Kasanga Opublikowano 11 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2013 oczywiście na dole rurki jest oryginalny kapturek Jak wygląda taki kapturek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szamaneq Opublikowano 11 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2013 Ja stosuję kombinację whirlpool i wygotowana pończocha małżonki nałożona na wężyk, którym dekantuję. Pończocha zatrzymuje prawie wszystkie małe drobiny, które zaciągam przy opadaniu stożka. Niestety nie mam porównania do metody z druciakiem. (Po filtracji pończochę wystarczy wypłukać a jak wyschnie to porządnie wytrzepać. No i oczywiście porządnie zdezynfekować przed kolejnym użyciem.) Dokładnie tę samą metodę stosuję po chmieleniu na zimno. Pyrsk, B. Witam! @Bogodar, filtrowałeś może w ten sposób brzeczkę z pszenicy (przełom i drobne chmieliny z granulatu)? Jakie rezultaty? Ja po raz pierwszy i chyba ostatni zastosowałem rozwiązanie z pończoszką przy pszenicy właśnie i byłem lekko sfrustrowany - pończocha bardzo szybko się zaklejała Dodam, że chmieliłem granulatem. Planuję rozwiązanie w postaci zaworu w kotle warzelnym do którego wewnątrz przykręcę filtrator z oplotu, ale to się sprawdza tylko przy chmieleniu szyszkami + ew. domieszka granulatu (szyszki tworzą coś na kształt złoża filtracyjnego). Rozwiązanie ze zmywakiem bardzo mi się podoba, testował ktoś z Was może na pszenicy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogodar Opublikowano 11 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2013 @Bogodar, filtrowałeś może w ten sposób brzeczkę z pszenicy (przełom i drobne chmieliny z granulatu)? Jakie rezultaty? Ja po raz pierwszy i chyba ostatni zastosowałem rozwiązanie z pończoszką przy pszenicy właśnie i byłem lekko sfrustrowany - pończocha bardzo szybko się zaklejała Dodam, że chmieliłem granulatem. Tak, i faktycznie potrafi się miejscowo zaklajstrować. Gdy się tak dzieje, zsuwam/przesuwam pończochę i filtruję dalej niezapchanym fragmentem. Warki warzę ca dwudziestolitrowe, więc tyle zawsze filtruję. Chmielę tylko granulatem. (Najgorszy w filtracji do tej pory był EKG zbiór 2011.) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sp5 Opublikowano 11 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2013 oczywiście na dole rurki jest oryginalny kapturek Jak wygląda taki kapturek. Witam 3 ostatnie zdjęcia w galerii http://www.piwo.org/gallery/album/186-browar-piwnica/ Pozdrawiam Piotr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
moon Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Ja tam ostatnio filtrowalem chmieliny przez filtrator z oplotu zaraz po wychmieleniu (na gorąco). To jakiś błąd? Problem był, że ok litra zostało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Usiu Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Ja polecam na koniec dekantacji przelać mętną końcówkę brzeczki wraz z chmielinami do wysokich naczyń: A potem przelać przez pończochę jak się chmieliny ułożą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2013 (edytowane) I koniecznie przegotować to co uda się odzyskać. A najlepiej sprawdzają się kufle. Edytowane 2 Kwietnia 2013 przez pepek84 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Usiu Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2013 No tak, jakoś mi się wydawało to oczywiste Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yapko Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Ja ostatnio wypracowałem taką metodę - zlewam wężykiem całą klarowną brzeczkę z whirlpoola przez sterylne sitko. Jak zaczyna lecieć już z osadem to przerywam i zlewam ciecz + luźny osad przez sitko do sterylnego garnka 3L - sitko zatrzymuje większą część osadów. W garnku najdrobniejszy osad