Skocz do zawartości

Jacki

Members
  • Postów

    563
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jacki

  1. To dość skomplikowane i nieco ekstrawaganckie podejście do warzenia , bo "paluch" to największy palec u nogi. Poza tym, to gratuluję zwinności
  2. No i fajnie. Najważniejsze, żeby smakowało
  3. W jakiej temp. fermentowałaś Alta? Mam zestaw z BA i planuję jutro uwarzyć, ale 4°C fermentacji cichej to ja nie uzyskam. Raczej będzie to jakieś 19°C. Na baljonie już może być za zimno...
  4. A widzisz, ja co prawda zamiast wody wlewam piwo, ale robię dokładnie odwrotnie. Do garnuszka wsypuję glukozę i dolewam piwo. Na razie co prawda dwie ostatnie warki tak robiłem, ale nic się nie zbijało.
  5. Przyszła pora na dalsze poznawanie stylów. Dzisiaj na warsztat poszedł (znany mi poniekąd z brewkita - który okazał się najlepszym piwem z czterech brewkitowych): #9 Stout (z zestawu BA) - słód pale ale 3,2kg - słód Carafa II - 0,1kg - jęczmień palony - 0,3,kg - płatki jęczmienne błyskawiczne 0,5kg -Marynka 25g -drożdże S-04 Zacieranie: 1. Do 11l wody o temp. ok. 72°C stopni zasypane pale ale i płatki - temperatura ustalona na 67°C - przerwa 50 min. 2. Negatywna próba jodowa 3. Dodany Carafa i jęczmień palony + 1l. wrzątku - doprowadzenie do 72°C i przerwa 10 min. 4. Zacier podgrzany do 77°Blg i filtrowanie + wysładzanie ciągłe Chmielenie 60 min. 5 min - 15g 40 min. - 10g Właśnie chłodzi się w wannie, jutro uzupełnię litraż oraz °Blg Czas operacyjny od rozpoczęcia do wstawienia do wanny - 5h, 15min. Kuchni jeszcze w życiu tak nie usyfiłem. Najpierw przy zagotowywaniu do chmielenia, brzeczka uciekła mi z mniejszego z garnków (którego używałem jako wspomagacz turbo gotowania) - cała kuchenka brązowa (no i oczywiście przy palniku się po przypalało) Później przy przelewaniu po chmieleniu (tak jak to robię) wyskoczył mi wąż z garnka i tym co miał ubryzgał pozostałą część kuchenki i kawałek ściany. Żeby tego było mało, to i drugi koniec mi w pewnym momencie wyskoczył i załatwił kawałek podłogi. Na szczęście wszystko już posprzątałem, jutro wstanę z czystym sumieniem. Następną warkę chłodzę w garze - podejrzewam, że będzie zdecydowanie wygodniej. edit: Uzyskałem 21l 12°Blg
  6. Na YT można przecież zamieścić w jakimś HD. Jakoś powinna być ok.
  7. To i ja pogratuluję. Spróbować okazji nie miałem (Alma na podlasiu jakoś nie działa, a szkoda...). Natomiast jak się naczytałem, to aż mi się chce Super, Wena - gratuluję. Mam nadzieję, że dzięki temu browary może dostrzegą, że w Polsce rynek piwa nie kończy się na lagerach. Życzę dalszych sukcesów (również innym piwowarom)
  8. Jacki

    Kapusta Kiszona

    Ok, mam w słoiczku drożdże (taki słoiczek na przyprawy - wygląda na w miarę szczelny). W lodówce mam też kapustę i ogórki... mam się czego obawiać?
  9. Jacki

