Skocz do zawartości

dziedzicpruski

Members
  • Postów

    2 795
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez dziedzicpruski

  1. to ono jest na pszenicy niesłodowanej ?,myślałem ,że to normalny zasyp ze słodów i jakieś drożdże bez goździków. a jak będzie z nieklarownością,utrzyma się trochę ?
  2. czego mogę się spodziewać robiąc wita,na tych drożdżach ?. chciałem je kupić,zrobić ze 2 pszeniczne w stylu witbier (z pszenicą niesłodowaną) i ze 2 dedykowane. mam teraz w piwnicy temperaturę jakieś 16-17 C. z drożdżami do wita wolałbym się nie bawić przez je osławione lenistwo w tych temperaturach,a w domu jest za gorąco. a jeszcze jedno;jeżeli zrobiłbym jakieś ciemne na nich (więcej słodu karmelowego,bez palonego)),wyjdzie coś z tego ?
  3. 2 razy próbowałem trzymać brzeczkę w zakapslowanych butelkach,pierwszy raz nie przyłożyłem się do sterylności (wyparzyłem tylko,wlałem też wrzącą brzeczkę i miałem fontannę w piwnicy (śmierdzi do tej pory),drugim razem ,butelki wyparzone,potraktowane chemią,a i tak skisła ,na szczęście zdążyłem przed eksplozją,teraz zamroziłem (trzymam na starter). jeżeli potraktuję ją jak kompot,czyli zapasteryzuję (w słoik) w baniaku gotując tak ze 20 min,to będzie gut ?
  4. no, dokładnie,ja mam niedogazowane (takie zresztą preferuje) piwo (właściwie 3 warki) butelkowane przy 5 blg,dolniak (początkowe blg w okolicach 11-12),zacierany na słodko,dodane jakieś 100 g glukozy na 20 l.
  5. na pewno lepiej pachnie niż drożdże piekarskie,tak ,ze bez problemu możesz maske sobie zrobić.
  6. czyli Słód Cara 20 EBC belgijski byłby dobry ? (pisze że daje karmelowe posmaki) ,bo w Carahell (dodawałem ostatnio do pszenicznego jakieś 300 g na 20 l nie czuje go kompletnie.
  7. no własnie szukałem co to mogło być,byłem na ukrainie,piłem pszeniczne piwo chyba ze sławutycza i właśnie miało bardzo słabo wyczuwalny smak krówki (w zapachu tego nie było),czyli to niby wada miała być ?,bo mi to bardzo odpowiadało,miałem właśnie zadać pytanie jaki słód użyć ,żeby była taka karmelowa nuta . było to najlepsze piwo pszeniczne jakie piłem,co prawda niewiele ich było,no lale np. paulanera kładło na łopatki,choć to nie ten styl.właściwie cholera wie jaki to styl,bo do witbira też to nie było podobne.
  8. a mi na Brewferm Blanche piwa wyszły jakieś dziwne,mają lekki zapaszek kanałowy (podczas fermentacji dawało ostro siarkowodorem i jakoś ten siarkowodór został ,może przez to ,ze nie robiłem cichej),ale w smaku są ok,choć też bez specjalnych fajerwerków,piwa szybko sie klarują. przymierzam się do płynnych,jak temperatura trochę spadnie.
