TomX Opublikowano 23 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Hej! Szukajka mi w tym problemie nie pomogła, więc może Wy macie jakieś skuteczne "knify" na czyszczenie wężyka igielitowego. Po wczorajszym warzeniu do wewnętrznej ścianki wężyka poprzyklejało mi się sporo glutów białkowych - zwykłe płukanie tym razem nie pomogło, namaczanie przez noc w wodzie i ponowne płukanie też nie... pierwszy raz tak mam i brak mi pomysłu co z tym fantem zrobić. Dodam, że wężyk jest nowy, jeden raz używany. Myślałem nad wygotowaniem go, ale wolę tego uniknąć aby go nie zmatowić - bo potem już nie będę nawet widział czy jakiś syf się przykleja Macie może jakąś sprawdzoną broń chemiczną przeciw takiemu czemuś? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagome Opublikowano 23 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Wsypujesz do środka kreta do rur i zalewasz wrzątkiem. Powinno pomóc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 23 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Najlepiej udaj się do najbliższego marketu budowlanego po nowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szop007 Opublikowano 23 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 domestos,czyści i dezynfekuje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 23 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Najlepiej udaj się do najbliższego marketu budowlanego po nowy. Dolacze sie do tego. Po co ryzykowac stresu i zastanawiania sie dalczego ostatnie piwo nie jest takie dobre jak 10 poprzednich Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seniorroberto Opublikowano 23 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Hej! Szukajka mi w tym problemie nie pomogła, więc może Wy macie jakieś skuteczne "knify" na czyszczenie wężyka igielitowego. Po wczorajszym warzeniu do wewnętrznej ścianki wężyka poprzyklejało mi się sporo glutów białkowych - zwykłe płukanie tym razem nie pomogło, namaczanie przez noc w wodzie i ponowne płukanie też nie... pierwszy raz tak mam i brak mi pomysłu co z tym fantem zrobić. Dodam, że wężyk jest nowy, jeden raz używany. Myślałem nad wygotowaniem go, ale wolę tego uniknąć aby go nie zmatowić - bo potem już nie będę nawet widział czy jakiś syf się przykleja Macie może jakąś sprawdzoną broń chemiczną przeciw takiemu czemuś? Przewlecz przez wężyk cienki sznurek, do drugiego końca przywiąż kawałek szmatki, takiej do mycia naczyń, przeciągnij przez wężyk, potem załóż na wężyk lejek i przelej trochę wrzątku. Następnie zdezynfekuj. A najlepiej - płucz wężyki zaraz po użyciu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admiro Opublikowano 23 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Wystarczy roztwór zła, szklanka Ace czy innego wybielacza na 20L, oczywiście w tym przypadku zdecydowanie w mniejszej ilości. Ja wrzucam wężyk do roztworu w fermentorze, każdy fermentor do burzliwej stoi sobie z roztworem zła parę dni. @Coder: używam 1 szt wężyka od początku warzenia, mam jeszcze kilka sztuk z pozostałości po sklepie w szufladzie ale nie widzę potrzeby ich wykorzystania. Jeżeli wymieniać wężyk po jednym użyciu to czemu nie wymieniać fermentora? Nie wierzę, że po kąpieli w roztworze wybielacza cokolwiek ma prawo w nim przeżyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shooter Opublikowano 23 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 W sklepie akwarystycznym widziałem spiralkę zakończoną szczoteczką do czyszczenia wężyków od filtrów zewnętrznych, nie wiem jak gruby wężyk chcesz czyścić, więc musisz sam sprawdzić. Niemniej koszt "wyciora" przewyższy zakup nowego wężyka. Przyłączam się do przedmówców; czyść sprzęt dokładnie i na bieżąco. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 23 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Masz rację. Ja mam wężyk od początku działalności i jest trochę zamglony, ale mnie to nie przeszkadza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojti Opublikowano 23 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 od 3 lat używam jednego wężyka do wina - i do tej pory żadnej infekcji (2 razy nawet nie umyłem go i leżał ufajtany po spuszczaniu wina i nic ) od 4 warek także używam go do piwa podstawa to mycie i dezynfekcja po robocie i bedzie git a jak przeszkadza tobie ten nalot to załatw sobie taki jak ja mam - niebieski i nic nie widzę ze mam jakiś nalot - choć jak jest myty i dezynfekowany to nie ma prawa coś tam być Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elroy Opublikowano 23 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Wystarczy roztwór zła A dlaczego taka nazwa ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admiro Opublikowano 24 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2010 Wystarczy roztwór zła A dlaczego taka nazwa ? Bo mi wyżarł dziurę w lidlowskim kociołku gdy przez pomyłkę zostawiłem go w nim na tydzień, ale już zalutowany Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 24 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2010 Czytam książkę Wild Brews i jest tak takie zdanie: gdy bakterie zagnieżdżą sie w jakiejś porowatej substancji, to nie ma ludzkiej siły, aby je stamtąd usunąć (mowa była o drewnie, ale do pewnego stopnia odnosi się to do porysowanego plastiku). Nowy wężyk - 4 zł, nowy fermentor - 20 zł. Ale rozumiem tez Wasz punkt widzenia, w zasadzie to ja pochodzę z Galicji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 24 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2010 Ale rozumiem tez Wasz punkt widzenia, w zasadzie to ja pochodzę z Galicji. Hahaha, dobry tekst :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bimbelt Opublikowano 24 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2010 Ja wężyk płuczę po użyciu, a później przechowuję w fermentorze zalanym piro. Pierwszy wężyk służył mi w ten sposób przez rok. Ostatnio wymieniłem, bo nie podobał mi się wizualnie. Gdyby nie to, to pewnie używałbym dalej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomX Opublikowano 24 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2010 OK, spróbuje roztworu zła:) jak ładnie zejdzie do soboty (przelewanie na cichą) to zostanę przy tym wężyku, jak nie to się przejdę do Castoramy i kupię kilka metrów "na zapas" Jeszcze żeby nie było wątpliwości - nie jestem niechlujem, wężyk myłem zaraz po przelaniu brzeczki do fermentora, bez zwłoki - nie wiem, czemu tym razem osad tak się poprzyklejał... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 24 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2010 Cześć Jak ktoś ma sprzęt i średnice rurek pasują, można za pomocą pompki akwariowej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szwed Opublikowano 25 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2010 Fermentatory węże i rurkę do rozlewu zawsze po użyciu moczyłem w Ace i zostawiałem na kilka dni. Teraz używam ClO2 Warto zaopatrzyć się w węże silikonowy zamiast igielitowych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się