Ech kurcze... Jakaś epidemia...
W sobotę stwierdziliśmy, że trzeba wymienić samochód, bo bez sensu wkładać w niego kolejne pieniądze, a ten postanowił się zemścić i w niedzielę strzeliła uszczelka pod głowicą... I zamiast załatwić sprawę dość łatwo jest babranina...
Nic... Kupimy pewnie astrę w benzynie i założymy jej gaz...
Z okazji awarii przeprowadziliśmy się do teściów. Spakowałem rowery, sąsiad nas zaholował i... Rozpakowując okazało się, że nie zabrałem kół od roweru Magdy. Zostały w blaszaku...
A na domiar złego wieczorem Magda rozcięła sobie piętę przy użyciu furtki i wystającego z niej gwoździa... Chirurg wykonał ładny (chyba) haft krzyżykowy. Nie wiem tylko, czy miał być to papież, lew czy co, bo wystarczyło mu nici tylko na oczy i nos
No to idę spać i będę myślał jak kupić rozsądne auto...