Skocz do zawartości

Clair de Lune


zgoda

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj popełniłem moją 10 warkę, #10 Alter Mann -> http://zgodowie.org/2010/09/09/10-alter-mann/

 

Pierwsze chwile wysładzania były bardzo przygnębiające - zacierałem w 12l wody (zwykle 4kg słodu zacieram w 14l) i pierwszego filtratu było tragicznie mało. Potem jakoś się to wyprostowało i nawet szybko poszło, około północy było już po wszystkiemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dziś przelać #9 (Pszenica Ciemna) na cichą, ale piana w fermentorze wykazywała wciąż oznaki życia. Czym prędzej zamknąłem i odstawiłem z powrotem. Pierwotnie planowałem to zrobić jutro, ale z nudów chciałem to zrobić dziś. Dzięki temu wiem, że do niedzieli mogę nie zaglądać do tego piwa, niech sobie spokojnie dofermentuje do końca, a potem jak to pszenicę, od razu do butelek (chociaż przedłuża mi to proces technologiczny, bo gęstwa mogłaby już iść do kolejnego piwa).

 

A WY2112 California Lager jak sobie pierwszego dnia (we wtorek) spuchły o pół centymetra, tak nie chcą się ruszyć dalej. Nic, czekam - lepiej żeby się ruszyły, bo promocja promocją, ale parę złotych za nie dałem. Jak się do niedzieli nie ruszą, to odpalam WY1007 German Ale.

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A WY2112 California Lager jak sobie pierwszego dnia (we wtorek) spuchły o pół centymetra, tak nie chcą się ruszyć dalej

Moje "Ringwood Ale" także z promocji puchną już od poniedziałku, powolutku ale jednak :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A WY2112 California Lager jak sobie pierwszego dnia (we wtorek) spuchły o pół centymetra, tak nie chcą się ruszyć dalej. Nic, czekam - lepiej żeby się ruszyły, bo promocja promocją, ale parę złotych za nie dałem. Jak się do niedzieli nie ruszą, to odpalam WY1007 German Ale.

Nawet jak nie spuchną już nic więcej, to po prostu zrób z nich starter - ja taką ledwo że napęczniałą paczkę London Ale wlałem niemal prosto do fermentora - stres był, ale po 36 godzinach ruszyły i zrobiłem na nich z powodzeniem 4 warki :beer: Teraz robię starter z przeterminowanych o miesiąc drożdży WLP029 - w litrowym starterze pierwsze oznaki życia pojawiły się po 30 godzinach (a producent podaje że jedna fiolka wlana bezpośrednio do wiadra startuje do 12 godzin.... śmiech na sali).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez noc trochę napuchło. Mam nadzieję że do wieczora już się zrobi balonik - wtedy wieczorkiem zrobię starter a w sobotę w nocy kolejne zacieranko. Tym razem chyba jakieś zwykłe piwesio na powrót teścia z wiejskiej posiadłości, bo mu wynalazki nie podchodzą. :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Incubate the starter at 70-75°F (21-24°C) for 12-24 hours, or until fermentation is complete as evidenced by gravity drop.

Sprawa nie jest beznadziejna, choć może się nie udać, bo drożdże słabiaki. Najwyżej poświęcę niedzielny poranek. :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#7 Pszenica V1 się wyrabia - po tygodniu w butelkach pozostał jeszcze tylko jakiś delikatny zapaszek z boku, reszta już się ładnie ułożyła. Banany i goździki są, jest też lekko kwaskowate - słowem Pszenica Prawie Idealna. Pierwszą butelkę zdegustowałem chyba w 3 minuty, po prostu nie mogłem się oderwać od szklanki, po każdym łyku chciałem wziąć następny, aż w końcu zobaczyłem dno - stanowczo za szybko!

Za tydzień będzie powalać na kolana. A za dwa tygodnie jej już nie będzie, jak znam życie. :)

 

Ogólnie to co się dzieje z moimi piwami mnie uspokaja - wychodzi na to, że jak im nie przeszkadzać i nie robić na złość, to się udają. :)

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#11 który właśnie dziś powstawał powinien nazywać się "bezstylowiec-pechowiec", albo jakoś podobnie. Wszystko z nim było nie tak.

