-
Postów
2 765 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Jejski
-
Przelewanie - zachowanie sterylności?
Jejski odpowiedział(a) na donio temat w Piaskownica piwowarska
Z gruszką niezły patent. Mam jeszcze jeden. Dwa tzw. klipsy, czyli uchwyty wymontowane jakiś lampek. Przyczepiam uchwyt z dorobionym oczkiem na rurkę do brzegów fermentatorów, przekładam przez nie rurkę i i zasysam. Nie muszę się martwić czy rurka wyskoczy przy przelewaniu z fermentatora lub prosić żonę o pomoc. Samoobsługa "a je ono", że zacytuję braci zza południowej granicy. -
Przelewanie - zachowanie sterylności?
Jejski odpowiedział(a) na donio temat w Piaskownica piwowarska
Wypłukać usta w ACZE i zaciągać , a tak poważnie robie jak piszesz i jeszcze nic złego mi się nie przydarzyło (kiedyś musi być pierwszy kwasiżur). Miałem kiedyś pompkę z wężykiem po przelewania wina . Przelałem chyba z dwa razy tym sprzętem i szlag go trafił. Od tej pory tradycyjnie zaciągam ustami. -
Jak dla mnie to mój przedwojenny śrutownik przeżyje każdego porketa, a z wydajnością jest bardzo dobrze. Jak już wspominałem to tylko kwestia szczęścia żeby znaleźć i zaoszczędzić kasę. Nie twierdzę że porket jest zły, zła jest tylko cena . Porównywałem i tolerancja to max 2°C. Zresztą używam go do wędzarni i parzenia wędlin i nigdy nie narzekałem. Zdecydowanie masz rację. Była to potrzeba chwili i tak zostało. Obiecuje że się poprawie. Tego problemu nigdy nie miałem. Tak jak pisze wena można zwiększyć ilość wody do 0,5l i ewentualnie jeszcze przemieszać sterylną łyżką.
-
Sorko jest wymiana poglądów to myślę że za jakiś czas zbiorę Wasze uwagi, uzupełnię to co napisałem i będzie taki min faq "Przemyślenia z Wnioskami".
-
Są to moje przemyślenia po zrobieniu zaledwie kilkunastu warek i nie chcę aby ktoś to traktował wiążąco i śmiertelnie poważnie. Może komuś mój post ułatwi życie , albo skomplikuje?! Proszę również bardziej doświadczonych piwowarów o skorygowanie moich ?wypocin?. 1 Start. Cała przygoda z warzeniem zaczęła się oczywiście od netu. Przypadkowo trafiłem na stronę browamator.pl i zacząłem szukać i czytać. Odwiedzając takie strony i fora (przede wszystkim) jak browar.biz i oczywiście piwo.org , dotarło do mnie że muszę spróbować własnego piwa. Dlaczego piszę te słowa akurat na tym forum? Bo twierdzę że jest najbardziej przejrzyste i konkretne, oraz dobrze administrowane (ale ze mnie wazelina ). Decyzja o zakupie sprzętu i surowców zajęła mi półtorej roku, tyle mniej więcej sobie czytałem. 2 Sprzęt. Niestety kupiłem zestaw startowy ?Eko? (teraz już takich nie sprzedają) bez kapslownicy ?Greta?, tylko osobno kapslownicę młotkową. Okazało się że była to moja pierwsza bardzo poważna pomyłka. Przy butelkowaniu mojej pierwszej warki z 38 butelek po rozlewie, potrzaskałem 9 butelek przy zachowaniu środków ostrożności typu: gumowa podkładka w gumowej miseczce, a cała operacja zajęła mi chyba 3 godziny, nie wspominając o totalnie usyfionej kuchni. Moim zdaniem do zrobienia pierwszej warki z Brew-kitu potrzebne są: a. Fermentor 30l z kranikiem. b. Wężyk ? 