Skocz do zawartości

Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony


gawo74

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, Rafał z Łodzi napisał:

Jak liczyć blg na cukromierzu który zachowuje się jak powyżej ?

Musisz po prostu brać pod uwagę fizyczne przesunięcie skali do odczytu. Tu nie ma żadnej proporcjonalności - jest po prostu  przesunięcie i o tyle korygujesz odczyt. Jeżeli w czystej wodzie o temperaturze 20°C jest 0°Blg, to OK; jeżeli "0" jest zatopione to trzeba dodać do odczytu, jeżeli "0" wystaje ponad lustro wody to trzeba odjąć od odczytu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innej "beczki" - jak rozumieć czas zacierania bez mashoutou? Jeśli filtrujemy, to zacier dalej się "zaciera" chyba, choć temperatura trochę spada z czasem i jest to jakby proces mniej kontrolowany? Jak stosować brak mashoutu do przepisów - skracać czas gotowania na oko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mashout robimy z dwóch powodów, żeby dezaktywować enzymy, oraz ułatwić filtrowanie. Zacieranie bez wygrzewu może spowodować zmianę profilu piwo podczas wysładzania.

Uważam że jest potrzebny, chociaż istnieje ryzyko wypłukania skrobi podczas wysładzania i przy braku enzymów mogą np zmętniać piwo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, korzen16 napisał:

Mashout robimy z dwóch powodów, żeby dezaktywować enzymy

 

Tos teraz szczelil. Po to robi sie mashout ponizej 80 stopni zeby wlasnie nie dezaktywowac enzymow.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale pierwsze zdanie z racji tego ze prawie spadlem z krzesla napisalem celowo w gwarze.

Dzieki za podany przez Ciebie link, ale najpierw sam przeczytaj co w nim pisze, a potem sprawdz co ty w swoim poscie napisales.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie zabrakło tam stwierdzenia "większość" reszta się zgadza.

Wcześniej śrutowałem dość grubo, i moje piwa miewały zmętnienie (podejrzewam, że właśnie przez skrobię wypłukiwaną podczas wysładzania). Obecnie śrutuję drobniej i problem się skończył. Nigdy nie przekraczałem 80°C przy wysładzaniu i wygrzewie, ale wydaje mi się, że u mnie ilość aktywnych enzymów była na tyle niska, że nie była w stanie przerabiać wypłukanej skrobi wypłukiwanej z grubej śruty. Obecnie problem nie istnieje - wiec dla mnie wygrzew to przede wszystkim zmiana lepkości zacieru, a nie liczenie na aktywność enzymów.

Zacieranie dla mnie to przerwa maltozowa i dekstynująca. Przy wysładzaniu wole nie mieć już skrobi w roztworze.

Liczenie na aktywność enzymów po mash out to trochę jazda bez trzymanki- wystarczy przegapić próg 80°C, co nie jest takie trudne (można nawet o tym nie wiedzieć) i mamy po aktywności enzymu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, korzen16 napisał:

Faktycznie zabrakło tam stwierdzenia "większość" reszta się zgadza.

Wcześniej śrutowałem dość grubo, i moje piwa miewały zmętnienie (podejrzewam, że właśnie przez skrobię wypłukiwaną podczas wysładzania). Obecnie śrutuję drobniej i problem się skończył. Nigdy nie przekraczałem 80°C przy wysładzaniu i wygrzewie, ale wydaje mi się, że u mnie ilość aktywnych enzymów była na tyle niska, że nie była w stanie przerabiać wypłukanej skrobi wypłukiwanej z grubej śruty. Obecnie problem nie istnieje - wiec dla mnie wygrzew to przede wszystkim zmiana lepkości zacieru, a nie liczenie na aktywność enzymów.

Zacieranie dla mnie to przerwa maltozowa i dekstynująca. Przy wysładzaniu wole nie mieć już skrobi w roztworze.

Liczenie na aktywność enzymów po mash out to trochę jazda bez trzymanki- wystarczy przegapić próg 80°C, co nie jest takie trudne (można nawet o tym nie wiedzieć) i mamy po aktywności enzymu.

 

Enzymow nie bylo za malo tylko mialy problem sie dobrac do zbyt grubo zesrutowanego slodu. Podstawowym zadaniem browarnika jest znalezienie optimum miedzy optymalnym czasem i wydajnoscia zacierania, a szybkoscia filtracji. Niestety na forum panuje przekonanie ze czym dluzsza filtracja tym lepiej - klamstwo powtorzone 100 razy staje sie prawda.

Naturalnie zwiekszanie temperatury zacieru poprawia plynnosc, ale nie bez powodu utrzymuje sie ja ponizej 80 stopni zeby praca enzymatyczna byla w dalszym ciagu aktywna.

Najlepiej jesli nie jest sie pewnym jakosci zesrutowania slodu przedluzyc czas zacierania oraz robic probe jodowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taką wiedzę nabywa się z czasem. 

