-
Postów
2 765 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Jejski
-
Albo wyjdzie "piątniak szampanowo-chmielowy" . O sąsiedzie zza miedzy nie zapomnę, masz to jak w banku!
-
"Mistrz i Małgorzata" , zawsze będę pod wrażeniem, polecam.
-
Wypróbowałem na dwóch warkach worek do chmielu zrobiony z pieluchy tetrowej. Zszyłem pieluchę uzyskując woreczek o wymiarach 35x65 cm. Koniec worka po wsypaniu szyszek po prostu zawiązuję na supeł. Pełny luz jeśli chodzi o wymiary. Nic z paprochów się nie przedostaje do warki. Niestety nie wiem jak jest z granulatem ale na pewno będzie lepiej niż w siateczkach muślinowych. Będę testował dalej i oczywiście podzielę się spostrzeżeniami.
-
Idąc za ciosem dzisiaj następna "warka" #21 "miodowe srtong ale" Sycenie 1,8kg. miodu 30min. w 12l. wody Gotowanie 30min. Od początku 20g marynka szyszka. W15 min. 300g karmelu cukrowego, w 25min 15g lubelski szyszka Drożdże Wyeast 1388 Belgian Strong Ale gęstwa Wyszło ok. 11l. 14,5°Blg Piękny czerwono-burgundowy kolor i przedziwny jak na warkę miodowy zapach ciekawe co z tego wyjdzie
-
W niedzielę czyli 02.08.08 warzyłem takie coś: Pilzeński 2kg Carahell 200g Caraaroma 50g Miód wielokwiatowy 1,3kg Cukier kandyzowany 250g 11 kulek jałowca 15g. świeżo startego imbiru Marynka szyszki 20g Lubelski szyszki 30g Drożdże US-05 gęstwa Zacieranie: 52°C 15min. 63°C 45min 72°C 20min Gotowanie: 70 min, w 10min marynka, w 55min lubelski . Miód wcześniej sycony 30min. Cukier kandyzowany w 60min. i 11 kulek jałowca oraz 15g. świeżo startego imbiru Wyszło 25l. 12,5°Blg Warka zyskuje nazwę #20 "Miodowe Ale"
-
Chyba ostatnio staje się nerwowy. Czytanie na forum to nie podstawa a świętość!!! Wypowiedzi w tym stylu nie tylko dyskwalifikują takich ( nie wiem jak nazwać) osobników, do zabierania głosu lecz do traktowania jako podmioty przedstawiające podstawowe przejawy człowieczeństwa. Skoro ktoś zadaje najpierw pytanie , a potem na konkretną odpowiedz wyraża się w ten sposób to albo jest totalnym chamem i ignorantem, albo wie wszystko, w co bardzo wątpię. Już nigdy nie chcę pisać w ten sposób. W końcu wymieniamy się tu doświadczeniami i spostrzeżeniami, a nie robimy "gównażerię" w najgorszym stylu. Teraz dla rozładowania emocji ładnie się uśmiechnę i koniec.
-
Ja też dzisiaj to zauważyłem
-
Masz 1000% racji. Napisałem na forum BA co myślę o tym panu.Tutaj nie będę się powtarzać, bo szkoda śmiecić. Najlepiej pojechać do tego pana z gotowymi dwoma skrzynkami i zostawić mu pod progiem
-
Dzisiaj warka #18 Dziwne IPA powędrowało do butelek z dodatkiem 185g cukru. Odfermentowało do 2,5 °Blg .
-
Pytanie do ekspertów od miodu. Co powiecie na "warkę" : pilzeński 2 kg carchell 150g caraaroma 50g miód 1 kg bądź, 1,2kg (nie wiem w jakich opakowaniach jest dostępny) i jaki gatunek chmiel lubelski 35g drożdże WB-06 lub Wyeast 3333 German Wheat Zacieranie 44°C - 15min. 52°C - 10min. 62°C - 30min 72°C - 30min Gotowanie 60 min. Od początku 20g. lubelskiego, w 45min. miód, a w 50min. 15g lubelskiego. Przy 20l. warce jake może wyjść °Blg ? Zastanawiam się jeszcze nad 5 do 10g imbiru.
-
No właśnie piszę .
