jacer Opublikowano 27 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2012 Nie ma takich przepisów. Jacer się nie zna Są, na szybko rozmawiałem przez tel. z Piotrkiem wymienił z głowy wszystko to co chce od Was pańcia z Sanepidu. Prawdopodobnie uzgodnienie z rzeczoznawcą i tak Was nie ominie. Ppoż uzgodniliście? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 27 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2012 Są, na szybko rozmawiałem przez tel. z Piotrkiem wymienił z głowy wszystko to co chce od Was pańcia z Sanepidu. Prawdopodobnie uzgodnienie z rzeczoznawcą i tak Was nie ominie. Ppoż uzgodniliście? Jacer, nie ma takich przepisów, które mówią, że w browarze ma być zlew na wysokości 0,5m i bateria z wyciąganą wylewką albo że kegi wolno myć tylko w brodziku. To jest nonsens. Są przepisy, które regulują to bardzo ogólnie, że pomieszczenia mają być tak zrobione, żeby uniknąć zakażeń żywności itp Wszystkie uzgodnienia mamy, łącznie z bhp i ppoż, strażacy po zgłoszeniu nie przyszli więc ten temat jest załatwiony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 27 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2012 Jak Piotrek znajdzie czas to Wam napisze skąd to się bierze, bo widzę że nie chcesz wierzyć projektantom, którzy zajmują się tym na codzień. Twoja sprawa, ale tu już wszyscy projektanci mówią, że się zabraliście do tego od dupy strony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 27 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2012 Jak Piotrek znajdzie czas to Wam napisze skąd to się bierze, bo widzę że nie chcesz wierzyć projektantom, którzy zajmują się tym na codzień. Twoja sprawa, ale tu już wszyscy projektanci mówią, że się zabraliście do tego od dupy strony. W takim razie czekam na przytoczenie konkretnych przepisów przez Twoich projektantów, bo jak narazie to wygląda jak opowieść erotomana-gawędziarza. Jeśli Ci projektanci mają rację, to odszczekam wszystko w Żywcu pod stołem. Ja też zajmuje się spożywką na co dzień i nie jeden zakład już widziałem. A co według nich konkretnie zrobiliśmy źle? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 27 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2012 Brodziki są ostatnio w modzie, bo w aptekach również od jakiegoś czasu stały się "niezbędne" i muszą być uwzględniane w projektach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Faszysta Rasista Homofob Opublikowano 27 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2012 Teraz trzeba by sprawdzić, kto jest głównym producentem albo importerem takich brodzików. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
e-prezes Opublikowano 27 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2012 Niestety jesteście w błędzie. Powierzenie tego typu spraw wyspecjalizowanej firmie, nie do końca załatwia temat. To jest mit. Wystarczy popatrzeć ile czasu jest potrzebne do otwarcia browaru restauracyjnego. Wyspecjalizowana firma też potrzebuje czasu, a jeżeli wystąpią problemy to i tak zwali je zwali na inwestora. To ja znów nie zgodzę się z Tobą. jak ktoś przeszedł przez pewna procedurę raz czy 5 razy, wie więcej niż ten który nie przeszedł w ogóle. KS czy firma Gołasiewicza przeszła to wiele razy, a to czy będzie prościej czy trudniej zalezy od tego na jakich urzędników trafią. Niestety. Minibrowary to wciąż novum dla wielu urzedników zajmujących się tematem. Ktoś już wspomnial, że pokutuje komunistyczne myślenie. niemniej skoro 3 minibrowary? działaja już nie na podstawie składu podatkowego tylko (jak mniemam) przedpłaty akcyzy i pomiaru brzeczki gorącej to może tędy jest droga! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 27 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2012 Gołasiewicza Gałasiewicza, ale to częsty błąd, w Żywcu nawet dostał koszulkę z błędem. A propos jedna z jego realizacji - 6 miesięcy od podpisania umowy do gotowego piwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 27 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2012 To jest oczywiste, że jak ktoś zajmuje się czymś wielokrotnie nie mówiąc, że non stop to załatwi wszystko szybciej, bo wie o co biega, jak to ugryźć, gdzie pojechać, kiedy złozyć itd. itp. To są oczywistości, o których nie warto dyskutować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
