Skocz do zawartości

adanjan

Members
  • Postów

    249
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez adanjan

  1. Z drugim fermentatorem jest na razie pewien problem. Jak już pisałem, na imię mu Żona :beer:.

    Jak masz duży gar to możesz go wykorzystać, choć wymaga to więcej zabawy, bo trzeba przelewać dwa razy. Dodawanie glukozy do każdej butelki to też nie problem, ja robiłem to zawsze wykorzystując mały lejek, szło dość szybko.

     

    PS.

    Jak Żona zakosztuje Twojego piwka, to zaakceptuje nowe hobby, a potem zamiast narzekać będzie pomagała, u mnie tak właśnie było.

  2. Dziś kolega Dagome "przechodzi na drugą stronę", czyli się żeni! Czesław, wszystkiego najlepszego na nowej, trudnej, ale pełnej wyzwań drodze życia. Życzę pełnej akceptacji i pomocy żony dla Twojego piwnego hobby. Wasze zdrowie, 100 lat! :beer:

  3. W sezonie na pewno krócej niż 21 dni. Nawet 10 dni od wybicia do przekazania do filtracji. Na pewno :)

    W takim razie już się nie czepiam' date=' zostawmy "kilkanaście dni" :)[/quote']

    Ostatnio zwiedzałem i Tyskie i Żywiec i w obu mówiono coś ok 3 tygodni.

  4. tym razem o wypadku podczas degustacji:

    Mego ubiegłorocznego bitterka (z VI KPD Żywiec) zlanego do beczułki 5L zabrałem jako prezent na imieniny ojca. Była to uroczysta degustacja medalisty i inauguracja użycia beczułki z pompką CO2. Podczas imprezy kiedy wkręcałem nabój do pompki doszło do małej eksplozji plastikowej obudowy naboju (odłamki były wszędzie, zostałem nawet lekko ranny, odłamki poraniły niegroźnie kilka osób). Wybuch ogłuszył mnie totalnie a ręka którą wkręcałem nabój spuchła i posiniała od uderzenia. Pewnie zrobiłem coś nie tak, bo nigdy nie słyszałem aby ktoś miał podobne zdarzenie, choć wydawało się mi, że użycie pompki CO2 powinno być analogiczne do tego jak kiedyś nabijało się syfony z dawnych czasów. Na szczęście nikomu nic się nie stało, skończyło się tylko na chwili strachu. Później jakoś zleliśmy to co zostało w beczułce ręcznie i delektowaliśmy się smakiem piwa. To był kolejny raz kiedy mało brakowało a żona zakończyłaby moją piwną przygodę, skończyło się na deklaracji że nie będę używał minikegów ;-)

  5. Cześć :)

     

    I ja miłam małą wtopkę - ale nie przyznam sie przy której warce :/

    Chmiel w szyszkach trzymam w zamrażarce w woreczkach, miałem tam odmierzony chmiel już do konkretnej warki.

    Jak zaczeło wrzeć, siegnąłem do zamrażarki i nie patrząc sypnąłem do brzeczki .....mrożony koperek (lub inną zieleninę).

    Przez 5 sekund nie mogłem uwierzyc że mi sie to przydarzyło, zamarłem i nie mogłem sie ruszyć ........ po chwili przetrzeźwiałęm i wyłowiłem zielenine sitkiem :/

     

     

    Piwo wyszło spoko :)

    Ciekawy przypadek! Muszę i ja uważać, bo niestety i w mojej lodówce poza piwnymi dodatkami żona trzyma te swoje koperki, pietruszki i inne zieleninki ;-) A jak smakowało piwko, miało jakiś ciekawy posmak, bogatszy aromat?

  6. A oto moja pierwsza historia, czyli jak niewiele brakowało abym przestał warzyć piwo.

    2 lata temu po raz pierwszy szykowałem się do wysłania piwa na konkurs do Żywca. Miał to być Koźlak, smakował wyśmienicie, choć zaczynał być lekko przegazowany (zostawiłem 4 ostanie buteleczki na konkurs więc nie było już jak sprawdzić?). Jako, że kiedyś każda butelka mego piwa posiadała etykietę, musiałem je usunąć przed wysyłką. Wymoczyłem butelki (chyba w zbyt ciepłej wodzie) i umyte, gotowe do wysyłki postawiłem w przedpokoju i poszedłem spać. Ok. 24.00 obudził nas huk, zerwałem się z łóżka i poszedłem sprawdzić co się stało. Okazało się, że jedna z butelek eksplodowała, ściany przedpokoju i wiszące na wieszakach ubrania były obryzgane piwem. Moja kochanieńka żona weszła do przedpokoju, obejrzała zniszczenia i powiedziała: ?ostatni raz robiłeś piwo!? i poszła spać. Na szczęście do rana jej przeszło i nadal mogę warzyć piwo ;-) Na konkurs poszedł inny Koźlaczek, ale niestety marnie mu poszło, choć mam obawy czy jeśli ten nie eksplodowałby w moim przedpokoju to co mogłoby stać się z przesyłką??

