Scooby, po co się unosić? Robiłem wina i widziałem na własne oczy wino, które z 16°Blg czy 18°Blg odfermentowało do -2°Blg. To nie są jakieś rzeczy, które wyczytałem na forum, tylko wynikają one z praktyki. Balingometr, który obecnie ma w ofercie BA, ma 3 skale OG-FG, Balinga i Potential Alcohol By Volume. Przy czym na tej skali np. 10% ABV odpowiada 19°Blg i 1076 OG, tylko, że aby wyznaczyć ilość alkoholu musisz odjąć ilość alkoholu w % przed fermentacją, od ilości alkoholu w % po fermentacji. Czyli np. przed fermentacją masz 19°Blg czyli potencjalnie 10% alkoholu, po fermentacji masz 2°Blg czyli 1% alkoholu, a więc wychodzi ci 10-1=9%. To samo co my robimy, tylko uproszczone obliczenia i nie musisz znać teorii i wzorów. Wierz mi Scooby, że jak wiesz co z czego wynika, to jest łatwiej niż jak odejmujesz A-B=X. Co ciekawe ta skala chyba bierze pod uwagę efekt, o którym pisał jkocurek, bowiem u dołu skali 10% odpowiada ok. 19°Blg, natomiast powyżej od 10-20% jest tylko 16°Blg.
Makaron, myślę, że wiele razy dałem wyraz temu, że daleko mi do naśladowania browarów przemysłowych. Dodam jednak, że w browarach przemysłowych do obliczania zawartości alkoholu używa się o wiele bardziej wyrafinowanego sprzętu niż cukromierz. Dla mikroborwarów można zakupić np. taki sprzęt, który bazuje na destylacji próbki.
Co do tego czy potrzebujemy dokładnie znać zawartość alkoholu? Oczywiście nie potrzebujemy. Na nasze potrzeby w zupełności wystarczą nam dwa zgrubne przybliżenia. Pierwsze to takie, że maksymalna zawartość alkoholu jaką można uzyskać, stanowi 50% ekstraktu początkowego. Czyli z 12°Blg możemy maksymalnie uzyskać 6% alkoholu. Możemy przyjąć, że jest to maksymalna zawartość alkoholu. Trzeba tu zauważyć, że taka "wydajność" jest praktycznie niemożliwa przy niestosowaniu surowców niesłodowych. Drugie pożyteczne nam przybliżenie, to różnica ekstraktu brzeczki nastawnej i ekstraktu pozornego podzielonego przez 2. Czyli 12°Blg , które odfermentowało nam do 3°Blg , daje nam 4,5%alkoholu. Możemy przyjąć, że jest to minimalna zawartość alkoholu w naszym piwie. Co oznacza, że nasze piwo ma pewnie między 4,5% a 6% alkoholu. Dla nas piwowarów jednak najważniejsza jest nie zawartość alkoholu, ale np. ekstrakt końcowy. W pewnym browarze domowym (Opal Brewery) na etykietach, podaje się ekstrakt początkowy i końcowy, a nie podaje się zawartości alkoholu. Warto jednak zauważyć, że dla laików zawartość alkoholu jest jedynym punktem zaczepienia, jedyną rzeczą do jakiej mogą się odnieść. Dlaczego ich tego pozbawiać. Ponadto jak widać wielu młodych adeptów piwowarstwa żywo interesuje się tym ile % ma ich piwo. Mam nadzieję, że z czasem im to minie, ale póki nie to chyba lepiej ich uczyć oznaczania alkoholu bardziej niż mniej poprawnie. Temu ma służyć m.in. ten wątek.