osiada i po zadaniu drożdży i napowietrzeniu tego co w fermentorze, dolewam sklarowaną częśc z garnka do fermentora. Sterylizacja garnka i sitka nic mnie nie kosztuje bo i tak zwykle muszę wysterylizować łyżkę do gęstwy i kubek z nierdzewki do napowietrzania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz_CH Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Pończocha żony. Polecam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korzen16 Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Jak zaczyna lecieć już z osadem to przerywam i zlewam ciecz + luźny osad przez sitko do sterylnego garnka 3L dorzucam na to sitko kilkukrotnie złożoną tetrę (dawniej używana przez rodziców na pieluchy - informacja dla tych z pokolenia "Pampersowego" ) - następnie do gara, gotuję ok 5min., chłodzę pod przykryciem na dworze/w zlewie z zimną wodą i do fermentora. W ten sposób odzyskuję jeszcze ok. 1000ml. Przy moim wybiciu (koło 20litrów) to wysiłek, który się opłaca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Drzewo Jeżozwierza Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2013 To ja korzystając z okazji dopytam jedną drobną rzecz :-). Zakupiłem garnek ze stali nierdzewnej i nie wiem co by było lepsze przy zlewaniu i filtrowaniu brzeczki po chmieleniu - standardowe zlewanie wężykiem po wcześniejszym zawirowaniu czy może w garnku nieco nad dnem przewiercić otwór i wstawić kranik do spuszczania gorącej brzeczki, od środka zamontować przy wlocie do kranika jakiś na przykład wspomniany wcześniej "zmywak" :-) (oczywiście zlewanie tez po wirówce), potem z kranika silikonowym wężykiem do chłodnicy i za chłodnicą brzeczka z mniejszych drobin filtrowana by była jeszcze przez kilkukrotnie złożoną jałową gazę. Jałowa gaza na stalowym sitku (oczywiście wszystko wysterylizowane) świetnie się sprawdziła przy zlewaniu piwka na cichą fermentację, więc myślę, że tu też może trochę pomóc :-). Wiem, że zakręciłem trochę, ale mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiHuRa Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 A potem przelać przez pończochę jak się chmieliny ułożą. A nie lepiej od razu przelać przez pończochę (najlepiej dwie, jedna w drugiej) ? Nie trzeba czekać na ułożenie, chmieliny zostają w 98% w pończosze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korzen16 Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 (edytowane) dorzucam na to sitko kilkukrotnie złożoną tetrę robię jak WiHuRa - nie czekam, a odzysk jest klarowny, a reszt śmiecie zostaje mi po zagotowaniu i zdekantowaniu odzyskanej brzeczki Edytowane 3 Kwietnia 2013 przez korzen16 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarok3 Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Ja tak samo , dwa wygotowane antyseksy (jeden w drugim) i gotowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 4 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2013 nie wiem co by było lepsze przy zlewaniu i filtrowaniu brzeczki po chmieleniu - standardowe zlewanie wężykiem po wcześniejszym zawirowaniu czy może w garnku nieco nad dnem przewiercić otwór i wstawić kranik do spuszczania gorącej brzeczki, od środka zamontować przy wlocie do kranika jakiś na przykład wspomniany wcześniej "zmywak" :-) (oczywiście zlewanie tez po wirówce), potem z kranika silikonowym wężykiem do chłodnicy i za chłodnicą brzeczka z mniejszych drobin filtrowana by była jeszcze przez kilkukrotnie złożoną jałową gazę. Widzę że utrudnianie sobie życia to podstawa młodego piwowara. Mając kran w garze warzelnym po zastosowaniu "druciaka" odpadają te wszystkie akcje. Wkładasz chłodnicę do kotła warzelnego i chłodzisz. Istota pomysłu jest taka, żeby nic nie miało kontaktu z brzeczką po chłodzeniu. Odkręcasz kran i spuszczasz do fermentora i już. Drzewo Jeżozwierza 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