  7. .... czyli co Was spotkało w związku z warzeniem piwa. Każdemu z nas pewnie zdarzają się przeróżne dziwne wypadki, zdarzenia, czy wpadki zarówno podczas procesu warzenia jak i degustacji. Czasem są tu sytuacje zabawne, niesamowite, a czasem lekko niebezpieczne, jakie by nie były, stanowią ważny element naszej piwnej pasji i znakomicie nadają się do opowiadania podczas towarzyskiej degustacji owoców naszej pracy ;-) Myślę, że warto podzielić się takimi ciekawymi historyjkami, co Wy na to? Zawsze będzie można ubarwić swoją piwną gawędę przy biesiadnym stole historią w stylu: ?a memu znajomemu piwowarowi przydarzyła się niesamowita rzecz, kiedy warzył piwo, to?..? Kilka takich historyjek moja kochana żona wykorzystuje aby pochwalić się naszą (żona pomaga mi w warzeniu) pasją :);-)

  8. Dzięki za pomoc. Areometr mam , poczekam jeszcze kilka dni i zmierzę ° Blg. Jak będzie około 2 to zleje do butelek. Mam nadzieje że będzie wszystko dobrzę, jeżeli nie to trudno. Nie od razu Rzym zbudowali :)

    Mi rzadko schodziło poniżej 3, z reguły trzymam na burzliwej do zaników fermentacji i zlewam na cichą (ok 5-14 dni w zależności od piwa). Poczekaj, zmierz, jak coć przelej na cichą, po wyklarowaniu butelkuj.

  9. II miejsce na SLOVAK HOMEBREWING STAR 2009 (Piwo extra ze słodów)

    III miejsce na VII KPD Zywiec (Doppelbock / Koźlak Dubeltowy)

     

    Zasyp: 6 kg

    - s. pilzneński 3,05 kg

    - s. monachijski 2,50 kg

    - s. karmel jasny 0,35 kg

    - s. karmel ciemny 0,10 kg

     

     

    Zacieranie:

    - słód do 12L wody ok. 55st. C

    - 15' -52st. C

    - 15'- 63st. C

     

    - dekokt 1/3 podgrzewam do 72 st.C - 10 min | - reszta cały czas (ok. 30 min) w 63 st. C

    - dekokt podgrzewam do wrzenia - 20 min |

     

    - dekokt małymi porcjami wlewam do zacieru głównego tak aby całość miała ok 72st. C

     

    - 30' - 72st. C

    - 10' - 75st. C i filtracja

     

    Wysładzanie:

    - ok. 3x4L

     

    Gotowanie - 90 min

    Chmielenie:

    - 0' - 25g Marynki

    - 60' - 20g Lubelskiego

    - 80' - 10g Lubelskiego

    - 90' - STOP

     

    Wyszło: 19 litra, 18,5 Blg

    Schłodzone do 15 st.C i zadane gęstwą: W2124

     

    Fermentacja:

    - burzliwa - 10 dni w temp. 8-10 st.C

    - cicha - 14 dni w temp. ok. 6 st.C

    (odfermentowało 4,2 Blg)

     

    Butelkowanie:

    120 g glukozy na 19 litrów piwa

    Ocena jury z Żywca - niestosowny aromat owocowy. W smaku trochę niezrównoważone. Zbyt lekkie.

     

    EDIT:walnąłem się z temperaturami fermentacji (poszły z przepisu na mój mix podlaski), dzięki Darko za zwrócenie uwagi:)

  10. II miejsce na SLOVAK HOMEBREWING STAR 2009 (Piwo ciemne ze słodów)

    IV miejsce na VII KPD Zywiec (Brown Ale)

     

    Zasyp: 4,7 kg

    - s. Pale Ale - 3,25 kg

    - s. Carared - 0,50 kg

    - s. czekoladowy - 0,20 kg

    - s. pilzneński - 0,50 kg

    - s. caramunich II - 0,25 kg

     

    Zacieranie:

    - słód do 12L wody ok. 55st. C

    - 10' - 52st.C

    - 60' - 66st.C

    - 10' - 72st.C

    - 5' - 75st.C i filtracja

     

    Wysładzanie:

    - ok. 3x4L

     

    Gotowanie - 60 min

    Chmielenie:

    - 0? ? 25g chmiel Magnum

    - 45? ? 15g chmiel Lubelski,

    - 60? ? STOP.

     

    Wyszło: 27,5 litra, 10 Blg

    Schłodzone do 20 st.C i zadane gęstwą: W1388 Belgian Strong Ale

     

    Fermentacja:

    - burzliwa - 7 dni w temp. 18-20 st.C

    - cicha - 10 dni w temp. ok. 16 st.C

    (odfermentowało 2,5 Blg)

     

    Butelkowanie:

    140 g cukru na 27 litrów piwa (niby nie dużo, ale i tak wyszło za mocno nagazowane)

    Ocena jury z Żywca - aromat, smak głównie i zbyt estrowy. Także nieco za kwaśne i przesycone CO2.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.