Skocz do zawartości

hajclander

Members
  • Postów

    163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hajclander

  1. Ile razy w miesiący potrzebujesz kapslownicy? Jak znam życie, pewnie max dwa. Ale jak Ci nawali, to nie kupisz nawet w dużym markecie. Jeżeli chodzi o kapslownicę, to jedynym kryterium jest niezawodność i potem trochę cena. Nie przesadzajmy z tym miejscem- to nie gar, zawsze można ją gdzieś wcisnąc. Wydajność w domowym piwowarstwie? A estetyka i godność produkcji to już nie na mój rozum. Chlopie!!! Jak się szczypiesz z kasą, to wytocz glowicę i pożyczaj statyw od taty. A jak nie, to kup sobie stołowkę i masz spokój na lata. A jak by Ci sie nasze hobby znudziło, to zawsze ktoś to odkupi.
  2. a co ma do tego karimata? jak mi sie blokuje w lidlu to dmucham w kranik i popuszcza. Może ciężar młóta zgniata ten filtrator i nie cieknie.
  3. Kolega już ci napisal i statywie, ale możesz zamiast dospawywać dać komuś do wytoczenia (za parę zl albo parę piw) taką glowicę, której rysunek techniczny gdzieś tu jest na forum. Możesz to wtedy dokrecać do statywu od wiertrki lub przerobić lewarek samochodowy jak któryś z kolegów. Moja stolowa świetnie kapsluje też butelki na odkręcane kapsle. 20l = ok 20 butelek, czyli warto jednak stołową zwlaszcza jeżeli będziesz robił częściej. Często czytam, że wadą ręcznych jest nierówne kapslowanie i awaryjność. W stolowej raczej nie ma się co psuć. Z tymi zielonymi to "nie róbcie towarzyszu z tego zagadnienia". Ja używam brązowych do dolniaków, a zielonych do górniaków. Zbieram też białe- jedna butelka na warkę i widzę jak się klaruje. Kolor ma znaczenie w sklepie jak piwo stoi w witrynie. Jak trzymasz butelki w ciemnym, to te historie odłóż między bajki.
  4. Ja suszę na plycie ceramicznej- po parze widać ile bylo w niej wody. Problem to wciąganie tej koszulki termokurczliwej bo łatwo można ją przedziurawić. Jedną sondę wyciągnąłem i włożyłem ją do ok 50cm rurki miedzianej zaklepanej na końcu (podobno miedź najlepiej przewodzi cieplo) i teraz pokazuje jak bagietkowy. I nie mam problemu z wilgocią.
  5. Chyba na dobry wątek trafiłem. Mam parę sloikow soku z ostrężyn z jesiennych zbiorów. Specjalnie nie lubię piw smakowych i niespecjalnie przepadam za eksperymentami. Ale ostrężyna to moj ulubiony owoc i chcialbym zrobić sobie jedną warkę o smaku tego owocu. Czy ktoś to już robił? Do jakiego piwa by to pasowało? Jaka jest technologia aplikowania tego dodatku. Będę wdzięczny za pomoc.
  6. no co Ty, sugerujesz, że szybciej i wygodniej jest przelewać zacier niż go nie przelewać? Chyba czegoś nie rozumiem, albo posługuję się inną logiką, ale ja się nie znam, ja tylko lubię dobre piwo. Dokładnie tak - to mi kiedyś polecił kolega Wihura i empirycznie sprawdziłem, że proces idzie szybciej jak się przeniesie. Przeniesienie zacieru to 5 -10 minut (nawet jak się robi w 50l kegu). W czasie gdy młóto w kadzi się ułoży myjesz gar i od razu możesz grzać brzeczkę - potem tylko dolewasz to co wysłodzisz. Jak wszystko robisz w kociołku to gdzieś musisz odebrać całą brzeczkę - ona zaczyna stygnąć a ty musisz jeszcze pozbyć się młóta, umyć gar, znowu przelać brzeczkę i dopiero zaczynasz gotować. Lidlowski kociołek i tak sam z siebie długo grzeje do chmielenia, więc opcja z przeniesieniem zacieru jest szybsza i wygodniejsza Racja, ale kolega się liczy z budżetem. Równie dobrze (i taniej) może brzeczkę grzać nurkiem w owiniętym np karimatą fermentorze. Zamiast lodowki ja już bymwolal drugiego lidla- też miejsce zajmuje a uzywka niewiele droższa od lodowki.