  9. dziedzicpruski

    Piwo "chlebowe"

    znalazłem coś ciekawego na temat kwasu,bo to co robią browary jest dużo lepsze o tego robionego w domu,przynajmnijew mój był bardzo średni. 0 kwasie chlebowym. Przez Jana Bieleckiegó. ?Kwasem" nazywają w Rosyi napój, który otrzymuje się drogą fermentacyi kwasowej i alkoholowej bądź z mąki pszennej, żytniej, jęczmiennej, lub tatarozanej, bądź ze słodu odpowiedniego, bądź z chleba, bądź wreszcie z mieszaniny powyższych ciał z dodaniem lub bez cukru albo też innych cukier zawierających produktów naturalnych. Jestto napój ubogi w alkohol, wolny od chmielu, do którego jednak często dodają różne zaprawy korzenne, jak np. wywar z mięty. Historya *) tego napoju ma sięgać czasów Pipina i Karola Wielkiego, kiedy nie znano jeszcze piwa chmielowego, a wszelkie piwa ówczesne były właściwie kwasami. Zamiast nazwy kwas napotykamy wiele innych nazw, jak grecką zythos (Có&oc), łacińską zythus, a w koranie ?sakaron", co wskazuje, że bywał otrzymywany z ciał słodkich. Dioskorides, mówiąc o kwasie, powiada: ?z jęczmienia otrzymuje się pewien rodzaj napoju, zwany kurmi i używany często jak wino; w Iberyi i Britanii przygotowują też z pszenicy podobne napoje". Pliniusz wspomina, że Gallowie i Hiszpanie używali do pieczenia chleba nie kwaśny zaczyn, lecz pewien rodzaj ?zgęszczonej piany", która ') Por. tiber den Kwass u. dessen Bereitung von Dr. Rudolf Kobert. Halle a. S. 1896. 320 CHEMIK POLSKI. N° 14?16 jest odpadkiem przy otrzymywaniu krajowego napoju z różnych zbóż. Ma on na myśli ?drożdże kwasowe". Według Galena, który w sto lat później pisał komentarze do pism Hippokratesa, ten ostatni miał zalecać chorym do picia kwas, otrzymany z jęczmienia. Jedną z najciekawszych wzmianek w starożytności o kwasie jest fragment niejakiego Zosimusa ?rcspi Có*?v ironfjaecoc", w którym podaje przepis otrzymywania kwasu z jęczmienia, przez upieczenie naprzód z mąki jęczmiennej chleba i następną fermentacyę rozczynu wodnego tego chleba. Zythos Zosimusa odpowiada więc, bez wątpienia, współczesnemu kwasowi chlebowemu rosyjskiemu. Z pośród pisarzy łacińskich Ulpian, słynny prawnik, wspomina też o kwasie. Co się tyczy samej nazwy ?kwas", to w literaturze rosyjskiej znajdują się wzmianki (Ipatiewskij Spisok), że już w r. 996 Ś-ty Włodzimierz posyłał biednym w Kijowie pożywienie i ?miód w beczkach i kwas". Następnie w różnych manuskryptach z w. XII i XIV napotyka się ten wyraz, a w w. XVI podaje Stogław, że zakonnikom z rodu szlacheckiego pozwalano podczas choroby i w wieku podeszłym używać miód i kwasy słodki, niesłodki i kwaśny, czyli że już w w. XVI rozróżniano w Rosyi przynajmniej trzy różne napoje, jako kwas, i że uważano picie ich w chorobie za pożyteczne. W literaturze medycznej występuje kwas w w. XVIII i jako rzecz dawno już znana. Po wprowadzeniu kwasu do wszystkich szpitali rosyjskich i armii rosyjskiej, zaczęto też otrzymywać go fabrycznie w dużych miastach, a także badać pod względem chemicznym. Recepty do otrzymywania różnych gatunków kwasów z chleba, owoców, jagód i t. p. znajdujemy w broszurce I. M. Bojarkina wydanej w r. 1887 w Moskwie. Badania zaś chemiczne nad składem kwasu wyrabianego w szpitalach petersburskich znajdują się w rozprawie doktorskiej Mikołaja Georgiewskiego, wydanej w Petersburgu w r. 1875, a następnie w pracy N. W. Iljinskiego w czasopiśmie ?Wracz" (r. 1887, J\? 