Słuchajcie, a widzieliście obrazki z przed kilku lat (moze sprzed roku) z Francji, Niemiec, czy USA. Na żywioł nie ma silnych. To nie jest tak, że zbiorniki retencyjne nam załatwią sprawę. Takich zbiorników nie buduje się po to, żeby sobie stały puste, tylko zwykle buduje się też elektrownię wodną. Żeby mogła funkcjonować musi być odpowiednie minimum wody, żeby było to efektywne, tej wody jest więcej jak minimum.
Po ciężkiej zimie mieliśmy wysokie stany wody, ziemia jest nasiąknięta, to paruje, z tego robią się chmury itd. Kiedyś też były powodzie, ale woda rozlewała się na pola i sytuacja się rozładowywała. Dzisiaj pobudowano wały powodziowe, wybetonowano koryta rzek, pobudowano zbiorniki retencyjne i jak są te opady w granicach normy, to jest fajnie, bo nam pól nie podtapia co roku, ale jak już się przepełni to jest apokalipsa, bo żywioł uderza ze zdwojoną siłą.
Aczkolwiek to, że się niewiele robi w kwestii wałów, to inna sprawa. Ale to i tak by nam nie załatwiło sprawy.