Jump to content

Przegazowanie piwa


Recommended Posts

Część

Uwarzyłem 11 warek z zacieraniem , pierwsze 8 było naprawde udanych , wszystko było super , smak , kolor , klarowność . Sam byłem zdziwiony jak dobrze idzie . No i stało się . Ostatnie 2 warki , Milk Stout i SH Mosaic ładnie przefermentowały , ale są przegazowane (otwarte 2 tygodnie po butelkowaniu wychodzą same z butelki ) . Dziś odgazowywałem 2 raz za pomocą otwieracza i monety . Robię to w odstępach 3 dni . Za każdym razem najpierw otwieram jedno piwo i sprawdzam czy nie ma gushingu . I tu pytanie dlaczego 2 warki z rzędu mogły się przegazować ? Fermentacja prawdopodobnie się skończyła gdyż między końcem burzliwej i cichej BLG nic się nie zmieniło . Jeżeli to infekcja to dziwnym trafem w 2 warkach naraz ? Poniżej linki do warek w brewness.com

 

http://brewness.com/pl/batch/1924/view

http://brewness.com/pl/batch/1892/view

 

I jeszcze linki do receptur ( dużo laktozy w MilkStoucie ) :

http://brewness.com/pl/recipe/mosaic-sh/view

http://brewness.com/pl/recipe/coco-vanilia-milk-stout/view

 

Z góry dzięki za jakąkolwiek pomoc , chcę sobie oszczędzić roboty na przyszłość z tym odgazowywaniem :) .

Pozdrawiam

Edited by Wormo
Link to comment
Share on other sites

Może trochę za dużo cukru? Osobiście raz wsypałem 130 gram na ~20 litrów i piwo mi wyszło przegazowane. Teraz daję 80/90 i jest OK. Mam na myśli piwa angielskie bo do białego to trzeba więcej sypnąć. Ludzie sypią nawe 50/60 g na 20L. Inną przyczyną gaszingu mogą być grzyby na słodzie. Skoro dwie warki Ci wychodziły z butelek to może coś jest ze słodem nie tak?

Link to comment
Share on other sites

Cześć. 

Może siedzi Ci coś w kraniku, przez który rozlewasz piwo? Weź go wyparz, zalej domestosem czy czymś innym, przepłukaj i jeszcze raz wyparz. 

Pytanie: Co Ci dojada resztki cukrów, że piwo jest przegazowane? - drożdże piwowarskie, dzikie drożdże, inne kujstwo co lubi słodycze, czy zbyt duża dawka środka do refermentacji.? Piwo może być w butelkach z dodatkiem jakiegoś ciała obcego, co powoduje przyklejenie się CO2 i przez to masz gushing.? 

Edited by Pindin
Link to comment
Share on other sites

 

 

Weź go wyparz, zalej domestosem czy czymś innym, przepłukaj i jeszcze raz wyparz.

A po wyparzaniu najprawdopodobniej będzie nadawał się do wyrzucenia, bo się odkształci i będzie nieszczelny.

Link to comment
Share on other sites

 

Weź go wyparz, zalej domestosem czy czymś innym, przepłukaj i jeszcze raz wyparz.

A po wyparzaniu najprawdopodobniej będzie nadawał się do wyrzucenia, bo się odkształci i będzie nieszczelny.

 

Ja swoj wyparzalem juz wielokrotnie, rozlozony na czesci pierwsze, i nie ma problemow.

Edited by SebeQ
Link to comment
Share on other sites

 

 

Weź go wyparz, zalej domestosem czy czymś innym, przepłukaj i jeszcze raz wyparz.

A po wyparzaniu najprawdopodobniej będzie nadawał się do wyrzucenia, bo się odkształci i będzie nieszczelny.

 

Ja swoj wyparzalem juz wielokrotnie, rozlozony na czesci pierwsze, i nie ma problemow.

 

Zależy co masz na myśli pisząc wyparzyć, w temperaturach ok. wrzenia kraniki najczęściej nie wytrzymują.

