wena Opublikowano 21 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2010 przemo70 zrobiłeś to jeszcze prościej niż ja myślałem. Ja myślałem, żeby zrobić w kole takie siedzenie jak w korbie. Cała siła by poszła na oś, a nie na śrubę mocującą. Żeby nie stało się tak jak CODEROWI. Ale jak widzę na zdjęciach jest to bardzo solidnie zrobione. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo70 Opublikowano 22 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2010 przemo70 zrobiłeś to jeszcze prościej niż ja myślałem. Ja myślałem, żeby zrobić w kole takie siedzenie jak w korbie. Cała siła by poszła na oś, a nie na śrubę mocującą. Żeby nie stało się tak jak CODEROWI.Ale jak widzę na zdjęciach jest to bardzo solidnie zrobione. To zasługa mojego brata, on ma takie dobre pomysły, najważniejsze że wszystko działa jak należy, ładnie śrutuje i w miarę szybko /5l pet/30s/, bo tak jak pisałeś za szybko nie można bo rozbija ziarno za mocno.Najważniejsze żeby słód był dobrej jakości bez zanieczyszczeń, kupiłem kiedyś z poznańskiej Optimy i był fatalny, pełno było w nim kamieni, teraz mam z WESa już drugi rok i jestem zadowolony, a i śrutownik przy okazji mniej się męczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekKocurek Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 To zasługa mojego brata, on ma takie dobre pomysły, najważniejsze że wszystko działa jak należy, ładnie śrutuje i w miarę szybko /5l pet/30s/, bo tak jak pisałeś za szybko nie można bo rozbija ziarno za mocno.Najważniejsze żeby słód był dobrej jakości bez zanieczyszczeń, kupiłem kiedyś z poznańskiej Optimy i był fatalny, pełno było w nim kamieni, teraz mam z WESa już drugi rok i jestem zadowolony, a i śrutownik przy okazji mniej się męczy. Obejrzałem sobie te fotki i mam obawy co do trwałości tego rozwiązania. Problemem mechanicznie istotnym jest brak poprawnego łożyskowania wału ślimaka. W Porkecie nie ma praktycznie łożyska z prawdziwego zdarzenia, jest tylko dziura w korpusie i przełożony przez nią wał ślimaka. Naprężenie paska klinowego powoduje stały nacisk wału na korpus w jednym miejscu, w którym materiał stopniowo będzie się wycierał, wał pochyli się względem osi, ślimak zacznie trzeć o korpus, blokować się i wycierać, tarcze też przestaną być równoległe względem siebie. Skoro już się, Przemo, wziąłeś za solidna konstrukcję to trzeba było iść na całość i ułożyskować koło pasowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anmar Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Obejrzałem sobie te fotki i mam obawy co do trwałości tego rozwiązania. Problemem mechanicznie istotnym jest brak poprawnego łożyskowania wału ślimaka. W Porkecie nie ma praktycznie łożyska z prawdziwego zdarzenia, jest tylko dziura w korpusie i przełożony przez nią wał ślimaka. Naprężenie paska klinowego powoduje stały nacisk wału na korpus w jednym miejscu, w którym materiał stopniowo będzie się wycierał, wał pochyli się względem osi, ślimak zacznie trzeć o korpus, blokować się i wycierać, tarcze też przestaną być równoległe względem siebie. Skoro już się, Przemo, wziąłeś za solidna konstrukcję to trzeba było iść na całość i ułożyskować koło pasowe. I to jest to o czym pisałem wcześniej, nierównomierne zużycie tulei w obudowie śrutownika wraz ze wszystkimi późniejszymi następstwami. Wydłużenie wałka ślimaka spowodowało wydłużenie dźwigni a co się z tym wiąże zwiększyło siłę z jaką wałek naciska na tuleję. Wpływa to na skrócenie żywotności śrutownika. Nie chcę przez moje dywagacje udowodnić, że rozwiązanie jest złe. Pomysł zmechanizowania napędu jest jak najbardziej udany. Natomiast zwiększenie nakładów na dalszą modernizację Porketa ( poprawa ułożyskowania wałka) uważam za bezcelowe, gdyż koszty z tym związane będą wyższe niż zakup nowego śrutownika. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekKocurek Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 (edytowane) Natomiast zwiększenie nakładów na dalszą modernizację Porketa ( poprawa ułożyskowania wałka) uważam za bezcelowe, gdyż koszty z tym związane będą wyższe niż zakup nowego śrutownika. Niekoniecznie. Łożyska można zamocować w twardej płycie OSB albo sklejce. Przy okazji powstanie skrzynka osłaniająca niebezpieczne koło pasowe. Największym kosztem jest wytoczenie nowego wałka, bo łożyska kosztują kilka złotych, podobnie płyta. Rozwiązanie przedstawia załączony rysunek. Edit: za duży rysunk, teraz powinno być OK Edytowane 25 Stycznia 2010 przez jkocurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Nic nie trzeba wycinać i toczyć! Bierzemy starą polską pralkę, odkręcamy od bębna "krzyżak" , przycinamy uchwyty i mamy ułożyskowany wałek razem z kołem pasowym. Pozostaje jeszcze przenieść napęd do śrutownika, ale to pikuś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekKocurek Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Nic nie trzeba wycinać i toczyć! Bierzemy starą polską pralkę, odkręcamy od bębna "krzyżak" , przycinamy uchwyty i mamy ułożyskowany wałek razem z kołem pasowym. Pozostaje jeszcze przenieść napęd do śrutownika, ale to pikuś. Właściwie to masz racje, bo jak jest silnik to zwykle i krzyżak jest i bęben z ośką. Ja bym jednak wolał, żeby to koło pasowe nie obracało się "w lufcie". Siły ma aż nadto, żeby pourywać paluszki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo70 Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Można kombinować chłopaki z łożyskami, ale ta konstrukcja miała być zrobiona szybko i jak widać prowizorki trzymają najdłużej wał ślimaka jest porządnie nasmarowany, pasek klinowy nie jest ciasno nałożony na koło pasowe tylko lekko naciągnięty tak żeby się nie ślizgał i się kręci