Zastanawiałem się zawsze jak umyć szybko, dokładnie i bez większego wysiłku brudne butelki. Piwowarzy pozyskują butelki z różnych źródeł. Sami wiemy w jakim stanie niektóre się trafiają. Moje butelki miały pozostałości zaschniętych drożdży, pleśń a nawet nalot zaprawy murarskiej nieusuwalną przez szczotkę do mycia butelek. Nawet kret który radził sobie bez problemu z pleśnią, nie mógł usunąć tego nalotu.
Pomysł na czyszczenie butelek podsunęła mi moja żona. Potrzebujemy tylko ryżu i octu. W każdej kuchni na pewno to znajdziemy. Wystarczy najtańszy ocet spirytusowy zakupiony w markecie, ryż też najtańszy jaki tylko możemy kupić. Wsypujemy około 5-7 łyżeczek ryżu do butelki, zalewamy ryż octem do poziomu około 1cm ponad ryż. Następnie potrząsamy (niekoniecznie energicznie) butelką w poziomie przez kilkanaście sekund, przy większych syfkach do 30 sek. Co kilka ruchów obracamy butelkę, aby ryż dokładnie wyszorował szkło. Ocet wlewamy do następnej butelki, a ryż w czasie płukania ląduje w sitku. Ryż w sitku możemy ponownie użyć, z tym że potrzebujemy do tego dosyć szeroki lejek - mokry ryż trudno wchodzi do butelki. Flaszki wystarczy porządnie wypłukać i możemy nalewać piwo.
Sposób ten jest przeze mnie praktykowany od kilku warek. Sądzę, że ocet nawet dobrze dezynfekuje butelki. Od tej pory nie było kwasiora, a zatem myjemy i dezynfekujemy butelki w jednym czasie. Mamy dwa naturalne składniki, niema potrzeby używania żrącej chemii. Do czyszczenia 50 butelek zużywam około 0,5 litra octu i max. 200 g ryżu.
Zachęcam do wypróbowania tej metody i podzielenia się spostrzeżeniami. Według mnie jest to najlepszy sposób jaki do tej pory stosowałem.