Skocz do zawartości

roberto_g

Members
  • Postów

    188
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez roberto_g

  1. Finalnie: zagotowałem jęczmień palony, odsączyłem, zagotowałem juz sam ekstrakt dla dezynfekcji, schłodziłem i dodałem do fementora. Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc
  2. Jak byście zaproponowali zrobić roztwór? Czy wystarczy zagotować, pomoczyć w gorącej wodzie jęczmień palony, np. 20 minut i odsączyć?
  3. Zagotowanie rozumiem, ale dodać w woreczku do brzeczki? A nie lepiej zagotować, odsączyć, zagotować juz sam płyn po odsączeniu, schłodzić go i dodać do fementora? Trochę boję się woreczek do schłodzonej brzeczki dorzucać. Brzeczka ma już 23'C i schładzam do 20'C.
  4. Cześć, Sweet stout właśnie uwarzony. Już prawie schłodzony i czeka na zadanie drożdży S04. Sprzątając zauważyłem, że nie dodałem jęczmienia palonego. Dawałem dwa inne palone słody i mi ten najważniejszy umknął. Tak myślę, jak uratować warkę? Przecież jęczmień palony dodaje się zwykle i tak pod koniec, więc może "na boku" zrobić z niego ekstrakt, np. zagotować/wymoczyć/inny sposób? I dodać do fermentora jeszcze dzisiaj? Co poradzicie? Dodam, ze wolę mniej goryczki więc jeśli nie będzie pełnego uczucia paloności, a np. tylko 50-70% to też będzie bardzo ok. Pozdrawiam serdecznie, Robert Chciałem dodać w wątku Ostry Dyżur, ale mi nie wyszło... Można prosić moderatora o przerzucenie?
  5. Będę przelewał pilsa na lagerowanie w weekend. Mogę zebrać gęstwę dla chętnej osoby z W-wy lub północnych okolic - podjazd na Tarchomin wymagany Raczej dla jednej osoby, gdyż już jednego chętnego na gęstwę mam. A więcej niż dla dwóch osób w sumie to nie wiem czy się zbierze. Warka zdrowa (zapach śliczny) - na dwóch saszetkach W34/70. Jeśli chodzi o mój warsztat to bardzo dbam o sterylność i tylko raz (przypadkowo) mialem kwasa - na 40 warek. Gęstwę zbiorę dbając o najwyższe standardy sterylności. Pozdrawiam, Robert
  6. Cześć, Wizi, sporo mi "doświetlił" Twój wpis, dzięki! Czyli chodzi tak naprawdę o temperaturę na końcu fermentacji, chyba, że po końcu się jeszcze zwiększy, to wtedy ta zwiększona temperatura. A jeśli chodzi o moja warkę to bym to tak widział: Fermentuję w 11'C ale właśnie zaczynam podnosić temperaturę na ~3 dni na przerwę diacetylową. Zamierzam podnieść do ~14'C. Potem schłodzę i przez 4 tygodnie będę lagerował w 2-4'C. Potem pewnie przy rozlewie w butelki temperatura mi się podniesie, nie wiem do ilu, załóżmy do 7-9'C. Finalnie do wyliczenia ilości cukru wezmę temperaturę 14'C. Dobrze kalkuluję? Pozdrawiam, Robert
  7. Finalnie dodam więcej cukru niż ostatnio - kakulując do maksymalnej temperatury fermentacji. Wszystkim bardzo dziękuję za porady Robert
  8. To wtedy zamiast 90 g. wychodzi mi w kalkulatorze 120 g. cukru. To już jest różnica.
  9. No gaz jakiś tam był, więc pewnie nie 0.5, a 0.25 różnicy byłoby to odczytania. Ciężkie do wyśledzenia przy moim tradycyjnym areometrze i oku nie tak ostrym jak 15 lat temu Ale dodatkowym, wykluczającym argumentem jest to, że ostatnią butelkę otworzyłem miesiąc temu 😋 Robert
  10. Refermentacja w temperaturze fermentacji, czyli 11'C. Czas refermentacji ~4 tygodnie, ale nawet potem gdy dla próbę przyniosłem parę piw w 21'C - to nic nie zmieniło. Również po 9 miesiącach w lodówce (7'C) piwo wciąż było tak samo nagazowane co po tych 4 tygodniach.
  11. Witajcie, Piwa górnej fermentacji mam zwykle nagazowane optymalnie - niezależnie od gatunku. W tamtym roku zrobiłem jednak pilsa - pierwszy raz od lat. I pils wyszedł pyszny, ale bardzo mało nagazowany, połowę nagazowania tego co chciałem. Szukam przyczyny, bo za właśnie nastawiłem pilsa ponownie i nie chcę ponowić błędu 🙂 Potencjalne przyczyny widzę dwie: - nie dodałem drożdzy do refermentacji do butelek, a piwo po 3 tygodniach fermentacji było również lagerowane dodatkowe 4 tygodnie w fermentorze w 2-4'C. - mało surowca do refermentacji (90g. cukru dodane w 4'C do 21 l. piwa) Trochę bardziej stawiam jednak na zbyt mało cukru, bo jakiś gaz był, a skoro był gaz to były i drożdże. To 90g. wyszło mi z kalkulatora (https://brewness.com/calculator/pl/carbonation), ale wpisałem tam faktyczną temperaturę rozlewu, czyli 4'C. A np. niektórzy sugerują wpisywać temperaturę fermentacji, albo i wyższą. Coder nawet pisał o chyba 30' dla ales, bo przy przelewaniu ucieka CO2. Co sądzicie? Pozdrawiam serdecznie, Roberto
  12. Bardzo Wam dziękuję za porady. A wiesz, że pomyślę o tym porterze angielskim? A powiedz jakie dajesz drożdźe? Uda się z suchymi, np. S-04?
  13. Dzięki, a czy to wychodzi na to samo wg Ciebie? Czy effekt jest inny czas vs. ilość?
  14. Witajcie, Żona nie lubi piw goryczkowych. Lubi natomiast łagodne Stouty. Raz w roku robię pod jej kątem Stouta. Aby był mniej goryczkowy i "słodszy" to robię Milk Stout'a. Milk Stout jest ok, ale wg żony mógłby być jeszcze mniej goryczkowy. I teraz moje pytanie. Co zrobić, aby zmniejszyć wielkość goryczki: - Czy może zmodyfikować wodę, która jest kranowa i dość twarda, co może dodawać goryczki? - Czy redukować chmiele? Albo czas chmielenia? Jeśli chodzi o wodę to świetnie są zmiękczyłem w tamtym roku pod kątem pilsa, przegotowując i dekantując. Pils wyszedł super. Natomiast, pod Stouta podobno jednak lepsza twardsza woda, więc nie wiem czy to dobry kierunek. Jeśli chodzi o chmiele to na 27 l. brzeczki poszło" 33.5g chmielu Willamette - 60' 33.5g chmielu Willamette - 30' Potem whirpool, co potrwało pewnie 15 minut i chłodzenie w wannie. Czyli tutaj doszło dodatkowo pewnie 30-45 minut chmielenia w gorącej brzeczce zanim nie ostygła. Co proponujecie? Robert
  15. Również mogę zebrać i sprezentować gęstwę od W34/70. Pierwszy "zbiór". 12'C. Będzie zbierana za 2-3 dni. Warszawa.
  16. Warka nastawiona, pochwalę się jeszcze wnioskami. Zgodnie z propozycją z wyżej umieszczonego przeze mnie artykułu użyłem do warzenia wody kranówki, przegotowanej i zdekantowanej. Zaskoczyła mnie ilość białego osadu w garnku - było go bardzo dużo. Aż żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia, aby Wam pokazać, była go warstwa spokojnie 2-3 mm! Czyli warto gotować i dekantować, szczególnie do pilsów
  17. Dziękuję za porady. Odwiedziłem Biedronkę i Lidla, niestety Oaza i Saguaro były z bardziej mineralizowanych źródeł, ostatecznie kupiłem Saguaro do wymieszania z kranówką. Saguaro z tego źródła ma HCO3- = 158k, czyli dość wysokie. Natomiast postanowiłem poszukać w internecie na ile wytrąca się HCO3- podczas gotowania. Znalazłem zaskakujący mnie artykuł wg którego HCO3- podczas poprawnego gotowania i dekantacji spada do wartości pomiędzy 60-80!!! Sugerują założyć górną granicę, czyli spadek HCO3- do wartości 80. Dodatkowo spada wtedy Ca+2, a pozostałe minerały są bez zmian. Czyli tak naprawdę gdy gotujemy to nie warto mieszać z butelkowaną tylko brać kranówkę. Artykuł (po angielsku) poniżej: https://www.homebrewersassociation.org/forum/index.php?topic=5792.0
  18. Cześć, Dzięki Waszym podpowiedziom i wstępnym się przeedukowaniu mam następujące wnioski. Profil mojej kranówki z niewielkim dodatkiem chlorku wapnia byłby całkiem akceptowalny do pilsa gdyby nie wysoki HCO3, czyli jak rozumiem wspominana przez Wizi twardość węglanowa: Nie znalazłem w sklepie odpowiedniej wody do rozcieńczenia kranówki. Primavera całkiem, całkiem, ale wciąż HCO3 = +166, co przy rozcieńczeniu z kranówką 50/50 dałoby +241, czyli za dużo. Pozostaje mi chyba przegotowanie i dekantacja. I tu pytanie jakie mogę uzyskać efekty w tym procesie, o ile może mi spaść HCO3, jak również co może się stać z innymi minerałami. Czy macie jakąś wiedzę lub doświadczenie w tym temacie? No chyba, że poradzicie jeszcze jakąś inną wodę do kupienia. Pozdrawiam serdecznie, Robert
  19. Bardzo dziękuję wszystkim za porady. A woda demineralizowana to np. taka z Auchan?: https://zakupy.auchan.pl/shop/auchan-woda-demineralizowana-5-l.p-721530?pk_campaign=pMAX%3APozostaleMiasta - ALL Products&pk_source=google&pk_medium=cpc&gclid=Cj0KCQiAnsqdBhCGARIsAAyjYjSKwRO_D8pKak20JgsyBxJK2H9NHzBuv5j43z8BLVSwbk-HRsAjbEgaApehEALw_wcB Bo napisane na niej, że: Zastosowanie: żelazka z nawilżaczem, chłodnice samochodowe, akumulatory, farby wodorozcieńczalnych. Nic o zastosowaniu spożywczym ?
  20. Cześć, Będę robił Pilsa, pierwszy raz chyba od 8 lat. Zwykle robię swoje ulubione warki, czyli sporo AIPA, różne wariancje Stouta. Piwa te robię na warszawskiej kranówce, ewentualnie 50% kranówka i 50% Oaza z Biedronki. I wychodzą super. Natomiast wiem, że do Pilsa to woda już szczególnie istotna, aby spełniała odpowiednie parametry. Co mi polecicie jeśli chodzi o wodę do Pilsa? Czy próbować modyfikować kranówkę, czy kupić jakąś butelkowaną? I jaką? A może 50%/50%? Nie chodzi mi tu o aptekę i liczenie każdego kationu czy anionu Generalnie wystarczyłaby mi instrukcja uproszczona, podobna jak jest na wiki, tylko rozszerzona o pilsy ? : "Najprostsza instrukcja użytkowania to dodać do zacieru płaską łyżeczkę: gipsu dla piw chmielowych; chlorku wapnia dla piw słodowych; kredy dla piw ciemnych." Dodatkowe informacje: - Nie mam fitra RO - Nie mam profilu wody warszawskiej (zakład północny), nie znalazłem nigdzie w internecie. - Mam podstawową chemię piwowarską (gips, węglan wapnia, siarczan wapnia, soda oczyszczona, kwas forsforowy, kwas mlekowy) Pozdrawiam serdecznie, Robert
  21. No właśnie o to 0 dni mi chodzi. Jak podejść do tego tematu gdy butelkuję piwo...
  22. Cześć, Fermentuje mi aktualnie AIPA wg receptury znalezionej na amerykańskim portalu. Będę teraz robił chmielenie na zimno. W recepturze jest chmielenie na zimno podzielone na dwa etapy: 7 dni i 0 dni. Jak rozumiecie to 0 dni? Wsypuję do fermentora, mieszam, czekam ileś tam (chwilę, godzinę, 5 godzin?) i w butelki? Ma to sens? Plan chmielenia na zimno poniżej:
  23. Witam serdecznie, Może ktoś będzie miał gęstwę do pilsa/lagera do odstąpienia? Potrzebuje za około 4-5 tygodni, oczywiście jak będzie wcześniej to nie przeszkadza - przechowam w lodówce Lokalizacja: Warszawa, ewentualnie Łódź (bo będę tam w odwiedzinach za 3 tygodnie). Pozdrawiam, Robert
  24. Tak, luzuję wieczko co jakiś czas dla wyrównania ciśnienia. A wiecie...ja nawet mam chłodnicę zanurzeniową. Ale użyłem jej raz i zakaziłem wtedy piwo, to był mój jedyny raz kiedy miałem "kwasa". Stąd moja podejrzliwość, pewnie nie do końca nieuzasadniona. Wiem, że jestem w opozycji do większość zaawansowanych piwowarów, gdzie chłodnice to jest obowiązek. Może się przekonam i wrócę
  25. Bardzo dziękuję Pojawiają się następne pytanie. Z powyższej tabeli wynika, że poniższe chmiele idą na chmielenie na zimno: Simcoe hops (5 min.)Amarillo® hops (0 min.) Ale czy mogą iść do fermentora i zostać na całe 2 tygodnie? Czy też powinny "poleżeć" z godzinę, a potem odfiltrować poprzez dekantację do fermentora? Czyli wariant 1: Whirlpool i czekam 20 minut dekantuję chłodzę w wannie (4h) dodaję ww. 2 chmiele do fermentora (wtedy zostają na 2 tygodnie w brzeczce) fermentacja Czyli wariant 2: chłodzę w wannie (4h) dodaję ww. 2 chmiele na zimno jeszcze do gara zaciernego czekam ileś tam (np. 1 h) Whirlpool i czekam 20 minut dekantuję fermentacja Który wariant jest poprawny? A może oba? Nie będę ukrywał, że bliższy mi ten pierwszy wariant czyli dekantacja "na gorąco". Wolę tak, aby było bezpieczniej bakteriologicznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.