Próba jodowa może nie do końca być wiarygodna. Wystarczy na koniec zacierania, nawet po mash out pobrać trochę młóta i rozetrzeć. Próba raczej wyjdzie pozytywna. Nie wiem ile czasu trzeba by zacierać przy grubszym ziarnie, przy drobniejszym ześrutowaniu zacieranie trwa u mnie do półtorej godziny. Teraz rzadko kiedy sprawdzam czy już się zatarło - jak mi się przypomni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przygotowuję się mentalnie do pierwszego butelkowania. Czy lepiej syfonować wężykiem z fermentora do butelek czy przelać piwo do wiadra z kranikiem ryzykując napowietrzanie i infekcję? Mam wężyk silikonowy oraz tę rurkę z zaworem na końcu przyciskowym z zestawu. Nie chcę też robić roztworu glukozy tylko osobno wsypać miarkę do każdej butelki z osobna - czy to dobra droga? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najwygodniej jest przelać wężem do wiadra kranikiem i rurka z zaworkiem uprzednio zalanego syropkiem do refermentacji. Wymaga to odrobinę wprawy i przelejesz z minimalnym napowietrzaniem. Ja stawiam fermentor na blacie w kuchni, na podłodze wiadro do rozlewu. Po zaciągnięciu piwa, wylot węża układam na dnie przy ściance wiadra tak że jest zanurzony w syropie a wypływające młode piw samo miesza się z nim. Trzymam tylko wlot żeby ściągać z fermentora od góry zostawiając na dnie osady. Trzeba też uważać na zagięcie węża przy ściance fermentora czasem wpadnie tam bombel powietrza i się piwo sie pieni.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przygotowuję się mentalnie do pierwszego butelkowania. Czy lepiej syfonować wężykiem z fermentora do butelek czy przelać piwo do wiadra z kranikiem ryzykując napowietrzanie i infekcję? Mam wężyk silikonowy oraz tę rurkę z zaworem na końcu przyciskowym z zestawu. Nie chcę też robić roztworu glukozy tylko osobno wsypać miarkę do każdej butelki z osobna - czy to dobra droga? 
Zdecydowanie najłatwiej jest przelać piwo do fermentora z kranikiem z syropem glukozowym jak zostało wyżej opisane. Babranie się z tą miareczka jest żmudne i uciażliwe.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie najłatwiej jest przelać piwo do fermentora z kranikiem z syropem glukozowym jak zostało wyżej opisane. Babranie się z tą miareczka jest żmudne i uciażliwe.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Chyba że jest pomocnik to można się bawić miarą :)

Wysłane z mojego 15 Plus przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli jednak zdecyduję się na dosypywanie miarką do każdej butelki, to na co uważać? Samo się rozpuści dobrze czy trzeba będzie tym mieszać, trząść? Nie wydaje mi się to jakoś mega uciążliwe, a wolę uniknąć jak najwięcej przelewania, itd. ze względu na infekcję, a to moja pierwsza warka.

 

Jakoś dezynfekuje się wtedy cukier/glukozę/jakikolwiek inny wybrany składnik?

Edytowane przez sobieslaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łatwiej unikniesz zarówno infekcji jak i godziny sprzątania korzystając z powyższych porad. Cukier rozpuszczony gotujesz przez parę minut, potem studzisz  pod przykrywką, jeżeli nie ma wokół roju owocówek  to będzie bezpieczny. Wsypując  suchy ryzykujesz dodatek zanieczyszczeń. Trudno jest też dokładnie odmierzyć, więc można łatwo  przegazować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie odnośnie pirosiarczynu sodu - jak długo można go trzymać w rozpuszczonej formie?

 

Chciałbym otworzyć fermentor i sprawdzić BLG, ale najpierw spryskać go z zewnątrz roztworem na pokrywie i łączeniu z wiadrem. Jeśli będzie ok i BLG się nie zmieni przez 2-3 dni, to mogę użyć tego samego roztworu do dezynfekcji butelek i wiadra do rozlewu? Czy powinienem zrobić wtedy świeży roztwór?

Edytowane przez sobieslaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze pytanie odnośnie cold crashingu - pokrywa ma być szczelna czy nie? Nie ma ryzyka implozji fermentora? Plastikowe wiadro, nie szklany.

 

A może po prostu robić cold crashing już w butelkach po refermentacji?

Edytowane przez sobieslaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sobieslaw napisał:

Jeszcze pytanie odnośnie cold crashingu - pokrywa ma być szczelna czy nie? Nie ma ryzyka implozji fermentora? Plastikowe wiadro, nie szklany.

 

A może po prostu robić cold crashing już w butelkach po refermentacji?

Cold crashing robi się aby nie lać do butelek tego, czego nie potrzbujemy (drożdży, chmielu, osadów). Jak zrobisz cold crashing w butelce, to przed otwariem na bank wszystko się wymiesza. Drobinki chmielu w butelce to prosta droga do fontanny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.