Ranking
-
uwzględniając wszystkie działy
- We wszystkich działach
- Marker
- Marker Comments
- Marker Reviews
- Ogłoszenia
- Pytania do ogłoszeń
- Recenzje ogłoszeń
- Browary
- Wydarzenia
- Komentarze do wydarzeń
- Opinie o wydarzeniu
- Wpisy na blogu
- Komentarze w blogu
- Pliki
- Komentarze do plików
- Opinie o pliku
- Grafiki
- Komentarze do grafik
- Opinie o grafice
- Albumy
- Komentarze w albumach
- Recenzje albumów
- Tematy
- Odpowiedzi
- Aktualizacje statusu
- Odpowiedzi na komentarze
- Artykuły
- Artykuł komentarzy
- Opinie o Artykuł
- Rekordy
- Rekord komentarzy
- Opinie o Rekord
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
23 Grudnia 2011 - 21 Listopada 2024
-
Rok
21 Listopada 2023 - 21 Listopada 2024
-
Miesiąc
21 Października 2024 - 21 Listopada 2024
-
Tydzień
14 Listopada 2024 - 21 Listopada 2024
-
Dzisiaj
21 Listopada 2024
-
Wprowadź datę
2020.01.20 - 2020.01.20
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 2020.01.20 uwzględniając wszystkie działy
-
Cześć Wszystkim, chciałbym wyjaśnić kilka słów na temat tego opóźnienia. Przede wszystkim wybaczcie, ale nie śledzę forów internetowych, bo po prostu nie mam na to czasu. Dostałem info od 2 osób, że piszecie o mnie i o zaległych słodach z VM. Tak jest/było opóźnienie za co serdecznie przepraszam. W momencie gdy podjąłem pracę w firmie Viking Malt (wrzesień 2019) nie znałem jeszcze tego tematu. Jak to z nową pracą potrzebowałem trochę czasu na wdrożenie się i dowiedziałem się, że są problemy z realizacją zaległych nagród. W sumie, to jako prezes PSPD wiedziałem, że VM wspiera wszystkie nasze konkursy piw domowych, ale nie wiedziałem nic o współpracy z Bractwem Piwnym w tym zakresie. Dopiero na początku/połowa października dostałem maila od Zbyszka Kabzińskiego, że są słody do zrealizowania. Przy okazji wyszła sprawa, że musimy zmienić dostawcę naszych słodów w ramach realizacji nagród konkursowych (my jako VM nie mamy możliwości dosyłania do Was słodów indywidualnie) i rozpocząłem rozmowy z Marxam Brewing. Ustalenie wszystkich warunków trochę trwało i zbiegło się z końcówką roku, długą przerwą świąteczną itd. W sumie, to już w listopadzie informowałem Zbyszka, że będzie opóźnienie, więc jest mi przykro, że nie dostaliście info wcześniej. Obecnie sprawa już jest dograna w całości - dopiero w zeszłym tygodniu dostałem od Zbyszka Kabzińskiego (organizator konkursu) pełną listę zwycięzców, którą przesłałem do Marxamu w piątek. Marxam na dniach będzie się z Wami kontaktował i dosyłał nasze słody. Obecnie sprawa z mojej strony jest dograna w całości i mam nadzieję, że nie będzie już więcej opóźnień w realizacji nagród za konkursy piw domowych. p.s. W razie czego piszcie/dzwońcie do mnie bezpośrednio, bo ja naprawdę nie śledzę wątków na forach internetowych i nie jestem odpowiedzialny za konkursy. Moja rola polega tylko na przekazaniu i zatwierdzeniu listy zwycięzców jaką dostaję od organizatora. Warunki realizacji nagród są już w pełni dograne.5 punktów
-