6, str. 85) o kwasie ze szpitala wojskowego w Tyflisie. Ponieważ, o ile mi wiadomo, w literaturze chemicznej niema żadnych danych o kwasie chlebowym pochodzenia warszawskiego, uważam za rzecz ciekawą podanie do wiadomości rezultatów otrzymanych przeze mnie z analizy kwasu, będącego u nas w handlu i wyrabianego przez fabrykę p. Jó-. zefa Kostkowskiego w Warszawie. Kwas ten po sześciodniowem staniu od czasu jego przygotowania w butelkach zakorkowanych, przedstawia ciecz przezroczystą, koloru brunatnego, słodko-kwaśną i mającą przyjemny zapach słodu. Ciężar właściwy w 15° C 1,0323 N° 14-1-16 CHEMIK POLSKI. 321 W 100 częściach wagowych tego kwasu zostały oznaczone w procentach wagowych następujące części składowe: Alkohol 0,94 Ekstrakt 8,13 Ogólna ilość kwasów wyrażonych w kw. mlecznj'm 0,36 Kwasy lotne wyrażone w kw. octowym . . . 0,09 Ciała białkowe . . . . . . . . . . . . 0,24 Glukoza .0,265 Cukier i dekstryna, wyr. w glukozie . . . . 1,614 Sole mineralne 0,06 W porównaniu ze znanymi kwasami rosyjskimi korzystnie przedstawia się tu wysoka procentowość ekstraktu (w kwasach rosyjskich, według Georgiewskiego, ekstrakt wynosi 1,8?5,2%). Według łaskawie mi udzielonych informacyi przez p. J. Kostkowskiego, kwas chlebowy analizowany przeze mnie przygotowuje się fabrycznie w sposób następujący: ze słodu żytniego po zarobieniu wodą, letnią wypieka się chleby, z których następnie po dokładnem rozdrobnieniu wyeiąga się wodą gotowaną części rozpuszczalne i otrzymane wyciągi wodne ppddaje się odstaniu i fermentacyi w ciągu 3, 6i9dni. Eóżne te wyciągi, t . j . 3-dniowy, 6-dniowy i 9-dniowy, miesza się z sobą, zadaje niewielką ilością cukru i rozlewa w butelki. W ten sposób przygotowany kwas zależnie od pory roku może być przechowywany ; od tygodnia do miesiąca. W porze letniej wskutek postępującej fermentacyi i alkoholowej i mlecznej może się stać zbyt kwaśny lub nagromadzony bezwodnik węglowy rozsadzić butelkę. Sądzę, że wobec poczynającego i u nas rozwijać się ruchu przeciwalkoholowego hygjeniści w poszukiwaniu zdrowego i taniego napoju dla szerokich warstw ludności powinniby zwrócić uwagę i na kwas chlebowy, który dotychczas zbyt mało jest zbadany pod względem naukowym. Kwestya zwłaszcza fermentów rozpuszczalnych, zawartych w kwasie chlebowym, jest pierwszorzędnej wagi i wymagać będzie specyalnych badań. Pracownia Chemiczna Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie. chciałem zrobić kwas w stylu jaki piłem na ukrainie i pewnie to jest coś bliższego niż te domowe przepisy z samego chleba.
  10. nie wiem czy to grzech,ale nienawidzę robić piwa,ale robie,bo piwa ze sklepu nie rusze .cały proces warzenia jest tak fajny jak kopanie kartofli.
  11. ja to sie nie znam,ale jak masz pszeniczne to nie grzeb w nim,nie smakuj,bo ja tak moje pierwsze pszenne zakwasiłem (wiadomo,ciężko sie powstrzymać przed obserwacja na początku ) . teraz zrobiłem 3 pod rząd,otwierałem tylko do przerzucenia drożdży do następnego i później do przelania do butelek,nie robiłem cichej.no i wyszło dobre piwo.
  12. http://allegro.pl/item1099596701_rura_miedziana_chlodnicza_bez_izolacji.html tu masz rurki chłodnicze miedziane na metry,no ale wysyłkowo .
  13. kij z goździkami,bardziej mnie martwi lekki siarkowodór w pierwszym piwie (pojawił się na 2 dzień po refermentacji),w drugim nie ma,ale oba mama jakiś dziwaczny,surowiczny zapach,jak świeże kurze jajo. jest szansa na to ,że te zapaszki sie przeżrą ?
  14. dzisiaj butelkowałem drugie piwo na tych drożdżach i goździków nie ma kompletnie,to drugie bardziej przypomina wita,jest 0,5kg płatków owsianych i niesłodowana pszenica(tylko 0,5 kg),bałem się o filtracje.pierwsze miało dodatek słodu żytniego i jakbym nie przeczytał ,że ktoś stawiał 1,5 m nad ziemią i długi wąż do tego to by była kompletna kiszka - .więc może te goździki (ale one są naprawdę ledwo wyczuwalne)się jakoś od dużej ilości słodu pszenicznego pojawiły.