5k18a Opublikowano 5 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2013 Widzę że utrudnianie sobie życia to podstawa młodego piwowara. Mając kran w garze warzelnym po zastosowaniu "druciaka" odpadają te wszystkie akcje. Wkładasz chłodnicę do kotła warzelnego i chłodzisz. Istota pomysłu jest taka, żeby nic nie miało kontaktu z brzeczką po chłodzeniu. Odkręcasz kran i spuszczasz do fermentora i już. A możesz jakieś fotki wstawić jak to wygląda? Myślę, że jak przewiercę emaliowany gar to będzie sporo odprysków. Jaki kranik zastosować i jak go dobrze uszczelnić a potem jak odpowiednio zamocować druciaka? Na jakiej wysokości powinien być kranik? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 5 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2013 (edytowane) A możesz jakieś fotki wstawić jak to wygląda? Trzeba czytać cały temat żeby zadawać takie pytania bo jak już pisałem temat jest do ogarnięcia. Co do wiercenia w garze i zaworu to trzeba szukać w innym temacie (temat przerabiany). Forum stało się za duże do zapamiętania wszystkiego. Edytowane 5 Kwietnia 2013 przez Jejski Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qxa Opublikowano 6 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2013 Trzeba zacząć stawiać karnet KUTASY. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Drzewo Jeżozwierza Opublikowano 8 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2013 Widzę że utrudnianie sobie życia to podstawa młodego piwowara. Mając kran w garze warzelnym po zastosowaniu "druciaka" odpadają te wszystkie akcje. Wkładasz chłodnicę do kotła warzelnego i chłodzisz. Istota pomysłu jest taka, żeby nic nie miało kontaktu z brzeczką po chłodzeniu. Odkręcasz kran i spuszczasz do fermentora i już. Idąc wiec za radą zrobiłem taki oto jak poniżej manewr: miedziana rurka zasysa brzeczkę bezpośrednio przy dnie, oczywiście docelowo będzie na niej filtr "druciakowy", zastosowałem zawór kulowy (Schell) dla bezpieczeństwa i łatwości czyszczenia. Cała rurka miedziana mocowana jest na wcisk, dzięki czemu po warce można ja zdemontować i bez problemu wyczyścić, co prawda połączenie nie jest idealnie szczelne (zasysa czasem jakieś drobniutkie pęcherzyki powietrza), ale nie przeszkadza to wcale w opróżnieniu zbiornika mimo, że zawór jest wyżej niż rurka zasysająca. Całość pomyślnie przeszła próbę szczelności i jutro pierwsze testy praktyczne przy właściwym zastosowaniu na pożyczonej chłodnicy zanurzeniowej :-). Dzięki Jejski za pomoc :-). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 8 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2013 Na kran proponuję jakieś kolanko i założenie kawałka wężyka tak aby przy spuszczaniu słup cieczy powodował wyssanie z chmielin i białek końcówki brzeczki. Energicznymi ruchami tegoż wężyka można skutecznie napowietrzyć brzeczkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbynek80 Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2013 W weekend zamierzam warzyć pierwsze piwko i pomyślałem aby do zlania brzeczki po chmieleniu użyć wężyka zakończonego oplotem i na to nałożyć stalowy zmywak ? Zdało by to egzamin ? Chyba tak parząc wyżej jak zmywak ładnie zatrzymuje chmieliny to do tego jeszcze oplot aby zatrzymał drobniejsze, bo sam się chyba zapcha. Co o tym sądzicie ? Wcześniej oczywiście wirpool. