Szukam, grzebie, przegladam i nie znajduje. Albom slepy, albo nie wiem co ?
Prosze Towarzyszy,
zainteresowal mnie ostatnio temat pedzenia piwa z chleba. Kilka razy natknalem sie juz na takie piwo, bylo bardzo przyzwoite. Czytalem tez w kilku opracowaniach o historii piwowarstwa, gdzie ten watek byl poruszony (starozytny Egipt, Mezopotamia i inne Atlantydy). I, jako ze w moim gospodarstwie domowym czesto-gesto zostaja niedojadki chleba (nie odpiekanych w sklepowym piecyku badziewii, a dobrego, zakwasowego - szczesliwie jest w Wiedniu pewna sieciowa piekarnia oferujaca pyszny chleb, zainteresowanych zapraszam na priv, coby tu nie kryptoreklamic), a i mam alergie na marnowanie i wyrzucanie jedzenia - pomyslalem, ze dlaczego by nie sprobowac?
Tylko zagwozdke mam: jak to ugryzc? Czy zacierac niczym normalne nieslodowane surowce (jak np. pszenice do witbiera) - ale jesli tak, to czy wymaga to kleikowania? Jak przygotowac ten suchy chleb - namaczac wczesniej, podgrzewac? W jakich proporcjach to mieszac ze slodem - i z jakim najlepiej? Od razu zaznaczam, ze nie chodzi mi o wbicie sie w jakis konkretny styl docelowego piwa, a o uwarzenie jako takie. Brak mi jednak wiedzy, jak te okruchy i pietki efektywnie zatrzec.
Jako ze nie udalo mi sie przez wyszukiwarke - zwracam sie z pytaniem do Was. Dysponuje ktos jakims opracowaniem na ten temat, receptura, lub - idealnie! - ma wlasne doswiadczenia z tematem, ktorym by sie mogl podzielic? Jezeli przez rodzinna krotkowzrocznosc przegapilem istniejacy juz temat/watek na tym forum - nie pogniewam sie za podlinkowanie.
Dzieki z gory za wsparcie i Wasze zdrowie!