1,5cm najlepiej 1.5 do 2m (sklep motoryzacyjny) c. Garnek 30l. (miałem w domu) d. Aerometr ze skalą Ballinga plus jakaś menzurka. e. Kapslownica GRETA f. Kapsle (najlepiej miękkie). g. Pirosiarczyn sodu (sterylizacja to podstawa, cena też) h. butelki (wszystkie oprócz gwintowanych) i. Łyżka piwowarska (duża drewniana bądź plastikowa) j. Waga (z dokładnością do 1 g.) Co do warek z procesem zacierania dodałbym jeszcze kilka niezbędnych sprzętów: k. Śrutownik Z tą machiną jest najwięcej kłopotu, przede wszystkim chodzi mi o koszty. Kupienie ?porketa? w BA nie jest problemem lecz cena ok 160 zł. tak. Swój kupiłem w ?Inter-komisie? , a raczej dwa za 5zł sztuka. Trzeba się rozglądnąć po dziwnych miejscach a można zaoszczędzić np. 155 zł. l. Termometr (mam termometr chyba z jakiegoś Żuka czy Nysy. Jest to termometr z sondą, która cały czas jest zanurzona w brzeczce, przez cały czas mam pełny wgląd na temperaturę i jest nie do potrzaskania bo zrobiona jest z mosiądzu ). m. Filtrator Zaklinam Was nie kupujcie filtratora z BA!!! Urządzenie z BA nawet po dowierceniu 300 otworów za 34zł ma się jak żółw do Ferrari w porównaniu z filtratorem z oplotu za ok 15zł, który po zastosowaniu w fermentatorze z kranikiem dokręcając na końcówkę gwintu spełnia swoją rolę 10 razy lepiej i szybciej. n. Fermentator Posiadam jeszcze dwa fermentatory, jeden to 30l. pojemnik po karmie dla psów ze szczelną przykrywką, a drugi to, aż strach pomyśleć beczułka 35l. po jakiejś chemii budowlanej . o. Jodowy wskaźnik skrobi (kupiłem w aptece płyn ?Lugola? za chyba 4,5 zł) 4. Śrutowanie. Cała zabawa polega na odpowiednim rozdrobnieniu słodu. Należy utrzymać proporcje między rozdrobnieniem ziaren a nie zniszczeniem łuski. Przy drobniejszym śrutowaniu wydajność zacierania będzie lepsza ale filtrowanie trudniejsze. Słody też mają różną twardość, np. pszeniczny jest o wiele twardszy od jęczmiennego, a specjalne (barwiące,karmelowe, itp.) o wiele łatwiej się kruszą. Zalecam stosować z wyczuciem regulację w śrutowniku. [foto1] 5. Zacieranie. Ze względów ekonomicznych i przede wszystkim pełnej kontroli nad efektem końcowym, jest to najlepsza metoda na napicie się piwa które nam najbardziej odpowiada. Istotą tego procesu jest pilnowanie temperatur według określonej receptury czyli czasów (przerw) w jakim powinien przebywać zacier w określonej temperaturze. Gdy temperatura spada odpalam gaz i ciągle mieszając obserwuje termometr aż do uzyskania odpowiedniej temperatury. Bardzo ważne jest mieszanie zacieru, by nie przypalić i pozwolić na równomierny rozkład temperatur w kotle zaciernym. [foto3 i 4] Nie miej istotną rzeczą jest przeprowadzenie próby jodowej która pozwala stwierdzić że ?cud zacierania się dokonał? . Próba pozytywna [foto 5 ] , negatywna czyli taka o jaką nam chodzi [foto 6] 6. Filtracja i Wysładzanie W ostatniej pół godzinie zacierania gotuję 8 do 10 czajników wody i przelewam kolejno do garnka 20l .Filtruję zacier przelewając z kadzi warzelnej (garnka) do fermentatora z kranikiem i zakręconą na końcówkę gwintu kranika redukcją gwintu wraz z 3 uszczelkami ( we fermentatorze jest bardzo mało gwintu) dla szczelnego przykręcenia redukcji, a do niej wężyk z oplotu. Filtrator ustawiam 1,5 m. wyżej od wiaderka. Po przelaniu czekam ok. 20 min. W tym czasie myję kocioł. Pierwsze 2 do 4l. brzeczki zwracam do filtratora , do uzyskania czystego płynu w wężyku, a sam wężyk daję na dno wiaderka aby nie dostawało się powietrze. Istotne jest aby wężyk był pełny wtedy słup cieczy powoduje podciśnienie we filtratorze i filtracja przebiega