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biotit Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2013 pomyślałem aby do zlania brzeczki po chmieleniu użyć wężyka zakończonego oplotem i na to nałożyć stalowy zmywak ? Zdało by to egzamin ? Ja tak robię i jestem zadowolony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbynieks Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Zwróciłem uwagę ostatnio na materiał, z którego Lipton robi ekspresówki takie w kształcie piramidy. Myślę, że to byłoby idealne do chmielenia. Ale oczywiście nie ma dostępu do tego w arkuszach, żeby poszyć worki. Na razie rozważam, aby spróbować przez taki zamocowany na końcu rurki woreczek próbować filtrować. Za wiele nie przefiltruję zapewne, bo to ma małą powierzchnię ma, ale zobaczymy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 15 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2013 Mój pierwszy post na forum, więc wypada najpierw się przywitać. (zdaję sobie sprawę, że jest do tego specjalny dział, ale nie mam teraz głowy do tego by coś poza suchym "witam" napisać) Witam Serdecznie całą Brać Piwowarską. Przymierzam się do otworzenia własnego domowego browaru (może bardziej browarku by pasowało) zanim dokonam jednak zakupów czekam, aż trochę z tym wszystkim ochłonę (boję się, że w ogólnym podnieceniu stanę się zbyt rozrzutny w wydatkach) i podejdę do sprawy na zimno. W między czasie staram sobie jakoś ułożyć w głowie technologię wyrobu. Doszedłem do gotowania brzeczki i chmielenia. Czytałem, że istotne jest aby po chmieleniu szybko zbić temperaturę brzeczki do temperatury nastawnej. Początkowo planowałem tak: Z kotła warzelnego (garnka 30 L) przelewam do fermentora 30 L, wiadro wkładam w garnek (jest 4 cm różnicy między średnicą gara, a fermentora). Aby zmniejszyć straty wody i przyśpieszyć cały proces korzystam z dobrodziejstwa zamrażalnika wolną przestrzeń między garem, a fermentorem wykładam lodem (lód ma jakieś -16 stopni Celsjusza, woda w kranie według normy powinna mieć 13-14 stopni, więc, różnica znaczna, dodatkowo dużo ciepła pochłania lód przy przejściu z fazy stałej do ciekłej), jak cały lód się stopi, a woda nagrzeje odpalam prysznic, z którego zdjąłem słuchawkę i w garze wokół fermentora krąży (niestety od dołu do góry, a nie przeciwnie) zimna woda. W fermentorze mieszam wygotowaną łychą tworząc ten wir i przyśpieszając wymianę ciepła. Osiągam 20 stopni, zostawiam to wszystko w spokoju. Następnie przeprowadzam dekantację i przez pończochę (niestety nie żony, jestem jeszcze kawalerem, ale postaram się wziąć od dziewczyny, może też ma jakieś specjalne właściwości) przelewam to do kadzi fermentacyjnej (też plastikowego fermentora ^^), brzeczka wpada do fermentora z wysokości 50 cm, dzięki czemu się napowietrza. Czy taki tok postępowania jest prawidłowy? Z początku wydawało mi się to najbardziej trafnym rozwiązaniem, ale w trakcie lektury piaskownicy, spotkałem się z postami sugerującymi (nie wskażę ich teraz), że filtruje się brzeczkę po chmieleniu również na ciepło (chociaż wydaje mi się to dziwne, bo jakby przefiltrować tylko na ciepło, to przecież podczas schładzania wytrącają się dodatkowe osady i trzeba by filtrować jeszcze raz). Zrodziły się wątpliwości, musiałem się zarejestrować i skleić ten chaotyczny post. _____ Druga rzecz to dokładne oddzielenie osadów po chmieleniu, czy jest to konieczne? Wiem, że drożdże w teorii nie lubią jak w nastawie jest dużo osadów (agregują z nimi i gorzej im się żyje), ale chyba takie częściowe oddzielenie osadów whirpool + pończocha/gęste sitko wystarcza? Czy dalsze zabiegi mające na celu wychwycenie większej ilości osadów to już tylko zwykły pedantyczność i chęć uzyskania jak najbardziej klarownego piwa? (w ogóle mi na tym nie zależy, bardziej cenię sobie piwo mętne niż przejrzyste - zwykłe odczucia estetyczne) Z góry dziękuję za odpowiedź i niestety jeszcze nie raz w najbliższym czasie będę Was nękał moimi pytaniami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się