  7. Fermentorow nigdy za dużo. Min dwa z kranem. Chociaż do skladowania te krany przeszkadzają. Pomyśl o tzw garnku z lidla- możesz w nim zacierać i wysladzać jesli zrobisz sobie filtrator po obwodzie z ponacvinanej rurki miedzianej.
  8. Od siebie dodam, że 40% z nich jest brunetami, 35% blondynami, 10% rudych, 10% łysych a o 5% trudno powiedzieć. Ale jaki to ma wplyw na lot komety? Niech sobie piją nawet jak chcą zrobić na zlość mamie albo wspomagać budżet akcyzą- co nam do tego.
  9. Dzięki, to już mogę wykorzystać. Coś w tym stylu. Masz może linka do wątku? Bo zapamiętalem takie rysunki, coś w stylu drogowych znakow zakazu.
  10. Własnie chodzi mi o taką graficzną instrukcę. Były takie rysunki w jakiej pozycji butelki nalewać itp. Ja raczej jestem przeciwnikiem etykiet, a tylko to bym przyklejał jakby butelka szla w świat.
  11. Koledzy graficiarze proszę o małą pomoc- nie mogę znaleźć wątku z takimi etykietami graficznymi instrukcjami jak nalewać domowe piwo. Niedawno to gdzieś widzialem tylko chyba złe slowo wpisalem do wyszukiwarki. Muszę rozdać parę piw ale robi mi się "dzień świstaka" jak ciągle muszę tłumaczyć to samo (a połowa z poinstruowanych pewnie i tak zamiesza osad), więc podeślijcie link bardzo proszę.
  12. OK. Ale w zimie są chyba największe wachnięcia temp. W ub tygodniu u mnie było od -2 do +13 (a bywają jeszcze większe)i raczej ciężko nawet w szczelnej skrzyni utrzymać w miarę stałą temperaturę a takie codzienne amplitudy dobrze na pracę drożdży nie wpłyną. Rozeznam temat z tym kablem.
  13. Masz plusa za estetykę. Doszczelnić możesz przyklejając do wieka paski styropianu z resztek. Niby możnaby przykleić płaski kawałek na wewn wymiar ale wtety stracisz na wysokości. Tak naprawdę pewnie wtedy też będziesz musial dociążyć żeby ściśle przylegało. Korzystając z okazji. Może jakiś zdolny kolega opracuje budżetowy projekt dogrzewania czegoś takiego żeby było bezpieczne. Wystarczylby jakiś stary wentylatorek, trochę drutu oporowego, jakiś termostat i oczywiście metalowa obudowa. Zamiast użerać się w domu z lodowymi wkładami mogłoby sobie dolniaczki fermentować na balkonie nawet w największe mrozy.
  14. Ooo, to muszę uważać... Tak naprawdę to żartowałem z tym, bo w sumie co się by miało stać.
  15. masz jakieś zdjęcia? jakie zabezpieczenia p-poż? Chodzi mi żeby np goły steropian nie stał bezpośrednio przy farelce. Zabezpieczeniem jest fermentor w lodowce- jakby się zaczęło jarać, topi się, piwo się wylewa i gasi pożar.
  16. Jeżeli chlodnicę kupiłeś w specjalistycznym sklepie, to raczej bez obaw. A jeśli masz samorobkę i ty albo wykonawca wyciął to np ze starej bańki na olej samochodowy to może mieć wplyw na zdrowie. Jeżeli sam chcesz to usztywnić, to użyj np zwykłego drutu miedzianego (taki jak w domowych instalacjach el. tylko bez izolacji oczywiście) i w 2 lub 3 miejscach poprzeplataj wg uznania. Można tak jak w koszykach wiklinowych.
