Skocz do zawartości

WujekStaszek

Members
  • Postów

    176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez WujekStaszek

  1. Dzisiaj mogę finalnie podsumować Obolona, bo nastąpiła degustacja piwa na nim warzona. Naprawdę bardzo dobry słód, jak pisałem wcześniej - warzenie i filtracja bez problemu, słód bardzo czysty, wydajność na standardowym poziomie, ładnie się wyklarowało przy fermentacji. Piwo w butelce przedstawia bardzo ładny, złocisty kolor, piana też całkiem ładnie utrzymuje się na powierzchni. Podsumowując - naprawdę warto, produkt wart dopłacenia kilku złotych.
  2. Witam, miło słyszeć, że grono piwowarów w Bydgoszczy rozwija się.
  3. Gotowałem wczoraj warkę na Obolonie, wrażenia bardzo pozytywne. Przede wszystkim, tak jak Camilos wspomniał, słód czysty, zero śmieci. Filtracja też raz mi utknęła, ale nie wiem czy to wina słodu czy moja - całe szczęście to ostatnie dwa litry, szybko sobie poradziłem. I chyba największy pozytyw - brzeczka po filtracji bardzo klarowna, nie musiałem nawet zawracać pierwszych kilku litrów! Podczas gotowania przełom średni, wydajność na standardowym poziomie. Podsumowując - słód nie odbiega od renomowanych marek, więc skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać? Zdecydowanie polecam jeżeli ktoś kupuje większe ilości - na pewno odczuje kilka złotych pozostałe w portfelu, a na jakości nie straci.
  4. Tak, ktoś próbował, podejrzewam, że kilkadziesiąt tysięcy piwowarów domowych na całych świecie. Nie, nie pozabijają drożdży na cichej (skąd ten pomysł?). Nie wiadomo czy się nada, jest za dużo czynników na to wpływających, jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. Tylko nie zapomnij zdezynfekować skórek - proponuję kąpiel w spirytusie przez kilka dni. I na przyszłość polecam używać wyszukiwarki.
  5. Było się nie pytać tylko brać (co najwyżej z 1 piwem w każdej) i do kasy. (sprawdzone osobiście w takowym markecie) Zgadza się, w Kauflandzie można kupować skrzynki, ale warunkiem jest zakup przynajmniej jednego piwa, bo inaczej system nie przyjmie kodu na skrzynkę.
  6. Naprawdę Twoje wpisy powinny być poradnikiem "Jak nie robić piwa". Dodawanie takich rzeczy jak szynka i sos miodowo-musztardowy to najdurniejsza rzecz o jakiej słyszałem. Oprócz fontanny przy otwieraniu i zepsuciu jednej butelki piwa nie osiągniesz nic. Może następnym razem dorzucić węgla żeby uzyskać ciemniejszy kolor?
  7. Twoja fermentacja się zakończyła, co potwierdziły pomiary BLG. 70% odfermentowania to wcale nie mało, zależy od sposobu zacierania i rodzaju drożdży. Wg mnie jedyne co mogłeś zrobić to podnosić pod koniec temperaturę fermentacji i zobaczyć czy wtedy drożdżaki się nie przebudzą i nie dojedzą jeszcze trochę cukru.
  8. Dzisiaj odebrałem paczkę, ale test wykonam dopiero na przełomie stycznia i lutego - mam kilka wolnych dni, będzie więcej czasu na eksperymenty.
  9. Zaczynam podejrzewać, że to jest część jakieś projektu albo eksperyment socjologiczny - nie chce mi się wierzyć, że we własnej ignorancji można się tak daleko posunąć.
  10. Jeszcze zdradź w jakiej temperaturze będziesz zacierać, ile litrów i jakie BLG początkowe planujesz.
  11. z tego co mnie uczono to 1) najlepiej startery robi się na 10°Blg 2) nie daje się połowy fiolki Jak postąpić - zatrzyj sobie kilkaset gram słodu, przefiltruj, zagotuj, wystudź, zdekantuj - i jazda na karuzelę następnym razem odbierz cieńkusza - doprowadź gęstość do ~10°Blg ( odparuj dolej wody - zależy ile leci z filtracji ) w pojemniczki/woreczki 500mnl - i do zamrażalnika - brzeczka na startery zawsze przydatna A jeśli zamierzam zrobić piwo 11-12blg to nie wystarczy połowa tej 30 ml fiolki i zrobienie startera kilkanaście godzin wcześniej? Po co chcesz dzielić tę fiolkę, jaki to ma sens? W ogóle w taki sposób to robienie startera mija się z celem.
  12. Ja z jednej strony kolegę podziwiam. Moja 3 warka była zarazem pierwszą z zacieraniem - ile ja tam błędów popełniłem, ile wad wyszło w gotowym piwie to aż głowa mała. Dopiero z ósmą warką mogłem powiedzieć, że wyszło mi dobre piwo, takie jakie zaplanowałem. Może przyszłoby mi to szybciej niż po kilku miesiącach gdybym dokładnie postępował z radami znalezionymi na forum, ale dzięki temu zyskałem niezbędne doświadczenie. Z drugiej jednak strony nie rozumiem jak można porywać się na coś o czym nie ma się zielonego pojęcia. Pracowanie pod presją i na siłę nie jest sposobem na naukę. Dlatego kolego lukas95 - przede wszystkim życzę cierpliwości. I trochę pokory.