-
"Moje przemyślenia po roku piwowarzenia" v.2 Uzupełniłem i nieco zmieniłem poprzednią wersję w oparciu o rady z wątku i zmiany jakie nastąpiły w moim browarze w ciągu 1,5 miesiąca. Wszystkie zmiany i uzupełnienia tekstu są w kolorze zielonym. Właśnie w po to piszę wersję 2. Jeśli ktoś ma coś do dodania lub jakieś uwagi proszę o krytykę . Są to moje przemyślenia po zrobieniu zaledwie kilkunastu warek i nie chcę aby ktoś to traktował wiążąco i śmiertelnie poważnie. Może komuś mój post ułatwi życie , albo skomplikuje?! Proszę również bardziej doświadczonych piwowarów o skorygowanie moich ?wypocin?. 1 Start. Cała przygoda z warzeniem zaczęła się oczywiście od netu. Przypadkowo trafiłem na stronę http://browamator.pl i zacząłem szukać i czytać. Odwiedzając takie strony i fora (przede wszystkim) jak http://browar.biz i oczywiście http://piwo.org , dotarło do mnie że muszę spróbować własnego piwa. Dlaczego piszę te słowa akurat na tym forum? Bo twierdzę że jest najbardziej przejrzyste i konkretne, oraz dobrze administrowane (ale ze mnie wazelina ). Decyzja o zakupie sprzętu i surowców zajęła mi półtorej roku, tyle mniej więcej sobie czytałem. Zawsze twierdziłem że czytanie wypowiedzi na forum przynosi więcej korzyści niż bezsensowne powielanie pytań na które są już odpowiedzi. 2 Sprzęt. Niestety kupiłem zestaw startowy ?Eko? (teraz już takich nie sprzedają) bez kapslownicy ?Greta?, tylko osobno kapslownicę młotkową. Okazało się że była to moja pierwsza bardzo poważna pomyłka. Przy butelkowaniu mojej pierwszej warki z 38 butelek po rozlewie, potrzaskałem 9 butelek przy zachowaniu środków ostrożności typu: gumowa podkładka w gumowej miseczce, a cała operacja zajęła mi chyba 3 godziny, nie wspominając o totalnie obsmarowanej kuchni. Moim zdaniem do zrobienia pierwszej warki z Brew-kitu potrzebne są: a. Fermentor 30l z kranikiem. b. Wężyk ? 1,5cm najlepiej 1.5 do 2m (sklep motoryzacyjny) c. Garnek 30l. (miałem w domu) d. Aerometr ze skalą Ballinga plus jakaś menzurka. e. Kapslownica GRETA f. Kapsle (najlepiej miękkie). g. Pirosiarczyn sodu (sterylizacja to podstawa, cena też) h. butelki (wszystkie oprócz gwintowanych) i. Łyżka piwowarska (duża drewniana bądź plastikowa) j. Waga (z dokładnością do 1 g.) Co do warek z procesem zacierania dodałbym jeszcze kilka niezbędnych sprzętów: k. Śrutownik Z tą machiną jest najwięcej kłopotu, przede wszystkim chodzi mi o koszty. Kupienie ?porketa? w BA nie jest problemem lecz cena ok 160 zł. tak. Swój kupiłem w ?Inter-komisie? , a raczej dwa za 5zł sztuka. Trzeba się rozglądnąć po dziwnych miejscach a można zaoszczędzić np. 155 zł. l. Termometr (mam termometr chyba z jakiegoś Żuka czy Nysy. Jest to termometr z sondą, która cały czas jest zanurzona w brzeczce, przez cały czas mam pełny wgląd na temperaturę i jest nie do potrzaskania bo zrobiona jest z mosiądzu ). Po zakupie termometru proponuję weryfikację wskazań na innych termometrach. m. Filtrator Zaklinam Was nie kupujcie filtratora z BA!!! Urządzenie z BA nawet po dowierceniu 300 otworów za 34zł ma się jak żółw do Ferrari w porównaniu z filtratorem z oplotu za ok 15zł, który po zastosowaniu w fermentatorze z kranikiem dokręcając na końcówkę gwintu spełnia swoją rolę 10 razy lepiej i szybciej. n. Fermentator Posiadam jeszcze dwa fermentatory, jeden to 30l. pojemnik po karmie dla psów ze szczelną przykrywką, a drugi to, aż strach pomyśleć beczułka 35l. po jakiejś chemii budowlanej. Bezwzględnie należy stosować pojemniki przeznaczone do kontaktu z żywnością !!! o. Jodowy wskaźnik skrobi (kupiłem w aptece płyn ?Lugola? za chyba 4,5 zł) Pozostałe sprzęty bardzo przydatne acz nie konieczne: p. Chłodnica. Bezpośrednio wpływa na czas, oszczędność wody i smak piwa poprzez szybsze przerwanie