    Kapusta Kiszona

    No to ja mam pytanie co do warzenia i kiszonej kapusty/ogórków kiszonych. Na grupie dyskusyjnej alt.pl.piwo Ktoś zapytał o początki warzenia. W odpowiedzi wyłapałem coś takiego: "W pomieszczeniu gdzie warzysz i trzymasz brzeczkę nie może być otwartej kiszonej kapusty/ogórków etc." Co o tym myślicie?
  10. 20.XI.2009 #7 poszedł na cichą przy 4°Blg 21.XI.2009 #6 zabutelkowana (4°Blg) z 160g. glukozy (wyszło 40 butelek) 27.XI.2009 #8 przelany na cichą przy 2°Blg 1.XII.2009 #7 zabutelkowany (zszedł do mniej więcej 3-3,5°Blg) z dodatkiem 160g. glukozy (wyszło 38 butelek i szklaneczka) 5.XII.2009 #8 zabutelkowany (zszedł delikatnie poniżej 2°Blg ) z dodatkiem 160g. glukozy (wyszło równiutkie 43 butelki)
  11. W sumie ma to sens. Spróbuję następnym razem :-)
  12. Ok, mogę przyjąć ten argument. Jak na razie degustowałem jedynie hafe-weizen, przy którym dodatkowe chmielenie chyba nie musiało wystąpić. Chłodzi się w miarę szybko. W 3-4 godziny mam dwadzieścia parę stopni, nie wiem czy przy garze różnica byłaby znacząca. Ok, ale brzeczka leci na tyle wolno i mało intensywnie, że wpadając do fermentatora nie ma 100°C (100 to nawet nie ma przy chmieleniu). Przelewanie trwa jakieś 15-25 min. Leci dość wolno i dość mocno się "rozbryzguje" po wyjściu z filtra. Spadając się chłodzi i jednak się napowietrza. Czyli mam zimną brzeczkę wlewać z wysokości? To chyba ryzykowne.... No tu akurat chyba nie jest zbyt długo gorąca (no chyba, że ta w garze) Pytanie zadałem, bo nie znalazłem na forum podobnego problemu, a myślę, że dla początkującego temat jest dość ciekawy. Pozdrawiam
  13. A mnie męczy pewna kwestia. Gdzie nie spojrzę, to widzę, że po chmieleniu gar idzie się chłodzić i potem jest narażone na zakażenie przelewanie do fermentatora. Ja natomiast robię inaczej. Po chmieleniu spuszczam gorącą brzeczkę do fermentatora przez filtr (z gazy itp.). IMO brzeczka się ładnie napowietrza, zakazić ją raczej trudno przy takiej temp. Wstawiam do wanny, wyjmuję, dodaję drożdże, zakładam pokrywkę i po sprawie. Czy takie postępowanie to jakiś poważny błąd? Dlaczego spotykam się raczej z podejściem: chmielenie, chłodzenie, zlewanie, drożdże? A może to kwestia wygody czy też czegokolwiek innego i każdy robi jak mu się podoba?
  14. #8 Dunkelweizen (zestaw z BA) - pilzneński Weyermann 1,3kg - pszeniczny Weyermann 1,9kg - monachijski Typ II Weyermann 0,6kg - Carawheat 0,2kg - pszeniczny czekoladowy 0,05kg Zacieranie zgodnie z instrukcją: - 46 °C 10 min. - 53 °C 15 min. (po czym dodałem Carawheat, który mi się schował gdzieś i na początku go nie zauważyłem) - 63 °C 30 min. - 72 °C 40 min. (trzeba było zrobić i zjeść obiad) Dodany słód czekoladowy, podgrzanie do 78 °C, filtracja i wysładzanie ciągłe. Chmielenie (w sumie 40g. Lubelskiego, 80 min.) - 10 min. - 20g. - 50 min. - 10g. - 75 min. - 10g. Uzyskałem 22l 11,5°Blg. Drożdże dodane przy 22°C. Czas operacyjny - 6h.
