Skocz do zawartości

WujekStaszek

Members
  • Postów

    176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez WujekStaszek

  1. 3 tygodnie temu uwarzyłem warkę, dodałem 1,5 litrowy starter z powyższych drożdży. Aktualnie na powierzchni pływają cząsteczki drożdży (chociaż na zdjęciu może wyglądać na co innego), zapach mało atrakcyjny, smak - na początku smak trochę alkoholowy, coś jak zbyt wysoka temperatura fermentacji (było 18 stopni), później normalny smak piwa. Czy ktoś ma doświadczenia z tymi drożdżami, to zupełnie normalne smaki czy mam się martwić?
  2. Jeżeli nie zbierasz drożdży to w ogóle nie prowadź fermentacji cichej. Zostaw tydzień dłużej w tym wiadrze, uzyskasz ten sam efekt bez pracy i ryzyka infekcji. P.S. Jakich drożdży użyłeś?
  3. Jeżeli sprzedawca prawidłowo zapakuje paczkę, a kurier nie dotrze po kilku dniach, to nie ma żadnych obaw co do kondycji drożdży. W zeszłym roku trafiłem z kupnem drożdży w czas największych upałów, więc nie miały łatwej podróży, a jednak co miały zrobić to zrobiły, a piwo wyszło bardzo dobre.
  4. Ja też dorzucę swoje 3 grosze Nie wiem jaki dobór próby zastosowałeś i czy w ogóle konsultowałeś to z promotorem, ale wyniki będą zakłamane, co raczej dyskwalifikuje je do wyciągania jakichkolwiek wniosków w pracy magisterskiej. Przemyśl jaki masz problem badawczy, czy ankieta pomoże Ci rozwiązać problem (odpowiedzieć na pytanie) i pomyśl czy pytając o "inne" alkohole na forum o piwie to dobry pomysł. Życzę powodzenia!
  5. Ewentualnie można odparować do 8-10 BLG i zostawić jako brzeczkę do startera drożdżowego.
  6. To jeszcze zależy jakie drożdże masz zamiar dodać, bo to one są najważniejsze w procesie fermentacji.
  7. Poszukuję Wyeast 3278, w żadnym polskim sklepie nie mogę znaleźć. To przypadek czy jest jakiś problem z dystrybucją w całym kraju?
  8. Uważam, że jednak najważniejszym aspektem pod które trzeba dobierać słód i chmiel to drożdże. Każde mają swoją specyfikę - stopień odfermentowania, zakres pracy w poszczególnych temperaturach, a co za tym idzie - wydzielanie różnych związków smakowo-zapachowych. Właśnie od tego zależy uwypuklenie/stłumienie smaku i zapachu danego chmielu czy słodu.
  9. Odświeżę jeszcze temat, bo naszła mnie wątpliwość - jak z nagazowaniem takiego piwa? Czy po tym jak bretty "przejęły" piwo to inaczej powinienem liczyć ilość surowca do refermentacji czy standardowo?
  10. Piwo wstępnie przefermentowane drożdżami neutralnymi, dwa tygodnie temu dodałem bretty, 9 dni temu dodałem owoce, wczoraj pojawił się biały nalot. To pleśń czy drożdże, to mój pierwszy raz z dzikimi drożdżami i nie wiem czy mam z tym coś robić czy to normalny objaw? W zapachu wszystko gra, w smaku nie wiem, jeszcze nie próbowałem.
  11. U mnie za to Lubelski każde choróbsko łapie, Marynka na koniec też jakiegoś grzyba złapała, za to Hallertau przez 2 lata praktycznie nic, do tego ma najładniejsze szyszki. To chyba jednak od warunków dużo zależy, nie od samej odmiany.
  12. Gdybyś trzymał kilka tygodni to może coś by wyszło, ale przy takim ekstrakcie 3 tygodnie to minimum dla odpowiedniego przefermentowania i posprzątania po sobie drożdży. Poza tym fermentacja cicha też nie jest konieczna jeśli nie potrzebujesz gęstwy drożdżowej.
  13. W zeszłym roku część szyszek ususzyłem i zapakowałem do wiader po kapuście kiszonej - korzystałem z nich systematycznie, nie wychodzą żadne niepożądane aromaty, nie wydaje się być zwietrzały, bo w gotowym piwie czuć po prostu nic niepokojącego. Część szyszek zamroziłem bez suszenia, świeże. Z powodzeniem używałem do stouta i marcowego, gdzie chmiel nie powinien być dominujący. I mam wrażenie, że świeży chmiel gorzej oddaje aromaty, bo pomimo ogromu chmielu (przyjąłem przelicznik x5 względem granulatu) czuć go było delikatnie. Do tego dochodzi kłopot z przechowywaniem, przynajmniej u mnie - uroki małego zamrażalnika. Podsumowując - jednoznacznie nie mogę stwierdzić czy lepszy jest chmiel suszony czy "surowy", póki co nie wyczułem też wad w używaniu chmielu suszonego, przechowywanego w wiadrach. Tylko pamiętajcie by dobrze wysuszyć, w zeszłym roku pospieszyłem się z Marynką i cały plon spleśniał.
  14. Przejrzałem kilka tematów, kilka stron, ale muszę uporządkować to co wiem: Plan jest taki, że najpierw fermentuję brzeczkę na neutralnych drożdżach, następnie na brettach. Chciałbym też na którymś etapie dodać owoce. Zasyp: 3kg pale ale, 1 kg pszenicy. Celuję w ok. ~21 litrów 12 blg, drożdże US05. 1. Czy muszę robić starter dla brettów czy wystarczy dodać prosto z paczki? 2. Jak długo trzymać piwo na brettach? W zasadzie piwo będzie już przefermentowane, kwestia "dojedzenia" cukrów. 3. W którym momencie dodać owoce? Prze dodaniem brettów, razem z nimi, po jakimś czasie? 4. Konieczne będzie przelewanie na cichą?
  15. Konkretniej to najpierw zapoznaj się ze znaczeniem "browaru kontraktowego" i poczytaj trochę o takich browarach, wiele rzeczy się rozjaśni.
  16. Na dobry początek przyda Ci się większy garnek - nie koniecznie od razu 30 litrów, może być 20-litrowy, wtedy będziesz robił gęstsze zaciery, później możesz po prostu rozcieńczyć wodą gotową brzeczkę. Opcja mniej komfortowa, trzeba pilnować temperatury, ale na pewno nie narazi Cię na duże koszty. Do filtracji na początek wystarczy filtr z oplotu i fermentor z kranikiem. Oplot to kilka złotych, większy garnek pewnie w domu masz, więc raczej nie narazisz się małżonce.
  17. http://www.piwo.org/topic/401-co-zrobic-ze-zuzytym-slodem/
  18. Dwa piwa od anonimowego piwowara - Polski Ale i American Wheat. Pierwsze z nich, Polski Ale, był smaczny, ale bez fajerwerków. Świeży zapach chmielu, kolor ciemnożółty, piana mało obfita, gorycz delikatna, niezalegająca. Piwo dobre do potraw z grilla - sprawdzone. Za to American Wheat był pełen aromatów amerykańskich chmieli, gęsta i obfita piana, gorycz niska, super pijalne, idealne na cieplejsze dni. Mały minus za brak klarowności, ale to tylko po to, żeby autor nie popadł w samozachwyt.
  19. WujekStaszek