 

Zaczęło się od zacierania. BierSzmit wyliczył mi (biorąc pod uwagę moją dotychczasową wydajność), że na 21l nastawu 12.5°Blg będę potrzebował 5kg słodów, więc tyle sobie ześrutowałem. Wsypałem je do 15l wody i okazało się, że ledwo daje się w tym machać łychą - w tym momencie zacząłem mieć złe przeczucia. I okazało się że miałem rację gdy tylko przeszedłem do etapu filtracji. Spuszczam vorlauf: 3l, 3.5l, 4l, 4.5l... stop, nie mieści się więcej w garnku, więc powrót do kadzi, a tu dalej leci mętne, mało tego, młóto już łyse, ożesztyorzeszku! Panika, stopień I.

 

Jakimś cudem udało mi się przepuścić trochę wody przez młóto, ale już gdy miałem w garze ok. 17l (a celowałem w 24l) to brzeczka miała 12.5°Blg. Z czego wykręcić te 7l? Jak będę dalej tak wysładzał to dostanę 24l, ale 7°Blg a nie 10°Blg... Olałem pomiary, nawet nie wiem ile miało to, co postawiłem wreszcie na gazie. Wetknąłem dodatkowo grzałkę i poszedłem położyć dziecko spać. Po paru minutach z kuchni doleciał swąd spalenizny - jak do tej pory do zagotowania było ze 40', to teraz 24l brzeczki zagotowało się w niecałe 10' i oczywiście wykipiało. Przy okazji grzałka wyleciała z gara i zanim zdążyłem ją wyłączyć (Panika, stopień II) zrobiła się całkiem czarna. Szfakfakfak.

 

Potem, aby ukoić moje nerwy uformował się ładniutki przełom, a w całym domu przyjemnie zapachniało chmielem. Przyjemne szybko się skończyło, gdy zabrałem gar na balkon do studzenia - płyta kuchni wyglądała jak powierzchnia księżyca potraktowana z Flammenwerfera. Dobrze że małżowiny nie ma w domu, może zdążę sprzątnąć jutro, bo już dziś nie mam siły.

 

Przygotowuję się na Panikę, stopień III jutro rano, gdy okaże się że starter WY2112 który zrobiłem wczoraj wcale jeszcze na dobre nie wystartował. Uch!

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie piwa mogą fajnie zaskoczyć - bo spodziewamy się najgorszego a tu nagle fajne piwko wychodzi :cool: Mój pierwszy "Horror Kolsh" nie na darmo tak został nazwany i nie bez powodu już nie mam ani buteleczki ;d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i #11 Kalifornische Morgen zrobione -> http://zgodowie.org/2010/09/12/11-kalifornische-morgen/

 

Urobiłem się przy nim po łokcie, ale było przyjemniej niż zwykle, bo bez pośpiechu. Wnioski na przyszłość:

  • 5kg słodu to za dużo jak na mój hardware
  • śrutować drobniej
  • trzeba zrobić sobie dokładniejszą miarkę objętości do gara
  • warzyć w soboty, żeby móc odpalić proces ok. 17:00, a nie jak zwykle o 19:00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że na 21l nastawu 12.5°Blg będę potrzebował 5kg słodów, więc tyle sobie ześrutowałem. Wsypałem je do 15l wody i okazało się, że ledwo daje się w tym machać łychą

Miałeś "książkowy" stosunek słód woda 1:3 nie powinno się ciężko mieszać. :cool:

A jaki stosunek do tej pory stosowałeś? Może z tego wynika nie najlepsza do tej pory wydajność.

 

Wysnuwam wniosek według tezy, że mniejsza ilość wody do zacierania = większa ilość wody na wysładzanie, co powinno teoretycznie zwiększyć wydajność.

Edytowane przez komoona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory zwykle 1:3.5 do nawet 1:4.

 

BeerSmith twierdzi, że wydajność mam 66% (liczone chyba z ekstraktywności słodu). Z normalnego wyliczenia wychodzi mi 58%, co w porównaniu do poprzednich warek jest pewnym spadkiem (#10: 63, #9: 60, #8: 58%). Różnica teraz była taka, że sam śrutowałem słód i pewnie ześrutowałem za grubo. Albo i co innego. Następną ześrutuję drobniej, się zobaczy co z tego wyniknie.

