Skocz do zawartości

Dominus Tecum, mikrobrowar codera


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś do Miodowego Wita dodałem miód, w.g. śmiesznie zawiłej procedury opisanej przez Ray Danielsa, a zalecanej podobno przez National Honey Board, zobaczymy czy ona zapewni to, że trochę aromatu miodowego wreszcie zostanie w piwie:

 

- rozcieńczyć miód do docelowego ekstraktu

- podgrzać do do 80°C na 2.5 godziny, w otulinie CO2

- wlać do fermentacji burzliwej, w fazie wysokich krążków

 

Technicznie rozwiązałem to tak:

0.9 kg miodu wielokwiatowego rozpuściłem w 4.5L przegotowanej wody w 80°C (14 Blg), w szybkowarze, pod pokrywkę którego napuściłem trochę CO2 z butli, zamknąłem i wsadziłem do piekarnika na 2.5 godziny (80°C), przestudziłem i wlałem do fermentora.

Może parę dni za późno, piana fermentacyjna już opada, ale może dzięki temu mniej aromatu ucieknie.

Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka #132 - Weizen Lehr IV

 

Piwo w stylu Hefe Weizen

Przewidywane OG: 12.8 Blg, FG: 3 Blg, vol: 22.7L, przy wydajności 85%

IBU 10 Kolor 8 EBC

 

skład:

bohemian pils 1.90 kg

pszeniczny 2.20 kg

carahell 0.23 kg

zakwaszający 0.05 kg

 

zacieranie: 17.5 litrów (50% RO)

 

40* - 40'

dekokcja 40*->68*

[...]

odbieram 8 litrów rzadkiego do fermentora

w garnku zostaje 9.5L wody+ słody

pogrzewam to do 70°C na 15'

podgrzewam do 100*, gotuję 15' // tu dodaję zakwaszający

wracam całość z fermentora szybkim chlustem, mieszam: 70*, dolewam 1l zimnej wody

[...]

68-67* - 15'

71-72* - 50' //+ 1.5L wrzątku

->76* //+8 l wrzątku

 

wysładzanie 8L wody 60* + 1 ml kwasu mlekowego

 

gotowanie 70'

 

lubelski '09 gr 3.9% 20g 60' //luzem

 

drożdże Wyeast 3068 Weihenstephan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka #133 - Wileńska Brygada

 

Piwo w stylu Witbier

Przewidywane OG: 12.6 Blg, FG: 3 Blg, vol: 24.5L, przy wydajności 80%

IBU 11 Kolor 7 EBC

 

skład:

pils bohemian weyermann 2.10 kg

płatki pszenne 2.26 kg //resztki

płatki owsiane 0.40 kg

biscuit 0.09 kg

miód 0.4 kg

zakwaszający 0.10 kg

 

przyprawy:

kminek 0.7 g

kolendra indyjska 10g

świeżo starta skórka z 5 dużych pomarańczy 65g

 

zacieranie: (kranówka + 50% RO)

najpierw kleikuję płatki w dużym garze: 12l wody + płatki, gotowane 20 min.

czekam aż ostygnie do ~70°C, dolewam 8L wody, ~50°C, dodaję słód

50* - 15'

65* -15'

70-72* - 60';

->76* (+8l wrzątku)

 

wysładzanie 8L wody 72* + 1 ml kwasu mlekowego 80%

 

gotowanie 90'

saaz '09 3.5% gr. 17g 60'

lublin '09 4.0% sz. 15g 10'

połowa przypraw na 10'

połowa przypraw na 3' + 2g pożywki Enartis Special + miód

 

drożdże Wyeast Witbier

100 ml gęstwy

 

Zgodnie z sugestią jury WWP zmniejszyłem ilość przypraw; zobaczymy jak wyjdzie.

Zamiast cukru którego zwykle używam użyłem miodu, może zrobi jakieś ciekawe zamieszanie w smaku.

Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem inspekcję fermentacji w Berliner Weisse. Cała powierznia pokryta białoszarym kożuchem z bąblami, wygląda jak pleśń lub ogórki kiszone.

 

Smak dobry, piwny, ale nie kwaśny, co najwyżej kwaskowaty, jak dobrze nagazowany lekki pils. Z opisów wiem, ze powinno być kwaśne, że aż gębę wykręca, tak, że jeszcze go potrzymam parę miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem inspekcję fermentacji w Berliner Weisse. Cała powierznia pokryta białoszarym kożuchem z bąblami, wygląda jak pleśń lub ogórki kiszone.

