Skocz do zawartości

Fermentacja cicha - konieczność czy dodatek?


bajo33

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zawsze mam tak, że mogę od razu zalać następnym ;)

Aczkolwiek ja też nikogo nie namawiam na rezygnację z cichej, sam zapewne do niej wrócę, choćby żeby zobaczyć efekty...

 

A balony jak już mówiłem - wolę napełnić winem (co mi przypomniało, że muszę zebrać tegoroczne zapiski i zobaczyć, czy cytrynowo-pomarańczowe nie potrzebuje cukru :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Autoliza: tak jak powiedział Coder, autolizę uważa się dzisiaj za mit, szczególnie jeżeli używasz zdrowych drożdży.

 

Autoliza drożdży to niestety częsta wada piw domowych, miałem z tym do czynienia przy degustacji piw konkursowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko skąd ty wiesz że to była autoliza a nie zakażenie albo cos innego? I skąd ta autoliza skoro tam robią "cichą"?

 

O metodzie "No Secondary" pisałem tu 3 lata temu. Od tego czasu miałem okazje wielokrotnie porównać te samo piwo z cichą i bez. Warzę warki 40L, idzie to w 2 fermentory po 20L, często potrzebuje wcześniej drożdże i jeden fermentor idzie na "cichą" a drugi zostaje na "burzliwej" przez 3-4 tygodnie. Przy porównaniu, piwo bez cichej jest zawsze "czystsze" w smaku i wygląda zdrowiej niż to z cichą.

John Palmer ("How To Brew") także obecnie sugeruje odejście od "cichej". W pierwszym wydaniu książki "How To Brew" polecił fermentację "cichą", ale obecnie zmienił zdanie i w nowych wydaniach książki poleca tylko jeden fermenter bez przenoszenia na "cichą".

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Autoliza: tak jak powiedział Coder, autolizę uważa się dzisiaj za mit, szczególnie jeżeli używasz zdrowych drożdży.

 

Autoliza drożdży to niestety częsta wada piw domowych, miałem z tym do czynienia przy degustacji piw konkursowych.

 

No tak, ale nie można zakładać, że wine ponosi brak fermentacji cichej.

Ja bym stawiał na powszechną praktykę dodawania za małej ilości drożdży i długie przechowywanie piwa w złych warunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje wszystkim, którzy skomentowali wątek. Jedne głosy są za, drugie delikatnie przeciw, jednak osobiście zrobiłem podsumowanie tego wszystkiego i jestem za tym za czym byłem do początku czyli trzymaniem piwa dłużej na burzliwej, czyli nie przelewanie już na "cichą". Okazuję się, że jest to sprawa bardzo indywidualna i każda z tych metod ma swoje plusy i minusy, zależne jest od czynników takich jak jakość i rodzaj drożdży czy temperatura fermentacji. Jedno jest pewne, czym więcej kombinujemy przy piwie tym większa szansa na jego infekcję, dla mnie jako początkującego piwowara najważniejsze jest aby nie zrazić się domową produkcją piwa i aby pierwsze warki były udane. Zresztą początkujący piwosz pewnie nie poczuje różnicy między piwem po cichej a tylko po burzliwej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Autoliza: tak jak powiedział Coder, autolizę uważa się dzisiaj za mit, szczególnie jeżeli używasz zdrowych drożdży.

 

Autoliza drożdży to niestety częsta wada piw domowych, miałem z tym do czynienia przy degustacji piw konkursowych.

 

No tak, ale nie można zakładać, że wine ponosi brak fermentacji cichej.

Ja bym stawiał na powszechną praktykę dodawania za małej ilości drożdży i długie przechowywanie piwa w złych warunkach.

Zbyt mała ilość drożdży? Myślałem, że powodem autolizy może być raczej zbyt duża ilość wlanej gęstwy, zwłaszcze nie przemytej, w której jest dużo martwych drożdży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o lagery ? Tam sama fermentacja burzliwa może trwać kilka tygodni, dodatkowo cicha w jednym fermentorze dają nam razem od miesiąca do dwóch kontaktu piwa z drożdżami. To też nie będzie miało negatywnego wpływu na piwo ?

Edytowane przez earl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o lagery ? Tam sama fermentacja burzliwa może trwać kilka tygodni, dodatkowo cicha w jednym fermentorze dają nam razem od miesiąca do dwóch kontaktu piwa z drożdżami. To też nie będzie miało negatywnego wpływu na piwo ?

Ja w dolnej fermentacji bezpośrednio po burzliwej przechodzę do lagerowania, oczywiście w innym naczyniu - najlepiej szklanym balonie. Gdyby to zostawić tak jak piszesz, to chyba z gęstwą również można by się pożegnać.

Edytowane przez olo333
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Autoliza: tak jak powiedział Coder, autolizę uważa się dzisiaj za mit, szczególnie jeżeli używasz zdrowych drożdży.

 

Autoliza drożdży to niestety częsta wada piw domowych, miałem z tym do czynienia przy degustacji piw konkursowych.