  17. Zrób sobie tą skrzynię odpowiednio większą jeśli wielkość balkonu na to pozwala- może jako ławę do siedzenia. Możesz wlożyć jakiś grzejnik (pamiętaj o przep. BHP i PPoż) i fermentować nawet w zimie. Ja mam w lodówce farelkę z wentylatorem z kompa żeby był równomierny rozkład temperatury i ustawiona temperatura skacze max o 1-2 stopnie.
  18. Też trochę odbieram ten temat jako żart. W czym problem? Piwo smakuje albo nie, jedno bardziej inne mniej. Jeżeli jest nieudane, to zastanawiasz się dlaczego. Czy chcesz po smaku rozpoznawać Blg, ilość i producenta słodu? O chmielach o drożdżach nie wspominając. Są kursy sensoryczne dla piwowarów, więc się zapisz i chyba to rozwiąże Twoj problem. Albo wybierz się do jakiegoś dobrego sklepu z piwem, kup różne rodzaje, poczytaj o nich (wystarczy wyguglać), wypijaj raczej nie na raz i już możesz blysnąć wiedzą w towarzystwie.
  19. Fajna receptura. Czy o taką odpowiedź Ci chodziło? Może precyjniej.
  20. Ja robię- używając rodzimego języka- tzw wir, a na kraniku zawieszam taki koszyk z blaszaną siatką. Jak odrobina chmielin się przedostanie, to nie ma tragedii. Są do kupienia takie reduktory do chmielin ale nie wiem jak to się sprawdza.
  21. Wanna na początku OK, ale chłodnica jest ważna ze względu na czas- Twój i szybkość schladzania. Im szybciej, tym lepiej dla brzeczki. Tak piszą w książkach, więc chyba warto. Słód można zamawiać ześrutowany ale chlodnica to powinien być jeden z pierwszych zakupow.
  22. Drogi Rafiku. Po pierwsze uzupełnij swój profil- może jakiś życzliwy piwowar z Twojej okolicy da Ci swój nr telefonu i podczas zacierania będziesz mógł do niego zadzwonić. Ale zachowaj dystans do tego co Ci poradzi i nie wierz mu bezgranicznie. Ja podczas swojej pierwszej warki co chwila wisialem na telefonie. Po drugie: rodzaj piwa, to kwestia drugorzędna- zrób takie jak lubisz. Oczywiście jeżeli nie masz lodówki pozostają górniaki. Jak napisał Jacenty na pszeniczniaka poczekasz najkrócej. Ja w przeciwieństwie do innego kolegi radzę Ci abyś za dużo nie czytał na tym forum "mondrości" tylko kupił sobie gotowy zestaw surowców i trzymał się ściśle załączonej instrukcji- będzie dobrze. O temperaturze już Ci napisali- najprostrza skrzynia. Dlaczego zacieranie wajcenka ma być trudniejsze? Napisz jaki masz sprzęt, w czym zacierasz, to będzie można coś więcej wymyślić.
  23. Wniosek jest taki (przynajmniej mój), że bez sterowników i wstawania o trzeciej nad ranem też da się zrobić dobre piwo Już się bałem, że nie pojawi się głos rozsądku. Jako wyznawca zasady "Fire-and-forget " ciągle się dziwię, że ciągle mi mędzą o moje piwo. Od razu zastrzegam, że to tylko moje skromne zdanie aby uniknąć personalnych ataków aptekarzy. Liczenie temperatury do dziąsiątych stopni celsjusza i wstawanie w środku nocy byłoby uzasadnione gdyby ktoś się habilitował na drożdżakach. Taka dokladność ma wpływ na smak piwa jak spojler na osiągi wózka widlowego. Jeżeli zgrzeszyłem proszę o łagodny wymiar kary.
  24. Ja robiłem grodziskie na S-33 więc wiele Ci nie pomogę. Jeżeli możesz to poczekaj z tą cichą głównie ze względu na drożdże, które chcesz wykorzystać. Po co je przenosić w te i wewte. Może ustaw sobie to tak, że przelewasz na cichą w czasie kiedy zacierasz kolejną warkę pod te drożdże.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.