To nie są martwe drożdże. Wręcz przeciwnie drożdże w ułożonej gęstwie są bardzo żywotne. Na ściankach drodże też lubią się osadzać. Widocznie ten szczep tak ma. To co masz na dnie wygląda jak końcówka fermentacji. Drożdże już zflokulowaly i osiadły na dnie. Dodatkowo tam może być jeszcze przełom po gotowaniu brewkitu, po obrazku ciężko stwierdzić. Drożdże podczas fermentacji namnażają się. Zwiększa się ich biomasa, o ile? Różnie źródła podają i zależy to od szczepu ale jest to około 2-4% masy cukrów fermentowanych. Potem jak już zaczyna brakować jedzenia to osiadają. Grubość warstwy może być myląca bo zależy mocno od flokulacji drożdży i od ilości osadów, które dostały się po gotowaniu. W przypadku brewkita głównie od tego jak producent go zrobił. Na początku jak zaczynałem od brewkitow to miałem podobnie w niektórych przypadkach. Był bardzo słaby etap burzliwy, nie było zbyt dużo piany ale pomiar balingometr en pokazywał, że ekstrakt został ładnie zjedzony. Nie ma co się przejmować.3 punkty
-
Cześć, rum Kuna Davidoff jest finiszowany w beczkach w których wcześniej leżakowały liście tytoniu. Myślę że to + płatki dębowe byłoby najbezpieczniejszym rozwiązaniem. Jeden z poznańskich piwowarów domowych (na fb poszukaj Jeżycki browar piwniczny "pener") zrobił piwerko z kostką dębową macerowaną w tym rumie i pisał że wyszło obiecująco.1 punkt
-
Tytoń w piwie: ile? kiedy?
SynMojegoStarego przyznał(a) reputację ogoun za temat
Trudny temat. Rodzaj tytoniu. No właśnie nie wiem skąd miałyby się brać posmaki popielniczkowe, to raczej efekt spalania (w zasadzie czegokolwiek). Normalnie większość odmian tytoniu w ogóle nie ma takich aromatów, chyba żeby użyć Latakii śmierdziela albo żulowej mieszanki papierosowej. Virginia powinna dać aromat raczej taki stajenny, derkowy, nuty cedrowe. Perique zaś jest korzenno-ziemisty. Natomiast niezbyt atrakcyjny aromat kojarzony z papierosami to po prostu palony papier. Źródło tytoniu. Komercyjnie stosowany tytoń jest mocno zanieczyszczony różną chemią, w szczególności środkami grzybobójczymi. Idealnie więc byłoby użyć liści z uprawy ekologicznej, jakieś cygarowe fillery. Tylko skąd? I ile to kosztuje? I czy przy obecnym stanie prawnym jest to w ogóle legalne? Sposób ekstrakcji. Kilka lat temu przy wyrobie "naturalnych" liquidów epapierosowych stosowano zimną macerację. Suszony tytoń był wstępnie krótko moczony w mocnym alkoholu, celem wypłukania jakiegoś syfu (nie pamiętam), następnie macerowany w glikolu propylenowym dla ekstrakcji aromatu. Glikol jest nietoksyczny i rozpuszczalny w wodzie, co potencjalnie mogłoby umożliwić zastosowanie tej metody w piwie. O ile faktycznie możliwe było zaskakująco efektowne odtworzenie smaku cygara, o tyle do dziś nie wiadomo ile i jakich syfów mogło się przedostać. Nikotyna. Niebezpieczny temat, wymagana daleko idąca ostrożność. O ile poszczególne gatunki tytoniu mają określoną zawartość, to w domowych warunkach nie da się określić ile jej przejdzie do roztworu, a nawet niewielkie ilości mogą wywołać nieciekawe efekty typu podrażnienia jelitowe czy bóle głowy. Może łatwiej byłoby o jakiś substytut? W tym Maduro Stoucie, o którym wspomina @zasada autor stosuje po prostu płatki dębowe "medium french oak chips" na cichej.1 punkt -
