Skocz do zawartości

Merv

Members
  • Postów

    405
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Merv

  1. Może jednak laktozy Tak, oczywiście masz rację - nie ma to jak myśleć o jednym a pisać o drugim;p Masz piwo przy pierwszej możliwej okazji.
  2. Super, w takim razie już idę kupowac... tzn otwieram nowe okno i zamawiam. Dziękuję za szybkie i rzeczowe odpowiedzi:)
  3. Dziękuję za odpowiedzi:) Dzięki Waszym sugestiom postanowiłem, że: -dam więcej maltozy (może nawet więcej niż 500g) -pszeniczny czekoladowy pójdzie na całe zacieranie, jęczmień palony na koniec. Niestety, z uwagi na zbliżającą się sesję i chwilowy brak miejsca na półkach w piwnicy, warzenie musi poczekać jeszcze jakiś czas. Dam znać gdy tylko ruszę z tą recepturą. Dziękuję Wam raz jeszcze za opinie/sugestie:)
  4. Witam Odgrzebuję stary temat, bo moja greta dziś już zaczęła odmawiać współpracy. Zastanawiam się nad Heavy Duty, jednak blat na którym na ogół kapsluję nie wystaje poza obrys szafek na których leży, więc nie dam rady niczego do niego przykręcić. Pytanie do posiadaczy Heavy Duty: czy ta kapslownica daje radę nieprzykręcona do blatu?
  5. "-" dla wiadomego użytkownika - niech żyje właściwa reklama skierowana do właściwego odbiorcy: Na pierwszą warkę chciałbym wybrać ciemne piwko (Brew-kit) - uwielbiam ciemne. Jaki Brew-kit polecacie? Kończąc z sarkazmem, z mojej strony, zamiast brew-kita, polecam jednak niechmielony ekstrakt i chmielenie go samemu - pracy niewiele więcej, a frajda większa:)
  6. A po co w ogóle nazywać? Na konkurs można robić wg stylu, ale jeśli robimy dla siebie, mamy robić tak jak nam smakuje. Styl piwa to bardzo ogólny wyznacznik tego w co celujemy, nie wyrocznia określająca zdatność do spożycia.
  7. Słód czekoladowy wziął się z czytania strony BJCP, tak jak zasyp oparty na Pale Ale. Tak czy owak, ponawiam pytanie - jaki czekoladowy?
  8. Więc zdrowy rozsadek dobrze podpowiadał - to głupi pomysł ;p Muszę kiedyś zacząć go słuchać... Coder - dziękuję za informację, skłoniłeś mnie do poszukania informacji na ten temat.
  9. Witam Czytam ten wątek i nasuwa mi się - prawdopodobnie głupi - pomysł, ale muszę się nim podzielić. Zamiast kombinować z zacieraniem, zasypem etc, możnaby zrobić inaczej - usunąć alkohol z normalnie robionego piwa. Zatrzeć normalnie, na słodko, do powiedzmy 14°Blg, przefermentować na dowolnych drożdżach dających czystą fermentację (chodzi mi tu o brak dodatkowych estrów etc), sklarować i wpuścić w maszynkę do destylacji. Przedgon z niskich temperatur zebrać i po gotowaniu zawrócić, gon zebrać i... no każdy wie co z nim zrobić, pogon też zawrócić. Cała procedura wymagałaby dokładnego kontrolowania temperatury - zbierania tylko alkoholu, czyli par o temp bodajże 78°C (czyli wymagany jest termometr przed chłodnicą). Prawdopodobnie też po całym tym procesie wymagane będzie ponowne nachmielenie na aromat, ale to można zrobić na zimno. Na pewno cały alkohol zostanie usunięty, trudno tylko przewidzieć jaki będzie wpływ całego procesu na smak. Intuicyjnie robiłbym w ten sposób jakieś ciemne piwo, wyraziste w smaku.
  10. butelkuj. Ew, jeśli bardzo boisz się infekcji, podobno pasteryzowanie butelek jakiś tydzień-dwa po butelkowaniu daje przyzwoite efekty zatrzymywania rozwoju bakterii. Podobno - sam nigdy niczego nie pasteryzowałem.
  11. S-33 nie są złe - co prawda czasami marudzą i bywają leniwe, ale efekty dają przyzwoite. Jeśli masz, dodaj trochę pszenicznego i dostaniesz coś Kolscho-podobnego (moim zdaniem - bardzo smacznego)
  12. Dziękuję za szybką odpowiedz:) W takim razie zwiększę ilość laktozy do 500 g Jejski, planuję użyć S-04, bo dają czyste, dość głębokie odfermentowanie. Powiedzcie jeszcze, co sądzicie o zaproponowanym zasypie? Użyć słodu czekoladowego jęczmiennego czy pszenicznego?
  13. Witam Mam pomysł na piwo jak w tytule - czekoladowy zapach, smak z początku słodkawy, aksamitny, później przechodzący w gorzkawy. Zasyp: 2,5 kg pale ale 1,0 kg pilzneński 1,0 kg płatki owsiane 0,3 kg jęczmień palony 0,4 kg słód czekoladowy zacieranie - 62 °C 20' 72°C 60' wysładzanie do ok. 26 litrów gotowanie: laktoza 250 g chmielenie: Nugget 14,5% 10g 60' docelowo 22-23 litry Drożdże - jakieś do Ale, pewnie suche (jeśli piwo wyjdzie dobre i warte powtarzania, to będę robił na czymś lepszym) Co sądzicie o takim pomyśle? Jakie zmiany proponujecie? Czy zastąpienie zwykłego czekoladowego słodu czekoladowym pszenicznym może korzystnie wpłynąć na aromat?