 

Smak dobry, piwny, ale nie kwaśny, co najwyżej kwaskowaty, jak dobrze nagazowany lekki pils. Z opisów wiem, ze powinno być kwaśne, że aż gębę wykręca, tak, że jeszcze go potrzymam parę miesięcy.

To chyba ci wyszedł lambic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem inspekcję fermentacji w Berliner Weisse. Cała powierznia pokryta białoszarym kożuchem z bąblami' date=' wygląda jak pleśń lub ogórki kiszone.

 

Smak dobry, piwny, ale nie kwaśny, co najwyżej kwaskowaty, jak dobrze nagazowany lekki pils. Z opisów wiem, ze powinno być kwaśne, że aż gębę wykręca, tak, że jeszcze go potrzymam parę miesięcy.[/quote']

To chyba ci wyszedł lambic.

Nie pojawiły się lambikowe posmaki skórzane, ani końskie, kożuch też wyglada inaczej - jest gruby, puchaty i z bąblami, na lambiku jest cienki biały i płaski, bardziej błona.

 

Zdecydowanie coś jest nie tak, z tego co czytałem powinno być gotowe dużo szybciej w ~kilka tygodni. W kazdym razie póki się nie zaoctuje, albo nie pojawią się jakieś gorzkie, gnilne, kanalizacyjne posmaki będę go trzymał na fermentacji - coś tam się jednak powoli dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem o dosłodzeniu jakimś sztucznym słodzikiem, albo stewią, tylko boję się, żeby nie przesłodzić.

 

Może na pierwszy raz zostawię jak jest, a dosładzać sobie będzie można w kuflu.

Zdążysz je nagazować? Wg BJCP powinno być 2,4 do 3,1v/v

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko dylemat - dosładzać, czy nie?

Mnie ciekawiłaby wersja bez dosładzania.

A może zrób po prostu 2 serie - jedna "saute" a druga dosłodzona?

Mam też nadzieję, że pokażesz jakieś fotki (ja nie będę w Żywcu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabutelkowałem Krieka, po zaledwie 10 miesiącach fermentacji.

Dodałem cukru tak, aby go nagazować do 3 vol, dodałem też po 2 ml startera drożdżowego i trochę słodzika. Butelki podzieliłem na 4 grupy do których dodałem: 0, 1/2, 1, 2 tabletki słodzika, zobaczymy który wyjdzie najsmaczniejszy.

 

Smak na razie ma trochę rozczarowujący - coś pomiędzy winem półsłodkim a zepsutym sokiem wiśniowym z kartonu. Jest prawidłowo kwaśny i ma końkie posmaczki. Brak mu migdałowości - drylowanie wiśni było błędem. Posmak wiśniowy jest dość ordynarny, chyba te wiśnie z hipermarketu nie były najwyższych lotów.

 

Więcej powiem jak się nagazuje - nagazowany, schłodzony i dosłodzony może smakować lepiej.

 

Spróbuję też dodać zdjęcia, tylko musze ję odchudzić.

Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Z ciekawości - jak wyszła ta warka ?:) Jesteś zadowolony ?

Niestety nie, złapała jakąś infekcję octową, nie wiem kiedy - przy rozlewie smakowała OK, a potem gwałtownie zaczęła nabierać posmaków octowych i po 2 tygodniach była już nie do picia. Wątpię, żeby zakaziła się przy rozlewie, infekcja postepowała zbyt gwałtownie. Podejrzewam, że acetobacter przyszedł razem z wiśniami, tylko nie mógł działać ze względu na brak tlenu, jak trochę się napowietrzył przy rozlewie, to pokazał co potrafi.

 

Po tygodniu od rozlewu Kriek smakował przyzwoicie, miał wszystkie posmaki Krieka kupnego (poza migdałowością - niepotrzebnie drylowałem wisnie), tylko smak był mniej zbalansowany, bardziej ordynarny, ale myślę ży by ładnie dojrzał jakby miał szanse.

 

Zaobserwowałem też, że nie warto go mocno słodzić, nawet bez posłodzenia smakuje przyzwoicie, a mocne posłodzenie (rzędu 2 tabletek słodzika na butelkę) daje przykrą sztuczną słodycz.