Zlałem do butelek po 8 dniach cichej i chmieleniu na zimno. Smak brzeczki wyraźnie lepszy delikatny ale wyczuwalny aromat chmielu. Goryczka słaba ale wiem, że chmielenie na zimno goryczki nie daje. Teraz nagazowanie i do piwnicy na dwa tygodnie i zobaczymy, może nie będzie tak źle ?1 punkt
-
Wymienione związki to nie wszystko. Na aromat składa się mnóstwo innych substancji m.in tiole (istota chmieli pacyficznych) czy alkohole alifatyczne (linalol, cytronelol). Smaki i aromaty opisywane przez producentów również często mijają się z odczuciami pijących (jak dla mnie Puławski to ewidentna poziomka), ale to może wynikać tak z bełkotu marketingowego jak i uwarunkowań nosa wąchającego. Co człowiek, to opinia, ale klasyczny przestarzały podział na goryczkę/smak/aromat również nie jest poparty badaniami, a osobiste doświadczenia pokazują coś zupełnie przeciwnego. Smak po odcięciu bodźców aromatycznych jest bardzo ograniczony - czuć słodki, gorzki, słony, kwaśny i tyle. Dlatego podczas infekcji grypowej czy nawet zwykłego kataru słabo czujemy smak potraw, albo wszystko smakuje chemiczne w pomieszczeniu, w którym unosi się zapach farb i rozcieńczalników. Wrażenia smakowe są więc silnie zależne od wyczuwanych podczas spożycia aromatów (smakosze nazwali to aromatami retronosowymi). Stąd też, w przypadku typowo chmielowych piw, gdzie aromaty chmielowe mają grać pierszwe skrzypce, sypanie chmielu pomiędzy 60 a 5 minutą uważam za jego marnotrawstwo; znacznie więcej wniesie jeśli dodany zostanie na zimno lub podczas chłodzenia. Z tym ostatnim też jest psikus, bo whirpool jest kompletnie źle rozumiany (zakręcenie łygą w garze to nie whirpool) i w domowych warunkach w znakomitej większości przypadków nie ma zastosowania. W zamian, jeśli nie stosujemy wymiennika, a chłodzimy stopniowo całą objętość np. przy użyciu chłodnicy zanurzeniowej możemy zastosować hop stand, który pełni podobną funkcję i pozwala na znakomitą ekstrakcję aromatu. Wracając do wymienionych chmieli: Oktawia - albo trafiałem na słabe partie, albo mam niewrażliwy nos na ten chmiel i po za jabłkiem nic ciekawego nie czułem. Iunga - to wg mnie taki polski Chinook, tzn. super na goryczkę, ale ma też przyzwoity żywiczny aromat. Puławski - słodka poziomka, trochę landrynka, nie jakaś super intensywna, ale przyjemna, zdecydowanie na koniec gotowania, hop stand, na zimno.1 punkt
-
BrewPiLess - bardzo ekonomiczny kontroler fermentacji (wersja 02.03.2017)
druid_panoramix przyznał(a) reputację Slawmir za temat
Już zamontowany i działający Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka1 punkt -
Najgłupsze wpadki podczas warzenia piwa
zasada przyznał(a) reputację WojtekGaaD za temat
Taa w sumie ten temat to trochę odgrzewany kotlet ale miałem właśnie dzisiaj już przefiltrowaną brzeczkę na tripla. 25 litrów 17 blg przed gotowaniem i wszystko pięknie szło do momentu gdy przestawiałem kociołek pięterko wyżej do gotowania. Ucho jeeep i słodka gorąca ciecz na podłodze ale spora część na piwowarze we własnej osobie. Jeszcze się kleję piwnica wstępnie posprzątana teraz zapewne bym już miał schłodzoną. No cóż drożdże gotowe jutro powtórka. Jeszcze jakiś uchwyt trzeba dorobić.0 punktów -
Piwo na słodzie wędzonym dymem z kubańskich cygar, to by było coś.0 punktów