  14. U mnie lekkie piwa - ok 10-12 Blg - też schodzą w przeciągu kilku tygodni od butelkowania i notorycznie jestem naciągany na więcej. Co do mocnych, to nie wypowiadam się, bo za mało ich warzyłem. Gdy u mnie jest zapotrzebowanie na piwo na szybko, na lato, to na ogół kończy się na pszenicznym albo jakimś pseudo-bitterze. Oba na lato są jak znalazł.
  15. Nie pozwól pszenicy stać na półce... im krócej czeka, tym lepsza.
  16. Witam Program który podlinkowałeś podaje kosmiczne wartości - weizen nagazowany na maksymalnie 4,5.... czyli 8,4g cukru na butelkę. Robiłem kiedyś 5g glukozy - otwierane strzelało głośniej niż mała hakownica, a i kilka granatów się zdarzyło. Wpisz w refermv ok 2.8 -2,9. To już będzie mocne nagazowanie, ale nie ryzykujesz granatów. Co do syropu - Cukier do garnka, zalewasz gorącą wodą, podgotowujesz chwilę (1-2 minuty wystarczą - trzeba zabić potencjalne bakterie, a nie zrobić karmel). Wody dawałbym nie mniej niż 0,5l - zbyt gęsty syrop źle się miesza z piwem i może dawać nierównomierne nagazowanie. Gorący syrop na dno fermentora, a później zalewasz to piwem. Ja zostawiam na jakieś 20 minut, by równo się wymieszało.
  17. Piłem kiedyś pszeniczne z dodatkiem carared i caraaroma, robione z bodajże 60 % pszenicy słodowanej. Całość była skomponowana tak, że gotowe piwo, mimo mętności, miało ciemnoczerwoną barwę. W aromacie czuć było - prócz standardowych goźdźików i gruszek/bananów - jakieś czerwone owoce i dużo słodu. Możliwe, że na takie odczucia miała wpływ użyta do refermentacji fruktoza.
  18. Obawiam się że się nie ułoży - nie zdąży:) Będę musiał powtórzyć to "nieudane" zacieranie Koelscha robiąc piwo na lato - wyszło bardzo orzeźwiająco-chłodzące.
  19. Ja zauważyłem zależność taką, że gdy brzeczka marnie się pieniła, to i gotowe piwo nie dawało dużo piany. Wiktor, gotowałeś na kuchni, na taborecie czy może jeszcze innym wynalazku?
  20. Wczoraj próbowałem Koelscha robionego z zestawu BA - wszystko jak najbardziej ok, ale odczuwalna gorycz jest większa niż wynikałoby to z IBU. Możliwe, że to efekt przypadkowego zacierania bardziej na wytrawnie.
  21. Nie trzeba zlewać pszenicy na cichą. Im świeższa tym lepsza - przynajmniej wg mnie. Ja swoje butelkowałem ok. 4 - 6 dni po tym gdy przestały bulkać w rurce, czyli po ok. 12-14 dniach od startu fermentacji. Tyle czasu wystarczyło, by co większy osad osiadł na dnie.
  22. Nasuwa mi się taka konkluzja nt przerwy białkowej: Słody dobrej jakości, o wysokiej aktywności enzymatycznej - rezygnacja z białkowej poprawia pianę (bo w takim słodzie jest relatywnie mało wielkocząsteczkowych białek, a rozkładanie białek średniej wielkości nie leży w naszym interesie) Dodatki niesłodowe, słód robiony samemu, niskiej jakości etc - białkowa ok 10 minut poprawi pianę usuwając największe białka. źródło: http://www.eurequa.pl/pl/VIII.10.htm Pisząc ten post zacząłem czytać i natrafiłem na jeszcze jedną ciekawą rzecz, tym razem na Wiki: Czyli, chcąc uzyskać Kelscha z dużą pianą, trzeba zrezygnować z białkowej, zaczynać zacierania od ok. 62 stopni (20'), 70-->72 (40') Dodatek Carapilsa może pomóc, tak jak mocniejsze chmielenie. pozdrawiam
  23. Daliście mi do myślenia - w czasie następnego filtrowania włączam stoper, bo powoli tracę wiarę we własne poczucie czasu:P Tues, spróbuj jak najniżej zacisnąć wężyk palcami, tak by zatrzymać przepływ w nim i poczekać chwilę, aż cały wypełni się płynem. Powstanie słup cieczy, tworzący podciśnienie.
  24. Używałem filtratora z oplotu o średnicy pół cala, długości 40cm - filtracja trwała ok. 40 minut. Później wpadł mi w ręce oplot 3/4 cala, 70 cm długości. Założyłem go na trójnik, tak że oplot tworzy w fermentorze okrąg. Czas filtracji znacznie się skrócił. Wydajność 70-80%, zależnie od metody zacierania. Zdecydowanie tak.
  25. Mój znajomy robił kiedyś piwo ze zleżałego po ześrutowaniu słodu - już brzeczka przednia była lekko kwaśna, a im dalej tym gorzej ( zacieranie samego takiego słodu, 68 stopni, godzina) Ten słód u mnie nie zapleśniał, nie zakurzył się, na oko nic złego się z nim nie stało poza tym, że stracił zapach (no ale to już nie na oko) Wiktor, pomysł zacny, warto rozważenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.