procesu uwalniania alfa-kwasów i olejków aromatycznych z chmielu, jeśli chmielimy bez siateczek które można wyciągnąć z kotła tuż po gotowaniu. r. Suszarka do butelek. Skraca czas mycia i poprawia logistykę w kuchni. s. Sterylizator mechaniczny do butelek. Można go stosować, lecz ja polecam zwykły spryskiwacz. Można spryskiwać wnętrze butelki, wężyków, kranika i fermentatora. t. Szczotka do mycia butelek. Jeśli butelka ma jakiś osad organiczny, ale ja i tak myję takie zabrudzenia chemicznie czyli za pomocą podchlorynu sodu. 4. Śrutowanie. Cała zabawa polega na odpowiednim rozdrobnieniu słodu. Należy utrzymać proporcje między rozdrobnieniem ziaren a nie zniszczeniem łuski. Przy drobniejszym śrutowaniu wydajność zacierania będzie lepsza ale filtrowanie trudniejsze. Słody też mają różną twardość, np. pszeniczny jest o wiele twardszy od jęczmiennego, a specjalne (barwiące,karmelowe, itp.) o wiele łatwiej się kruszą. Zalecam stosować z wyczuciem regulację w śrutowniku. [foto1] 5. Zacieranie. Ze względów ekonomicznych i przede wszystkim pełnej kontroli nad efektem końcowym, jest to najlepsza metoda na napicie się piwa które nam najbardziej odpowiada. Istotą tego procesu jest pilnowanie temperatur według określonej receptury czyli czasów (przerw) w jakim powinien przebywać zacier w określonej temperaturze. Gdy temperatura spada odpalam gaz i ciągle mieszając obserwuję termometr aż do uzyskania odpowiedniej temperatury. Bardzo ważne jest mieszanie zacieru, by nie przypalić i pozwolić na równomierny rozkład temperatur w kotle zaciernym. [foto3 i 4] Nie miej istotną rzeczą jest przeprowadzenie próby jodowej która pozwala stwierdzić że ?cud zacierania się dokonał? . Próba pozytywna [foto 5 ] , negatywna czyli taka o jaką nam chodzi [foto 6] 6. Filtracja i Wysładzanie W ostatniej pół godzinie zacierania gotuję 8 do 10 czajników wody i przelewam kolejno do garnka 20l .Filtruję zacier przelewając z kadzi warzelnej (garnka) do fermentatora z kranikiem i zakręconą na końcówkę gwintu kranika redukcją gwintu wraz z 3 uszczelkami ( we fermentatorze jest bardzo mało gwintu) dla szczelnego przykręcenia redukcji, a do niej wężyk z oplotu. Filtrator ustawiam 1,5 m. wyżej od wiaderka. Po przelaniu czekam ok. 20 min. W tym czasie myję kocioł. Pierwsze 2 do 4l. brzeczki zwracam do filtratora , do uzyskania czystego płynu w wężyku, a sam wężyk daję na dno wiaderka aby nie dostawało się powietrze. Istotne jest aby wężyk był pełny wtedy słup cieczy powoduje podciśnienie we filtratorze i filtracja przebiega znacznie szybciej. Woda w 20l. garnku osiąga około 80°C w momencie gdy trzeba dolać do filtratora, czyli nie można pozwolić aby złoże filtracyjne wyszło ponad powierzchnię brzeczki. We filtratorze mieszam wierzchnią część złoża na około 10cm., co pozwala lepiej wysłodzić i skrócić czas. Po przefiltrowaniu 15l. brzeczki przelewam ją do kotła i od razu ustawiam na gazie i wysładzam dalej następne 13 do 16l. Ma to na celu skrócenie czasu potrzebnego do doprowadzenia do wrzenia całości brzeczki. Po przelaniu następnych np. 15l. do kotła przechodzę do gotowania. Całość filtracji od momentu przelania zacieru do filtratora zajmuje mi około godziny. [foto 7] 7. Gotowanie i Chmielenie. Gotuję na dwóch palnikach, największym i średnim na zwykłej kuchence gazowej. Marzy mi się taboret gazowy, ale wszystko w swoim czasie (finanse ) . Pokrywka na kotle jest założona, ale maksymalnie uchylona ( oszczędność gazu) . Granulat chmielu wrzucam bezpośrednio do kotła, bez żadnych siateczek itp. i tak zostanie na dnie z innymi osadami podczas przelewania do fermentatora, a znacznie lepiej się wygotowuje. Szyszki powinno się gotować w możliwie jak najbardziej obszernych woreczkach, aby umożliwić swobodne