znacznie szybciej. Woda w 20l. garnku osiąga około 80°C w momencie gdy trzeba dolać do filtratora, czyli nie można pozwolić aby złoże filtracyjne wyszło ponad powierzchnię brzeczki. We filtratorze mieszam wierzchnią część złoża na około 10cm., co pozwala lepiej wysłodzić i skrócić czas. Po przefiltrowaniu 15l. brzeczki przelewam ją do kotła i od razu ustawiam na gazie i wysładzam dalej następne 13 do 16l. Ma to na celu skrócenie czasu potrzebnego do doprowadzenia do wrzenia całości brzeczki. Po przelaniu następnych np. 15l. do kotła przechodzę do gotowania. Całość filtracji od momentu przelania zacieru do filtratora zajmuje mi około godziny. [foto 7] 7. Gotowanie i Chmielenie. Gotuję na dwóch palnikach, największym i średnim na zwykłej kuchence gazowej. Marzy mi się taboret, ale wszystko w swoim czasie (finanse ) . Pokrywka na kotle jest założona, ale maksymalnie uchylona ( oszczędność gazu) . Granulat chmielu wrzucam bezpośrednio do kotła, bez żadnych siateczek itp. i tak zostanie na dnie z innymi osadami podczas przelewania do fermentatora, a znacznie lepiej się wygotowuje. Podczas gotowania odparowuje się 2 do 3 l. brzeczki w zależności od długości gotowania. Niestety nie wiem jak zachowują się szyszki. Pierwsze warzenie z szyszkami dopiero w tym sezonie ze zbioru własnego. [foto 8] 8. Chłodzenie. Niestety chłodzę we wannie, acz marzy mi się chłodnica z rurki najlepiej miedzianej. Wanna ma tą wadę, że trwa to dość długo. [foto 9] Jeśli temperatura spadnie do ok. 20°C przenoszę garnek na stół i podkładam pod jedną stronę zwinięty w kulkę ręcznik powodując przechylenie kotła w kierunku krawędzi stołu. Ułatwia to przelewanie wężykiem do fermentatora. 9. Fermentacja. Do pustego fermentatora wlewam starter i dopiero w tym momencie przelewam z kotła brzeczkę, energicznie poruszając końcówką rurki, aby napowietrzyć i wymieszać z drożdżami. Odstawiam do pomieszczenia o określonej temperaturze. Zazwyczaj tydzień fermentacji burzliwej i dwa cichej, chyba że jest to pszeniczne wtedy tydzień burzliwej i tydzień cichej zazwyczaj wystarcza. Mierzę blg zawsze przed fermentacją, po burzliwej i przed rozlewem. Jeśli jest w granicach 3°blg przystępuję do butelkowania. [foto 10] 10. Butelkowanie. Operację butelkowania zaczynam od odważenia potrzebnej części glukozy ( stosuję do re fermentacji tylko glukozę ) i zagotowania jej w ok. 200ml. wody przez 10min. Odstawiam do wychłodzenia, a w tym czasie myję butelki w zlewie dwukomorowym. W jednym jest roztwór pirosiarczynu lub chemipro oxi z ciepłą wodą, a w drugim woda. Zanurzam po 6 butelek tak aby butelki się wypełniły, czekam minutę po czym ruchem kołowym wylewam wodę i przekładam do drugiej komory z czystą wodą, a stamtąd na bok zlewu. Po umyciu wszystkich butelek wylewam jeszcze resztki wody i przekładam do skrzynek. Niestety nie posiadam suszarki do butelek, znacznie ułatwiła by życie. Delikatnie gotuję przez 3 min. kapsle i odcedzam. Gdy butelki są umyte a roztwór glukozy się wystudził, przelewam go do fermentatora z kranikiem, a do niego również zielone piwo tak aby wężyk był pod powierzchnią. Chodzi o to by nie napowietrzać piwka. Przenoszę fermentator na stół, mocuję na kranik rurkę i odkręcam kran wlewając do pierwszej butelki. Gdy butelka jest prawie pełna nie zakręcam kranika, tylko podnoszę ją ponad poziom