Skocz do zawartości

Sojer

Members
  • Postów

    1 925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Sojer

  1. Bali się wypić, bo po pierwszej butelce drożdże skłoniły ich do częstszych wizyt w wc I tłumacz człowieku jak się to nalewa. Tłumacz a i tak nie zrozumieją
  2. Warka nr ? (chyba 5) Otworzyłem dziś zwrot od sąsiadów - szczęśliwie uchowane piwo. Warzone najdalej 23.02.2008 r., ale wnosząc po aromacie chmielu będzie to raczej warka nr 5 Urodzinowy Lager z 23.10.2006 r. Wysycenie diabelne, podobnie pienistość. Musiałem lać w dwa szkła. Fajnie lepkie w smaku, niestety porządnie przechmielone (choć smak zdecydowanie się ułożył). Na 14 litrów brzeczki poszło 25g marynki i 35g Spaltera. I tego drugiego mocno czuć. No, ale nie ma to jak dobre własne piwo. Co ciekawe ze 2 lata stało w temp. pokojowych. Mniam. i na zdrowie!
  3. No chcę poszukać na złomie, bo w browarze mówią, że mają wszystkie kegi sprawne i w użyciu
  4. Raczej nie zginęły. A sposobów jest wiele. Wstawić fermentor do pudła ze styropianu o grubości 5 cm i włożyć obok niego 2-4 butelek z zamrożoną wodą. Wstawić fermentor do miski z wodą i przykryć go ręcznikiem zanurzonym w tej wodzie. Pamiętaj tylko by wodę wymieniać co jakiś czas na zimną. Możesz też zjeść wszystko z lodówki i tam wstawić fermentor
  5. Keg 50 l http://allegro.pl/item1072658070_beczka_po_piwie_keg_50l.html
  6. Zapomniałeś, ze to hucpa, czy że to jest portal nie dla idiotów? A poważnie. Problemy z niszczeniem środowiska były zawsze. Wystarczy spojrzeć ta sztandarowy obiekt podręczników do historii - Biskupin. Ludności kultury łużyckiej tam mieszkającej wcale nie wybili goci czy inne ludy tylko zabrakło im żyznej ziemi uprawnej. Wytrzebili i wyjałowili co było w zasięgu i przenieśli się w inne miejsca.
  7. Dokładnie. Nic tylko namoczyć słód, wrzucić i wyjąć po jakimś czasie (zależy jak bardzo ma się spiec).
  8. Z moich doświadczeń wynika, że cichą lepiej prowadzić z użyciem rurki. Inaczej młode piwo jest już lekko nagazowane. Nie wiem jak to jest u koleżanek i kolegów. Ostatnio zapomniałem o próbie... Sprawdzałem w trakcie chmielenia. Skrobi nie było, więc teoretycznie po godzinnym zacieraniu też powinno być u Ciebie ok. Ale. Możesz wybrać się do apteki po jodynę albo płyn lugola.
  9. Postaram się pamiętać i dam wcześniej znać.
  10. Chciałem dać moją pszenicę, ale do sierpnia ona nie dotrwa. Butelkowałem ją na początku maja... Chyba, że spłodzę coś nowego
  11. A nie myślałeś, by zlać je do fermentora, dodać trochę glukozy, świeże drożdże, poczekać aż ruszy fermentacja i znów je zabutelkować? Ja coraz bardziej dojrzewam do tego z weizenem.
  12. Sojer

