cześć
zapewnie nie są w błedzie i dlatego już prawie 180 lat temu owa metoda została wspomniana we wskazanej przez autora książce ....
Ten argument do mnie przemawia wiele mocniej niż powoływanie się na tradycje piwowarskie. Aczkolwiek wspomniany przykład PilsnerUrquella który chmieli się w tem. 70-80 °C ( o ile to jest faktem) świadczy na korzyść i ekonomiki i warzenia w niższej temperaturze.
proszę o jakiś sensowne uargumentowanie
Dlaczego tak twierdzisz? Wydaje mi się to sensowne choćby z powodu mniejszego zagrozenia DMSem.
Rozumiem że w tej sytacji dodaję chmiel (wywar chmielowy) do waru który jest przed wysładzaniem a wiec mocno zageszczony. Wysładzanie rozieńczy brzeczkę zarówno blg jak i chmiel (jednak ilość chmiel jest obliczona na końową objętośc warki). Pytanie jest o ile zwiększony by musiał być udział chmielu w porównaniu do tradycyjnej metody warzenia? 20-30 % ? czy szacujesz że wiecej ?
I pytanie jeszcze jedno dlaczego twierdzisz że w przerwie 72°C, ew. przy podnoszeniu tem. do 78 °C nie może nastąpić przełom?
Kopyr absolutnie nie mam żadnych wątpliwości co do Twojej wiedzy o piwie, fachowosci i zaangażowaniu w temat piwowarstwa. Powiem jednak szczerze że nie przemawają do mnie argumenty: nieefektywne, nielogiczne i niezgodne z zasadami sztuki. Tym bardziej że BNP nie pisze o czymś teoretycznie tylko o czymś co robi i sprawdza w praktyce. Inną sprawą jest fakt że z tego co wiem BNP mocno chmieli piwa, jak przypuszczam dla mnie niedpuszczalnie mocno.