gesio0 Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 W dniu wczorajszym wyleciała w powietrze moja 13 (sic!) warka. To były moje pierwsze eksperymenty z dolną fementacją i chyba daję sobie z nią na razie spokój. Pierwszego swojego dolniaka fermentowałem w specjalnym do tego stworzonym styropianowym pojemniku chłodzonym butelkami z lodem. Temperatura była dość wysoka (12°C ) ale to ona uratowała mnie przed pierwszym wybuchem. Przy drugim dolniaku, warka nomen omen nr 13, postanowiłem zaszaleć. Zmajstrowałem wiadro po śledziach i włożyłem je do lodówki. Stała temperatura 7°C. Idealna. Zapomniałem jednak że w takich warunkach fermentacja przebiega wolniej. W lodówce miałem wiadro około 3-4 tygodni. Dodałem cukier, zabutelkowałem (5°Blg)i po dwóch tygodniach od rozlewu oczom mym ukazał się makabryczny widok. Dobrze że mnie tam (w piwnicy) nie było kiedy to wybuchało. Tak na oko, wystrzeliło mi z 10 butelek. Musiało być niezłe BUM. W nocy.....Nie wiem czy wybuchła jedna butelka, która wysadziła w powietrze resztę ale jedno jest pewne: zdążyłem się przekonać, że browar domowy bywa niebezpieczny. Panie i Panowie! Uważajcie na granaty! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo70 Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Jak zabutelkowałeś kiedy było 5blg to się nie dziw że masz granaty, miałeś jeszcze trzymać żeby niżej odfermentowało. Ale to wcale nie musi być tylko dolniak, mi ostatnio rozwaliło jedną flaszkę z saisonem, możliwe że butelka była z cienkiego szkła i dlatego, a butelkowałem przy ok 3blg.Tak ogólnie trzeba uważać bo to może być niebezpieczne kiedy ktoś znajdzie się w polu rażenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 (edytowane) Panie i Panowie! Uważajcie na granaty! Albo nauczcie się uzywać cukromierza. Butelkowanie przy 5Blg to zdecydowanie za dużo. Sam sobie jesteś winny Grzegorzu Dyndało Edytowane 9 Sierpnia 2010 przez jacer Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bogdan62 Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Dodałem cukier, zabutelkowałem (5°Blg)i po dwóch tygodniach od rozlewu oczom mym ukazał się makabryczny widok. Dobrze że mnie tam (w piwnicy) nie było kiedy to wybuchało. Tak na oko, wystrzeliło mi z 10 butelek. Musiało być niezłe BUM. ! Klasyka tematu, butelkujemy przy 5 Blg tylko przy naprawde wysokim ekstrakcie początkowym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Panie i Panowie! Uważajcie na granaty! Albo nauczcie się uzywać cukromierza. Butelkowanie przy 5Blg to zdecydowanie za dużo. Sam sobie jesteś winny Grzegorzu Dyndało Już tu jacer nie cwaniakuj. Bo mi też jedno Twoje piwo wywaliło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Już tu jacer nie cwaniakuj. Bo mi też jedno Twoje piwo wywaliło. Ale jedno, a tu cała krata. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 5 Blg to żaden fetysz, butelkowałem wee heavy przy 8 Blg i nic nie strzela. Podobnie lekkie szkockie butelkowałem przy 5 Blg i jest OK. Tylko FFT prawdę Ci powie: http://www.wiki.piwo.org/index.php/Fermentacja_brzeczki#Testowanie_fermentowalno.C5.9Bci_i_stabilno.C5.9Bci_brzeczki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziedzicpruski Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 5 Blg to żaden fetysz, butelkowałem wee heavy przy 8 Blg i nic nie strzela. Podobnie lekkie szkockie butelkowałem przy 5 Blg i jest OK. Tylko FFT prawdę Ci powie: http://www.wiki.piwo.org/index.php/Fermentacja_brzeczki#Testowanie_fermentowalno.C5.9Bci_i_stabilno.C5.9Bci_brzeczki no, dokładnie,ja mam niedogazowane (takie zresztą preferuje) piwo (właściwie 3 warki) butelkowane przy 5 blg,dolniak (początkowe blg w okolicach 11-12),zacierany na słodko,dodane jakieś 100 g glukozy na 20 l. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