  15. Bardzo fajna technika. Dzisiaj zastanawiałem się nad czymś podobnym... Chodziło mi po głowie, aby jeszcze do oddzielnego naczynia na koniec coś wysłodzić - "w razie czego". Pomysł ostatecznie porzuciłem, ale w przyszłości zapewne w tym kierunku pomyślę. Na razie jestem na etapie bardziej próbowania, niż dopieszczania, zatem litr w tą czy w tamtą podobnie jak 1°Blg nie stresuje mnie zbytnio. Ja również porzuciłem stres. Przy pierwszym zacieraniu motałem się. Stresowałem się temperaturami (to był pszeniczniak), co chwilę zakręcałem gaz, odkręcałem, zsuwałem z palinka itd. itp. Dwie następne czyli IPA i dzisiejsze Red Ale jest IMO łatwiejsze i dzięki temu dzisiaj podszedłem do tego całkowicie na luzie. Z doświadczenia z IPA wiedziałem co robić i robiłem to najszybszą wymyśloną metodą (stąd np. dolanie gorącej wody po 67°C - chociaż to poznałem z dołączonego tutaj arkusza Excela o zacierani infuzyjnym). Zobaczę jak się teraz sprawdzę przy kolejnej warce (dunkelweizen), którą mam w planach na ten weekend. Pozdrawiam, idę sprawdzić temp. :-) edit: temp. spadła do 25°C - wsypałem 1/4 porcji, delikatnie zamieszałem i dosypałem drugie 1/4. Pół saszetki sobie zachowuję zamknięte w lodówce, przyda się...
  16. 1.XI IPA powędrowała na cichą z chmielem przy 6°Blg Jutro będzie 10 dni chmielenia na zimno, a zeszło tylko do 5°Blg , chyba wyjmę woreczek z chmielem i potrzymam jeszcze z tydzień najmniej. Dzisiaj natomiast uwarzyłem: #7 Red Irish Ale (zestaw z BA) - Pale Ale Weyermann 2,7kg - Monachijski typ I Weyermann 0,8kg - Carared Weyermann 0,5kg - palony jęczmień (roasted barley) Weyermann 0,05kg Zacieranie: 12l wody do temp. 73-74°C i dodane słody - 67°C 60 min. i dolany litr gorącej wody - nie sprawdzałem temp. (chwilę po zagotowaniu stała spokojnie) - 72°C 15 min. Próba jodowa, podgrzanie do 76°C i do filtracji. Wysładzanie ciągłe. Zagotowanie, gotowanie (5min.) i chmielenie(55min.): - 20g. Marynki od początku - 30g. Lubelskiego w 25 min. Uzyskałem 20l (troszkę się skurczy jak się schłodzi) - 13°Blg Właśnie chłodzi się w wannie, jak się uda to w okolicy północy dodam drożdże S-04. Czas operacyjny: Pierwszy kran w kuchni odkręcony o 16:15 Do wanny wstawiłem o 20:25 4 godziny z minimalnym hakiem (głównie zasługa czajnika bezprzewodowego na etapie grzania wody i uruchomienia dodatkowego garnuszka (4l.) na etapie zagotowywania przed chmieleniem). Jestem pod wrażeniem. ps. mogłem wysłodzić jeszcze z 2 litry, ale brak mi na razie wyczucia (do nadrobienia).
  17. A imbir w kawałku czy jakoś drobno pocięty?
  18. Jeśli to co mówicie się sprawdzi to ojciec będzie mnie na rękach nosił. Nie dość, że uraczę go smacznym piwem (a lubi i docenia smaki) to jeszcze dam mu zanętę. A ojciec uwielbia wędkowanie ponad wszystko. Zajmuje się tym od młodości, wiedzę na ten temat ma niesamowitą. Jeżeli faktycznie to się sprawdzi to będzie naprawdę miło. Niestety wędkowanie na jeziorach już się skończyło, poczekam do wiosny i go czymś obdaruję na testy. Co spróbować na pierwszy raz: sam jęczmień czy może coś z pszeniczniaków?
  19. Zgłoś się do mnie to dostaniesz ile chcesz. Mam obawy, że popadłbym w kompleksy. Pierwsze piwa z puszki rozeszły się w błysku oka. Za miesiąc (akurat na imieniny) będę mógł raczyć własnym pszenicznym. Z pszenicznym początki miałem trudne, bo nie wiedziałem czy mi smakuje czy nie. Miałem kilka podejść, głównie do ukraińskiego Obołona. I w końcu doceniłem. Teraz niemiłosiernie mi to piwo smakuje (podobnie jak Obołon Białe) i głównie dlatego zdecydowałem się na pszeniczkę. IPA wesoło bulgocze w drugim pokoju, będę miał porównanie do IPA z puszki, które też gdzieś za miesiąc będzie do spożycia (ale już teraz mi smakuje). Teraz jestem przed kolejnym zamówieniem. Skuszę się chyba na dwa kolejne fermentatory i