Dla mnie piwowarstwo to raczej dopełnienie do piwa. Cały czas kupuję piwa, tylko oczywiście dość ostrożnie, bo na rynku (nie tylko polskim) mamy naprawdę sporo syfu. Natomiast warząc piwo po prostu jestem w stanie lepiej zagłębić się w temat, co pozwala mi z jednej strony bardziej docenić piwa i z drugiej stronie bardziej krytycznie podchodzić do przeciętniaków i syfu. Do tego fajnie jest mieć w zapasie kilka skrzynek piwa zrobionego na własną modłę, które można wypić bo je lubimy, a nie dlatego, że szukamy czegoś nowego - chociaż ten aspekt nie odpad,a w końcu możemy uwarzyć piwo, które nie istnieje lub jest naszym zasięgiem, jak chociażby często wspominane 100% peated (nogne nie używali najmocniejszego chateau). Gdy wpadnie banda znajomych, to nie wydam też ponad 200zł na dobre crafty, żeby ich ugościć, a piwa domowe nierzadko dorównują komercyjnym piwom, które są uznawane za perełki... no i jednak duma, bo własne
Należy też zaznaczyć, że nie pijam dużo piwa. Dość często wychodzą mi 2 butelki tygodniowo, jak jest jakaś impreza to faktycznie nieco więcej