 

No tak, ale nie można zakładać, że wine ponosi brak fermentacji cichej.

Ja bym stawiał na powszechną praktykę dodawania za małej ilości drożdży i długie przechowywanie piwa w złych warunkach.

Zbyt mała ilość drożdży? Myślałem, że powodem autolizy może być raczej zbyt duża ilość wlanej gęstwy, zwłaszcze nie przemytej, w której jest dużo martwych drożdży.

 

Wydaje mi sie ze zbyt malo drozdzy spowoduje ze drozdze nie beda w najlepszej kondycji, przez co podczas dlugiego przechowywania piwa w zlych warunkach beda bardziej podatne na autolize.

 

Ale w sumie dobre pytanie, co powoduje autolize?

Zawsze myslalem, ze glodujace drozdze powoli zjadaja same siebie i produkuja intensywne aromaty podczas tego procesu.

 

Wydaje mi sie, ze naturalnie martwe komorki dodane z innymi drozdzami do fermentacji glownej ze stara gestwa to inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku nie stosowania fermentacji cichej, jak się ma kwestia chmielenia "na zimno"?

 

Czy zalegające na dnie martwe drożdże nie przeszkadzają dodatkowemu chmieleniu, jak to wpływa na aromat piwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od jakiegoś czasu zaprzestałem cichej - po prostu mi się nie chce.

Jak skończy się burzliwa, po prostu przestawiam regulator temperatury w lodówce z 10 na 4 st C, i jak mnie najdzie to po miesiącu, dwóch czy trzech wystawiam beczkę na stół na kilka dni (aby drożdże po tym manewrze się uspokoiły), zlewam do drugiej beczki, dodaję cukier i rozlewam do butelek. Pamiętam przy tym aby zaciągnąć do rozlewanego piwa trochę gęstwy - co by gaz się w butlach zrobił z cukru (raz nie zaciągnąłem i z pół roku się nie chciało się nagazować).

 

Podzielam zatem pogląd tych, którzy uważają że cicha ma sens tylko wtedy, kiedy jest potrzebna szybko gęstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uwzględniam taką, jaka była pod koniec fermentacji - czy to burzliwej (gdy stosuję samą burzliwą) czy cichej. Temp. ma to wpływ na rozpuszczalność CO2 w zielonym piwie - dlatego dawka cukru do nagazowania lagerów jest mniejsza niż do ale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Czy ktoś próbował fermentować bez cichej dunkelweizena?

 

Wg przepisu BA należy prowadzić burzliwą tydzień, a mi się fermentor zwolni dopiero po dwóch tygodniach.

Mógłbym co prawda użyć tego z kranikiem do rozlewania, ale wtedy za 6 dni będę musiał dwukrotnie przelewać koelscha przy butelkowaniu bo akurat zajmuje mój drugi fermentor z kranikiem.

 

A przelewania wolałbym uniknąć.

Które zło jest mniejsze, dwukrotne przelewanie, czy dunkelweizen na burzliwej tydzień dłużej, albo w ogóle bez cichej?

Edytowane przez stachu68
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że BA pisze aby tydzień trwała burzliwa dunkelweizena nie oznacza, że tak być musi. Spokojnie możesz potrzymać go 2 tyg na tzw. burzliwej. Możesz też potrzymać 3tygodnie w tym samym fermentorze i zlać od razu do butelek jeśli stwierdzisz, że fermentacja się zakończyła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosować cichą jak najbardziej. Od zawsze tak robię. Do cichej dobry jest szklany balon. Przynajmniej widać jak się klaruje.

Nie wiem skąd ta niechęć, zwłaszcza u ludzi, którzy dopiero zaczynają?

 

Dodatkowym atutem jest to, że zwalniamy fermentor i możemy warzyć następne.

Też jestem zdania, że w niektórych stylach cicha jest nieodzowna. I właśnie w balonie. Najczęściej robię tak, że piwo z kotła przelewam do balona, daję rurkę i na tydzień-czasami parę litrów butelkuję bez cichej, żeby mieć porównanie potem.

 

W trakcie cichej wszystko widać, można wrzucić siateczkę z chmielem na dry-hopping, można dodać przyprawy itd. Postępuje się wtedy jak z winem/miodem. Potem zlewam z balona znad osadu, mierzę blg i mam naprawdę klarowne piwo. Natomiast do porterów, do pszenicznych nigdy nie stosowałem cichej, bo tam nie jest wskazana-porter ostatni bez cichej na dziś już się wyklarował np.

 

Robiłem też parę razy tak, że piwo po burzliwej, dawałem na dłuższy okres czasu na cichą do beczki, efekt jest inny niż w przypadku balonu, ale piwo również z beczki ściągam w miarę klarowne. Nie zaprzeczalne jest zwalnianie kotła i można warzyć następne :D

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie lepsze klarowanie piwa po cichej to raczej mit: jak przeprowadzasz wszystko hurtem i nie wzburzysz piwa przed rozlewem będzie tak samo klarowne - było o tym zresztą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.