nachmielenie. Podczas gotowania odparowuje się 2 do 3 l. brzeczki w zależności od długości gotowania. [foto 8] 8. Chłodzenie. Chłodzę wężownicą zanurzeniową z rurki fi 6, taką rurkę dostałem za piwko. Niestety średnica rurki jest troszkę za mała i wspomogłem się dodatkowymi radiatorami dolutowanymi na wężownicę. Czas schłodzenia to około 30min. Można chłodzić we wannie, ale ta metoda ma tą wadę, że trwa to dość długo. [foto 9] Jeśli temperatura spadnie do ok. 20°C przenoszę garnek na stół i podkładam pod jedną stronę zwinięty w kulkę ręcznik powodując przechylenie kotła w kierunku krawędzi stołu. Ułatwia to przelewanie wężykiem do fermentatora. 9. Fermentacja. Do pustego fermentatora wlewam starter i dopiero w tym momencie przelewam z kotła brzeczkę, energicznie poruszając końcówką rurki, aby napowietrzyć i wymieszać z drożdżami. Odstawiam do pomieszczenia o określonej temperaturze. Zazwyczaj tydzień fermentacji burzliwej i dwa cichej, chyba że jest to pszeniczne wtedy tydzień burzliwej i tydzień cichej zazwyczaj wystarcza. Mierzę blg zawsze przed fermentacją, po burzliwej i przed rozlewem. Jeśli jest w granicach 3°blg przystępuję do butelkowania. [foto 10] 10. Butelkowanie. Operację butelkowania zaczynam od odważenia potrzebnej części glukozy ( stosuję do refermentacji glukozę i bardzo rzadko cukier ) i zagotowania jej w ok. 200ml. wody przez 10min. Odstawiam do wychłodzenia, a w tym czasie myję butelki w zlewie. Spryskiwaczem psikam roztwór pirosiarczynu lub chemipro oxi z ciepłą wodą do wnętrza butelek. Zanurzam po 6 szt. tak aby butelki się wypełniły, czekam minutę po czym ruchem kołowym wylewam wodę i przekładam na bok zlewu. Po umyciu wszystkich butelek wylewam jeszcze resztki wody i przekładam do skrzynek. Niestety nie posiadam suszarki do butelek, znacznie ułatwiła by życie. Delikatnie gotuję przez 3 min. kapsle i odcedzam. Gdy butelki są umyte a roztwór glukozy się wystudził, przelewam go do fermentatora z kranikiem, a do niego również zielone piwo tak aby wężyk był pod powierzchnią. Chodzi o to by nie napowietrzać piwka. Przenoszę fermentator na stół, mocuję na kranik rurkę i odkręcam kran wlewając do pierwszej butelki. Gdy butelka jest prawie pełna nie zakręcam kranika, tylko podnoszę ją ponad poziom piwa we fermentatorze i zmieniam butelkę i opuszczam nalewając do następnej. Ta metoda nalewania ma tą przewagę nad kręceniem kranikiem że piwo w butelce się mniej pieni i można bardziej precyzyjnie regulować ilość płynu w butelce. Po rozlaniu do wszystkich butelek, stawiam je na stole, nakładam kapsle i kapsluje gretą. [foto 2] 11. Leżakowanie. Najpierw 1 do 3 dni temperatura pokojowa ( w zależności od stylu piwa) , a potem w piwnicy około 16°C . I tu jak dla mnie rodzi się największy problem. Człowiek nie wielbłąd napić się musi a w piwnicze stoją skrzyneczki z piwkiem i jak tu można się nie napić przed terminem . Stara prawda brzmi ? ile blg ma piwo tyle tygodni powinno leżakować? . Podsumowując: Pominąłem tutaj wiele rzeczy , ale proszę o wyrozumiałość. Sam nie wiem ile kwestii można jeszcze poruszyć, ale chyba już mi nie starczyło sił i pomysłów. Jeszcze raz zaznaczam że nie jestem doświadczonym piwowarem, a te słowa to niespełna rok praktyki przestukanej na klawiaturze. Każde piwo prawidłowo zrobione w domu z naturalnych surowców, według sprawdzonych bądź wymyślonych ( w granicach rozsądku) receptur będzie i tak zawsze 100 razy lepsze jak wielkobrowarniane ?piwo? . Niestety jest jeden poważny minus tej całej zabawy- CZAS . Warzenie piwa zajmuje go dużo i muszę poważnie kombinować jak wygospodarować popołudnie na zrobienie wareczki, acz bywało i tak że zrobiłem dwie w ciągu jednego dnia. Na koniec jedno pytanie. Czy warto ? Jak dla mnie odpowiedz brzmi TAK!!!
