16°Blg
Warzone: 15.08.2009
Rozlew: 27.09.2009
Piana: niezbyt obfita i szybko zniknęła. To jest jakiś paradoks, bo w swoim owsianym stoucie miałem to samo. Cała literatura podaje, że owies poprawia pianę, że super hiper, a moje doświadczenia są wprost przeciwne.
Kolor: czarny, jak na stouta przystało.
Wysycenie: niby ok, bo nie było żadnych problemów przy otwieraniu, a jednak nieprzyjemnie szczypie w gardło. Za wysokie. W miarę ogrzewania wręcz zapycha.
Kolor: bardzo przyjemny, suszone śliwki, rodzynki, za to nie wyczuwam za bardzo kawy i paloności.
Smak: goryczka wyraźna, ale nie obezwładniająca. Dość wytrawne, choć jest ta wytrawność jakby złamana cieniem słodyczy. Typowa dla ciemnych słodów kwaskowość. Wyraźna paloność.
Opakowanie: na etykiecie cały zasyp podany w %, do tego ekstrakt, logo i fotka piwowara.
Ten stout ma jedną wadę - zbyt wysokie nasycenie CO2. Poza tym mankamentem jest bardzo dobrze. A przepraszam, zapomniałbym o pianie. Czyli wysycenie i CO2 - dwie wydawałoby się drugorzędne kwestie, a jednak wyraźnie zepsuły mi przyjemność z picia.
PS: coś mocne to piwo.