będę miał okazję warzyć w dowolny dzień (przy poprzednim warzeniu 5,5h - po pracy ładnie się wyrobię) - celowałem w warzenie co dwa tygodnie w sobotę/niedzielę bo w zasadzie tylko tak mam wolny weekend. Uda się jakoś robić warkę na tydzień. Muszę również powiedzieć, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony Waszym towarzystwem. Na prawdę jestem mile zaskoczony podejściem zaawansowanych piwowarek/piwowarów do młodych adeptów (doświadczenie mam głównie ze specjalistycznych grup dyskusyjnych poświęconych informatyce). Jestem również przekonany, że dojdę do etapu kupowania słodów i kombinowania ich we własnych proporcjach. Na razie co prawda kupuję gotowe zestawy słodów w BA, ale już mi chodzi po głowie pomysł kupienia słodów i próbowania warek, które Wy warzycie i tu opisujecie. Zwłaszcza, że tylko tutaj czytam/piszę, więc sądzę, że gospodarzy trzeba wspierać. ps. Gdzieś za tydzień będę przelewał IPA na cichą, mam dodać 20 g. Fugglesa. Trochę się boję zakażenia. Zatem jak dodać granulki? Po prostu wrzucić czy może najpierw wsadzić je na chwilę do mikrofali? Czytałem o chmieleniu na zimno, ale mam nadal pustkę w głowie. ps2. początki są różne, ja na przykład byłem zaskoczony przelewając z garnka pierwszą warkę z zacierania. Na prawdę nie byłem przygotowany na to, że tam na dnie leży sporo chmielu... na szczęście obserwowałem cały proces i w porę wyjąłem wężyk. Przy IPA już o tym wiedziałem i przepuściłem zawartość przez filtr (z czystych siatek do gotowania chmielu, bo się okazało, że w sobotę około 14 w mojej okolicy nie ma żadnej otwartej apteki w której mógłbym kupić gazę).
  20. Warzenie piwa to naprawdę fajne hobby. Jeszcze nie miałem okazji skosztować prawdziwego domowego piwa, ale te z puszki utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest to świetna alternatywa dla piwa ze sklepu. Bardzo lubię spędzać czas w kuchni, zatem zacieranie mi bardzo odpowiada. Zakup sprzętu to jednak była dobra inwestycja, chociaż poszedłem trochę "na wariata". Nie wiedziałem co z tego wyniknie. Pierwsze piwko z brewkita już wypite, chociaż smak mi nie do końca odpowiadał (zbyt drożdżowy), ale znajomi zachwalali. Pozostałe smakują/smakowały mi bardzo, jak i tym których uraczyłem. Fajnie jest odkryć piwo na nowo.
  21. #6 IPA Pale Ale Weyermann 4,4kg Caraamber 0,3kg Zacieranie: Ok. 14l wody do temp 71°C i dodane słody 60 min. w temp. 67°C 15 min. w temp. 72°C próba jodowa, podgrzanie do 78°C i filtracja i wysładzanie (ciągłe) Chmielenie (w sumie 60 min.) 40g. Marynka od początku 20g. Challenger w połowie 10g. Fuggles 4 min. przed końcem Uzyskałem 23 litry 13,2°Blg Od rozpoczęcia do wstawienia do wanny minęło 5,5h - jestem z siebie zadowolony Drożdże US-05 dodane przy 27°C ...
  22. #5 poszła do butelek ze 160g. glukozy. Cichej nie robiłem, w burzliwej piwko zeszło do 2°Blg . Wyszło 39 butelek i szklaneczka.
  23. Spróbuj zrobić filtrator z oplotu. Na forum są opisy.
  24. A ja robię dość prosto. Może kiedyś się przejadę i wtedy zmienię.... 6 butelek napełniam roztworem pirosiarczynu sodu (tak w zasadzie pod szyjki). Po zakończeniu z tych najstarszych przelewam do nowych i tak dalej, i tak dalej... butelki odkładam na suszarkę. Jak już wyrobię komplet (40-44) to zdejmuję od najstarszej i napełniam. Na razie to daje radę...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.