e-prezes Opublikowano 27 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2012 To jest oczywiste, że jak ktoś zajmuje się czymś wielokrotnie nie mówiąc, że non stop to załatwi wszystko szybciej, bo wie o co biega, jak to ugryźć, gdzie pojechać, kiedy złozyć itd. itp. To są oczywistości, o których nie warto dyskutować. w tym wątku może tak, ale w tym kontekście owszem. inwestorzy chcą mieć to z głowy i liczą na providera - zrozumiałe. Wiktor, jasny gwint... od 3 lat się do niego tak zwracam, no moze nie zawsze po nazwisku... wracając jednak do tematu... przejrzałem w pracy przepisy dotyczące procedury rozliczania browaru poza składem i nie ma tego za wiele, a co za tym idzie nie za konkretnie. nie dziwię się, że malo kto z tego korzysta. dodatkowo wyższy koszt, bo trudno odliczyć straty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 28 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2012 Dlatego to jest w browarach z najmniejszymi warzelniami. To jest bardzo duże uproszczenie życia dla najmniejszych, ale przy dużych browarach nieopłacalne. Co do nazwiska to już chyba jest w fazie rezygnacji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 28 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2012 To jest oczywiste, że jak ktoś zajmuje się czymś wielokrotnie nie mówiąc, że non stop to załatwi wszystko szybciej, bo wie o co biega, jak to ugryźć, gdzie pojechać, kiedy złozyć itd. itp. To są oczywistości, o których nie warto dyskutować. Robisz tu milczące założenie, że trafisz na rzetelnego projektanta. W praktyce łatwo może się zdarzyć, że papiery oprócz leżakowania na biurku urzędnika załapią jeszcze porcję leżakowania na biurku projektanta, bo on ma akurat innego ważnego kontahenta, zawalony odbiór, pilny termin, ważny mecz squasha i nie ma czasu się zajmować jakimś mini browarkiem. To nie apteka, jak się nie złoży dokumentów w tym tygodniu, to w następnym, potem nadgonimy itd. Jak chcesz, żeby było zrobione dobrze, zrób to sam - takie są moje doświadczenia. Sojer 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 28 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2012 Telefony wymyślono juz dawno, więc nie ma problemu aby raz na kilka dni zadzwonić i poprosić o zdanie relacji z poczynionych działań. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 28 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2012 Tak, ale niedługo potem wymyślono identyfikację numeru i możliwośc ignorowania telefonów od upierdliwych klientów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 28 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2012 Robisz tak? Ja nie Niedługo kumpel będzie robił wszelkie odbiory po przebudowie budynku, więc napiszę jak to się tu odbywało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hasintus Opublikowano 28 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2012 Jacer brniesz w złą uliczkę. Każdy przypadek jest inny. Wiele zależy od nastawienia urzędników w danym powiecie. My mamy projekt zrobiony przez architekta poleconego przez panią ze starostwa, uzgodniony przez rzeczoznawców. Projektant jest nygus i krętacz i oczywiście nie odbiera telefonów, w biurze nigdy go nie ma. Natomiast pani z Sanepidu na samym początku powiedziała nam, że jest przeciwna powstaniu tego browaru. Ma mentalność i zachowanie rodem z PRL. Teraz wykonujemy skrzętnie jej zalecenia punkt po punkcie w myśl zasady, że nie ma co kopać się z koniem. Szczerze mówiąc to mogła nam przywalić jeszcze więcej. Największym problemem nie jest złe prawo, tylko to, że nikt nie szanuje czasu inwestora i jego pieniędzy. Traktuje się go jak typowego jelenia, którego łatwo wydoić. Dlatego nie powstają nowe małe firmy i nowe miejsca pracy. Prawie nikt nie inwestuje w produkcję czy usługi, wszyscy wolą grać na giełdzie lub spekulować nieruchomościami. slotish i Gabe 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziedzicpruski Opublikowano 29 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2012 a konkretnie o co jej chodziło,że to jakiś poroniony pomysł,czy ,że z jaj strony przeszkody nie do przebycia ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Faszysta Rasista Homofob Opublikowano 29 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2012 Natomiast pani z Sanepidu na samym początku powiedziała nam, że jest przeciwna powstaniu tego browaru. Co? Jakim prawem byle ***** ma decydować o tym, czy coś powstanie czy nie? Ja bym to opisał gdzie się da (oczywiście już po zakończeniu wątpliwej przyjemności kontaktów z nią), poszedł z tym do telewizji (oni lubią takie tematy), ale na pewno bym nie podarował. Te gnoje uważają się za państwo w państwie, a wszyscy myślą, że tak ma być. To jest chore. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slotish Opublikowano 29 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2012 powiedziała nam' date=' że jest przeciwna powstaniu tego browaru. Ma mentalność i zachowanie rodem z PRL. [/quote'] Ale jak to uzasadniła? Jest przeciwna piciu alkoholu? Obawia się, że dzieci zostaną zdeprawowane przez obecność browaru w mieście? Jakoś to uzasadniła, bo mi się w głowie to nie mieści... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziedzicpruski Opublikowano 29 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2012 ale przecież sanepid będzie miał nad nimi kontrole dozgonnie,więc nie ma co jak to hasintus napisał kopać się z koniem,mieliby przesrane po całości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sojer Opublikowano 29 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2012 Tak troche nie na temat. Piszę właśnie unijny projekt. Formularz wniosku zawiera 14 stron. Instrukcja wypełniania raptem 49. Jak sobie patrzę na przejścia chłopaków i popatrzę na moją instrukcję jakoś mnie nie dziwią ich kłopoty. Mamy reaktywację surrealizmu. Hmm Może to neosurrealizm? Tyle, że to nie kierunek w sztuce a w życiu. Choć może to jeszcze sztuka? Performance jakiś? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AgaL Opublikowano 29 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2012 Ja bym to opisał gdzie się da (oczywiście już po zakończeniu wątpliwej przyjemności kontaktów z nią), poszedł z tym do telewizji (oni lubią takie tematy), ale na pewno bym nie podarował. Te gnoje uważają się za państwo w państwie, a wszyscy myślą, że tak ma być. To jest chore. Nikt rozsądnie myślący tego nie zrobi. Pamiętaj, że z tą panią chłopaki będą mieć do czynienia regularnie. Jak nie z nią to z wszystkimi znajomymi królika. Pani nie chce browaru bo będzie mieć więcej roboty. A w urzędach jest tak, że czy się stoi czy leży pensja się należy. Gdyby urzędy i urzędnicy byli traktowani jak przedsiębiorcy i wynagradzani od pozytywnych efektów swojej pracy, np. więcej załatwionych spraw w krótkim czasie, liczba otwartych biznesów płacących podatki itd. sprawy wyglądałyby inaczej. A może Pani nie lubi piwa? Wolałaby masarnię albo cukiernię? Zawsze jakąś szyneczkę czy serniczek pokontrolnie można dostać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
e-prezes Opublikowano 29 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2012 (edytowane) Pani na bank nie lubi piwa i traktuje piwo jako alkohol, czyli zło. Miałem do czynienia z w/w urzędem w gastronomii, nie mieli źle i dobrze z tego żyli. Raczej chodzi o to, że chłopaki się starają, a ona nie widzi tam dla siebie zysków. Edytowane 29 Marca 2012 przez e-prezes Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 29 Marca 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2012 Z tego wynika, że do repertuaru czynności przed otwarciem trzeba dołączyć rekonesans w lokalnych urzędach, żeby znaleźć "przyjazną lokalizację". I robić browar tam, gdzie są sprzyjające warunki, a nie tam, gdzie zapotrzebowanie/popyt/perspektywa zysku. Polecam uwadze, bo może jest jakaś nadzieja na poprawę -> http://www.bankier.pl/wiadomosc/Podatnicy-bija-kontrolerow-skarbowych-2509845.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 29 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2012 (edytowane) Prawo skonstruowane jest tak, że na przedsiębiorcę zawsze bat się znajdzie. Posłowie nasi naprodukowali mnóstwo ustaw, w których troszczą się o pracowników, środowisko, sąsiadów, Skarb Państwa, o nas samych wreszcie, żeby nam w pracy nie było za zimno albo za gorąco. Poza tym są jeszcze liczne rozporządzenia ministrów, i wreszcie wewnętrzne zalecenia kazdej placówki kontrolnej. Wystarczy pogrzebać i pretekst się znajdzie. W praktyce problem jest złagodzony przez fakt, że najpierw robi się projekt, który przechodzi przez uzgodnienia rzeczoznawcy Sanepidu, i jak on już się pod tym podbije, to kontrola już nie powinna tego kwestionować, pozostają tylko drobniejsze sprawy. O, tu jest przykład, ustawa o BHP: http://isap.sejm.gov...=WDU20031691650 jest tam napisane, że niebezpieczne substancje chemiczne muszą być przechowywane w osobnym pomieszczeniu, odpowiednio oznakowanym. My mamy na stanie torbę z NaOH, więc teraz wydzielam ze ścianek gipsowych osobne pomieszczenie, zamknięte, oświetlone, wentylowane i oznakowane w którym ta torba będzie sobie leżeć. Edytowane 29 Marca 2012 przez coder Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi