![](https://piwo.org/uploads/set_resources_5/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
bogdan62
-
Postów
718 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez bogdan62
-
-
Jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie nie da się uzyskać, mamy różne doświadczenia, smaki, w grę wchodzi również moda (śledząc forum okazuje się, że w różnych latach, różne drożdże były na topie). Chcąc robić na jednych drożdżach pilsa i portera, ja wybrałbym dedykowane bardziej do pilsa, niż do portera. Pils choć wydaje się prostym piwem, to sztuka zrobić naprawdę dobrego (mi się jeszcze nie udało), w porterze jest "bogaty" zasyp, który trochę błędów wybacza.
-
O ile zrozumiałem to przy docelowym np.12 Blg kończysz wysładzanie przy 10 Blg, jeżeli tak to
stanowczo za wcześnie. Ja kończe wysładzanie pomiędzy 2 a 4 Blg .
Jednak nie zrozumiałem, post zbędny.
-
Czy taki szok dla drożdży występuje tylko w wodzie z cukrem? - wiele osób rozsypuje drożdże bezpośrednio na brzeczke i chwali sobie tą metodę i jakość fermentacji (ja nie popieram).
-
No i mamy dwie rozbieżne opinie
Skuteczność piro w dużej mierze zależy od czasu działania. Przy płukaniu skuteczność może być niewielka, ale działanie środka przez parę godzin daje sporą skuteczność - przy wątpliwościach, albo dla lepszego samopoczucia można wydłużyć do kilku dni. Zdarzyło mi się pozostawić nieumyty fermentator na długi okres czasu, zakwitły w nim pleśnie na ściankach i gęstwie, zawartość fermentatora wyschła, bardzo mocno przywarła do ścianek, po umyciu zalałem kilkoma litrami roztworu piro i szczelnie zamknięty fermentator pozostawiłem na miesiąc - dezynfekcja idealna, piwa robione w tym fermentatorze nie mają najmniejszych oznak infekcji.
-
dzięki za info. a ten pirosiarczan sodu jest bezpieczny do dezynfekcji??
Ja używam piro i jestem zadowolony, roztwór piro trzymam w słoiku parę dni. Jak podano wcześniej weź poprawkę na pianę przy planowaniu wielkości startera, używam obecnie słoik o pojemności 4,5 l a i tak zdarzyło się, że przy 2 litrowym starterze piana uciekała ze sloika. Planując warkę 50l pomyśl o większym starterze, fermentacja przebiegnie sprawniej.
ps.
przy drożdżach płynnych zaplanuj więcej niż 3 dni na starter, samo "spuchnięcie" saszetki trwa kilka dni.
-
Spore znaczenie na kolor piwa ma chmiel (przynajmniej w szyszkach). Używając chmielu ze swojej uprawy nie wiem ile zawiera alfa kwasów, dlatego dla goryczki poza standardowym chmieleniem przygotowuję "kompot chmielowy", pasteryzuję go w słoikach i w razie potrzeby dodaję pod koniec gotowania brzeczki. Dodanie "kompotu chmielowego" skutkuje zmianą barwy, piwo staje się ciemniejsze.
-
Myślę, że najpewniejszy sposób to wyłożenie parę złotych na zbadanie piwa w jakimś laboratorium, w ostatecznym rozrachunku będzie się opłacało. Tylko, czy ustalenie mikroba coś da, w n/n okolicznościach zaszczepiane jest nim piwo, trzeba te okoliczności ustalić i wyeliminować.
-
Kolega podał tylko szczątkowe dane, na ich podstawie można wysnuć wnioski :
1). Saszetka drożdży na połowę puszki, plus prawdopodobnie cukier (jest łatwo fermentowalny) - efekt to duża liczba komurek drożdżowych na małą ilość łatwo fermentowalnej brzeczki i jej ekstremalne odfermentowanie.
2). Użyta do odmierzenia suchego ekstraktu miarka, a jest ona wyskalowana do cukru mającego dużą gęstość, przez co na butelkę poszło dużo mniej ekstraktu niż 4g.
Kumulacja w/w zdarzeń musi doprawadzić do braku nagazowania, szczególnie w fermentacji górnej.
-
Ustanie fermentacji przy wysokim Blg może mieć wiele przyczyn, na odległość można jedynie zgadywać jaka jest trafna, ja obstawiałbym słabe napowietrzenie i skoki temperatury w czasie fermentacji (już lepiej niech cały czas będzie wysoka). Tak naprawde to jest ważne jaka część z tego Blg to cukry fermentowalne - przy ich znacznej ilości zabutelkowanie piwa grozi przegazowaniem i powstaniem "granatów". Na forum już ktoś pisał jak to sprawdzić, do butelki lejemy trochę piwa, zaszczepiamy drożdżami piekarskimi, kontrola po 2 dniach - jeżeli Blg znacząco spadło, piwo nie nadaje się jeszcze do butelkowania.
-
Fermentacje prowadzę na drożdżach Wyeast 3333 w temp.19 - 21 stopni. Weizen jest na cichej' date=' banany nie występują nawet w najmniejszej ilości, w minimalnych ilościach można doszukać się goździków, smakowo "ni pies ni wydra" - na tym etapie oceniam na zero przydatność tych drożdży do weizenów. Dwa dni na burzliwej mam weizenbocka, banany też nie występują - na tym etapie oceniam, że piwo ma szanse być dobre. Zastanawiam się nad witbierem, dedykowany min. do niego jest odpowiednik WLP. Drożdże te w znacznej ilości gromadzą się na górze przez całą burzliwą, można wygodnie pobierać do kolejnych warek.[/quote']
Minęło parę tygodni i ciekaw jestem jak teraz oceniasz drożdże? Ja właśnie warzę pierwszego z serii Weizenów na nich
Na tych drożdżach zrobiłem trzy różne piwa i nie myślę o nich źle. Jak dla mnie nie nadają się do jasnej pszeniczki, Weizen wyszedł jakiś "bezpłciowy", nie ma posmaku bananów, a ja tego oczekuję. Weizenbock wyszedł całkiem niezły, ale to pewnie po części zasługa słodów karmelowych. Trzecim piwem był Witbier, tu miłe zaskoczenie, okazał się o niebo lepszy od robionego na S-33, piwo piję z prawdziwą przyjemnością (niestety kończy się). Do drożdży Wyeast 3333 powrócę, ale przedewszystkim z myślą o Witku.
-
Bardzo dobrze trzyma zwykły klej biurowy w sztyfcie, później łatwo naklejkę usunąć, wystarczy odrobinę namoczyć.
-
jeżeli potraktuję ją jak kompot,czyli zapasteryzuję (w słoik) w baniaku gotując tak ze 20 min,to będzie gut ?
Będzie gut, tak przygotowane "kompoty" używam do starterów, nie ma potrzeby ich późniejszego gotowania, przecieram jedynie kraj słoika wacikiem ze spirytusem i przelewam do pojemnika w którym robię starter. Słoiki o pojemności ok.400ml pasteryzuję 20 miunut, o pojemności 900ml 30minut, tak przygotowane "kompoty" używałem z powodzeniem do roku, być może można dłużej przechowywać. Jak nie chce mi się pasteryzować, to brzeczkę na startery mrożę, ale jest więcej zachodu, gdyż przed użyciem musi być przegotowana.
-
Witam
Piwa koncernowe są wytwarzane zgodnie z zasadami komercji (jak najtaniej), filtrowane, pasteryzowane, przez co tracą na treściwości, smaku i aromacie, generalnie są poprostu inne, w domowym walory piwa są zachowane. Domowe warzenie wiąże się również z ryzykiem zmiany smaku, koncernowe siuśki przestają smakować i chcąc napić się dobrego piwa musimy wydać sporo kasy, albo warzyć samemu.
-
Sa browary, ktore stosuja otwarta fermentacje i im nic nie "wlazi".
W tych browarach nic nie "włazi", bo tam nie ma wrogów. Lata fermentacji tysięcy litrów piwa spowodowało zdominowanie środowiska przez używane drożdże i produkty fermentacji, niewiele może tam zaszkodzić piwu - chyba że ktoś wrzuci do kadzi pare zdechłych kotów. Robienie piwa w domu to zupełnie inna bajka, są zagrożenia z którymi musimu sobie poradzić, nieważnie jak byle skutecznie. Aby zrozumieć różnicę między w/w browarami, a warzeniem w domu, wystarczy przeprowadzić w domu fermentację otwartą.
-
Dodałem cukier, zabutelkowałem (5°Blg)i po dwóch tygodniach od rozlewu oczom mym ukazał się makabryczny widok. Dobrze że mnie tam (w piwnicy) nie było kiedy to wybuchało. Tak na oko, wystrzeliło mi z 10 butelek. Musiało być niezłe BUM. !
Klasyka tematu, butelkujemy przy 5 Blg tylko przy naprawde wysokim ekstrakcie początkowym.