  13. Sweet Stout, Szwagrowe Barwa praktycznie czarna, po przelaniu do szklanki tworzyła się gęsta piana, jednak nie utrzymywała się długo. Aromat kawowy, w smaku czuć było palone słody, kawę, delikatną słodycz, gorycz wyczuwalna, lecz szybko zanikająca. Wysycenie średnie. Nie jestem fanem stoutów, ale ten mi zasmakował. Praktycznie nie ma się do czego przyczepić, bardzo dobrze się piło.
  14. Troszeczkę wprowadzasz kolegę w błąd. Banany i goździki w weizenach pochodzą od drożdży a nie od słodu pszenicznego. W witbirze ani w american wheat takich aromatów nie znajdziesz. Zgadza się, skrót myślowy, za dużo chciałem zmieścić w jednym zdaniu.
  15. Mam problem jak odpowiedzieć autorowi. Są style które faktycznie różnią się niuansami i pewnie niewielki procent ludzi trafnie rozpoznałby dany styl od razu. Ale są takie wskaźniki, które od razu pokazują nam do jakiej grupy piwo POWINNO należeć (bo w praktyce różnie to bywa ). Na przykład - otwierasz butelkę piwa, wlewasz do szklanki, Twoim oczom ukazuje się jasne piwo, gęsta piana której jest dużo. Wąchasz - brak zapachu chmielu, czuć raczej banany/goździk. Smakujesz - czujesz mocne musowanie gazu, praktycznie brak goryczy, raczej słodkawe posmaki. Nie wiesz czy to nieudany witbier, słabo nachmielony american wheat czy po prostu zwykły hefe-weizen, ale wiesz, że to piwo pszeniczne, ewentualnie z dużym udziałem pszenicy (czy też słodu pszenicznego) w zasypie. Inny przykład - piwo jest bursztynowe, zapach trochę owocowy, trochę alkoholowy, po spróbowaniu mocno rozgrzewające. I nie wiesz czy to jakiś belg nachmielony amerykańskimi chmielami czy po prostu komuś "uciekła" temperatura przy AIPI-e. Ale jesteś w stanie przyporządkować te piwa do jakiejś grupy. Kolejna sprawa - piwowarstwo domowe nie narzuca Ci żadnego stylu. Nie musisz sztywno trzymać się ram, możesz eksperymentować i cieszyć się smakiem. Co kto lubi, żadnych granic. Ale chcąc uchodzić za człowieka który chociaż trochę zna się na piwie, musisz pojąć podstawy. A dziwne jest to, że warzy się tak długo piwo i nie rozpoznaje się "subtelnej" różnicy piw pszenicznych i ze słodów podstawowych.
  16. To ile procent więcej należ dać chmielu świeżego?
  17. Mam zamiar warzyć jutro piwo ze świeżym (niesuszonym), zamrożonym chmielem. W związku z tym mam pytanie - ile tej szyszki powinienem dać? To 10-20% więcej w porównaniu do granulatu tyczy się chmielu w szyszkach w ogóle czy chodzi o chmiel suszony?
  18. Tak, woda zdecydowanie zmienia smak piwa, zwłaszcza te 10 mililitrów.
  19. Trudno żeby ojciec dzieci nie rozpoznawał. Ale mówimy o prostym urzędniku który nie jest botanikiem, a rozpoznanie chmielu po szyszkach dla zwykłego człowieka jest karkołomne.
  20. Parafrazując hasła z pikiet - "żaden chmiel nie jest nielegalny" Jak urzędnik ma niby odróżnik rośliny Puławskiego od np. Sybilli? Nie popadamy aby w paranoje?
  21. Długo suszyłeś? Czy na pewno już są do końca wysuszone? Bo u mnie ten współczynnik oscylował raczej w okolicy 4,5-5. Suszyłem długo i na pewno są do końce wysuszone - kruszą się w palcach, wyraźnie szeleszczą. Zresztą chwilowo znajdują się w papierowych workach, nic im nie będzie. Myślę, że powodem może być wielość szyszek - moje nie wyrosły za duże, nie miały gdzie zgromadzić wody, więc mniej z nich wyparowało. A może to kwestia odmiany?
  22. U mnie już po żniwach: Magnum cudownie obrodził, szyszki są naprawdę magnum Lubelski kolejny rok z rzędu dał dużo szyszek, lecz są one małe. Podobnie Hallertau - ładne szyszki, duża ilość, jednak kaliber mikry. Marynka kolejny rok ma pecha - jak nie choroby, to utrącony pęd - obrodziła najsłabiej. Ogólnie zgromadziłem ponad 850 suszu. Pozwoliłem sobie też dla każdej odmiany obliczyć "współczynnik wysuszenia" - zważyłem chmiel przed i po wysuszeniu. Hallertau i Lubelski wysychają najbardziej - prawie czterokrotnie zmniejszają swoją wagę (3,99). Magnum osiągnął wynik 3,78, a Marynka 3,74.Wyniki są bardzo do siebie zbliżone. Wniosek z tego taki, że nie ma różnicy jaką szyszkę będziemy suszyć - i tak niewiele z niej zostanie.
  23. Ja "skosiłem" dzisiaj Marynkę - wyszło niewiele, ale i tak się cieszę, że w ogóle są jakieś szyszki, bo chmiel wiosną stracił główny pęd, długo nadrabiał pędami bocznymi. Zbiór z rośliny 2-letniej i od razu widać różnicę w porównaniu do zeszłorocznych żniw - szyszki zdecydowanie większe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.