Link to comment
Share on other sites

 

 

Ja swoj wyparzalem juz wielokrotnie, rozlozony na czesci pierwsze, i nie ma problemow.

 

 

Poza tym kto rozkłada kraniki na czynniki pierwsze ? Ja swoje kraniki myję i wrzucam do płynu z Starsanem 0 !! widocznej i wyczuwalnej !! infekcji na ponad 50 warek . Każde domowe piwo jest zainfekowane w mniejszym lub większym stopniu Codzi o to tylko żeby nie było w tym większym stopniu 

Edited by morfitru75
Link to comment
Share on other sites

 

 

Poza tym kto rozkłada kraniki na czynniki pierwsze ? Ja swoje kraniki myję i wrzucam do płynu z Starsanem 

 

Ja rozkładam, dużej filozofii nie ma bo to tylko 5 części. 

Link to comment
Share on other sites

Ja rozkładam, dużej filozofii nie ma bo to tylko 5 części. 

 

Czyli co nakrętka reduktor podkładka i kranik tak to ja też rozkładam a kraniki są nierozbieralne Jeśli rozebrałeś to możesz wyrzucić Chyba że masz jakieś dziwactwa 

Edited by morfitru75
Link to comment
Share on other sites

 

 

Czyli co nakrętka reduktor podkładka i kranik 

 

Nakrętka, dwie uszczelki, obudowa i kran (czy jak to nazwać). Tam też bardzo dużo syfu siedzi właśnie. 

Link to comment
Share on other sites

 

Ja rozkładam, dużej filozofii nie ma bo to tylko 5 części. 

 

Czyli co nakrętka reduktor podkładka i kranik tak to ja też rozkładam a kraniki są nierozbieralne Jeśli rozebrałeś to możesz wyrzucić Chyba że masz jakieś dziwactwa 

 

Kran z definicji jest urzadzeniem i posiada swoje podzespoly (czesci) wiec mozna go tez rozebrac na czesci pierwsze :P

zapewne sa jakies nierozbieralne ale moj, jak i wiekszosc jakie widzialem, jest rozbieralny.

Na taki prosty kran zazwyczaj skladaja sie:

- wylewka

- obudowa

- uszczelnienia

- czesci montazowe takie jak nakretki.

 

Ale mysle ze o to akurat nie ma co bic piany.

Ja swoje elementy gotuje w garnku przez kilka minut.

W moim przypadku nie zaszkodzilo to zadnej z czesci kranu a przy poskladanym kranie ciezko jest dosc do kazdego zasyfionego miejsca.

Ja nikogo do moich praktyk nie namawiam, u mnie dziala czy u innych bedzie - nie wiem, niech kazdy decyduje sobie sam.

 

Co do problemu poruszonego w watku tez obstawiam infekcje.

Edited by SebeQ
Link to comment
Share on other sites

Kran z definicji jest urzadzeniem i posiada swoje podzespoly (czesci) wiec mozna go tez rozebrac na czesci pierwsze

Każdy robi jak uważa ja swoich kraników nie rozkładam  bo są nierozbieralne Wszystko Chyba że może masz jakieś inne kraniki te czerwone moje są całe białe i są nierozbieralne 

Edited by morfitru75
Link to comment
Share on other sites

Dzięki wszystkim za odpowiedź . Dziś się biorę za porządne mycie NaOH całego sprzętu . Pytanie co z piwem które jest w butelkach ? Czy infekcja wyje co trzeba i nagazowanie po uprzednim kilkukrotnym odgazowaniu piwa , będzie na odpowiednim poziomie ? Nie ukrywam ze SH mosaic mogę wypić raz dwa , ale milk stout musi się jeszcze ułożyć . No ale jeżeli będzie trzeba to jakoś dam radę :) .

Kranik jak kranik jakoś daję radę go dezynfekować ( piro i desprej do środka ) , gorzej z zaworkiem grawitacyjnym .

Link to comment
Share on other sites

 

 

To olej zaworek, też przestałem używać przy rozlewie. Tylko nalewaj ostrożnie, bez zbytniego napowietrzania piwa. Czyli butelka pod kątem 90 stopnie

Jak już dajesz rady to dawaj je dobre.