piwa we fermentatorze i zmieniam butelkę i opuszczam nalewając do następnej. Ta metoda nalewania ma tą przewagę nad kręceniem kranikiem że piwo w butelce się mniej pieni i można bardziej precyzyjnie regulować ilość płynu w butelce. Po rozlaniu do wszystkich butelek, stawiam je na stole, nakładam kapsle i kapsluje gretą. [foto 2] 11. Leżakowanie. Najpierw 1 do 3 dni temperatura pokojowa ( w zależności od stylu piwa) , a potem w piwnicy około 16°C . I tu jak dla mnie rodzi się największy problem. Człowiek nie wielbłąd napić się musi a w piwnicze stoją skrzyneczki z piwkiem i jak tu można się nie napić przed terminem . Podsumowując: Pominąłem tutaj wiele rzeczy , ale proszę o wyrozumiałość. Sam nie wiem ile kwestii można jeszcze poruszyć, ale chyba już mi nie starczyło sił i pomysłów. Jeszcze raz zaznaczam że nie jestem doświadczonym piwowarem, a te słowa to niespełna rok praktyki przestukanej na klawiaturze. Każde piwo prawidłowo zrobione w domu z naturalnych surowców, według sprawdzonych bądź wymyślonych ( w granicach rozsądku) receptur będzie i tak zawsze 100 razy lepsze jak wielkobrowarniane ?piwo? . Niestety jest jeden poważny minus tej całej zabawy- CZAS . Warzenie piwa zajmuje go dużo i muszę poważnie kombinować jak wygospodarować popołudnie na zrobienie wareczki, acz bywało i tak że zrobiłem dwie w ciągu jednego dnia. Na koniec jedno pytanie. Czy warto ? Jak dla mnie odpowiedz brzmi TAK!!!
-
No jak by mama się napiła mojego milk stouta 15,5 blg, to od razu powitalibyśmy w gronie piwoszy Oliwię
-
Wszystkiego najlepszego dla córy i rodziców. To tata się napije na tą okazję milk stouta
-
Kto z was używa linuxa i jakiej dystrybucji? Ja mam Ubuntu.
-
To najlepiej postaraj się o parkę pomocników, kotły i fermentatory są bardzo ciężkie Pozdrawiam i życzę powodzenia.
-
Zastanawiam się czy nie chmielić na zimno. Przy próbie tak jakoś było mi mało chmielowego aromatu, ale niestety mam katar i może to z tego się wzięło?
-
Witam szanownego kolegę zza miedzy . Mam propozycję wymiany gęstwy. Posiadam - Wyeast 1388 Belgian Strong Ale - Wyeast 3333 German Wheat - Safale US-05 - Safbrew WB-06, ponad to do zaoferowania granulat lublin typ 45 i ekstrat magnum. Ew. kontakt na pw . Masz pełną skrzynkę PW.
-
Wczoraj warka #16 "Gryczane" poszła na cichą. Z 15°Blg zeszło do 3,5°Blg. Przy obciągu czapka drożdżowa bardzo zmętniła piwko, myślę że jak postoi 2 tygodnie to będzie ok. W smaku jest dziwne tzn. nigdy jeszcze nie piłem gryczanego, ale bardzo przyjemne. Pozdrawiam.
-
Na ile warek starcza Ci butla 11kg ? Sam chcę się eksmitować do ogródka .
-
Następny zakręcony? Bardzo mi miło . Powodzenia w przyszłości.
-
To akurat nie ma :o , ale z karmelowego bym nie rezygnował. Jeśli zacierasz 60` w 70C to troszkę cuku karmelizowanego bym dał żeby nieco podbić % i smak również. Chyba też jutro zrobię podobną warkę. Jeszcze nigdy nie zacierałem tylko w 70C.
-
Jeśli chcesz prażyć na patelni to polecam z grubym dnem. Temperatura podnoszona bardzo powoli, na najmniejszym ogniu z przykrywką i częstym mieszaniem. Chodzi o to żeby nie przypalić. W pierwszej fazie ma być troszkę pary ze słodu. Potem bez przykrywki podsuszyć. Robiłem przerwy w podgrzewaniu co kilka minut.
-
No to troszkę do mikrofali, a troszkę na patelnię i już. TZW "etykieta zastępcza" . Robiłem tak i było ok .
