W domowej praktyce tak dokładne sterowanie sterowanie temperaturą jest w zasadzie niemożliwe. Termometry są niedokładne, rozkład temperatur nie jest równy w kadzi zaciernej, uwzględnić trzeba także czasy podgrzewania do kolejnych przerw, to, że enzymy działają równocześnie itp, itd. Uważa się, że najbardziej wytrawne uważa się piwa robione w temperaturze o stopień wyższej niż temperatura kleikowania słodu (musisz znać ten parametr, inny np dla zbóż ozimych i jarych), panować nad ph zacieru, stopniem ześrutowania i brać pod uwagę wiele innych parametrów. W domowej praktyce za najbardziej wytrawne wychodzą piwa zacierane w temperaturze 65°C i ja bym tak zacierał. Polecam ci metodą zacierania nazywaną Hochkurz, gdzie wyjściowym czasem zacierania jest 60, lub 90 minut podzielone na dwie przerwy. Jedną w zakresie działania b-amylazy, a dugą a-amylazy i sterowanie czasami tych przerw, czyli jak chcesz wytrawne piwo, to robisz przerwę 65°C i przez godzinę i mashout, im bardziej ma być słodkie, pełne to skracasz pierwszą przerwę, na rzecz drugiej, czyli np 45 minut w 65°C i 15 minut w 72°C, lub 30 minut w 65°C i 30 minut w 72°C. Całkiem na słodko to np 15 minut w 65°C i 45 w 72°C. Ale najłatwiej sterować wytrawnością piwa dobierając odpowiedni szczep drożdży.