-
Obydwa motylki po bokach należy dokręcić tak aby całkowicie skasować luz i zapobieć odkręcaniu się. Do regulacji słuzy wyłącznie śruba z kontrującą nakrętką motylkową znajdująca się w przykręcanej ściance czołowej. W ściance czołowej jest otwór, w nim znajduje się śrut ( z zabezpieczeniem ) spełniający rolę łożyska, od zewnątrz w ten otwór jest wkręcona śruba regulacyjna, od wewnętrznej strony wchodzi końcówka wału ślimakowego. Dokręcając śrubę regulacyjną przesuwamy śrut, który popycha wał ślimakowy kasując luz pomiędzy tarczami i śrutujemy coraz drobniej - odkręcając śrubę śrut cofa się w wyniku siły powstałej podczas obracania korby, luz zwiękasza się, śruta jest coraz grubsza, aż śrutowanie ustępuje, wylatują całe ziarna. Przy problemach z regulacją należy ustalić czy w/w śrut może przesuwać się ( można go nasmarować), należy również sprawdzić zawleczkę mocującą tarcze do wału ślimakowego, jej nieprawidłowe ustawienie moze blokować przesuw wału z tarczą ( obciera się, dociaska do ścianki czołowej). Regulacja grubości śruty odbywa przez obkręcanie śruby regulacyjnej, a po ustaleniu właściwej dokręcamy nakrętke motylkową na śrubie regulacyjnej zapobiegając jej samoczynnemu odkręcaniu.
-
1. Słód Pilzneński Weyermann 3-5
2. Słód Monahijski Weyermann typ I 12-17
3. Chmiel Marynka 8,5% - granulat
4. Chmiel Lubelski 4,8% - granulat
5. Drożdże Safale US-05
Ilości na ~ 23 litry lagera.
Jak chcesz zrobić lagera zmień drożdże, US-05 są górnej fermentacji.
-
Po 3 dniach czyli w połowie burzliwej 5,5 Blg to dobrze, ale przelanie na cichą to błąd. Na cichej może zejść ok 1 Blg, albo wcale. Kolega powinien popracować nad cierpliwością.
-
Przy problemach z ferementaxcją burzliwą na drożdżach górnej fermentacji przeciągam ją do 2 tygodni, przy drożdzach dolnej fermentacji do miesiąca. Daj sznse drożdżom.
-
Tylko jak potruje ludzi to pierwszy kapnie, by nie mieć problemów.
??? mówimy o domowym, nie koncernowym.
-
Nie dziwię się, że knajpiarz wymyśla. Ociera się to o łamanie prawa.
Temat wałkowany od lat na kilku forach, nie ma mowy o "ocieraniu się", poprostu wchodzi się w konflikt z prawem i nieważne czy to jest piwo, wino, czy bimber. Inna rzecz to, że przepisy które to regulują są martwe, niestosowane. Groźba uruchomienia machiny prawnej istnieje w przypadku przekroczenia umiaru w rozpowszechnianiu napitku, jeżeli "coś się stanie", czy meldunku kogoś życzliwego (wielu do dziś nie pogodziło się z rozwiązaniem ORMO). Na wielu weselach spotkałem się z wyszynkiem domowych alkoholi w oddzielnym pomieszczeniu, szły tam osoby, które chciały, niby nikt nie wiedział, ale wiedzieli wszyscy - publiczna tajemnica. Takie rozwiązanie może sziszi zaproponować właścicielowi lokalu, który w razie ewentualnych problemów powie, że nic nie wiedział - ułatwi mu to wyrażenie zgody na wyszynk.
-
Poza płatkami nic nie zmieniaj, powinieneś osiągnąć zakładany cel.
-
Rezygnacja z wysładzania pozwoliłaby mi zrezygnować z nielubianych cienkuszy robionych przy okazji piw mocnych. Tylko, czy to nie obniży do granic nieprzyzwoitości wydajności, a mocno rozcieńczony zacier (a przez to i enzymy) nie skomplikuje zacierania ?
-
Płatki trzeba wykluczyć, TomX dobrze zwraca uwagę na brak składnika z czynnymi enzymami, nieprzetworzona skrobia byłaby w piwie, słód karmelowy był przynajmniej zatarty w ziarnie.
Ciekawe aukcje na allegro.
w Kupię, sprzedam, odstąpię, praca
Opublikowano · Edytowane przez bogdan62
Od ok. 15 lat użytkuję spawarkę o słabszych parametrach i jestem bardzo zadowolony. Tak jak ktoś już podał, jeżeli parametry są prawdziwe i wykonanie jest dobre, taka spawarka na potrzeby domowe jest dobrą inwestycją. Ja swoją spawarką spawałem profile o grubości ścianek 1cm, musiałem jedynie wcześniej mocno zeszlifować krawendzie (zrobić fazy) i kłaść kilka spawów.