mi fermentować mój klasyk, czyli IRA - w sam raz na wydupienie z ketozy w lipcu ;) .

     

    W międzyczasie porobiłem małe zakupy sprzętowe - zakupiłem Fermzillę 35 L wraz z lodówką, do której wchodzi i właśnie dzisiaj uwarzyłem pierwsze fermzillowe piwo :) .

     

    Warka dwudziesta któraś - przyjmijmy #21 Chadziajskie Peasant Challenge (SH Challenger)

     

    Miał to być best bitter i założenie było 33 L 10,7 °Brix (liczył brewfather), wyszedł ESB - 31,5 L 13,8 °Brix

     

    Zasyp:

    -Pale Ale Maris Otter 5,5 kg

    -Crystal 160 0,55 kg

    -Brown 0,22 kg

     

    Zacieranie:

    67 °C 90'

    75 °C 15'

     

    Filtracja szła tragicznie. Zrobił się beton, który musiałem nacinać co chwilę. Wysładzałem do 36 L

     

    Chmielenie:

    -Challenger 55 g 60'

    -Challenger 25 g 20'

    -Challenger 20 g 0'

     

    Schłodzone do 22 °C

     

    Zlewanie do fermentora szło tragicznie. Pieprzony hopstopper co chwilę się zapychał i przestawał przepuszczać. Ten system bez kranu, tylko z rurką do góry jest do dupy. Dawno się tak nie nakląłem przy zlewaniu.

     

    Zadane 24 h starterem FM10

     

    Wstawione do wyłączonej lodówki w celu izolacji - w piwnicy mam 16 °C, a chcę trochę estrów i przez dwa dni nie dokręcam na manometrze.

  9. 11 godzin temu, Igor Siemieniuk napisał:

     


    A po co lodówka? Jeśli planujesz fermentacje pod ciśnieniem to lodówka jest zbędna - fermentacja cisnieniowa redukuje ilość estrów podczas fermentacji czyli spełnia to samo zada je co obniżanie temperatury fermentacji. Ani razu nie użyłem lodówki do Fermzilli.

     

    Właśnie dla CC, gazowania i schłodzenia do rozlewu - planuję beerguna i w butelki z pominięciem kega, a do tego zimne piwo potrzebne ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.