danbar Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 (edytowane) Prosze o pomoc bardziej doświadczonych piwowarów. Moja czwarta warka okazała się totalną porażką. Pierwsze trzy w moim zyciu, od razu zacierane (IPA, MILK STOUT oraz IRA) wyszły wysmienite. Ale nieco mnie zmeczyły. Postanowiłem raz spróbować zrobić piwo z brewkita. Wybrałem "Betterbrew IPA". Postanowiłem jednak nieco zmodyfikować zestaw, zmieniłem drożdże na safale S-05, oraz - i tu chyba przesadziłem - dodałem ekstrakt bursztynowy niechmielony WES-a 1,7 oraz - a tu to juz na pewno przegiąłem - 0,5 kg CRYSTAL MALT w mini zacieraniu. Fermentacja 2 tygodnie w temp 15-18 stopni. Podczas butelkowania piwo było mocno treściwe, z wyraźną, bardzo wyrażną nutą goździków - niemniej jednak smaczne. Po pierwszym tygodniu leżakowania otworzyłem małą butelkę 0,3 - smak nadal goździkowy, goryczka bez zarzutów, po 2 tygodniach - tak samo. Lecz po trzecim tygodniu - szok - piwo zgorzkniało do tego stopnia, że nie da się go przełknąć. I nie przesadzam - lubie piwa mocno goryczkowe - ale to co wyszło z piwa po 3 tygodniach może stawac w szranki z piołunem. Co mogłem zepsuć. Czy przesadziłem z eksperymentami (ekstrakt i słód), czy to może być wynik zakażenia. Prosze o radę. Edytowane 23 Maja 2013 przez danbar Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plx Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 (edytowane) Jak na moje oko infekcja dzikimi drożdżami, charakterystyczny smak goździków na to wskazuje. Dzikusy mają tą wadę że fermentują bardzo głęboko robiąc piwo ultra hiper turbo wytrawne. Edytowane 23 Maja 2013 przez plx Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danbar Opublikowano 23 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 (edytowane) Wielkie dzięki, muiszę zatem zgłębić temat tych dzikich drożdży - jest jakiś sposób na zminimalizowanie ryzyka takij wpadki? ii Edytowane 23 Maja 2013 przez danbar Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danbar Opublikowano 23 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 Zwłaszcza, że zakażenie miało charakter postępujący - efekt dopiero w trzecim tygodniu. Jeszcze raz dziękuję za podpowiedź. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leszcz007 Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 (edytowane) jest jakiś sposób na zminimalizowanie ryzyka takij wpadki? tak jest: warzenie jak jest zimno, dezynfekcja sprzętu i nie zaglądanie co chwilę do fermentora podczas fermentacji. Zgłęb trochę temat dezynfekcji p.s. kolego, edytuj swoje posty, a nie pisz jednego pod drugim, zwłaszcza, że dotyczą tego samego. Edytowane 23 Maja 2013 przez leszcz007 mirogster i danbar 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danbar Opublikowano 23 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 jest jakiś sposób na zminimalizowanie ryzyka takij wpadki? tak jest: warzenie jak jest zimno, dezynfekcja sprzętu i nie zaglądanie co chwilę do fermentora podczas fermentacji. Zgłęb trochę temat dezynfekcji p.s. kolego, edytuj swoje posty, a nie pisz jednego pod drugim, zwłaszcza, że dotyczą tego samego. Bardzo dbam o dezynfekcję, choć, rzecz jasna tym razem mogłem po prostu mieć pecha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 A tak się spytam w ile butelek otworzyłeś po 3 tygodniach? Bo może to po prostu niedomyta butelka jedna była... a nie zakażona cała warka. Trochę podejrzane też że goździk był na drożdżach US-05, przecież w niskiej temperaturze dają one w miarę czysty profil i bardziej owocowy niż przyprawowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wyvern Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 Jak ma zakażenie to najczystsze drożdże nie pomogą przecież Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danbar Opublikowano 23 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 (edytowane) No wlasnie i ja pomyslalem, ze to wina butelki i od razu otworzylem kolejna - to samo, gorzkie, za az skreca. Specjalnie zanizylem tez temperature fermentacj chcąc uniknąć mydlanych posmaków i fermentor umiescilem w piwniczce. Fermentor otworzylem dopiero przy rozlewie, nioe zagladalem przez cale dwa tygodnie. I jeszcze jedno - fermentowalem w pojemniku z przezroczystego plastiku. Nie sadze zeby mialo to znaxzacy wplyw. Kilka razy zapalilem tylko swiatlo. Poprzedniej warce - Irish Red Ale to nie zaszkodzilo Edytowane 23 Maja 2013 przez danbar Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasada Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 Podpinam się bo problem mały (?) i nie ma co robić nowego wątku. Schwarzbier, 10 BLG na Safale US 05 w temperaturze nie przekraczającej 22°C. Po 12 dniach niemal bezobjawowej (brak bulkania, delikatny owocowy zapach, cieniutka piana na wierzchu, cieniutki osad na dnie) fermentacji burzliwej pobrałem przez kranik próbkę do badania BLG. Pomiar wykazał 0, a sama próbka pieniła się na podobieństwo szampana. Aerometr będę dzisiaj sprawdzał na wodzie, ale to pienienie mnie bardziej zaniepokoiło. W sobotę chcę zlewać na cichą, mam się martwić na zapas, czy dopiero po rzucie oka na powierzchnię płynu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wyvern Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 Nie patrz czy się pieni tylko oceń smak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirogster Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 Widze, ze posypalo sie mnostwo zakazen od kiedy zrobilo sie cieplej. Tak, zakazenie swiadczy tylko o jedynym. Musialo miec warunki do rozwoju. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirogster Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 @Zasada, jezeli masz 0 to 'cos' wyzarlo wszystkie cukry, zanim zrobily to drozdze. Jak kwas to w kanal. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danbar Opublikowano 23 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 Czyli rozumiem, ze moje piwo wykreca fizjonomie najpewniej przez zakazenie a nie przez nieprofersjonalny dobor dodatkow i ze smialo w przyszlosci moge eksperymentowac? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 Tak to raczej zakażenie bo wyjścia innego nie ma, jak dasz radę to wypij jak nie to kanał. Wyczyść dokładnie cały sprzęt oraz fermentor i butelki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plx Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 (edytowane) Infekcje można wyłapać zawsze. Zbyt długi czas chłodzenia brzeczki do zadania drożdży. Przelewanie na cichą. Zaglądanie pod dekiel. Rozlewanie do flaszek. Napisałem od najbardziej ryzykownej do najmniej. Wszelkie operacje rób w pomieszczeniu przy zamkniętych oknach. Sprzęt sterylny. Najgorszym problemem jest pogoda. Ciepło, słonecznie, wilgotno... idealne warunki do załapania infekcji. Edytowane 23 Maja 2013 przez plx Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danbar Opublikowano 23 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 no cóż, wydawało mi się, że bardzo dbam o czystosc, wszystko myje, wypazam i traktuje piro, moze poczułem sie zbyt pewnie po trzech udanych podejściach i cos przeoczylem, dziekuje wszystkjm za pomoc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plx Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 no cóż, wydawało mi się, że bardzo dbam o czystosc, wszystko myje, wypazam i traktuje piro, moze poczułem sie zbyt pewnie po trzech udanych podejściach i cos przeoczylem, dziekuje wszystkjm za pomoc. Nie łam się. Dobry piwowar bez infekcji, to jak żołnierz bez karabinu. Moja 4. warka załapała tyle infekcji że nikt nie jest w stanie zliczyć ile. Zdarza się. Rób dalej, wyciągaj wnioski. Nic tak nie daje doświadczenia jak nauka na własnych błędach. danbar 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danbar Opublikowano 23 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 ? no cóż, wydawało mi się, że bardzo dbam o czystosc, wszystko myje, wypazam i traktuje piro, moze poczułem sie zbyt pewnie po trzech udanych podejściach i cos przeoczylem, dziekuje wszystkjm za pomoc. Nie łam się. Dobry piwowar bez infekcji, to jak żołnierz bez karabinu. Moja 4. warka załapała tyle infekcji że nikt nie jest w stanie zliczyć ile. Zdarza się. Rób dalej, wyciągaj wnioski. Nic tak nie daje doświadczenia jak nauka na własnych błędach. Dzieki wielkie Dzisiejsze wieczorne piwo wypije za Twoje zdrowie! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawon Opublikowano 23 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 i ze słodów i ekstraktów goryczki nie ma ,a jak by była z nich to by była od razu zostaw do podlewania grilla jak nie idzie pić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danbar Opublikowano 23 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2013 No właśnie, mi też trudno było uwierzyć, że te oba składniki mogły aż tak zaszkodzić piwu - dlatego postanowiłem poradzić się ekspertów na tym forum. A z grillem - pomysł przedni, dzięki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
danbar Opublikowano 24 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2013 (edytowane) Zgodnie z sugestiami doświadczonych piwowarów, którzy mi na ty forum doradzali, zagłębiłem się w temat zakażeń - jestem przekonany, że piwo zrujnowały mi dzikie drożdże. Goździkowy posmak i - o czym z dużą dawką amatorszczyzny zapomniałem wspomnieć - zbyt mocne nagazowanie piwa (pianka wyskakuje mi z butelek po odkapslowaniu) niezbicie wskazują na dzikusy. Pozdrawiam wszystkich i uznaję temat za zamknięty. Edytowane 24 Maja 2013 przez danbar Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan Trumienny Opublikowano 25 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2013 Mam chyba bardzo podobny problem - w obu przypadkach dotyczył weizena. Pierwszy weizen w 2-3 dniu fermentacji nabrał aromatu mocno bananowego, lekkiego (nie otwierałem fermentora, zlałem przez kranik), ale już po zakończeniu cichej piwo zaczęło pachnieć dymioną szynką i kiełbasą, coś jak wędzone piwa (!) problem polega na tym, że nie było tam słodu wędzonego. Noi, finalnie, po tygodniu cichej i 2 tygodniach dojrzewania zaczęło wyłazić z butelek przy otwarciu.... W weekend majowy robiłem weizena i podobna historia - tym razem przedłużem przerwę ferulikową do prawie 2 godzin, więc piwo miało fantastyczny, goździkowy aromat, kupę estrów itp. Bardzo udane piwo, aż do wczoraj. Otwarłem w sumie 5 butelek, za każdym razem gashing, a w smaku jak pszeniczne książęce, czyli bez smaku. Zniknęły wszystkie fajne nuty w tym piwie. Nie wiem, gdzie popełniam błąd - myje dokładnie sprzęt, oba piwa robiłem w różnych baniakach, oba w różnej porze roku. Boję się, że ipa, która dojrzewa w kegach będzie miała ten sam problem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się