uups Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 ale przecież ( chyba) można butelkować przy 5blg , tylko trzeba zmniejszyć dodatek do refermentacji , poprawcie mnie jeśli sie mylę. Ostatnio butelkowałem stouta 5 blg plus 120g glukozy i co też mam sie bać ? jakby co co to są w bunkrze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Wszystko zależy, jaki jest limit fermentacji (co ja pisałem o FFT ) Jezeli warka 5 Blg dofermentuje w butelkach niżej, to będzie to odpowiadać poniższym ilościom glukozy: do 4 Blg - 164g do 3 Blg - 328 g do 2 Blg - 492 g Czyli może być, że dasz zero cukru, a i tak będą granaty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elroy Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Tylko FFT prawdę Ci powie:http://www.wiki.piwo.org/index.php/Fermentacja_brzeczki#Testowanie_fermentowalno.C5.9Bci_i_stabilno.C5.9Bci_brzeczki Tak swoją drogą, to kolega Wesoły chyba używa takiego urządzenia w tym celu http://picasaweb.google.com/rafal.wesoly/Browar#5125921923111621250 Co mu się akurat nie dziwię, bo przy jego wybiciu, to pomyłki są chyba bardzo bolesne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gesio0 Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Pewnie, że jestem sobie sam winny. Co mnie skusiło żeby butelkować? Nie mam pojęcia. Ale.... Wydaje mi się, że wiem dlaczego butelki mi tak pięknie popękały. Robiłem bardzo małą warkę, taką żeby mi się do lodówki zmieściła a dodałem jedną saszetkę drożdży. Człowiek uczy się na błędach, więcej tego nie zrobię. Dobrze, że działo się to w piwnicy a nie u mnie w mieszkaniu. Rozwód byłby murowany a tak rozeszło się wszystko po kościach. Muszę tylko ogarnąć piwnicę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Pewnie, że jestem sobie sam winny. Co mnie skusiło żeby butelkować? Nie mam pojęcia. Ale.... Wydaje mi się, że wiem dlaczego butelki mi tak pięknie popękały. Robiłem bardzo małą warkę, taką żeby mi się do lodówki zmieściła a dodałem jedną saszetkę drożdży. To akurat nie ma nic do rzeczy. Po prostu w 7°C fermentacja mocno zwolniła. Gdybyś zrobił przerwę diacetylową, pewnie by doszło. Butelkowanie ~12tki przy 5°Blg to jest jak igranie z tygrysem bengalskim. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gesio0 Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Na szczęście tygrys był w klatce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Ja tylko napiszę - była to 13 warka. Moje 13 auto też się psuło. FATUM. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
uups Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 oj widzę że muszę dużo się uczyć i czytać ,czytać,czytać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Zawsze to młodym powtarzam, czytać, czytać i znowu czytać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 ja po długiej fermentacji zabutelkowałem piwo które z 11 zeszło do 5. Stouta owsianego. Ładnie się nagazował fajne piwko. Ale po 2 miesiącach trochę dął po garach i trzeba było upuszczać gaz z butelek... a to wszystko na S-04. Teraz dłużej potrzymam przed rozlewem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiuu Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 (edytowane) 10 naraz to mała eksplozja. Wg.mnie nie wziąłeś pod uwagę rodzai drożdży. Jedne dolniaki są do kilku stopni niektóre do 20. I wtedy pracują. Zawsze trzeba zwracać uwagę na specyfikacje. Ja używałem ostatnio Saflager S-23 - pisze że do 15 