-
To masz za pomysł ode mnie jeden punkcik co w sumie owocuje w Twoim przypadku jednym browarkiem. W końcu nie wypada aby admin siedział na forum o suchym pysku . PS sorki ma być więcej niż 5 to masz jeszcze jeden punkt, ale za godzinę
-
Wydaje mi się że frycowe zapłacę w ten sposób: Wygotuję pieluchę tetrową założę na fermentator z kranikiem złożoną 2 albo 4 razy i będę przelewać wężykiem. Niestety ten sposób spowoduje większe napowietrzenie zielonego piwka, ale trudno .
-
Piękny, a masz dodatkową pokrywkę, czy jakoś wyciągasz wężownicę do zacierania?
-
Czy ma ktoś wypróbowany sposób na przefiltrowanie granulatu po chmieleniu na zimno?
-
Warka #19 "Lagerowe Ale" przelana została dzisiaj na cichą. Znowu zebrałem kożuch z drożdży, a Blg spadło do 4.
-
Z pianą to faktycznie standard. W pszeniczniaku moim zdaniem nie piana lecz smak jest najważniejszy, a piana tak jak piszesz zawsze będzie większa, ale nie lepsza jakościowo i smakowo. Uwielbiam piankę gęstą i trwałą taką jak "bita śmietana", jest to preludium do napicia się tego co misie lubią najbardziej . Niestety nie mam książki z BA i gryczane to był mix przepisów z forum browar.biz i strony BA z moim wymysłami. Piana w gryczanym była taka jak lubię. Musiałem zastosować drożdże górnej fermentacji zamiast dolnej, bo nie mam chłodni. Niestety rozdałem i wypiłem . Dochodzę do wniosku, że musiałbym robić warki po przynajmniej 50l. .
-
O zakwas można poprosić piekarza z zaprzyjaźnionej tradycyjnej piekarni za rogiem, co zaoszczędza tydzień. Niestety nie rozumiem i tak samo oraz . To ile czego ma być ? I jeszcze jeden problem z mąką żytnią, bardzo trudno ją dostać, gdzie kupujesz? Jeszcze nie wspomniałeś o soli bez której niema chleba.
-
Testowałem go dzisiaj za pomocą czajnika. Wszystko jest dobrze do momentu kiedy pojawia się para z gotującej wody. Pokazuje wtedy 80°C i nic więcej. Prawdopodobnie podczerwień odbija się od chłodniejszej pary na górze i "dupa-blada Panie Boczku" z pomiaru. Tak wygląda dokładnie ten termometr z którego korzystałem http://www.fluke.pl/comx/show_product.aspx?locale=plpl&pid=34551
-
Pszeniczne warka #17. Bardzo ładna piana, a w smaku dominują goździki z nutką banana. Dzikus którego dodałam na końcu gotowania nie zrobił jakiegoś dziwnego smaku. Ogólnie piwko dobre . I kilka fotek poniżej.
-
Sposób użycia chmielu w granulacie
Jejski odpowiedział(a) na rockford86 temat w Piaskownica piwowarska
Umie granulat po chłodzeniu zawsze leży na dnie, a wtedy wężykiem delikatnie ściągam brzeczkę zostawiając na dnie cały osad włącznie z chmielem. -
Piwo gryczane #16. Piwko jak dla mnie troszeczkę za mocne. Posmak gryki troszkę duży. Odczucie wytrawności, piana niezbyt obfita, ale gęsta i kremowa . Kilka fotek poniżej.
-
Mam podobny w pracy, testowałem nim temperaturę w piwnicy. Niestety przy zacieraniu tego nie robiłem, a szkoda. Przy następnej warce na pewno przetestuję. Ogólnie jest bardzo precyzyjny i szybki w działaniu. Podejrzewam że termometr s sondą dociera do środka zacieru i przez to ma przewagę.