To zabrzmiało jakbyśmy mieli legion doświadczonych i dobrze opłacanych sędziów którzy są trzymani na ławce rezerwowych ze względu na polityczną niepoprawność. Kilku dobrych sędziów nie mogło wziąć udziału w sędziowaniu, bo wystawili piwa do konkursu, ale to już wynik nacisków środowiska, nie polityka PSPD, poza tym, powołano "wszystkie ręce na pokład".
Ponadto pełen, 100% obiektywizm sędziowania w tego typu konkursach to mrzonka, pół biedy jak są piwa marne i dobre, ale jak wszystkie sa zbliżone poziomem, to w końcu zaczynamy porównywać jabłka z pomarańczami - style nie są wystarczająco ostro zdefiniowane (niemieckie lepiej, belgijskie gorzej), dochodza do tego osobiste preferencje sędziów (kolendra czy pomarańcza, banany czy goździki, słód czy chmiel, europejski czy amerykański) i dopiero na końcu ew. błędy i pomyłki. Dlatego radzę spuścić trochę pary i zacząć traktować konkursy bardziej jako zabawę, a nie walkę na śmierć i życie.