karuzela Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Tak czytam koledzy wasze wypowiedzi i stwierdzam że będę nadal kręcił ręcznie .Piwko i 15kg ukręcone a przy tym spalam kalorie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo70 Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Tak czytam koledzy wasze wypowiedzi i stwierdzam że będę nadal kręcił ręcznie .Piwko i 15kg ukręcone a przy tym spalam kalorie Spalać kalorie można bardziej przyjemnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Tak czytam koledzy wasze wypowiedzi i stwierdzam że będę nadal kręcił ręcznie .Piwko i 15kg ukręcone a przy tym spalam kalorie Spalać kalorie można bardziej przyjemnie Są różne zboczenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo70 Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Tak czytam koledzy wasze wypowiedzi i stwierdzam że będę nadal kręcił ręcznie .Piwko i 15kg ukręcone a przy tym spalam kalorie Spalać kalorie można bardziej przyjemnie Są różne zboczenia No jasne w końcu na tym forum to sami piwni zboczeńcy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 25 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Tak czytam koledzy wasze wypowiedzi i stwierdzam że będę nadal kręcił ręcznie .Piwko i 15kg ukręcone a przy tym spalam kalorie No już nie raz tłumaczyłem to i raz jeszcze napiszę. Mi też nie przeszkadzało jak warzyłem w domu-super sprawa śrutowanie ale nie warze w domu. Teraz przyjeżdżam i leję wodę do kadzi zaciernej, w tym czasie odpalam śrutownik i odmierzam porcję, po czym odpalam grzałki i dezynfekuję do rozlewu czy przelewania sprzęt. Mam 4 różne pomieszczenia i jakoś to potrafię synchronizować by było dobrze. I to fajnie, jeżeli po pracy mogę udać się by zająć się swoim hobby. Niestety czas mam ograniczony. Gdy bym miał wszystko na miejscu to spokojnie mogę się iść rozgrzać śrutując czy w czasie reklamy iść zdezynfekować sprzęt a po filmie przelać czy rozlać. Niestety nie ma tyle czasu więc upraszam sobie gdzie tylko możliwe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Ja słody nie śrutuję bezpośrednio przed warzeniem tylko kilka dni wcześniej , na pilsa to śrutuję od razu fermentor 30l pilzneńskiego ,a na jakieś udziwnione piwo to konkretne zestawy w mniejsze pojemniki. Z porketem mam problem bo kiedyś pękła mi dolna część ze śrubą i teraz chcąc śrutować muszę go mocować w imadle . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo70 Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Tak czytam koledzy wasze wypowiedzi i stwierdzam że będę nadal kręcił ręcznie .Piwko i 15kg ukręcone a przy tym spalam kalorie Niestety nie ma tyle czasu więc upraszam sobie gdzie tylko możliwe. I o ten czas właśnie chodzi, a po co te wsystkie remsy hermsy i inne cuda wianki, żeby sobie uprościć, żeby móc w czasie warzenia jeszcze przelać na cichą albo zabutelkować na przykład lub też podczas warzenia usiąść i pogadać z kumplem, który akurat przyszedł zobaczyć jak to jest uwarzyć sobie piwko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekKocurek Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 wał ślimaka jest porządnie nasmarowany, błeee, smar w kontakcie ze słodem?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo70 Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 wał ślimaka jest porządnie nasmarowany' date='[/quote']błeee, smar w kontakcie ze słodem?? Jakoś nie zauważyłem żeby się kontaktował ze słodem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 29 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2010 No i odebrałem dziś śrutownik. Po pracy małe testy. Na fotkach widać co to takiego. Obroty: 220/min. RJest też regulacja naciągu paska. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 29 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2010 Cześć. Na jakich fotkach? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 29 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2010 Ponownie miałem zbyt wielką rozdzielczość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elroy Opublikowano 29 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2010 Ponownie miałem zbyt wielką rozdzielczość. Pieron, dodaj fotki do galerii Konstrukcja pierwsza klasa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 29 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2010 Jak zamierzasz "łapać" ześrutowany słód? Przydałaby się zabudowa tarcz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 29 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2010 Jak zamierzasz "łapać" ześrutowany słód? Przydałaby się zabudowa tarcz. Łapacz słodu jest zrobiony z peta 5l, ale nie wypadało go tu umieścić.:rolleyes: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 29 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2010 (edytowane) Też taki mam . Dawaj zdjęcie, komuś się przyda. Edytowane 29 Stycznia 2010 przez darko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 29 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2010 Cześć. Wszyskie twoje działania zmierzające do oszczędzenia czasu będą zaprzepaszczone przez koniecznośc co chwila włączanie i wyłaczanie śrutownika (mały pojemnik zasypowy i odbiorczy). masz piękny napęd, wydajny, profeska robota i pojemnik na zmielony słod o pojemości 5l. Trzeba było w tym blacie wyciąć większy otwór żeby można było przez blat od dołu przeciągnąc worek jakiś i obwiązać go na głowicy śrutownika żeby słod leciał do wora, albo z blachy wygiąć jakiś "lejek" którym by się zmielona śruta zsypywała do wiadra pod spodem. Oczywiście to tylko moje drobne uwagi, daj znać wieczór czy silnik uciągnął śrutownik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się