    NZIPA

    Przede wszystkim dołóż drożdży albo zrób starter, bo na tę ilość i na taką gęstość jedna paczka to mało.
  20. Prawdopodobnie to chmiel zwyczajny, bez określonych wartości aromatycznych/goryczkowych. Pełno tego rośnie i w miastach i poza miastem, odkop sobie sadzonkę i wyhoduj, przynajmniej nie będziesz musiał się denerwować czy przesyłka dojdzie.
  21. Wiedziałem, że nie wszyscy zrozumieją. . Powtarzam - chodzi o pewne ćwiczenie/eksperyment. Jeśli masz ochotę na Harnasia lub Tatrę, to ja Ci zabraniał nie będę, ale proponuję znaleźć inny wątek, albo założyć swój. A tymczasem warz swoje piwa premium, a mi daj uwarzyć moje NPA. A koleżeństwu serdecznie dziękiję za cenne porady. Na pewno spróbuję, choć ja bym do wyceny jednak wziął te wszystkie darmowe rzeczy, co można znaleźć w rowie przy drodze . Chciałbym to porównać. Porada z niesłodowanym ziarnem - bardzo cenna, drożdże piekarnicze - to wydaje mi się zbyt ekstremalne, choć jeśli ktoś ma doświadczenie z fermentacją na DrOtkerze, to chętnie przeczytam. Co do dodawania cukru, to byłoby razem ze słodami do zacierania? Muszę sięzastanowić, czy to jeszcze się mieści w mojej definicji "tradycyjnej" produkcji. Doskonale zrozumiałem, nie martw się o moją percepcję. Po prostu uważam, że mija się to z celem. Zawsze myślałem, że domowe piwowarstwo jest po to, żeby zrobić coś co nam smakuje i pasuje, a czego nie ma w sklepach. A kiepskiego piwa jest mnóstwo, a póki co tak zapowiada się Twój eksperyment. Ale żeby kolega dostał to czego chce to podrzucam swój pomysł - znajdź w swojej okolicy piwowara domowego. Zapytaj, czy nie ma jakiegoś starego słodu czy chmielu, może będzie chciał się podzielić zbędną gęstwą. Znajdź rolnika w okolicy - zapytaj się, czy nie sprzedałby kilograma lub dwóch pszenicy. To jest warte pewnie jakąś złotówkę, więc istnieje prawdopodobieństwo, że da ci za darmo. Składniki główne już masz. Skórkę od pomarańczy też jakoś zorganizujesz, pewnie jadasz od czasu do czasu pomarańcze. Trochę kolendry możesz wziąć od sąsiada, względnie pożyczyć i rozliczyć się w piwie. Cukier każdy w domu ma, w razie braku - wracasz do sąsiada. I w ten oto sposób masz wszystkie składniki na Witbiera! Widzisz, jak się dobrze zakręcić to można zrobić piwo za darmo!
  22. Jeżeli ktoś robią piwo w domu myśli o jak najniższych kosztach, to może faktycznie lepiej zostawić to hobby i zacząć kupować Tatrę albo Harnasia, mniej zachodu.
  23. No powiedzmy, że maksymalnie wyłączając owe 20% Innymi słowy nie chcę więcej niż 20% karmelowych. A co do palonych to możesz rozwinąć temat? To palony jęczmień odpowiedzialny jest za czerwony odcień.
  24. Jeżeli fermentacja się skończyła, to granatów nie możesz się obawiać. Jeżeli dwa pomiary w odstępach czasu (np. jutro i pojutrze) pokażą taki sam wynik gęstości to możesz butelkować. Fermentacja cicha nie jest wymagana, jeżeli piwo jest klarowne i nie potrzebujesz zbierać gęstwy to sobie odpuść. Co do gazu w fermentującym piwie to zupełnie naturalne, ulotni się, gazy mają to do siebie. Tak na marginesie taka wiedza to zupełna podstawa. Miejmy nadzieję, że poprzednie Twoje piwa nie okażą się granatami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.