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory zwykle 1:3.5 do nawet 1:4.

 

BeerSmith twierdzi, że wydajność mam 66% (liczone chyba z ekstraktywności słodu). Z normalnego wyliczenia wychodzi mi 58%, co w porównaniu do poprzednich warek jest pewnym spadkiem (#10: 63, #9: 60, #8: 58%). Różnica teraz była taka, że sam śrutowałem słód i pewnie ześrutowałem za grubo. Albo i co innego. Następną ześrutuję drobniej, się zobaczy co z tego wyniknie.

Jak używasz wężyka do filtracji śrutuj nawet bardzo drobno, nic się nie stanie.

I mieszaj jak najwięcej, przy zacieraniu i wysładzaniu (tylko górę złoża).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji odwiedzania piwnicy stwierdziłem, że fermentacja w #11 ruszyła. Co było dla mnie pewnym zaskoczeniem, bo starter wyglądał dość niepozornie (a może tak właśnie wyglądają startery dolniaków?). No przecież nie mógłbym się pogniewać na moje drożdże. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadro z #8 Kolonijny v1.1 przyniesione i odpoczywa sobie w kuchni - wieczorem piwko poleje się do butelek. Na balkonie na jeżu gotowe 38 butelek.

 

Nie będzie wytchnienia w tym tygodniu, za 2-3 dni rozlewam #9 Ciemna Pszenica v1.0, znów mycie butelek... No i Alter Manna przydałoby się przelać na cichą, ale pośpiechu nie ma.

 

Inspekcja piwnicy wykazała, że fermentacja zarówno #10 Alter Mann jak i #11 Kalifornische Morgen zwolniła. Alter Mann zwolni mi gęstwę WY2565, ale będzie to już 6 pokolenie i zastanawiam się, czy jeszcze coś tym fermentować, bo drożdże nie miały lekkiego życia, kilka piwek przefermentowały w naprawdę wysokiej temperaturze. Z drugiej strony, póki nie robią problemów to czemu miałbym je wylewać do kanalizacji? Przede mną jeszcze zatarcie prawdziwego Alta i mogłyby się na coś przydać.

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo drożdże nie miały lekkiego życia, kilka piwek przefermentowały w naprawdę wysokiej temperaturze.

Niska temperatura to jest jakiś stres dla drożdży, wysoka to dla nich są wakacje.

 

Drożdże są niszczone wysokim stężeniem alkoholu, wysokim ekstraktem, trochę im też szkodzi wysokie nachmielenie i ciemne słody.

 

Ale prawdziwy problem to sa infekcje, które narastaja z warki na warkę i tak naprawdę to jest główny czynnik limitujący ilość pasaży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale prawdziwy problem to sa infekcje, które narastaja z warki na warkę i tak naprawdę to jest główny czynnik limitujący ilość pasaży.

No i to mnie przekonuje, żeby już je zwolnić. Gorące lato na pewno sprzyjało namnażaniu zła. Nie będę ryzykował, i tak koszt przefermentowania jednej warki to było akceptowalne 6zł. Na moje prawdziwe Alty odpalę świeże WY1007.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#8 Petszopian Kolonijny v1.1 poszedł do butelek - 17l 2.5°Blg (co daje 4.8% ABV) zabutelkowane z syropem z 118g cukru białego. Butelki: 30x0.5 + 6x0.33. Jutro będzie oklejone, w piątek do piwnicy i za miesiąc spróbujemy co z tego wyszło.

 

#7 Pszenica V1 z kolei od przeterminowanego o tydzień Ciechana Pszenicznego różni się jedynie kolorem - jest o pół tonu bliżej "bursztynowy", a pół tonu dalej od "złoty". W teście równoległym (oczywiście całkiem na ślepo) moja żona nie była w stanie odróżnić w smaku tych dwóch piw. Sam nie wiem, cieszyć się, czy martwić? Ciechan Pszeniczny to nie jest złe piwko, ale do Corneliusa trochę mu brakuje. W zapachu oczywiście różnica jest - u mnie całe mooooorze bananów i goździków. :lol:

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.