 

Kolor ma piękny, tylko nagazowanie i piana słabe ze względu na infekcję.

 

EDIT: poszedłem do piwniczki po butelkę Krieka, i stwierdzam, że może trochę przesadziłem z ta niepijalnością, ale ma wyraźną nieprzyjemną nutę octową. Piana i nagazowanie tez się poprawiły. Smaczny zbytnio nie jest, ale dam mu trochę jeszcze dojrzeć.

Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Teraz degustacji Krieka dokonał Hasintus (świeżo po powrocie z Belgii i zaznajomieniu się z lambikami u źródła) i niestety werdykt jest miażdżący - nie dość że fatalnie zaoctowany, to jeszcze ze szpitalnymi posmakami. Niestety, jak widać lambika też da się zainfekować.

Za to smakowała mu moja "końska derka" - Złota Dolina a'la Orval.

 

Dokonałem natomiast inspekcji Berliner Weisse i coś pozytywnego się w nim dzieje, "ogórkowy" kożuch na powierzchni nadal się utrzymuje, a poziom kwaśności wzrasta, obecnie smakuje wyraźnie kwaskowo, lemoniadowo, z grubsza taka kwaśność jaką daje jedna cytryna wciśnięta do szklanki wody - to chyba jeszcze za mało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem przyjemność degustacji KRIEKA w Żywcu, ale niestety do przyjemności to nie należało. Dla mnie to piwo nie jest piwem i całkowicie nie w moim guście. Ale byli tacy, którym smakowało. CODER szacunek za cierpliwość i zaangażowanie w produkcję takiego trunku - celowo nie piszę piwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Korzystając z ochłodzenia dokonałem rozlewu Berliner Weisse. Stało już pół roku i co się miało zakwasić, to się zakwasiło, więcej nie będzie, a tak długie stanie w plastikowym kubełku na pewno mu dobrze nie zrobiło.

 

Na powierzchni była błonka i kremowy kożuszek z bąbelkami, nawet zrobiłem zdjęcie na pamiątkę, ale w aparacie nie było karty, nie wiem czy się zapamiętało.

 

Nagazowałem do 3.7 vol, więcej się boję i rozlałem do grubych bączków. Dodałem trochę drożdży (2g uwodnionych US05), żeby nie miało problemów z nagazowaniem.

 

Smakuje przyjemnie, ale obawiam się, czy ma odpowiedni poziom kwaśności. Nie mogłem niestety porównać z oryginałem, bo jakoś w żadnych pobliskich delikatesach nie mają Berliner Weisse. Znowu będę poznawał smak nowego stylu na podstawie własnej produkcji. I dobrze.

 

Chyba trzeba było zrobić jakiś starter z tego lactobacillusa, może by było gotowe szybciej i zakwasiło się lepiej. Ale grunt, że się nie popsuło, pierwsze kwaśne piwo w mojej karierze - gotowe! :)

Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziś nastawiłem Krieka.

 

Do rocznego lambika dodałem ok. 6 kg wiśni łutówki, umytej i lekko zmacerowanej, z pestkami.

W zasadzie powinienem zdekantować lambika do innego pojemnika, na wiśnie, ale nie mam drugiego balonu więc mało elegancko, a pracowicie wcisnąłem wszystkie wiśnie do balonu z lambikiem przez szyjkę.

 

Nie jestem zadowolony z tej operacji, nie mogłem uchronić piwa przed infekcją i oksydacją, poleciłem je tylko Bożej opiece i niech się dzieje co chce. Wiśnie też nie były najlepsze, czekałem specjalnie do końca sezonu, żeby były przejrzałe i aromatyczne, ale są jakieś takie wodniste i mdłe. Taki sezon.

 

Myślałem żeby odebrać parę buteleczek czystego lambika, ale nie smakował najlepiej - ma mało kwaśności, a przytłacza go taka nieprzyjemna, pestkowa goryczka. Na szczęście nie jest zaoctowany. Póki co :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś nastawiłem Krieka.

 

Do rocznego lambika dodałem ok. 6 kg wiśni łutówki, umytej i lekko zmacerowanej, z pestkami.

Wiśnie powinny być czyścuteńkie i swieżutkie, maceracja powinna być zapoczątkowana dopiero w lambiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.