Skocz do zawartości

coder

Members
  • Postów

    5 608
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez coder

  1. Nie, ćwiczyłem to już. Do chmielenia nigdy nie mam więcej niż jakieś 28L, a do zacieru zwykle trafia więcej wody. Poza tym ten duży ma grube dno, nie przypala zacieru i lepiej trzyma ciepło. A mały jest węższy i lepiej mi się w nim zanurza chłodnica. Do wysładzania grzeje wodę w 9L garnku od szybkowara.
  2. U mnie prirytetem jest wygoda, szczególnie w sprzątaniu - dlatego zrezygnowałem z lodówki, za trudna w myciu. Teraz mam 2 gary: 50 i 30L, w dużym zacieram (mam zapas pojemności na rzadki zacier lub mocne piwa), do mniejszego filtruję i od razu grzeję, przyspiesza mi to robotę o jakieś 1/2h. Wyrabiam się w 5 godzin, razem ze sprzątaniem (nie licząc przygotowań w przeddzień i zadania drozdży potem). W RIMS przeraża mnie mycie tego wszystkiego.....
  3. Trzymaj, aż nie skończy. Ja munich hellesa trzymam już piąty tydzień i dalej bulka.
  4. A, co się trafi. Chyba najszybciej będę miał gęstwę do koźlaka, wstępnie planuję warzenie w poniedziałek.
  5. Jeszcze aktualne zdjęcie krieka. Dość nieciekawie wygląda, jakby pleśń....
  6. Lambik ciągle zaskakuje mnie czymś nowym. To co poprzednio opisałem jako pellicle: http://www.piwo.org/forum/p24237-26-08-2009-11-04-49.html#p24237 okazało się nim nie być; prawdopodobnie była to piana fermentacyjna: Lambic Blend zawiera jakieś drożdże winne i pewnie one dojadły resztki cukrów tak gwałtownie, że powstała piana. Dopiero teraz, po 2 miesiącach zaczyna pojawiać się właściwa infekcja, chyba lactobaccillus tak się objawił:
  7. Jak ceemte nie ma DMS w swoich piwach, to niech sobie gotuje z pokrywką. A nuż kiedyś wprowadzą słody bez prekursorów DMS i nigdy się tego nie dowiemy bez takich eksperymentatorów. Ale moim zdaniem i tak lepiej uchylić pokrywkę.
  8. Nic odkrywczego, wężyk z rurką do rozlewu z jednego końca i szklaną rurką z otworkiem z wężyka biowinowego (z małą przejściówką z wężyka biowinowego, bo jest za cienka). Wkładam coś takiego do fermentora, prawie do dna, dociskam na brzegu pokrywą, żeby się nie wyślizgnęło. Rurka z dziurką zabezpiecza przed zassaniem osadów. Zasysam ustami (niestety) i rozlewam. Przy końcu rozlewu przechylam fermentor, żeby załapały się resztki. ostatnie parę butelek jest bardziej drożdzowe, ale poza tym działa to świetnie. Rozlałem już tak 5 warek. Surowiec do refermentacji rozdzielam strzykawką do butelek, jest z tym trochę roboty, ale i tak mniej niż z dezynfekcją i myciem tanku.
  9. Warka #99 - Kolońskie świeże Piwo w stylu Koelsch Przewidywane OG: 12 Blg, FG: 2.5 Blg, vol: 22.7L, przy wydajności 75% IBU 25 Kolor 7 EBC skład: brewferm pils 4.50 kg wiedeński 0.25 kg zacieranie 64-65* - 60' 72* - 10' ->76* gotowanie 90' Hersbuecker Youngs '07 ~1.9% sz. 113 g 60' drożdże Wyeast Koelsch EDIT: drożdże zadano w 12°C, fermentowane było 4 tygodnie w 14-15°C, potem 8 dni lagerowania w 0°C. Skończyło na 2 Blg.
  10. Plus dojście z 52°C do 62°C oraz później z 62°C do 70°C to kolejne 10-20 minut. Razem 25-35min. Założę się, że próba jodowa wyszła by już w tym miejscu negatywna. A przetrzymanie w przerwie dekstrynujacej jeszcze przez 45 minut rozbiło jeszcze tą resztkę dekstryn która się przypadkiem wytworzyła w niższych temperaturach... Co o tym sądzicie? A swoją drogą ciekawe jaki był blg końcowy tego piwa? Z ust mi to wyjąłeś, przy zacieraniu wielotemperaturowym dużo zależy od tempa i sposobu grzania. FG by sporo wyjaśniło, warto to podawać w przepisach. IBU też, albo chociaż %a-a - marynka marynce nierówna.
  11. Pirosiarczyn teoretycznie może zostawiać posmaki - nie czujesz nic złego w piwie?
  12. To nie pleśń, może być jakaś nieszkodliwa inferkcja kożuchowa. Butelkuj bez żadnej pasteryzacji. Zapewne w butelkach pojawi się kożuszek, który potem zniknie. Wypij w miarę szybko.