    Budowa chłodni

    A ja czasem zastanawiam się nad komorą chłodząco-grzejącą. Wstawić to do blaszaka, podłączyć prąd i patrzeć jak latem chłodzi do 15°C, a zimą utrzymuje 3-5°C. Ale jak pomyślę o kosztach utrzymania to zaczynam myśleć nad zrobieniem wykopu i w nim małej piwniczki (tak z 1x1,5x1,5 m)
  13. Drugie i ostanie piwo robione z puszki. Przepis z lekką modyfikacją (mniej chmielu i imbiru) Imbirowy Ale 10°Blg Ekstrakt słodowy jasny 3,8 kg chmielenie 60 minut: goryczkowy 20 g + aromatyczny 10 g (od początku) w 50 minucie chmiel aromatyczny 10 g + 50 g świeżego, startego imbiru Drożdże Safale s-04 (choć osobiście wolę US-05) Refermentacja 200 g glukozy 22 litry Gęstość początkowa 10°Blg Końcowa 4°Blg Jak dla mnie dawanie więcej niż 50 g imbiru jest karkołomne (dałem wówczas 70 i dopiero po dobrym roku przestawał on dominować). Może warto zastanowić się nad niewielką ilością laktozy (100-150 g), by piwo było nieco słodsze - moim zdaniem powinno to ładnie zagrać z imbirem.
  14. Jeśli już mówicie o przekopach... Dla mnie majstersztykiem jest Kanał Bydgoski, który łączy zlewisko Odry ze zlewiskiem Wisły. Wybudowany w latach 1773-1774 (najstarsza czynna budowla tego typu w Polsce), obecnie mierzy niemalże 25 km. Kosmiczne jest dla mnie wykopanie 25 km rowu w 1,5 roku. Tylko ręcznie, stercząc po pas, czasem szyję w wodzie. Niektórzy szacują, że pracowało przy tym ok. 10 tys. osób, chociaż wydaje mi się to zawyżonymi obliczeniami. Parokrotnie go przebudowywano, ostatnia poważna modernizacja miała miejsce w latach 1909-15, gdy wybudowano m.in. nowe śluzy (funkcjonujące do dziś) Środkowa część kanału usytuowana jest powyżej Noteci i Brdy i z tego powodu musiano wykopać Kanał Notecki, będący zasilaniem najdłuższego fragmentu K. Bydgoskiego (co ciekawe od ujścia K. Noteckiego woda w Bydgoskim płynie na zachód i wschód). http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Schemat_Kana%C5%82u_Bydgoskiego.jpg http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Pradolina_Noteci_1.jpg
  15. Na pewno zalałem go oxi, zastanawiam się czy szorowałem go z zewnątrz... Jak pisywali starożytni Hic iacet est Rano porządnie wyszoruję sprzęt.
  16. Mówiłeś Siedzę i zastanawiam się gdzie był błąd. Parę typów mam: - dolanie po chmieleniu 2 l nieprzegotowanej wody z tesco - skok temperatury w ostatnich dniach - niedomknięty fermentor (mogłem lepiej wlać w ten z rurką). Trudno. Trzeba porządnie zdezynfekować sprzęt i warzyć dalej. Była to warka nr 13. I nie bądź tu człowieku przesądnym.
  17. Grodzisz Jarmarczny Przelany. Całość trafiła do beczki o poj. 6 czy 8 m sześciennych. Wywóz do utylizacji bodajże we wtorek. Oby to było jedyne tak szybkie zlewanie piwa.
  18. We wrześniu w Osieku nad Notecią. Może w lipcu na targach rolnych w Minikowie (tu zależy czy będę miał piwo do degustacji, bo póki co kiepsko to widzę). Zastanawiam się czy nie uwarzyć 16 czerwca w Nakle na Powiatowym Konkursie "Smaki Krajny i Pałuk"
  19. Garnek 40 litrów: http://allegro.pl/item1065784550_gar_garnek_emaliowany_z_pokrywa_34x41_5cm_47_l.html
  20. I to mi podsunęło myśl, by sprawdzić garnek, który został u mego brata w piwnicy. Pokrywkę od niego mam. Średnica 40 cm, więc przypuszczam, że garnek może mieć 40 litrów pojemności. To już by mnie urządziło, bo wolałbym warzyć rzadziej, a więcej. Z drugiej strony wiem, że była emaliowana wanienka (balia o dnie w kształcie elipsy), w której kąpaliśmy się jako dzieci...
  21. Gar emaliowany 30 litrów. Trochę dałem do wiwatu i faktycznie ostro gotowałem, ale po skręceniu też było dość intensywnie, a dodatkowe 30 minut chmielenia też zrobiło swoje. Zastanawiam się czy nie przykrywać częściowo garnka, ale to wyjdzie w praniu.
  22. Taboret przeszedł próbę. Niesamowita jest jego moc. Grzanie wody zajmuje chwilę, podobnie doprowadzenie brzeczki do wrzenia (przynajmniej połowę dotychczasowego czasu). Jedyną wadą (?) jest to, że diabelnie mocno gotuje w trakcie chmielenia. Z ok. 15-18 litrów brzeczki, po 80 minutach, zostało 10 l. Trzeba będzie wziąć na to poprawkę i albo bardziej wysładzać (teraz zrobiłem to ostrożnie), albo przed chmieleniem dolać dodatkowo ze 4 litry wody. Niemniej taboret polecam. Żona zadowolona, bo wyniosę się do blaszaka (niestety bez wody, ale da się to przeżyć) i nie będę jej smrodził w mieszkaniu, ja bo wszystko idzie sprawniej. I będzie można urządzać pokazowe warzenia, na co już mnie namawiają. W sumie mógłbym już dziś siedzieć w skansenie, ale nie miałem gotowego piwa do degustacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.