Zaworek łatwiej zdezynfekować niż kranik. Wystarczy po dokładnym opłukaniu zanurzyć w np. starsanie do dna aż się otworzy, nabrać ile wejdzie i zatykając palcem potrząsnąć. Trudne?

Nie zostawiaj tylko zaworka w piro bo szlag trafi plastik. Mi już dwa poszły w ten sposób.

A co do olania zaworka, to próbowałem z zaworkiem, próbowałem bez i póki co zaworek zostanie. Nie jest to narzędzie niezbędne ale bardzo ułatwiające pracę.

Link to comment
Share on other sites

 

To olej zaworek, też przestałem używać przy rozlewie. Tylko nalewaj ostrożnie, bez zbytniego napowietrzania piwa. Czyli butelka pod kątem 90 stopnie

Jak już dajesz rady to dawaj je dobre.

Zaworek łatwiej zdezynfekować niż kranik. Wystarczy po dokładnym opłukaniu zanurzyć w np. starsanie do dna aż się otworzy, nabrać ile wejdzie i zatykając palcem potrząsnąć. Trudne?

Nie zostawiaj tylko zaworka w piro bo szlag trafi plastik. Mi już dwa poszły w ten sposób.

A co do olania zaworka, to próbowałem z zaworkiem, próbowałem bez i póki co zaworek zostanie. Nie jest to narzędzie niezbędne ale bardzo ułatwiające pracę.

 

ja zostawiałem wszystkie plastikowe elementy w piro, na szczęście jeszcze nic się nie stało ;)

Link to comment
Share on other sites

 

To olej zaworek, też przestałem używać przy rozlewie. Tylko nalewaj ostrożnie, bez zbytniego napowietrzania piwa. Czyli butelka pod kątem 90 stopnie

Nie jest to narzędzie niezbędne ale bardzo ułatwiające pracę.

 

No to jak widzisz, da się bez. Nie wiem więc czemu miałaby to być rada z tych niedobrych. Po prostu, eliminowanie ogniwa, które może spowodować infekcję. Nigdzie nie napisałem, że dezynfekcja zaworka jest trudna.

Link to comment
Share on other sites

Można warzyć bez sterownika, można bez kapslownicy lać w pety, bez hopstoppera i bez wielu innych rzeczy ale jak coś jest użyteczne i pomaga to rada aby wywalić nie jest dobra.

Ja też zostawiałem w piro różne plastiki ale akurat zaworek mi zjadło     :wallbash:

Edited by ASadam
Link to comment
Share on other sites

Można warzyć bez sterownika, można bez kapslownicy lać w pety, bez hopstoppera i bez wielu innych rzeczy ale jak coś jest użyteczne i pomaga to rada aby wywalić nie jest dobra.

Ja też zostawiałem w piro różne plastiki ale akurat zaworek mi zjadło  :wallbash:

może bardzo długo przetrzymywałeś w roztworze? ja zazwyczaj zostawiam piro w fermentorze na kilkanaście minut, nie było do tej pory problemów z czystością sprzętu

Link to comment
Share on other sites

No dziś zalewam wszystko ługiem , zobaczymy jak będzie . Piwo stało w 22 stopniach 2 tygodnie i teraz przenosiłem je do 18 . Tyle mam w piwnicy , przy podłodze . Dziś kolejne odgazowanie mnie czeka . Szkoda wylać piwo bo w smaku jest dobre , ale z drugiej strony boję się o domowników ( granaty ) .

Link to comment
Share on other sites

Po prostu, eliminowanie ogniwa, które może spowodować infekcję.

Najczęstszą przyczyną infekcji jest zła kondycja drożdży a nie bawienie  się z rozbieraniem kranika żeby zapobiec infekcji  Ale co ja mogę wiedzieć je jeszcze infekcji nie miałem 

 

Ja w starsanie trzymam kranika cały czas od roku i nic się z nimi nie dzieje Polecam 

Edited by morfitru75
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.