stopni. Taką mam temp. w piwnicy i trzeba dłużej czekać aż popracują a 10-12 to optymalna szybka praca. Dodam że poziom °Blg wcale nie gwarantuje dobrego ciśnienia. Przykładowo wystarczy trzymać cały czas w zimnie aż do konsumpcji i wtedy więcej CO2 będzie rozpuszczone w piwie nie powodując wzrostu ciśnienia.. he he Edytowane 9 Sierpnia 2010 przez fabians Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 gesiO- dolniaki to jest to. Zrobiłeś pewnie małe błędy, ale w sezonie jesienno zimowym to można nadrobić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Jedne dolniaki są do kilku stopni niektóre do 20. I wtedy pracują. Zawsze trzeba zwracać uwagę na specyfikacje. Ja używałem ostatnio Saflager S-23 - pisze że do 15 stopni. Taką mam temp. w piwnicy i trzeba dłużej czekać aż popracują a 10-12 to optymalna szybka praca. Wszystkie drożdże pracuja lepiej w cieple, także dolniaki. Optymalna (dla drożdzy) temperatura to bodajże 25°C i w takiej temperaturze są namnażane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gesio0 Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Dolniaki to jest to, nie ulega wątpliwości. Ale z tym kombinowaniem z temperaturami starsznie dużo zachodu. Nie mówię NIE dolniakom. Odkładam temat na później. Może udaq mi się zrobić jakieś dobre piwo na jesień. Zobaczymy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiuu Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 (edytowane) Dolniaki to jest to, nie ulega wątpliwości. Ale z tym kombinowaniem z temperaturami starsznie dużo zachodu. Nie mówię NIE dolniakom. Odkładam temat na później. Może udaq mi się zrobić jakieś dobre piwo na jesień. Zobaczymy. Ja tam ostatnio jak temperatura tak była do 15 to 3 rodzaje na dolniakach zrobiłem, na tych samych drożdżach wylewając z balonu górę a drożdżowy osad zostawiałem, start to momentalny na taką ilość he he Portera batyckiegio koźlaka i czerwonego barona http://www.browamator.pl/szczegoly.php?grupa_p=9&przedm=2650741&=Czerwony_Baron&sess_id=10184668260 Każde jest inne i dobre lecz najbardziej mi zasmakował czerwony baron, może że człowiek tylko do słodów standardowych przyzwyczajony. Zawsze dodawałem trochę do refermentacji ale przy baronie jak spróbowałem przed dodaniem glukozy po kilku tygodniach to odpuściłem sobie tak tylko rozlałem do butelek ze względu na WYJĄTKOWY smak którego bałem się zepsuć. Buteleczki leżały cały czas w 14 15 stopniach. Czekam tylko na jesień. Zmieniłem chmiel na 50 marynk i 50 lubelski. Wszystko razy 2 i do gara 40l żeby czasu i sił nie marnować. Edytowane 10 Sierpnia 2010 przez fabians Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Barą Opublikowano 25 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2010 Witam, żeby nie zakładać nowego wątku podłączę się pod powyższy. Jak to jest z tymi granatami? Dotychczas sądziłem, że ryzyko ich wystąpienia jest duże raczej w początkowym okresie leżakowania, jednak na dniach wybuchły mi dwie butelki ponad 5-miesięcznego marcowego. Co prawda nie mam piwnicy i butelki przechowuję w garażu no ale dziwi mnie trochę fakt, że piwo dobrze dofermentowane na burzliwej, w miarę dojrzałe, przetrwało fale niedawnych upałów i teraz ni z gruchy ni z pietruchy sceny urządza:smilies:. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2010 bo drożdże cały czas widocznie pracują. Dużo ciśnienia pewnie nie naprodukują, ale widać miały jeszcze co trawić. Przykrość wystąpiła po dłuższym czasie, bo i szkło wytrzymałe a i praca powolna. Pijąc inne piwa z tej partii nie zauważyłeś, że jest przegazowane ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się