  15. no i obyło się bez problemów,po zbiorze drożdży (przerzuconych do drugiego pszenicznego) wszystko poszło normalnie,osad wyglądał jak po s 23,wlane do ostatniej kropli prawie bez mętów. no ale dziwna sprawa,w wicie (właściwie to nie witbier,a pszeniczne normalne-na słodach) ponoć nie powinno być goździków,a mam;bardzo delikatne,ale wyczuwalne. przerwy w 45 stopniach nie robiłem bo zdaje się ona jest pod robienia "goździków".
  16. też miałem,pomimo moczenia nie zawsze sie to z dna chciało odlepić,pędzel daje rade ze wszystkim(jak do tej pory),no i nie rozwala sie tak jak szczotki .
  17. dużego nie zmieścisz do butelki,ja mam dwa użyteczne;większy do normalnych,mniejszy do bączków,chodzi o szerokość skuwki .co do miękkości to włosy są gęsto upakowane i sztywne,w butelce sie porozjeżdżają tworząc coś w rodzaju mioty. w każdym razie w porównaniu z działaniem zwykłej szczotki do butelek,sprawdza sie o wiele lepiej i szybciej (oczywiście chodzi o dno butelki,ścianek raczej nie wyczyścisz,no chyba ,ze powyginasz jakoś trzonek pędzla . a, pędzel mam kwadratowy i płaski.
  18. bambus miało być,właściwie cokolwiek (rurka) co będzie pasować do trzonka. a pędzel ;chodzi o włosie,nie świńskie które by sie pewnie odkształcało i kruszyło,a właśnie syntetyczne (toray pisze zazwyczaj na takim pędzlu,albo no name),ja mam tanie chińskie pędzle do malowania,kupiony w zestawie,coś w ten deseń,tylko kompletna taniocha .
  19. ja na zaschłe syfy na dnie mam patent w postaci pędzla syntetycznego z przedłożonym za pomocą bamba trzonkiem .do tego szczotka standardowa i jest dobrze.
  20. z WB-06 nie miałem problemu,opadły bez problemu,te fermentuje na Brewferm Blanche i piana,a właściwie kożuch drożdżowy wygląda na solidny i mocny- jak wyrośnięte ciasto drożdżowe . dzisiaj brałem próbkę do blg i jeżeli nie zebrałbym gęstwy z tego pierwszego(mam dwa),to byłoby ciężko sie dostać do płynu. pewnie zbiorę (jeżeli nie opadną) drożdże) trochę,żeby cokolwiek przy przelewaniu widzieć.
  21. piąty,ale mam go zamiar potrzymać jakieś 10 -14 dni,zobaczę jeszcze ile.
  22. zrobiłem pszeniczne na drożdżach do witbiera ,no i mam mały dylemat,jak to zlać do drugiego fermentatora (bez cichej,od razu chce do butelek),chodzi o gęsty kożuch drożdży które jak przeczytałem nie za bardzo chcą opaść.mam zebrać te drożdże wcześniej,czy wsadzić wężyk pod nie i ściągnąć piwo,ale boje sie że nie będę mógł tego kontrolować przez te drożdże na gorze. a może jak zniosę to do piwnicy i postoi ze 2 dni w temperaturze jakiś 13 C to opadną ?
  23. ale to nie wygląda jak drożdże,ma to konsystencje mokrej waty,da sie to zrolować w mały smark .wygląda jak jakiś posiew na szalce petriego (czy jak to tam sie nazywa) .nie było żadnej błony jak w kiszonych ogórkach ,tylko takie jakby małe kłąbki galaretowate.
  24. zrobiłem lagera (standardowy),dzisiaj przelewałem do butelek i coś zauważyłem dziwnego na powierzchni ,na początku myślałem ,ze to jest zebrany z małe skupuiska pęcherzyków gaz (widziałem już coś takiego wcześniej),po pobraniu próbki okazało się ,że jest to galaretowata substancja (coś jak mikro-chełbia),zdjęcia niestety nie zrobiłem(piwo w butelkach-smakowało w miarę normalnie) ,czy ktoś się z czymś takim spotkał ?
  25. spróbuje,ale to dopiero na jesień.co prawda piwnice mam gut (kiedyś piwiarnia trzymała w niej beczki ,teraz jest 13 C,ale nie wiem do ilu podniesie sie w lipcu ),ale nie wytrzymałbym w tej temperaturze w kuchni paru godzin .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.