  13. Widzę u Was myślenie magiczne - skoro dobra dezynfekcja nie pomaga, to może spróbować bez dezynfekcji? Nie, potrzeba jeszcze lepszej dezynfekcji. Potem przychodzi jakiś świeży piwowar, czyta takie historie i infekuje sobie piwo. Ba, samemu mi się to przydarzało - po co dezynfekowac butelki, skoro piwowar XYZ nie dezynfekował itd itp.
  14. Myślę, ze masz jakąś infekcję w browarze. Raczej nie sądzę, zeby to była pleśń, ona z trudem radzi sobie w piwie, może jakaś podobnie wyglądająca. Spróbuj podlinkować post, bo zdjęcia nie widać. A jak smak piwa? Wywal wszystkie stare gęstwy, wężyki wymień, fermentory wymień albo wymocz porządnie w ACE. PS. wrzatek dość słabo dezynfekuje, lepiej kup jakąś chemię np. ClO2 PS2: do czasu opanowania sytuacji zrezygnuj z cichej, wydłuż tylko burzliwą
  15. Mam z tym mało praktyki, ale teoria jest taka: Fermentacja w 10* - 2-4 tygodnie, aż się wyfermentuje. Burzliwa, albo burzliwa + cicha, jak kto robi. Lagerowanie blisko 0* - po dekantacji do fermentora albo kega ok. 4 tygodni, aby się sklarowało, wytrąciły białka, polifenole itp. W przypadku KEGA - nagazowanie CO2 w możliwie niskiej temperaturze. W przypadku butelek - zabutelkowanie z dodatkiem cukru, nagazowanie 1-2 tyg w temeraturze pokojowej (albo lagerowej - to jest przedmiotem debaty). Potem dobrze jest je potrzymać ok. 1-2 tygodnie w niskiej temperaturze, aby osiągnęły dobre nasycenie CO2. Przechowywanie - gotowe piwo możemy juz przechowywac jak sobie chcemy, _ale_ im niższa i stabilniejsza temperatura, tym piwo wytrzyma dłużej. Zależy też jakie piwo - piwa jasne, mocno chmielone są delikatniejsze niż mocne, ciemne, słodowe.
  16. Myślę, że ciepyl miał na myśli kozuszek na piwie w butelce. Moim prywatnym zdaniem butelki powinny być łatwe do dezynfekcji dowolnym sposobem - to przecież szkło, a i stopień dezynfekcji nie musi być wysoki. Problemem może być właściwe wymycie butelki - przyschnięte drobinki, "mgiełka" drożdżowa na dnie skutecznie chronią mikroby przed kontaktem z dezyfekatorem. BTW. wrzątek nie jest szczególnie skutecznym srodkiem dezynfekującym.
  17. Coder zdajesz sobie sprawę że co lodówka może być inaczej? Taki przepis dał mi w ciemno chłodniarz, u którego kupiłem lodówkę. U mnie faktycznie znalazłem te numery, ale jeszcze nie spiąłem. I teraz to już się będę bał...
  18. Ja osobiście zadaję drożdże w 8°C, samą gęstwę ze startera. Druga szeroko używana procedura to zadanie drożdży w temperaturze pokojowej (możliwie nisko - 16-18*), poczekanie na pierwszą piankę i łagodne schłodzenie do 10*. Co do temperatury drożdży - gęstwa i suche mogą być i w temperaturze pokojowej, ale jeżeli dodajesz pracujący starter, powinien być w zbliżonej temperaturze, powiedzmy do max. 5* róznicy między starterem a brzeczką.
  19. Dla potomności: do termostatu powinny dochodzić 3 kabelki oznaczone cyframi 3, 4 i 6. Aby ominąć termostat nalezy połączyć na krótko kabelki z wyjść 3 i 4.
  20. Nie chciałem zaczynać o tym pisać, bo to drazliwy temat, ale fermentory, a szczególnie wężyki należy wymieniać dość często. Na profesjonaljach rozmawiałem z Panią laborant i skarżyłem się na infekcje, pierwsze co powiedziała, to zrezygnować z plastiku, fermentować w szkle. Słuchałem tez audycji z USA o różnych fermentorach. Plastikowe chwalili ze względu na cenę, kupujesz, robisz 5 warek, wywalasz, kupujesz nowy
  21. DMS to bardziej kukurydza, a jak kapusta to raczej nie zepsuta. Stawiałbym na infekcję, o to najłatwiej. Ten posmak mydlany to mogą też być fenole. Albo mocne nachmielenie przy miękkiej wodzie.
  22. Wydaje mi się, że aktywator jest konieczny. ClO2 jest jakoś wciśnięty w roztwór, chodzi o to,zeby zaczął sie uwalniać, i robi się to przez obniżenie pH. Można np. kwaskiem cytrynowym spożywczym.
  23. Witam i ja. Widuję Twoje posty na browar.biz , zawsze treściwe i rozsądne. Cieszę się, że będziesz ubogacał i nasze forum
  24. Słyszałem, że minibrowary nie przykładają się tak bardzo do sterylności, bo ich piwo szybko schodzi. Duże browary pewnie też - przecież mają pasteryzację.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.