-
Może to http://www.piwo.org/forum/t566-Browar-%22Kar-Kamis%22.html
-
Mam i przetestowałem podchloryn sodu. Do mycia butelek po prostu jak dla mnie super. Butelki z pleśnią na 1 cm. wypłukałem i wlałem ok 30ml specyfiku, po godzinie nie było śladu brudu. Zapach jest specyficzny (basenowy), ale chyba trzy razy mniej śmierdzi niż domestos. Po dwukrotnym wypłukaniu, resztki zapachu swobodnie odparowały. Dostałem jeszcze od żony pochwałę za czyściuteńki kibelek .Pozdrawiam
-
31.09.08 popełniłem warkę "Gryczane" Pilzneński - 4kg, Karmelowy ciemny Caraaroma - 0,25kg Karmelowy Carahell - 0,30kg Płatki gryczane błyskawiczne - 0,8kg, Ekstrat chmielowy Magnum - 2g Lubelski granulat typ "45" - 45g Miód gryczany - 0,22kg, Mech Irlandzki - 1 łyżeczka, Drożdże suche Safale US-05 - 11,5g (saszetka). Zacieranie: 65-67stC - 75min. 72stC -15 min. Gotowanie 90min. Ekstrat chmielowy Magnum - 2g na 75min. Lubelski granulat typ "45" - 25g 30 min. Miód i mech na 15 min Lubelski granulat typ "45" - 20g 5 min. Wyszło 23L. 15°Blg o bardzo ciemno-bursztynowym kolorze. Dzisiaj w piątym dniu fermentacji jest na powierzchni widoczna gęsta czapka nie piany, ale drożdży (podobno Safale US-05 tak mają). Wiem że najlepiej byłoby zrobić na jakiś dolniakach, ale mamy piękny ciepły wrzesień .
-
Mój śrutownik po dorobieniu uchwytu do stołu sprawdził się rewelacyjnie . Czas śrutowania 5,5 kg. słodu to około 40 min. , lekko sprawnie i przyjemnie. Dla próby śrutowałem niesłodowany jęczmień i pszenicę, również bez najmniejszego wysiłku. Jeśli ktoś ma dostęp do takich "antycznych" narzędzi to polecam. P.S. Widziałem w "Interkomisie" jeszcze jeden ale znacznie większy, stoi obok bramy wjazdowej. Pozdrawiam
-
Po zbiorze z 5 krzaków marynki i 5 lubelskiego , suszeniu na strychu wyszło 550 g. marynki i 260 g. lubelskiego. Ciekawe jak będzie w przyszłym, drugim sezonie? Obecnie suszę jeszcze dzikusa. Chcę zrobić eksperyment i jedną warkę podzielić na 2 części, jedną z dzikusem, a drugą z normalnym. Chodzi mi o różnice w smaku. Czy ktoś z Was próbował używać dziki chmiel? Zaznaczam że nie zbierałem go ze skąpstwa tylko dla testu. Mam chyba z 3 kg. granulatu lubelskiego i 1 kg. ekstraktu marynki . Pozdrawiam.
-
Lekkie bulgotanie kapsli, tylko tyle dla uspokojenia sumienia
-
Aromatyczny zebrałem wczoraj. Był trochę potrzaskany gradem i nie chciałem czekać na jakieś nieszczęśliwe skutki. Zebrałem 3/4 wiadra 20l z 5 krzaków, niestety nie zważyłem, ale to chyba i tak dobry wynik jak na pierwszy sezon (teoretycznie miało go nie być w pierwszym roku uprawy) . Dzisiaj po południu przyatakuję Marynkę . Wieczorem jeśli się wyrobię to wrzucę zdjęcia
-
Jeśli to się potwierdzi to muszę zredukować dawki aromatu o jakieś 20% . Czytałem na browar.biz że 45 jest bardziej ekstraktywny i to by tłumaczyło że w http://www.piwo.org/forum/t473-Pszeniczne-bardzo-ciemne.html czułem więcej goryczki. A co sądzicie o samym zasypie, temp. zacierania i chmieleniu ? Czy gryczane ma być łagodniej czy może mocniej chmielone?